Główne menu

List Czytelniczki
Po tabletkach antykoncepcyjnych…moje libido nie istnieje – list

„Nie rozumiem idei tabletek antykoncepcyjnych. Kobieta jest płodna przez kilkanaście godzin w ciągu miesiąca. Po co zatem stosować codziennie pastylki antykoncepcyjne, jeśli one mają tak wiele skutków ubocznych? Wystarczy przyjrzeć się funkcjonowaniu swojego ciała, organizm kobiety wysyła mnóstwo sygnałów dotyczących jej płodności.

Tymczasem dzisiaj nam wmówiono, że nie potrafimy ich odczytywać, że nie wiemy, kiedy jesteśmy płodne, a kiedy nie, że zawsze jest ryzyko, niekiedy się mówi o przypadkach uwolnienia dwóch jajeczek w różnym czasie w cyklu, wszystko, by wzbudzić strach i niepewność. Wmawiają nam, że z tak zwanego kalendarzyka małżeńskiego jest sporo ciąż, a na płodność ma wpływ zbyt wiele czynników – za dużo, by zabiegana kobieta była w stanie się tym połapać.

Naturalne metody planowania rodziny mają być zawodne. A przepraszam bardzo inne metody antykoncepcyjne zawsze działają? Takie prezerwatywy – nigdy nie pękają, nie zsuwają się, albo pastylki – można zapomnieć ich zażyć, zwymiotować i nie połknąć kolejnej, plastry się odklejają, wkładki wypadają…Nie tylko naturalna antykoncepcja zawodzi. Każda może zawieść. Dopóki istnieje ryzyko wystąpienia tak zwanego błędu ludzkiego, dopóki zajście w nieplanowaną ciąże to norma. Na porządku dziennym.

Nie bez przyczyny żaden producent nie daje gwarancji, że jego metoda działa w 100%. Jedyny sposób, by na pewno wykluczyć ciążę t0 niewspółżycie. Inny sposób nie istnieje. Tylko brak seksu daje pewność.

Lobby farmaceutyczne tymczasem wmawia nam, że żeby być „nowoczesną”, trzeba łykać pastylki. Są one niezbędne, by kobieta była zawsze dostępna i gotowa.

Jak jednak z tą dostępnością?

Chyba nie jestem wyjątkiem. Wiele kobiet po zażywaniu pastylek antykoncepcyjnych zwyczajnie nie ma potrzeb seksualnych, ich libido sięga dna, do tego pojawiają się problemy ze zmianami nastrojów, z suchością, częstymi infekcjami intymnymi, wzrostem wagi. Nagle zauważasz, że rozwiązanie, które miało pomagać i zwiększać Twoje możliwości cieszenia się seksem, zmniejsza je – bo narzekasz na bóle głowy (realne i silne), infekcje intymne i częste leczenie wykluczają Twoją „otwartość na igraszki”, a wzrost wagi sprawia, że zaczynasz czuć się mniej atrakcyjne.

Wniosek jest jeden. Tabletki antykoncepcyjne nie są rozwiązaniem idealnym. Na pewno nie są dla wszystkich. Przekonywanie, że jest inaczej to błąd. Kobiety, bądźcie realistkami, spójrzcie prawdzie w oczy i przeczytajcie uważnie ulotkę dołączoną do pastylek. Tam naprawdę sporo można wyczytać, jak naprawdę wpływają one na zdrowie. Czasami po prostu nie warto…”

    18 komentarzy

  • Pola

    tabletki zażywałam ok 2-3 miesięcy. skończyłam z nimi ok 5 lat temu, a do tej pory mam wrażenie że moje libido nie jest takie jak kiedyś. nie jest takie, jak byś do końca powinno, gdyż jestem młodą i zdrową kobietą. tabletki antykoncepcyjne to według mnie zbyt duża ingerencja w całym organizm. hamowanych jest wiele procesów naturalnych dla kobiecego ciała, jak więc wszystko ma być z nami w porządku, skoro ingerujemy w naturę? tego nie da się oszukać, organizm „odwdzięcza” się własnie skutkami ubocznymi. znam kobiety, które są zadowolone z takiej formy antykoncepcji i które na nic nie narzekają – ja mimo wszystko cieszę się, że doznałam tych złych stron. kiedy tak o tym pomyślę, że dalej faszerowałabym się chemią tylko po to, by zawsze być w gotowości i bezpieczna dla faceta…. to nie dla mnie.

