Na wigilii u rodziców czy teściów?
Święta Bożego Narodzenia powinny być czasem radości, spokoju i sympatycznych spotkań w gronie rodziny. Niestety nie zawsze takie są. Częstym dylematem pozostaje fakt – czy na wigilię jechać do rodziców czy do teściów? Okazuje się, że nawet podzielenie tego jednego wieczoru na pół rodzi pretensje i wywołuje konflikty. Jak to zatem mądrze rozegrać?
Szczególny czas
W polskiej tradycji wigilia jest wieczorem niezwykłym. To właśnie podczas niej czujemy najbardziej atmosferę świąt. To w jej trakcie chcemy być z najbliższymi. Panuje silne przekonanie, że w ten dzień nikt nie powinien być sam.
Wigilia na nowo
Wigilia bywa trudna zwłaszcza w sytuacji, gdy dzieci się usamodzielniają, wyprowadzają, biorą śluby lub po prostu zaczynają budować trwałe związki. I czas, który spędzało się w jakiś określony sposób przez lata przestaje być taki jak zwykle.
Bo nagle jedna rodzina zmienia się w dwie. Trzeba pogodzić czas i potrzeby dwóch osób. Najczęściej w naturalny sposób kobieta ciągnie do swojej rodziny, a mężczyzna chce spędzać czas w swoim domu rodzinnym. To nie jest standard, ale tak zazwyczaj jest.
Gdy rodzice i teściowie podchodzą emocjonalnie do tematu, również mogą mocno namieszać, domagać się wigilii u siebie, kategorycznie wskazywać, że nie wyobrażają sobie inaczej, itd. Mogą szantażować, obrażać się, grać na emocjach. Dla nikogo to nie jest proste. A rozstrzyganie jak postąpić leży w gestii młodych ludzi. Łatwo wtedy o błąd czy nieprzemyślaną decyzję.
Wigilia w swoim domu
Niektórzy decydują się, że po ślubie spędzają święta tak jak wcześniej. Nie w parze, ale osobno. To dość osobliwe rozwiązanie, ale jeśli komuś pasuje, to dlaczego nie? Ona jedzie do swojego domu, on do swojego. Rodzice są zadowoleni. Wszystko pasuje.
Problemem jest sytuacja, gdy pojawiają się dzieci. Mają one jechać z mamą? Może z tatą? A może podzielić dzieci, jedno jedzie z mamą, drugie z tatą? O ile jest dwójka lub większa gromadka. Z drugiej strony dzieci często chcą być razem. Potem jedno narzeka, że wigilia drugiego była lepsza, bo na przykład w danym domu było kuzynostwo, a w drugim nie… lub tu było smaczniejsze jedzenie, tam więcej atrakcji, itd.
Ponadto jest sam fakt tęsknoty danej pary. Gdy jesteśmy razem, chcemy spędzać ważne dni w swoim gronie. Gdy nie mamy takiej możliwości, rodzi się w nas frustracja. Oczywiście nie zawsze, ale ryzyko takie istnieje.
Wigilia w obu domach
Można zdecydować się na wizytę w dwóch domach. Jedną wigilię zacząć o 16, a drugą o 20. O ile oba domy znajdują się w jednej miejscowości lub blisko siebie jest to możliwe.
Jednak już w niektórych sytuacjach na starcie nie da się, z uwagi na różnice w odległości. Czy to rozwiązanie idealne? Można stwierdzić, że tak. Ale w praktyce bywa różnie. Czasami rodzina, w której się jest na początku narzeka, że tak szybko się wychodzi, że nic się nie zdążyło zrobić, pogadać. Jest frustracja, a nawet złość. Druga rodzina natomiast ma pretensje o to, że się spóźniliśmy, że za mało jemy, itd. Jeżdżenie od domu do domu może być stresujące, pozbawiać nas spokoju i radości w tym szczególnym czasie. Gdy mamy małe dzieci, może kolidować z czasem snu, utrudniać zapanowanie nad maluchami, itd. W praktyce osoby, które zdecydowały się na taki układ, często w następnym roku wybierają inaczej. Dla swojego świętego spokoju i komfortu.
Wigilia u siebie
Można też zorganizować wigilię u siebie i zaprosić obie rodziny. Ma to tę zaletę, że nie trzeba nigdzie jechać, wszyscy mogą być razem. Można podzielić się przygotowaniami.
Z drugiej strony młodzi bywają mocno zapracowani, zmęczeni i przygotowywanie uroczystości na większą liczbę osób może być dla nich dość trudne. Przeszkodą może być metraż domu, czy zwyczajne zmęczenie, brak chęci.
Raz tu, raz tu
Jest też inne rozwiązanie. Wiele rodzin spędza wigilię raz w jednym, raz w drugim domu. Gdy wigilia jest w danym domu, to pierwszy dzień świąt spędza się w drugim. I to rozwiązanie wydaje się doskonałe.
Pozwala sprawiedliwie podzielić czas. Nie pozostawia nikogo samego. Jeśli jest tak, że rodzic z którejś strony jest sam i miałby spędzić wigilię samotnie, to często zaprasza się go do drugiego domu.
Trudne święta?
W trakcie świąt, jak wskazują statystyki policji, dochodzi do wielu konfliktów rodzinnych. Im dłuższe spotkanie i im więcej procentów na stole, tym emocje szybciej biorą górę. I wtedy wystarczy pretekst, by rozpoczął się konflikt.
Dlatego tak ważne, żeby w tym szczególnym czasie ich nie było. Warto zrezygnować z nerwowości, pośpiechu, stresu i niejasności. Każda niesnaska utrudnia spędzenie czasu świąt w pokoju i miłości. Dlatego warto sobie wszystko dobrze przemyśleć!
Zostaw komentarz