Główne menu

Piekielny 7 rok związku. Gdy minie, przetrwacie już wszystko?

Związek to nie tylko motyle w brzuchu i niecierpliwe oczekiwanie na chwile we dwoje. To radość i smutek. I choć często świeci słońce, na niebie równie często pojawiają się chmury, a burze, zazwyczaj w szklance wody, są nieuniknione. Dzisiaj o psychologii relacji wiemy coraz więcej, na przykład to, że są okresy, które mogą być szczególnie trudne. Tak jak 7 rok, uważany za piekielny dla każdego związku. Masz go przed sobą? Wiesz jak się na niego przygotować?

Miesiące miodowe szybko się kończą

Naukowcy od lat badają zmiany następujące w związkach.

Początki zazwyczaj są obiecujące. To chwile, kiedy ćwierkamy jak ptaszki i jemy sobie z dzióbków. Nic dziwnego, że określa się je mianem miesięcy miodowych. Ankiety przeprowadzone wśród tysięcy osób wykazały, że ten sielski i anielski czas kończy się definitywnie po około 3 latach, czyli wtedy, kiedy para wkracza w 4 rok bycia razem, a na największą próbę jest narażony w 7 roku bycia razem.*

Coraz więcej się kłócimy

Przychodzi czas na prawdziwe docieranie się. Po trzech latach zaczynamy się więcej kłócić – przeciętnie 2,7 godzin w tygodniu (dla porównania – na początku związku 1,2 godziny). Seks przestaje być priorytetem. Mamy coraz mniej czasu i możliwości na słodkie chwile we dwoje. Co trzecia para kocha się trzy razy rzadziej, a 55% jest tak zajęta, że musi zaplanować czas na bycie we dwoje w łóżku.

67 % przyznaje, że zachowania i zwyczaje partnera, które wcześniej były postrzegane jako nieszkodliwe lub nawet urocze, zaczynają przeszkadzać.

 

Poważna próba – czwarty rok po ślubie

Dlaczego właśnie czwarty rok po ślubie lub bycia razem jest najtrudniejszy?

Zazwyczaj dlatego, że w tym czasie przychodzi na świat pierwsze dziecko, co wiąże się z kryzysem. Pojawia się zmęczenie, zniecierpliwienie, poczucie źle rozdzielonych obowiązków. Jeśli nawet nie pojawi się dziecko, to następuje problem z utrzymaniem równie wysokiej temperatury w związku. Pary borykają się z odfruwającymi motylami z brzucha i z opadniętymi klapkami z oczu. To czas, kiedy patrzymy na partnera i widzimy wszystkie te wady, których wcześniej nie dostrzegaliśmy….I przeżywamy szok z kategorii – czy znam osobę, z którą dzielę życie? A może się pomyliłam?

Piekielny siódmy rok

Ponad połowa małżeństw, które się rozwodzą, rozstają się przed siódmym rokiem wspólnego życia. Większość nie może się pochwalić stażem dłuższym niż 7 lat.

Nic dziwnego, że powstała teoria o piekielnym siódmym roku związku. Przetrwanie go, wbrew przeciwnościom i kłopotom, pokazuje, że w przypadku większości par poziom satysfakcji rośnie, zwiększa się także zadowolenie z związku.

Jak przetrwać trudny 7 rok związku?

Podstawa to komunikacja. Gdy kuleje umiejętność rozmawiania, wykładania swoich racji i przyjmowania argumentów drugiej strony, pojawiają się prawdziwe problemy. Punktami spornymi według ankietowanych osób są pieniądze (około 50% osób), podział obowiązków domowych (31%), życie seksualne (16%) i teściowie (13%). To cztery najważniejsze przyczyny nieporozumień prowadzących do konfliktów. Psychologowie zalecają rozmowy i nieuciekanie od problematycznych tematów.

Po drugie dobre proporcje. Według ankiet przeciętna para kłóci się na poważnie 4 razy w miesiącu. Teoretycznie nie jest to mocno niepokojąca liczba, jednak jeśli poza kłótniami i szarą rzeczywistością nie ma w związku nic więcej, pojawiają się problemy. Psychologowie stworzyli zasadę 5 do 1. Na każdy konflikt zalecają zorganizowanie 5 okazji do bycia we dwoje, do zrobienia czegoś miłego. To minimalizuje ryzyko oddalania się od siebie i zapominania o dbanie o związek.

