Miły mężczyzna? Chyba żartujesz! Nuuuda
W kwestii mężczyzn, kobiety często mówią jedno, robią drugie. Solennie zapewniają, że szukają partnera dobrego, czułego i opiekuńczego, kiedy jednak taki miły facet staje na ich drodze, kompletnie go ignorują. I koniec końców wybierają łobuza, bo w głębi duszy właśnie takich mężczyzn pożądają najbardziej. Po co więc tak się oszukiwać i przy okazji mieszać biednym chłopakom w głowach, którzy wychodzą ze skóry, by uprzejmością zdobyć kobiece serce, choć powinni byli obrać zupełnie inną taktykę?
Bo wszyscy wiedzą, że miły facet jest dobry tylko jako kolega. Żadna go nie doceni, a najprawdopodobniej jeszcze wykorzysta. To ci źli spijają śmietankę, trzeba iść w ich ślady. A może ci ‘mili’ tak naprawdę już tymi śladami podążają?
Dziewczyny wolą łobuzów
Niegrzeczny chłopiec zawsze wygrywa. Słowa słowami, ale gdy przychodzi do czynów, kobiety ani spojrzą na sympatycznego faceta, maślanym wzrokiem obdarzą łobuza i wskoczą mu do łóżka po pierwszym słowie zachęty. I jest w tym ziarno prawdy. Kobiety często wikłają się w dziwaczne związki z nieodpowiednimi mężczyznami, choć nie wynika to z pogardy dla miłych facetów. Mocno uproszczając, do słodkich brutali najczęściej wzdychają niedoświadczone jeszcze dzierlatki, dziewczyny z dramatycznie niską samooceną i starsze panie mocno zmęczone swoim bezbarwnym życiem i kapciowym mężem. Oraz kobiety, które zdążyły zaliczyć kilka bolesnych miłosnych wpadek.
One chciałyby porządnego gościa, tyle że już wyzbyły się złudzeń. Dobrzy mężczyźni pewnie istnieją, czasami nawet udaje się spotkać taki wolny egzemplarz, ewidentnie zainteresowany nawiązaniem bliższej znajomości, lecz co z tego, przeszłość nakazuje ostrożność. Im więcej mężczyzna ma zalet, tym bardziej wydaje się podejrzany. Niemal czeka się na to, aż zaliczy jakąś kompromitującą wtopę, wywoła awanturę bez powodu, zdradzi, okaże się brutalem. Wtedy można odetchnąć z ulgą, jest normalny, bo w tym jego dobrym zachowaniu było coś straszliwie niepokojącego.
A z niepokornym buntownikiem, co nie dzwoni po randce, sprawa jest prosta – to drań, ale właśnie tego można było się spodziewać, w jakiś pokręcony sposób to uspokaja, sytuacja jest jasna, zero zaskoczeń. Ten miły to najpewniej skrywał jakiś mroczny sekret i miał niecne intencje. Bo zbyt miły facet odbierany bywa często jako podstępny fałszywiec, nawet gdy miał bardzo szlachetne zamiary. Nic dziwnego, że wraca on do domu zachodząc w głowę, o co tej babce chodziło, co zrobiłem źle? Trudno wtedy nie dojść do wniosku – nie warto się dla kobiet starać.
Za dużo lukru
Tyle że obok prawdziwie dobrych mężczyzn, którzy po prostu mieli pecha, są faceci mili wyłącznie z nazwy. Zresztą i ta nazwa jest mocno myląca, bo co to właściwie znaczy, że mężczyzna jest miły? To słowo mówi w sumie bardzo wiele i nic. ‘Miły’ kojarzy się z uprzejmością, grzecznością, dbaniem o czyjeś potrzeby, lecz w praktyce miły facet jest często po prostu usłużny, kimś o mentalności lokaja. Tak strasznie chce się przypodobać swojej wybrance, że nie używa słowa ‘nie’, jest zawsze pod ręką, spełnia życzenia zanim w ogóle się je wypowie, unika konfliktów i pozwala prowadzić znajomość w stu procentach, według reguł narzuconych przez kobietę.
Czy to może się podobać? No nie. Dziewczyna weźmie, co jej dają, ale niczym się nie zrewanżuje, bo wcale się jej takich warunków nie stawia. Można tylko jęknąć: tyle się starałem i jak krew w piach! No niestety, jak się dobrowolnie przyjmuje postawę usłużną, tym właśnie się jest dla innych ludzi – służącym. Kłopot w tym, że faceci najwyraźniej widzą tylko dwie opcje, skończonego bydlaka albo pazia królowej, a to jak mówić, że na świecie są jedynie kobiety zepsute do szpiku kości i takie, co prawie mdleją z zawstydzenia słysząc słowo ‘penis’. Tymczasem kobiety chcą jedynie, by ich partner umiał połączyć zdecydowanie z troskliwością, zamiast przemieniać się w męczennika.
