Główne menu

Czy kobiety lepiej odczytują mowę ciała?

Ludzie mówią. Mowa bardzo usprawniła komunikację – można w ten sposób przekazać więcej, dokładniej i bardziej dobitnie niż tylko samymi gestami. Co nie znaczy, że pozawerbalny sposób przekazywania sobie informacji zaniknął. W żadnym razie nie. Mowa ciała to niekiedy nawet więcej niż słowa, bo pokazuje prawdziwe intencje, zdradza motywacje, można dzięki temu odkryć, co naprawdę ten ktoś myśli.

Ale nasze odczyty wcale nie muszą pokrywać się z rzeczywistością. Mowę ciała nie tak łatwo rozszyfrować, poza tym zbyt często wierzymy prostym przekazom, na zasadzie – ktoś skrzyżował ręce, więc się alienuje. A jemu po prostu mogło być tak wygodniej. Za lepsze w pozawerbalnej komunikacji uchodzą kobiety, ale czy faktycznie tak dobrze sobie z tym radzą?

Jak działa kobiecy mózg?

Mózg kobiety i mężczyzny działa nieco inaczej. U kobiet obie półkule częściej współpracują i nie ma tak wyraźnego podziału na lewą oraz prawą. Więcej połączeń między półkulami oznacza także intensywniejszy przepływ informacji, i między innymi dlatego kobietom przypisywane są większe zdolności werbalne – dziewczynki szybciej uczą się mówić, mają bogatszy zasób słów i łatwiej im przychodzi opisywanie różnych rzeczy.

Są także bardziej spostrzegawcze – lepiej wychwytują nawet te bardzo drobne niuanse, szybciej kojarzą fakty i dostrzegają powiązania między na pozór niezależnymi sprawami. Są dobre w analizie, co bywa niekiedy przekleństwem, ponieważ prowokuje do drobiazgowego rozkładania wszystkiego na czynniki pierwsze. Do tego kobiety więcej pamiętają i mają w głowach wyjątkowo przepastne archiwum, z danymi sięgającymi wielu lat wstecz.

Do tych umiejętności dochodzi lepsza intuicja oraz zdolność odczytywania mowy ciała. Kobiety szybciej wychwytują rozmaite pozawerbalne sygnały, widzą więcej i szerzej. Potrafią coś wyczuć, przewidzieć, poprawnie zinterpretować. Co jednak ważne, to nie są jakieś uniwersalne prawidła dla wszystkich. Mimo pewnych charakterystycznych cech, podział na mózg żeński i męski jest w gruncie rzeczy dość płynny – odmienności nie są aż tak jaskrawe jak zwykło się sądzić i wciąż otwartym pozostaje pytanie, na ile te różnice wynikają faktycznie z anatomii oraz naturalnych predyspozycji, a na ile są wyuczone.

Kto kogo rozumie bez słów?

W bardzo wielu badaniach wychodzi, że mowę ciała lepiej czytają kobiety. Nie zawsze jest to znacząca przewaga, ale jednak jest. Kobietom z większą łatwością przychodzi rozpoznanie cudzych emocji, trafniej też odgadują, co druga osoba myśli. Wychwytują niemalże wszystko: ułożenie ciała, spojrzenie, drobne gesty, intonację głosu, miny, biorą pod uwagę dystans z rozmówcą. Dostrzegają rzeczy, które mężczyznom często umykają, a do tego jeszcze umieją je osadzić w danym kontekście i powiązać z sytuacją, z czym wielu panów zupełnie sobie nie radzi.

Do najbardziej precyzyjnych narzędzi określających umiejętność odczytywania mowy ciała zalicza się test PONS (Profile of Nonverbal Sensitivity), opracowany na Uniwersytecie Harvarda. Podczas badań wyświetlane są krótkie filmiki przedstawiające szeroką paletę emocji, ale tak, aby nie było słychać dokładnie, co mówią występujące w nich osoby. Uczestnicy badań mogą odczytywać emocje jedynie z twarzy, gestów albo ruchów ciała i wyniki pokazują tu sporą przewagę płci żeńskiej. Co więcej, ta przewaga jest widoczna w różnych kulturach – można więc powiedzieć, że kobiety po prostu tak mają, niezależnie od tego, gdzie się urodziły i wychowały.

