Główne menu

„Pestki” naszego dzieciństwa. Tobie też z pestki nie wyrosło drzewo w brzuchu?

Dzieciństwo to taki czas, który zbyt szybko mija. Wydawać by się mogło, że doskonały, a jednak pełen lęku i głupoty. Niekoniecznie w wykonaniu dzieci, ale…dorosłych, którzy nie bardzo wiedzą, co mówić i robić. I często klepią totalne głupoty.

(Nie) przesadzaj, (nie) histeryzuj, (nie) płacz,

to (nie) wypada, tak (nie) można…

Wszystkiego, co wiem o swoim życiu,

dowiedziałam się od innych.

Świat składa się ze słów, które do mnie powiedzieliście.

Gdybym tu i teraz rozpadła się na tysiąc części,

stałabym się zbiorem głosów, które mówią mi, jak żyć.

Wyobraź sobie, że każde słowo ma swój ciężar.

Ile waży to, co do mnie dzisiaj powiedzieliście?

Anna Ciarkowska „Pestki”

Teoretycznie każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Kocha i pragnie wychować na porządnego człowieka. Jednak często sam nie wie, co to dokładnie znaczy. Gubi się w swoich zakazach i nakazach, czuje się z nimi źle, nie wie, na ile zabraniać, jak rozmawiać i pocieszać. W którym kierunku pokierować, co mówić, a czego lepiej nie. Gdy rodzi się dziecko, nie dostaje się przecież instrukcji obsługi. Czasami się czyta poradniki, edukuje się. Ale jak świat światem pozostaje się nierzadko bezradnym, bo teoria jedno, praktyka drugie. Sprawy nie ułatwia także bagaż z przeszłości, tworzący nasz mentalny garb, który ukształtowali nasi rodzice. Od pewnych schematów postępowania bardzo trudno uciec. Dlatego powtarzamy je nieświadomie. W konsekwencji postępujemy tak, jak kiedyś nasza mama czy tata. Nienawidziliśmy tego, ale z przerażeniem dostrzegamy, że nasze usta układają się w znajome zdania. Sięgamy po schematy, także słowne. Wśród nich klasyczne to zdania znane z przeszłości:

  1. Jesteś na to za duża.
  2. Jak będziesz duża, zrozumiesz.
  3. Jesteś jeszcze dzieckiem.
  4. Podziękuj ładnie.
  5. Patrzcie, jak wyrosła.
  6. Taka duża panna, a tak się zachowuje.
  7. Niegrzeczne dziewczynki idą do piekła.
  8. Ja za tobą płakać nie będę.
  9. Nie udawaj.
  10. To nie koniec świata.
  11. Bo Cię oddam.
  12. Ludzie patrzą.
  13. Ja w twoim wieku…
  14. Ale byłby wstyd.
  15. Nie garb się.
  16. Nie jesteś pępkiem świata.
  17. To najlepszy czas w Twoim życiu.
  18. Chłopcy już tak mają.
  19. Co z ciebie wyrośnie.
  20. Masz jeszcze na to czas.

Pestki

Lista ta zdaje się nie mieć końca. Jest tak mocno znana i tak szalenie uniwersalna, że to aż boli. Wytarta do granic możliwości, odmieniona przez wszystkie przypadki. Wyrzucana z tysięcy ust codziennie. Ku rozpaczy młodych dorastających ludzi, którzy czują się strasznie samotni. I ku radości nierozważnych mam, tatusiów i babć, przekonanych, że doskonale wypełniają swoje zadanie.

„Samotność nie jest wtedy, kiedy nie masz się do kogo odezwać. Tylko kiedy wiesz, że nikt nie zrozumie tego, co mówisz.” Anna Ciarkowska „Pestki”

Lektura książki Anny Ciarkowskiej to jak podróż w czasie. Bierzesz do ręki książkę i otwierasz zakurzone, skrzypiące wrota. Nagle się okazuje, że w losach młodej dziewczyny, której zapiski czytasz, odnajdujesz siebie. Następnie obserwujesz proces jej dorastania i widzisz, jak ta historia może się potoczyć. W duchu dziękujesz, że u Ciebie nie jest tak źle. Jednak czy to powód do radości? Raczej nie, bo w sumie Tobie się udało, ale przecież nie każdemu idzie tak dobrze. Przychodzi nostalgia nad tym, co robimy sobie każdego dnia. Jako rodzice, dziadkowie, rodzina. I jak niewiele rozumiemy…

„Pestki” to intymny, do bólu szczery pamiętnik w formie krótkich form prozatorskich, tworzących przerażająca prawdziwą historię. Lektura budzi w czytelniku pokłady bezsilności, złości i…myśl podnoszącą wagę słów. Bo tytułowa pestka, przed którą ostrzegają dorośli, że zamieni się po połknięciu w drzewo w brzuchu nigdy nie wyrosła. Ani u Ciebie, ani u bohaterki książki.

Gdybym była dzieckiem, chciałabym, żeby ktoś mi powiedział: zostawcie ją, niech leży.

Gdybym była dorosła, chciałabym, żeby ktoś podszedł i powiedział: wiem, czego pani potrzeba, proszę mnie mocno złapać za szyję.

Gdybym była mężczyzną, chciałabym, żeby ktoś podszedł i powiedział: możesz leżeć i płakać, to nie jest nic złego.

Gdybym była kobietą, chciałabym, żeby ktoś podszedł i powiedział: nie histeryzujesz, nie przesadzasz, nie robisz z siebie ofiary, nie zawiedziesz nikogo, to nie przez okres, to nie hormony, to nie jest nic złego.

Gdybym była sobą, chciałabym podejść do siebie, położyć się obok i dać sobie ostatni wspólny sen przed walką.

Anna Ciarkowska „Pestki”

Dziękuję Wydawnictwu Otwarte za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>