Seks w nagrodę
Za męczenników chętnie postrzegają się również ci faceci, którym tylko się wydaje, że są mili. To powszechnie spotykany typ. Zwykle sam mówi o sobie, jaki to jest cierpliwy, szarmancki, dobry, uczynny, serdeczny, oddany kobietom. Dodaje przy tym z goryczą, że za całą swoją dobroć dostaje figę z makiem. Jak się jednak dobrze przypatrzeć, jego pozytywne cechy charakteru są nieco na pokaz.
Bycie miłym to dla nich waluta. W ten sposób facet chce kupić kobiecą przychylność i tak naprawdę wcale go nie obchodzi, co ona sądzi o tych zakupach. To jest podstawowy grzech miłych facetów – uważają, że jak zachowują się przyzwoicie, to kobieta musi się im odpłacić seksem. Po prostu musi, gdyż on nie po to się tak wysila, by wrócić samotnie do domu. To także pokazuje, jak fasadowe jest jego dobre zachowanie – ludzie prawdziwie kulturalni i mili są tacy i już, bez ukrytych motywów. A miły facet złości się, że jego sympatyczne gesty nie prowadzą do jęków rozkoszy. Tak na dobrą sprawę jest to postawa prezentowana przez aroganckiego barowego podrywacza, który nie uznaje odmowy – hej cielęcinko, musisz być moja, bo ja swój czas i uwagę w ciebie inwestuję, nie możesz się teraz odwrócić plecami, jak to zrobisz, będziesz zwykłą rurą.
To dość ekscentryczne oczekiwanie, że za kulturalne zachowanie musi być seks. Tym bardziej, gdy dziewczyna tak do końca nie wie, że ów mężczyzna liczy na coś więcej, a nie tylko sympatyczną znajomość. Bo to często idzie w parze – facet jest miły, ale maskuje swoje prawdziwe uczucia, ona powinna się tego domyślić, skoro otworzył jej drzwi, postawił drinka, zadzwonił pogadać, nawet się nie zająkując o randce czy czymś takim. Wniosek prosty, gdyby nie był miły, pewnie już byłaby jego. To przecież właśnie tak działa.
Miły facet na odrzucone awanse ma bowiem zawsze jedną i tą samą odpowiedź – one lubią, jak się je poniewiera. Bo wiadomo, jak nie doceniła miłego, to na pewno uciekła z draniem. Urażony nie przyjmuje do wiadomości, że najwyraźniej ta kobieta może chcieć tych wszystkich miłych rzeczy od kogoś innego, z kim zaiskrzy – tak się składa, że miłych mężczyzn są tysiące. Krótko mówiąc, jeśli facet zachowuje się grzecznie tylko w nadziei na seks, to jakoś ciężko się tu dopatrzeć przyzwoitości, o której on tyle mówi.
Za duże wymagania
Oczywiście nie zawsze stoją za tym równie podłe intencje. Czasami kosza dostaje się po prostu dlatego, że jest się z innej ligi, lecz kompletnie nie chce się tego faktu zaakceptować. To zrozumiałe, że faceci chcą poderwać najładniejszą dziewczynę w okolicy. Ale dokładnie takie same pragnienia mają kobiety. Też lubią atrakcyjnych mężczyzn. I nie, wcale nie tych osławionych bad boyów. Po prostu kogoś bardziej na swoim poziomie albo wyżej, no tak niestety ludzie mają.
I właśnie z takiego niedopasowania bierze się wiele niepowodzeń miłych mężczyzn, którzy uparcie chcą zdobyć bardzo atrakcyjną kobietę, łudząc się, że ze względu na sympatyczne usposobienie ona jednak zdecyduje się obdarzyć go swoimi względami. Fakt, to się czasami sprawdza, ale też ciężko mieć pretensje do dziewczyny, że wolała przystojniejszego, zabawniejszego, z ciekawszą pracą, niebanalnym hobby. Ostatecznie, ten miły też zignorował brzydsze kobiety, choć niewykluczone, że one mogłyby bardziej docenić jego zalety, gdyż mają skromniejszy wybór. Ale nie, on będzie polował na super-seksowną piękność, a potem na innych wyżywał się za własne niepowodzenia. No bo one wszystkie niewdzięczne są.