Po trzecie celebrowanie rytuałów, zwyczajów. Nie potrzeba wiele, wystarczy pocałunek na dzień dobry czy wspólna kolacja, ale powtarzane zawsze, z możliwością rezygnacji w szczególnych przypadkach. Traktowanie rytuałów jak świętość pozwala wzmacniać parę, chroniąc ją przed nieuniknionymi kryzysami.

* Badanie OnePoll zlecone przez Pure Romance i udostępnione Verily, w którym tysiąc Amerykanów, którzy byli małżeństwem dwadzieścia lat, wskazało, że siódmy rok był dla nich najgorszy.

    29 komentarzy

  • Marta

    Mnie po prawie czwartym trafia już szlag xD

  • Noel

    W moim związku rzeczywiście kryzys pojawił się w 4 roku. Teraz mija nam 7, ale wszystko jest jak najlepiej:) Chociaż nie jesteśmy małżeństwem – może dlatego tak jest….

  • Godzia

    U mnie jest tragicznie pół roku po ślubie 🙁
    Codziennie myślę, czy dobrze zrobiłam wchodząc w ten związek małżeński.
    Przed ślubem byliśmy ze sobą dwa lata, pierwszy rok było jak w niebie, drugi trochę gorzej.
    Teraz chwilami jest piekło. Czy to już za wcześnie przyszedł pierwszy kryzys?
    Kochamy się może raz na miesiąc… Nawet w podróży poślubnej było to rzadkością.
    Czuję się jakbym była z kompletnie innym facetem 🙁 próbuje rozmawiać i wyjaśniać moje problemy, ale to pomaga na krótko, kilka dni.

  • jotka

    Kryzysy bywają różne, powodowane różnymi czynnikami i nie stawiałabym na konkretną datę, zawsze jednak warto rozmawiać o wszystkim lub skorzystać z obiektywnego zdania osoby trzeciej, czasem sami nie widzimy tego, co zauważą inni.

  • Aga

    Nam dobiega końca siódmy rok; wg mnie czynnikami rozbijającymi małżeństwa, oprócz powyższych są sytuacje w jakich stawia nas życie ( np nowa praca, która może stresować, przeprowadzka, nagła choroba współmałżonka lub dziecka – coś z czym trudno sobie czasem poradzić i się odbija na najbliższej rodzinie). 🙂

  • Kulinarne Inspiracje Futki

    Mój związek trwa 15 lat, 3 rok jest legalny 😉 Myślę, że nie ma znaczenia ile lat jest się razem. Kryzys może przyjść zawsze…

  • L.B.

    Że 6 kojarzy się z piekielną liczbą to słyszałam, ale 7 to raczej z niebem i szczęściem. ;D Cóż, nie mnie to oceniać, bo nie jestem w związku. Początki są najlepsze, coraz dłużej i pojawia się rutyna… A rutyna zabija. Trzymam kciuki za wszystkich, przed którymi 7-ka, żeby przetrwali.

  • moje IDEALIA

    Jestem ze swoim mężem już prawie 14 lat, chociaż w związku małżeńskim od ponad 7. Oczywiście mieliśmy kilka mniejszych lub większych kryzysów, ale na szczęście jakoś je przetrwaliśmy 🙂 Mam andzieję, że nas to umocniło i więcej kryzysów nie będzie 🙂

    • viola

      Ale bzdury. Kryzys w związku to nie jest jakaś błaha kłótnia. Gdy nagle ciężko się dogadać, czasem patrzeć na siebie, choć wcześniej było wszystko ok, to trudno tu mówić o rozmowie i komunikacji. Gdyby to nie szwankowało to nie byłoby kryzysu
      Do du.y takie porady

  • Marta z Mikrożycie

    Wiele znanych mi par przeżywa kryzys właśnie około trzeciego roku w związku, ale ci, którzy przetrwali zawsze podkreślali, że jest im teraz ze sobą znacznie lepiej. 🙂 A więc warto!

