Główne menu

Nazwisko po mężu – czy to naprawdę dobry pomysł?

Kiedyś wszystko było oczywiste. Kobieta brała ślub i przyjmowała nazwisko męża. Nie było innej opcji, przynajmniej w Polsce. Od pewnego czasu jednak ta „niby oczywistość” jest poddawana dyskusji. Czy to na pewno dobry pomysł? A może jest lepsza opcja? Co kobieta traci, a co zyskuje przyjmując nazwisko męża?

Badanie Google pokazało, że w ostatnich latach około 20% kobiet decydowało się na pozostanie przy swoim nazwisku po ślubie. Najczęściej na ten krok decydowały się dobrze wykształcone, niezależne kobiety. Dla nich nazwisko po mężu nie było odpowiednią opcją.

nazwisko po mężu

Podporządkowanie, własność, utrata siebie. Nazwisko po mężu

Nie tak dawno temu kobiety wychodziły za mąż bardzo wcześnie, w okolicy 18-20 urodzin. Ledwo co skończyły dojrzewać, zakończyły podstawówkę, być może szkołę średnią, rozpoczęły pierwszą pracę. Niewiele jeszcze przeżyły, mało doświadczyły. Według niektórych badaczy, do końca jeszcze nie „dorosły”, bo proces dorastania trwa znacznie dłużej niż do 20 urodzin.

Zamążpójście w bardzo młodym wieku miało to do siebie, że można było wyjść spod jednych skrzydeł od razu pod drugie. Z domu rodzinnego pod opiekę męża. I to symboliczne przejście było przypieczętowane zmianą nazwiska. Kobieta nie była już małą córką swojego taty, ale przede wszystkim żoną męża. Jeden mężczyzna oddawał ją drugiemu, często przy tym dogadując się co do zapłaty – posagu, i innych warunków „wymiany”.

Tak było kiedyś. Dzisiaj zamiana nazwiska nie jest symbolem oddania „własności” i podporządkowywania się. To tradycja. Choć niektórzy postanawiają ją napisać od nowa.

Tradycja przyjmowania nazwiska męża wynikała z braku prawnej tożsamości kobiet i konieczności otrzymania jej od męża. Łączyła się już od wczesnych lat historii z potrzebą poddania się małżonkowi i oddania mu w pełni. Stąd pannę młodą „oddawało się” (dosłownie) mężowi. Ojciec przekazywał ją, po poprzednim uzgodnieniu szczegółów tej „transakcji”, przede wszystkim jej korzyści. Przyjmowanie nazwiska męża jest w takim ujęciu pozostałością patriarchalnych korzeni małżeństwa.

Nazwisko męża? Nie!

Coraz więcej kobiet decyduje się nie przyjmować nazwiska męża. Pozostają przy swoim, traktując je jako integralną część siebie.

Często dlatego, że:

  • lubią swoje nazwisko,
  • są do niego przywiązane,
  • mają już pewne osiągnięcia,
  • są kojarzone z tym nazwiskiem,
  • nie chcą mieć problemów komunikacyjnych związanych ze zmianą.

Mimo pewnych rewolucji w tym zakresie, nadal jednak większość par decyduje się na to, że kobieta przyjmie nazwisko męża. Choć teoretycznie mąż może przyjąć nazwisko żony, zdarza się to wyjątkowo rzadko. Zazwyczaj tylko wtedy, kiedy ma nazwisko, które mu się z jakiegoś powodu nie podoba.

Gdy kobieta postanawia zachować nazwisko rodowe, najczęściej mierzy się z krytyką. Zarzuca się jej samolubstwo, to, że nie dba o stabilność związku, a powinna. Jej zadaniem jest podporządkować swoje indywidualne pragnienia na rzecz rodziny.

Poza tym z pozostaniem przy nazwisku panieńskim kobiet problem ma wielu mężczyzn, którzy taką decyzję rozumieją jak afront, policzek.

Same kobiety także mają mnóstwo wątpliwości. Nie chcą na przykład, by ich dziecko miało inne nazwisko, a tak zazwyczaj jest, gdy potomstwo przyjmuje nazwisko taty. Przyszłe żony obawiają się wiecznych pytań, zdziwionych min, powątpiewania, czy na pewno budują rodzinę, z mężczyzną  i potomstwem o odmiennym nazwisku.

I te wszystkie problemy i wątpliwości sprawiają, że mimo początkowej chęci pozostania przy swoim nazwisko, wiele niezdecydowanych kobiet po ślubie jednak przyjmuje nazwisko męża.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>