Jednak po głębszej analizie wnioski już nie są tak zero-jedynkowe. Jedna z teorii mówi, że liczy się nie tyle sama płeć, co inteligencja emocjonalna, bo w wielu badaniach udało się wykazać właśnie taką zależność – a że kobiety statystycznie mają wyższą inteligencję emocjonalną, to tłumaczy ich przewagę na polu odczytywania mowy ciała.

Czy kultura ma wpływ na rozwój umiejętności?

Różnice między płciami są nie tylko biologiczne. Wychowanie też robi swoje – dziewczynki nagradza się głównie za ogólnie pojętą dobroć, wrażliwość, delikatność, troskliwość, chłopców chwali się za odwagę, samodzielność, przebojowość, niezależność. To wpływa także na przekaz niewerbalny – chłopcy/mężczyźni starają się pokazać raczej jako silni, dominujący, pełni rezerwy, agresywni, natomiast dziewczynki/kobiety wybierają „miękkie” emocje. Zmiana w tych zachowaniach może budzić niechęć otoczenia i nieprzyjemne komentarze – dominująca kobieta nie będzie tak pozytywnie odbierana jak jej męski kolega.

Te stereotypowe nawyki często przeszkadzają w codziennym życiu, chociażby w pracy. Kobieta, która ma kompetencje do tego, by zarządzać zespołem, przez wyuczoną delikatność będzie wysyłać sprzeczne sygnały, bo z jednej strony doskonale wie co robić, a z drugiej, jej ciepły uśmiech i przepraszający ton nie pasują do silnego przywódcy. Ze strony trzeciej, męski styl zachowania może wydawać się nieszczery, wymuszony i odbierający kobiecość. Trzeba więc włożyć sporo wysiłku w to, by słowa szły w parze z pozawerbalnymi komunikatami, i żeby wyglądało to naprawdę naturalnie oraz wiarygodnie.

U mężczyzn większym problemem jest okazywanie emocji, zwłaszcza tych „babskich” – facet, który będzie piszczał i machał rękami z radości, zostanie odebrany raczej źle, mimo że właśnie tak chciałby zakomunikować rozpierające go szczęście. Tym słusznym pozawerbalnym komunikatem w jego przypadku będzie opanowanie okraszone co najwyżej małym uśmieszkiem, ewentualnie wybuch radości, ale w dość agresywnej formie, czyli bardziej bojowy krzyk niż piszczenie.

Szkoła przetrwania

Umiejętność odczytywania pozawerbalnych komunikatów w dużym stopniu wynika z ewolucji. To po prostu bardzo przydatna umiejętność, kiedyś dosłownie niezbędna do tego, aby przetrwać i nie doświadczyć poważnej krzywdy. Dzisiaj, w naszym kręgu cywilizacyjnym, już może mniej istotna, ale wciąż obecna – jest po części „biologiczna”, a po części kulturowa.

Kobiety zajmowały się dziećmi, te zaś na początku nie mówią, a jakoś trzeba rozpoznać, że są głodne lub coś im dolega. Ponadto przez bardzo długi czas kobiety były ludźmi drugiej kategorii, w pełni zależne od ojca, a później od męża. Niższa pozycja wymusiła rozwój zmysłu obserwacji, dzięki czemu było wiadomo, w jakim nastroju znajduje się opiekun, jak go podejść, ułagodzić, urobić, przekonać do swojej racji w sposób niebezpośredni. Mąż, posiadający władzę nad żoną, nie musiał się aż tak starać. Kobieta, jako słabsza fizycznie, w większym stopniu polegała na sprycie i manipulacji, w czym rozszyfrowywanie cudzych myśli oraz emocji niezwykle pomagało.