Popracuj nad resztą
Problem z miłymi facetami jest taki, że wbrew pozorom często są oni sfrustrowani i agresywni. Dobrze to widać właśnie po tym, jak reagują na porażki. Nie przyjmują ich z godnością. Pewnie, miłosny zawód zawsze budzi wściekłość, ale tutaj lekarstwem na złamane serce jest wrzucenie wszystkich przedstawicielek płci przeciwnej do jednego wora i traktowania ich od tej pory jak śmieci. Żadnej refleksji, że ludzie mają różne zainteresowania, temperamenty, życiowe priorytety i pragnienia. Bycie miłym staje się wygodnym usprawiedliwieniem – patrzcie, ja taki wspaniały, a te bździągwy mnie olewają.
Pomijają przy tym jeden bardzo istotny szczegół – to, że jest się kulturalnym, uprzejmym i nie obraża się kobiet zasadniczo uchodzi za coś normalnego w naszej kulturze, a nie zachowanie ekstra. Nie złapałem dziewczyny za tyłek – jestem taki miły! Innymi słowy to, że gość nie zachowuje się chamsko, czyni go kimś wyjątkowym, bo najwyraźniej zwykły samiec ma maniery neandertalczyka.
To przekonanie nierzadko wynika z tego, że facet w sumie nie ma nic innego do zaoferowania (albo przez kompleksy tak o sobie sądzi) i próbuje to nadrobić dobrocią. Kobiety mają go za sympatycznego, ale też nudnego, i to nie tak, że irytują je dobre maniery, bo w głębi serca pragną agresywnego chama. Po prostu chcą grzeczności z ciekawymi dodatkami. To trochę jak z ładnymi dziewczynami – uroda to wielki atut, jeśli jednak za śliczną buzią nie stoi nic więcej, to większość facetów szybko się znudzi i ruszy na kolejne polowanie.
Z sympatyczności robi się jedyną wartościową cechę, co prowadzi na manowce. Bo to się liczy, ale kobieta patrzy również na wygląd, pozycję, poczucie humoru, zainteresowania. Pragnie chemii, której sama dobroć nie zapewni, to tylko jeden z cennych przymiotów. Miłym obejściem nie da się załatać wszystkich niedostatków na pozostałych obszarach, a dokładnie to wielu miłych facetów robi, zamiast popracować nad sobą, rozwinąć inne zalety, znaleźć ciekawe hobby, pójść na siłownię. Po co, usprawiedliwienie własnej klęski patologicznymi upodobaniami kobiet jest dużo prostsze. A kobiety naprawdę lubią dobrych mężczyzn. Rzecz w tym, że miły facet niekoniecznie nim jest.
14 komentarzy
To faktycznie jeden z paradoksów naszych czasów, zresztą odziedziczony po poprzednich pokoleniach. Słyszę ostatnio takie historie o związkach, randkach, rozstaniach, że chyba trudno teraz o normalność…
1 część artykułu ok bo opisuje w zasadzie ewolucyjny obraz kobiet ale 2 drugiej brakuje tego czego kobiety nigdy nie napiszą czyli miły facet się przydaje i jest wykorzystywany do końca. Oczywiście kobieta mu nic nie obieca, ale to ona kontroluje sytuację i kończy znajomość jak on wreszcie zwerbalizuje że chce czegoś więcej. Chodzi o wykorzystanie i to cholernie dobrze kobietom wychodzi. Facet na problemy ale kobieta weglug mnie w co najmniej 60 proc będzie postępować jak napisałem powyżej.
Mężczyzna powinien być miły, ale nie nudny. To samo dotyczy kobiet. Każdy z nas szuka wielu cech u płci przeciwnej i bycie zaledwie miłym zdecydowanie nie wystarcza 😉
Dla mnie musi być i trochę miły i trochę łobuz. Mieszanka idealna, bez przesadnych skrajności. ^^
Mówi się, że ideały nie istnieją, ale myślę, że każdy może trafić na swoją drugą połówkę. Według mnie lepiej być z tym „grzecznym” i to głównie oni zwracają moją uwagę (niekoniecznie mam na myśli szare myszki). Czy jest nudno, zależy już od nas samych.
Kiedyś bym się z tym zgodziła – na tą chwilę wolę nudnego, miłego i stabilizację niż łobuza!!
Zgadzam się, że mili mężczyźni są nudni 🙂 na łobuza też bym nie postawiła, ale najlepiej jeśli byłby taki po środku
Nie ma „środka”.
