Przedwczesny wytrysk – czyli problem co trzeciego mężczyzny
33% mężczyzn zmaga się w łóżku z czasem, przeżywając klasyczny falstart. Gdy dochodzi do finału, nie wytrzymują napięcia i doświadczają tego, co kryje się pod terminem przedwczesny wytrysk. W konsekwencji najczęściej pojawia się rozczarowanie i wstyd. Nawet jeśli partnerka jest wyrozumiała, mężczyzna ma problem i dusi go w sobie. A jak wiadomo nie ma nic gorszego dla niego niż kłopoty w łóżku. Te bardzo szybko urastają do rangi katastrofy.
Przedwczesny wytrysk a może zbyt wczesny?
Seksuolodzy wyróżniają dwa problemy: przedwczesny wytrysk lub wytrysk zbyt wczesny.
Przedwczesny wytrysk to przypadłość dość rzadka. Dotyczy 2-3% mężczyzn, zazwyczaj bardzo młodych. Pojawia się w sytuacji, kiedy dochodzi do wytrysku zanim jeszcze członek wejdzie do pochwy. W 90% przypadków można wyleczyć problem.
Znacznie częściej pojawia się wytrysk zbyt wczesny, o którym się mówi, jeśli dochodzi do wytrysku w czasie krótszym niż 2 minuty od początku penetracji.
Co na to eksperci? Wielu zwraca uwagę na to, że seks to nie sport i że większość problemów z przedwczesnym wytryskiem ma podłoże psychologiczne, kulturowe. Wynika z przekonania mężczyzny, że powinien wytrzymać dłużej…
Seks z zegarkiem w ręku
W 2009 roku dr Waldinger postanowił sprawdzić, jak długo kochają się przeciętne pary. Pełen wątpliwości co do realnego czasu współżycia a deklarowanego w anonimowych ankietach, rozdał 500 parom z pięciu krajów na świecie 500 stoperów i poprosił, by mierzyli czas stosunku. Po miesiącu eksperymentu dr Waldinger poprosił badanych mężczyzn, by ocenili swoje zadowolenie z czasu trwania seksu. 40% z nich stwierdziło, że nie jest zadowolonych. Zadał kolejne pytanie. Czy badani panowie zdecydowaliby się na leczenie farmakologiczne wydłużające stosunek. 23% badanych odpowiedziało, że tak.
Najbardziej zaskakujące jest to, jak długo wspomniani mężczyźni kochali się z partnerkami. Każdy około 5 minut, czyli ponad dwa razy dłużej niż 2 minuty uważane za granicę wytrysku zbyt wczesnego. Przeciętny czas stosunku wynosił 6 minut, czyli tylko o minutę dłużej. Innymi słowy panowie dla wspomnianej minuty byli gotowi się…leczyć.
2 minuty i koniec?
W 1948 roku świat zszokował słynny raport Kinseta, według którego 3/4 mężczyzn ma osiągać orgazm w czasie nieprzekraczającym dwie minuty. Były to czasy, w których mało kto zawracał sobie głowę kobiecym orgazmem.
Dopiero rewolucja w tym zakresie, uświadamiająca kobietom jak wiele tracą, niejako wymusiła na panach większą aktywność w łóżku. Wielu mężczyzn uwierzyło, że brak orgazmu u kobiet jest prostym dowodem na to, że jest się kiepskim w łóżku. Zapanowała opinia, że gdyby wytrzymali dłużej, na pewno kobiety uzyskałyby spełnienie. I stąd narodził się powszechny problem z przedwczesnym wytryskiem.
Badanie z 2003 roku opublikowane w „Archives of Sexual Behavior” pokazały, że 24% mężczyzn przyznawało się do tego, że „mogą za krótko”. Natomiast aż 90% kobiet nie miały zastrzeżenia do czasu stosunku. Dlatego nie zawsze problem z przedwczesnym wytryskiem jest realny, czasami jest wydumany.
To, o czym na pewno warto pamiętać, to fakt, że wiele kobiet nie przeżywa orgazmu podczas klasycznego seksu, w trakcie penetracji. I mężczyzna, któremu zależy na satysfakcji partnerki ma sporo możliwości, by zaspokoić kobietę przed penetracją lub po niej.
Jak wydłużyć stosunek?
Wypróbuj:
- lampkę wina na pół godziny przed stosunkiem, pozwalającą obniżyć napięcie. Jedna lampka wystarczy, większa ilość alkoholu może być przyczyną problemów z erekcją,
- masturbacja przed stosunkiem – niestety dość ryzykowny sposób, niesie ryzyko, że w trakcie stosunku mężczyzna nie uzyska pełnej erekcji,
- wizyta u seksuologa – czasami wystarczy udać się raz, niekiedy terapia trwa pół roku.
3 komentarze
Już nie pamiętam jaki ten mój wytrysk jest… Ciekawe czy żona moja pamięta?
Haha 🙂
U mężczyzn problem jest jeszcze jeden: notoryczna masturbacja od wieku nastoletniego; to, co u kobiety może pomóc w osiągnięciu orgazmu, dwóch, trzech….u mężczyzn niestety szkodzi; przyzwyczajają się do nawyku szybkiego rozładowania, no i później mając do czynienia z żywą materią jaką jest kobieta, kończą (wg niej) za szybko.