Na co zwrócić uwagę przed ślubem, żeby później nie żałować?
I żyli długo i szczęśliwie? No niekoniecznie. Bajki się kończą, a życie pokazuje, jak jest. I bywa niestety różnie. Kobiety jak świat światem narzekają, że ich partnerzy nie bardzo się angażują. Że jedna z drugą musi iść do pracy, a potem z jęzorem wywieszonym biegać i ogarniać dom, dzieci, sprzątanie, gotowanie. Nie ma lekko. A może po prostu to trochę nasza wina? Bo zanim decydujemy się na założenie rodziny, nie zwracamy uwagi na kluczowe kwestie? Oto one, według starszych, doświadczonych koleżanek. 🙂
Babcia radzi – upić i obserwować
Mężczyznę przed wejściem w związek na poważnie…trzeba upić. Tak, właśnie, upoić alkoholem. Wtedy – jak radzą babcie – zobaczymy, jak się zachowuje i czego można się po nim spodziewać.
Babcia wie, co mówi. Prawda?
Niezależnie, czy on jest pijany czy trzeźwy – patrz, co on robi, a nie co mówi.
Bądź trochę wygodna
Nie bierz na swoje barki za dużo. Nie pokazuj, ile umiesz, jaka jesteś zaradna i wielozadaniowa. Dawaj się mężczyźnie wykazać od samego początku. Żadnego usługiwania i podstawiania wszystkiego pod nos, tylko podział obowiązków.
Inaczej wpadniesz. Będziesz robić wszystko doskonale, z nikłym poczuciem satysfakcji. Bo i po co on ma się angażować, skoro sama ogarniasz?
Zasady należy ustalać od początku. Dawaj jasne komunikaty, czego potrzebujesz. Nigdy nie matkuj. Nigdy się nie poświęcaj!
Przyjrzyj się rodzinie
Warto popatrzyć, jaki jest układ w rodzinie partnera. Co robi mama, jak zachowuje się jego tata. Na ile „pomaga”, a na ile trzyma się z boku. Jaki ojciec…taki syn. Tak mawiają…
Oczywiście nie zawsze, często bywa tak, że można sobie wszystko „ustalić na nowo”. Jednak nie da się ukryć, że wzorce wyniesione z domu rodzinnego silnie na nas wpływają.
Mamusia to, mamusia tamto
Jeśli jednak tak przyglądasz się rodzinie i słyszysz, że jego „mamusia to, i tamto”, to uciekaj. Facet, który wiecznie wychwala swoją mamę i wszystkie kobiety do niej porównuje to będzie utrapienie. Będziesz zawsze żyć w cieniu jako ta gorsza i tak pospolicie…niedoskonała.
Partner powinien szanować partnerkę, matkę i teściową. Jednak to żona powinna być numer 1. Dlatego zwróć uwagę na pępek….czy pępowina odcięta.
Popatrz, jak mamusia traktuje syna, gdy on do niej przyjeżdża. Czy synuś jest królewiczem, któremu się usługuje, czy może on wstaje z kanapy i pomaga swojej mamie.
Jeśli mamusia chwali, że jej syn to doskonały materiał na męża…to wiedz, że kłamie 😉
Zamieszkajcie razem
Mieszkanie razem powie Ci wszystko. Zobaczysz i doświadczyć, jak Wam jest razem. Albo poczujesz się dobrze, albo…niekoniecznie. Zobaczysz partnera we wszystkich stanach emocjonalnych, gdy jest zmęczony, zestresowany, zły. Zmierzycie się z mniejszymi i większymi konfliktami. Nauczycie się dzielić obowiązkami (lub nie) i rozwiązywać problemy.
Jedyne co zmieni się po ślubie to papierek, dokumenty. Nic poza tym. Dlatego odpowiedz sobie na pytanie, czy jesteś na to gotowa?
Oczywiście mieszkanie razem przed ślubem nie jest konieczne. Wprawna obserwatorka dowie się wszystkiego, na czym jej zależy bez tego, jednak nie da się ukryć, że zamieszkanie razem na pewno sporo ułatwia.
Poobserwuj, jak traktuje innych
Posłuchaj, co mężczyzna mówi o świecie, jak traktuje osoby, od których nie może nic zyskać. Jak odnosi się do słabszych ludzi, czy zwierząt. To wszystko pozwoli poznać prawdziwy charakter tego człowieka.
Nie bądź ślepa. Porzuć myślenie, że Twoja miłość zmieni mężczyznę.
Jeśli coś Ci przeszkadza…
Jeśli coś Ci przeszkadza w partnerze przed ślubem tylko trochę, to po ślubie będzie przeszkadzało sto razy bardziej. Lub inaczej – to, co kiedyś było słodką różnicą po 20 latach w aktach policyjnych staje się…motywem. 🙂 Zastanów się…nad tym.
Pod względem wad również trzeba się…dobrać.
Pamiętaj, ideałów nie ma. Związek to ciągła praca. Ty też nie jesteś idealna. Trochę odpuść, nie udawaj, że wszystko robisz lepiej niż on. Daj mu się wykazać, nie krytykuj na każdym kroku. Będzie dobrze.
Na koniec średnio pocieszająca myśl – nie da się sprawdzić, przynajmniej niektórych, mężczyzn przed ślubem, bo doskonale się maskują. I…udają. Po czasie szydło wychodzi z worka. Po ślubie.
Zostaw komentarz