Mężczyzna jest miły lub mniej miły, a niekiedy „miły inaczej”.
Wielu z tych miłych (nie mylić z tzw. nice guyami) po serii porażek i odrzuceń że strony kobiet, zwyczajnie obojętnieje. Stwierdzają że brakuje im już sił i ochoty, żeby bawić się w zdobywanie kobiet, które i tak wybierają zawsze kogoś innego. Po prostu, poniekąd słusznie, dochodzą do wniosku, że staranie się o względy kobiety to tylko strata czasu i nerwów. Skupiają się na czymś innym, bardziej twórczym i produktywnym.
Kobiety z reguły doceniają ich dopiero wówczas, gdy już jest po ptokach. Muszą osiągnąć pewien wiek i nabrać odpowiedniego doświadczenia, by móc ich docenić, ale oni już mają to gdzieś.
A ja znalazłam prawdziwy ideał – czuły, kochany, dobry, troskliwy, a do tego z łobuzerskim błyskiem w oku 🙂
Podpisze się pod tym obiema rękami. Na początku artykułu przewracałam oczami, a na końcu zaczęłam klaskać. Ja jeszcze trafiłam na przypadek miłego kolesia, ale ukrytego szowinistę :/ Teraz panicznie boję się miłych bo mam wrażenie, że zawsze jest coś podłego pod spodem.
Boze jakie brednie Lubię milych uprzejmych facetow 🙂 Dla takiego faceta mozna by bylo wszystko… 🙂 bo Kocha szanuje dba itp . Tak ogolnie to kazdy ma.inny charakter i kazdy woli co innego Takze zbyt uogolnione.to jest.. ze kobiety wola.drani..Jedni miłych drudzy chamow 🙂
Kasia przeciez taki facet to jak Marek z rolnika co był z Elą i poza kamerami nie wyszło. Tacy mili na poczatku szanuja a potem wieje z nich nuda bo wolą często ogladac TV zamiast patrzeć się i spędzać czas z partnerką. Mili faceci co są uprzyjemni to kłamcy udając stabilnego dla kobiety która im się podoba.
Facet kochający to facet szlachetny i ofiarny tacy są troskliwi i wierni nie są ani mili ani draniami, zwykle są skryci i udają biednego.
Niestety to co Pani pisze mija się z prawdą.
Widzę wśród znajomych i w okolicy, że w 90 procentach to kobiety wiążą się z dupkami.
Sam jak tak się zachowywałem będąc młodszym ( nie lubię jednak udawać Przede wszystkim cenię spokój i nie lubię się kłócić, a zawsze myślę bardziej o innych niż o sobie. ) to zainteresowanie było dużo większe. Wśród znajomych „najfajniejsze” kobiety są z osobami które potrafią niecenzuralnie się do nich przy innych wyrazać, wyśmiewać je przy innych pokazując swoją wyższosc, kobietę traktować jako dodatek. Oraz drżeć się tak (nawet jak gość jest w domu), że aż się wnętrzności przekręcają i robi się zwyczajnie tak przykro i żal.
Jednak w większości tak to wygląda, że tacy faceci zawsze mieli największe powodzenie.
Nigdy tego nie zrozumiem, ale też nie jest tak, że pisze tę wypowiedż z żalu czy coś.
Zwyczajnie tego nie rozumiem, nie rozumiałem i nie będę rozumieć.
Ostatnio na imieninach miałem sytuację, że facet ( mój dobry kolega) przy wszystkich tak perfidnie żartował, ze swojej dziewczyny, że ta prawie się popłakała.
30 minut później na papierosie opowiada, że martwi się codziennie o jego zdrowie i szuka laryngologa, bo sam się nie chce zapisać ect.
Takich przykładów jest więcej i to z różnych związków osób które znam.
Mam kilku za to znajomych ( nie jestem singlem jakby co chociaż faktycznie Moja mi mówi, że nie znosi tego, że nawet kolocic się nie umiem – nie rozumiem dlaczego to ma być niby problem, że nie krzyczę nawet jak na mnie krzyczą i przepraszam nawet i zawsze pytam co mogę poprawić ) wykształceni dobrze zarabiający, chyba nie są brzydcy są zawsze odtrącani bo są spokojni i ugodowi.
Uważam, że kobiety nie wybierają bo wolą tylko bo jest więcej emocji itd.
Nie jestem miły ani łobuzem tylko tym ogólnym i powodzenie u kobiet które mnie znają mam spore nawet u mężatek które wola dla mnie porzucic męża z dziecmi.