  • Barbara P.

    Każda metoda ma swoje dobre i złe strony, ale ja osobiście nie zaryzykowałabym antykoncepcji naturalnej. Zbyt stresująca, zbyt zawodna. Zdecydowanie dla kobiet, które akceptują gdzieś w głębi duszy margines błędu jakim jest niechciana ciąża. Tabletki, to oczywiście też nic dobrego, ale jednak pewność jest większa. Wiadomo, że do dawkowania trzeba podejść z głową, a jak się zapomni (co w erze dzwonków w telefonie jest rzadkie), to trzeba przez jakiś czas wspomóc się czymś jeszcze. Dobrze dobrane nie obniżają libido. Pękająca prezerwatywa ma to do siebie, że taki błąd widać i można zareagować. W moim odczuciu wszystko jest lepsze niż metoda zwana naturalną.

  • Ewa

    Nie zgodzę się z tym że biorąc tabletki ma się bóle głowy,infekcje,nie ma się ochoty na seks i się tyje.

  • Julia

    A ja się nie zgadzam. Mam córkę (żywą, zdrową, brykającą i cudowną) z zerowej szansy na zapłodnienie, patrząc po kalendarzyku. Sprawdziłam, nie było szans. A jednak Basia jest namacalnym dowodem na to, że zerowa szansa, to jednak szansa 🙂

  • Anna

    ja się zupełnie nie zgadzam z listem, stosuję i nie mam nieprzyjemnych skutków ubocznych, mało tego cykl mam regularny jak w zegarku

  • Izabela

    Ja też się nie zgadzam…zażywam od 19 roku życia i nie zaszłam w nie planowaną ciążę, choć nie raz były wymioty i biegunki, po zapomnieniu tabletki zawsze zgodnie z ulotką pilnowałam się do następnego opakowania i wszystko grało jak należy. Kiedy się zdecydowałam odstawiłam tabletki i zgodnie z planem zaszłam w ciążę – mam zdrowego synka ważącego w chwili narodzin 4kg od razu po połogu przeszłam na ovulan i teraz zażywam z powrotem Vibin mini i jest wszystko ok, libido jak zawsze duże, całkowity brak skutków ubocznych.

  • Ania

    Różne kobiety różnie reagują na sztuczne hormony. W Polsce pigułki są przepisywane często po omacku – na chybił trafił. Ostatnio pigułki brałam kilkanaście lat temu, ze względu na zaburzenia krzepliwości nie zaryzykuję. Nie mam tabuna dzieci – ot jeden dwulatek. Znam swoj organizm i wiem, co i kiedy można :). Ogólnie uważam, że metoda antykoncepcji powinna być dobrana rozważnie.

  • Marta

    Ja też nie mam nic przeciwko tej formie antykoncepcji. Oczywiscie jakbym miała dużo przykrych skutków ubocznych to zapewne pisałaym inaczej. Poza tym jest jesczcze taka kwestia, że pigułki cżeśto pomagają, w pewnym sensie zapobiegają przykrym skutkom ubocznym zaburzeń hormonalnych, nieregularnych cykli itp. Wówczas ich przyjmowanie, wprowadza organizm na właśicwe tory.

  • Asia

    i tak i nie. Libido jest mniejsze..ale to zależy od tabletek. Natomiast 'nie’ dla kalendarzyka małżeńskiego… brzmi wręcz jak z podręcznika do nauk przedmałżeńskich.. :)w końcu zyjemy w XXI wieku..! kobiety nie biorą tabletek tylko gdy są w związku małżeńskim.. powiedziałabym że wręcz przeciwnie 🙂 po co ryzykować wpadkę?