  • Iwona

    Czytam o tego typu sprawach, a na takie coś jeszcze nie wpadłam, cieszę się, że mogłam to przeczytać u Ciebie:) Hm,a ciekawe co z parami, co biorą ślub po 7 czy 8 latach związku?:)

  • J.

    Kłótnia 4 Razy w miesiącu? U mnie jest 4 Razy w tygodniu, 2.5 roku razem jesteśmy… ślubu Ani widu Ani słuchu, seks też może raz, dwa razy w miesiącu… u mnie kryzys trwa co chwila, ale tak to jest jak jest się z alkoholikiem…. chce jakoś to urwać, wyprowadzić się, ale jest mi ciężko bo jestem za granicą, mieszkam u niego (mój najemca przerwał wynajmowanie mieszkania) , ale przecież się kochamy to zamieszkałam u niego…. mam dobra pracę z fajnymi ludźmi, wzięłam też kredyt żeby nam się lepiej żyło i niestety ten pierwszy krok do czegoś normalnego w moim życiu będzie długi…
    Czytając wasze komentarze wiem, że nie jestem sama….

    • Marta

      O mój Boże „subu ani widu ani słychu”. Naprawdę chcesz wziąć ślub z człowiekiem który Cię unieszczęśliwia?czy my żyjemy XIX wieku?

  • Monika

    U mnie siódmy rok zakończy się rozwodem… nigdy nie było mi tak dobrze jak teraz, kiedy jestem sama 🙂

  • Katarzyna

    Są trzy prawdy i to jest ta 3

  • Marta

    Myślę, że nie ma na to reguły. Albo para chce i potrafi walczyć o siebie, albo nie.

  • Barbara

    U nas 19 rok i chyba ten jak dla mnie jest najgorszy

  • Justina

    Widocznie 7 to limit wytrzymałości

  • Marta

    U mnie 15 lat razem i nie przypominam sobie jakiegoś poważnego kryzysu

  • Justyna

    Bzdura I zabobony,czy to 5 miesiecy czy 15 lat,jesli ktos chce byc niedojrzalym dupkiem to bedzie‍♀️

  • Agnieszka

    Pierdu pierdu nie ma złotej reguły liczby czy przepowiedni każdy zwiazek jest inny i jak ma coś pierd…ć to wróżki nie pomogą

  • Beata

    W tym roku 18lat po ślubie. Dużo już lat i rat razem ale wiemy, że tylko razem mamy taką siłę zeby walczyć z przeciwnościami losu. Kocham go wciąż jak wariatka

  • Karolina

    Coś w tym jest 7 pozniej 13 i przed 20 później juz chyba z górki

  • Monika

    16 lat razem w tym po ślubie we wrześniu minie 9 lat

  • Izabela

    16 lat razem , 12 rocznica ślubu za nami . Bywało różnie, czasem dobrze i źle , a i był czas o którym mówić się nie chce . Najważniejsze żeby obojgu chciało się , jedna osoba wszystkiego nie udźwignie .

  • rafał

    Związki są fajne dopóki grają hormony, one pozwalają trzymać się razem choćby wszystko wokół się waliło. Później to już tylko przyjaźń i przywiązanie, a czasami samo przywiązanie. Niechęć do życia w pojedynkę czy podejście w stylu lepsze znane piekło niż nieznane niebo. Są wyjątki od tej sytuacji, ale trzeba przyznać że są one nieliczne. Ludzie niesamowicie różnią się od siebie i trzeba naprawdę wiele by się do drugiej strony dopasować. Istnieją idealne drugie połówki, ale najbliższa może żyć kilkaset kilometrów od was i po prostu nigdy na siebie nie traficie. Szczerze mówiąc jeśli ktoś nie planuje dzieci to nie ma nawet sensu brać ślubu, tylko pobyć ze sobą ten rok, dwa, trzy czy cztery lata i gdy zaczniecie mieć siebie dość po prostu się rozejść. Nowa partnerka czy partner da wam więcej szczęścia niż eks nawet choćbyście obydwoje stanęli na głowie.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>