Nie jest więc tak, że mężczyźni nie posiadają umiejętności odczytywania mowy ciała, a jedynie rzadziej była im ona potrzebna, przez co słabiej się rozwinęła. W wielu przypadkach mężczyzna nawet nie zadaje sobie trudu, by dostrzec wysyłane sygnały, albo zwyczajnie je ignoruje, jeśli stoją one w sprzeczności z zamiarami, na przykład kiedy bardzo chce poderwać jakąś kobietę – ona swoją postawą jasno daje do zrozumienia, że nie ma ochoty, ale wygodniej to uznać za droczenie się i stwierdzenie, że przecież gdy baba mówi „nie”, oznacza to „tak”.

To wcale nie jest tak proste

Najnowsze badania pokazują, że w zakresie czytania mowy ciała kobieca przewaga wcale nie jest bardzo wielka. Po drugie, chodzi też o skalę emocji oraz jej rodzaj. Jako że najistotniejsze dla bezpieczeństwa i przetrwania było wykrycie, czy przeciwnik ma złe zamiary, kobiety w szczególności rozwinęły w sobie zdolność do rozpoznawania agresji, gniewu, niechęci, wstrętu, oburzenia, a więc tych negatywnych emocji.

I właśnie w tym kobietom idzie najlepiej – prędzej niż mężczyźni wyczuwają, że ktoś jest zły i skłonny do przemocy. Lepiej też rozpoznają czyjąś obojętność. Jeśli chodzi o emocje pozytywne, jak radość i szczęście, to właśnie mężczyźni są górą. Można też zauważyć, że łatwiej odczytywane są emocje płci przeciwnej niż własnej. W badaniach, które sprawdzały aktywność mózgu, u mężczyzn wzrastała ona w odpowiedzi na bodźce pozytywne, jak zdjęcia rodziny czy malownicze krajobrazy, podczas gdy mózgi kobiet reagowały silniej przy obrazach z negatywnym przekazem.

Prawda jest też taka, że generalnie dość słabo nam wychodzi rozpoznawanie pozawerbalnych sygnałów. Często interpretujemy je błędnie i mamy skłonność do przypisywania innym wyobrażonych zachowań – przykładowo, jeśli nie czujemy się pewnie, bardziej prawdopodobne będzie, że uznamy drugą osobę za przeciwnika, a jej obojętność zinterpretujemy jako wrogość, tak na wszelki wypadek, by wyrobić w sobie gotowość do samoobrony.

Co mówi nauka?

Otóż nie daje jednoznacznych odpowiedzi. Badania z ostatnich dwóch dekad nie pokrywają się ze stereotypowymi wyobrażeniami, poza tym wyniki często bywają sprzeczne – raz wychodzi, że kobiety świetnie wykrywają kłamstwa, innym razem, że są właśnie podatniejsze na manipulacje. Ciężko jest wskazać, że to płeć decyduje o umiejętności rozczytywania innych, a nawet jeśli, to zachodzić muszą jeszcze dodatkowe czynniki. Z niektórych badań wynika wręcz, że kobiety z czytania emocji mają wyższe wyniki, jeśli się im wcześniej zasugeruje wyraźną przewagę na tym polu. Podobnie, kiedy się im mówi, że są gorsze z matematyki – wypadają gorzej w testach od koleżanek, którym przed badaniem nic takiego nie usłyszały.

Natomiast mężczyźni, którzy mają większą wrażliwość, jak artyści, lub wykonujący zawody związane z pomaganiem innym, jak ratownik medyczny, radzą sobie z komunikacją pozawerbalną równie dobrze co kobiety lub nawet lepiej. Czyli w jakimś tam stopniu jest to rzecz, której można się nauczyć. Albo te predyspozycje nie są sztywno przypisane do konkretnej płci.

To właśnie podkreślają naukowcy – wszystko zależy od kontekstu. Wyniki badań są rozbieżne, ponieważ wpływa na nie sposób przedstawiania emocji, ładunek, jaki za sobą niosą, specyfika sytuacji, wreszcie pozycja społeczna – bogata, uprzywilejowana kobieta może mniej zwracać uwagę na odczucia innych, bo nie musi się z nimi liczyć, podczas gdy zależny od niej mężczyzna-służący szybko nauczy się odczytywać emocje z najdrobniejszych gestów, po prostu dla własnego dobra.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>