  • Justyna

    Biorę tabletki od 9 lat bez przerwy naprawdę nie zauważyłam skutków ubocznych moje libido jest takie jak 9 lat temu i tabletki nie wpływają na moje samopoczucie. A stosowane regularnie i dobrze dobrane przez lekarza działają na 99.99%. A tak na marginesie to w obie ciąże zaszłam nie mając dni płodnych tak więc niech nikt mi nie mówi że w ciąże może zajść hipotetycznie tylko w dni płodne bo to może stać się w każdej chwili czy płodne czy nie płodne ciąża może być……………….

  • Karolina

    Często tabletki to nie tylko antykoncepcja ale regulacja źle funkcjonującej gospodarki hormonalnej i tez luksus dzięki któremu jadąc na urlop można mieć pewność że nie będzie się wtedy miało okresu który wszystko zepsuje. Trudno zatem o jedną prostą odpowiedź

  • Małgorzata

    Łatwiej jest wziąć tabletkę, niż nauczyć się obserwacji własnego organizmu. Niestety.

  • Alicja

    Tabletki doprowadzily u mnie do zakrzepicy, problemow z plodnoscia… zastrzyk antykoncepcyjny- 30kg+ w 3 miesiace i zerowe libido. Swinstwa hormonalne powinnny byc ZAKAZANE. A zamiast bomby hormonalnej w postaci tabletki po powinno byc dofinansowanie do komputerow cyklu.
    Jeszcze mozna by uswiadomic jak 'cudowna’ jest wkladka/spirala…

  • Marianna

    Jesli tabletka jest symbolem czegos… A nie tylko lekiem… To czego symbolem jest taka tabletka i jak ten symbol sie zmienil w ciagu dekad jej brania…. Osobiscie nie biore…. Bralam kiedy wymagalo tego zdrowie… Bralam gdy balam sie zaangazowac w relacje… Bralam gdy chcialam miec niezobowiazujacy seks…a potem czekalam az wroce do wlasnej rownowagi hormonalnej i szukalam dlaczego jej nie mam… Teraz biore na klate swoje hormonalne humory chuc pragnienia i zlosc wpadki… Mam rozpracowane dni cyklu i staram sie wyczuwac lepiej moje cialo a nie przytlumiac je regularna dawka ujarzmiajacej antykoncepcji… Ciekawe co przyniesie menopauza…. Dla mnie antykoncepcja ma dwie twarze… Jak leki antydepresyjne. Leczaca i facylitujaca… Albo emancypujaca

  • Klaudia

    A kto powiedział, że u mężczyzn wchodzą w grę tylko gumki? Mężczyźni tak powiedzieli, bo nie chcą się truć hormonami. Męska tabletka antykoncepcyjna to nie abstrakcja. Została już wymyślona, ale nie została wprowadzona do powszechnego użytku, bo ma niepożądane działania uboczne. Coś takiego… tabletka hormonalna ma niepożądane działanie uboczne. A kobieca tabletka to samo zdrowie i żadnych działań niepożądanych nie ma. To jest właśnie to lobby. Cóż… trujcie się wszyscy ku uciesze własnej i mężczyzn i nie wymagajcie broń boże od mężczyzn żadnej odpowiedzialności, bo to może mieć dla nich nieprzyjemne skutki uboczne.

  • El

    każda z nas swój rozum ma 🙂 a ja Wam polecam niesamowitą książkę – wręcz skłaniam się ku temu ,że tę ksiązke powinna miec /przeczytać każda kobieta : Mądrość i ciało kobiety. Spojrzenie na cialo z punktu medycyny akademickiej ale również hollistyczne – tak by każda z nas mogla zrozumiec swoje cialo jednoczesnie podjac samodzielna decyzje .:) Pięknego dnia wszystkim kobietom życzę 🙂

  • geraa

    To spróbuj plastrów, przy lisvy nie odczuwam żadnych skutków ubocznych, moje libido jest takie samo, nic się nie zmniejszyło 🙂

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>