Reklamacja CCC – czyli dlaczego skrzypiące buty nie są problemem
W internecie aż roi się od informacji o nieudanych reklamacjach. Na forach możemy przeczytać mnóstwo wątków przeznaczonych temu zagadnieniu. Wśród nich temat reklamacji CCC zajmuje ważne miejsce. Panuje nawet opinia, że jeśli chcemy reklamować buty, lepiej nie wybierajmy tego sklepu. To odpowiednie miejsce na zakup obuwia na chwilę i w razie problemów na wyrzucenie go do śmieci.
No chyba, że jesteśmy wojowniczkami i dla zasady reklamujemy obuwie, nawet te kupione na wyprzedaży, za grosze. Skoro okazuje się niepełnowartościowe, to dlaczego mamy tracić pieniądze? Tylko dlatego, że firma często robi wszystko, by nam proces reklamacji utrudnić? Prawo przecież stoi po naszej stronie. Prawda?
CCC jednak zdaje się wychodzić z założenia, że prawa klientów nie są ważne. I pokazuje to choćby na tym przykładzie.
Dlaczego?
Oto jedna z takich historii, która udowadnia, że:
- Klient CCC nie ma racji.
- Klient CCC powinien testować obuwie w domu tuż po zakupie. Jeśli tego nie zrobi, nie ma prawa do reklamacji – mimo że nigdzie nie znajdziemy takiego zapisu, że Klient musi obuwie nosić w domu. Swoją drogą buty noszone przez tydzień, nawet tylko w domu, oddane po 6 dniach do sklepu, będą nadal obuwiem nowym czy już używanym? Jak sądzicie? Ciekawa co myślą o tym pracownicy CCC? Uczciwie chciałam ich zapytać o zdanie, ale nasze próby kontaktu zostały zignorowane. A szkoda…
- Skrzypiący jeden obcas w obuwiu to wymysł klienta (patrz poniższe nagranie video). Obuwie jest zgodne z umową – choć „na ucho słychać, że nie jest”, jednak marka CCC jest niestety głucha na uwagi klientów – dosłownie i w przenośni.
- Jak testuje się obuwie CCC, jak się je sprawdza po oddaniu do reklamacji? To niestety jest wiedza tajemna, bo gdy chcemy się tego dowiedzieć, to nikt nam stosownych informacji nie udzieli lub napisze „organoleptycznie”, czyli „za pomocą zmysłów” – rozumiem, że zmysłu słuchu? Oj pora wyczyścić uszy, najwyższa pora!
- Ponadto w firmie CCC nie ma z kim o tym rozmawiać, bo odpowiedź na reklamację posiada tylko pieczątkę. Brak imienia, nazwiska, a nawet daty. Odwołania od decyzji też są bezskuteczne…CCC zaprasza do sądu.
A jak wygląda według CCC obuwie bez wad?
Ano tak:
27 komentarzy
O ja…no to pojechali…
Ja bym dla zasady poszła do sądu 🙂
Kto wie…
no juz to widze jak dla pary butów za 100-200 zl idziesz do sądu, placisz koszta sądowe zeby zalozyc sprawe cywilna i jeszcze moze papuge do tego xDD
Pojechali…
Zdecydowanie „olali” klienta
A co na to federacja konsumentów?
Jak ktoś ma czas to warto chyba zlecić rzeczoznawcy opinie, następnie wziąć prawnika i jechać dalej … szkoda tylko, że przy tym koszcie zastępstwo procesowe będzie słabe ( do 500 zł – 60 zł; maks 360zł ). Pewnie na tym żerują!
Kto wie, jak się sprawa skończy. 🙂
Nie szanują swoich klientów. Mnie też podobnie potraktowali, od tej pory sklep omijam szerokim łukiem. W deichmanie nigdy nie miałam problemów z reklamacją
CCC pozostawia po sobie słabe wrażenie. Niestety mnie skutecznie zniechęcili do jakichkolwiek zakupów – dla siebie, dzieci…Mąż solidarnie też odmawia 😉
Witam, ja z reklamacją w CCC nie miałam problemu. Kupiłam raz buty zimowe (kozaczki), w których obcas nie dochodził do końca pięty i po paru dniach szew na pięcie puścił. Oddałam buty do reklamacji i została uwzględniona. Mogłam wybrać inne buty. Wybrałam, dopłaciłam i w butach chodziłam 8 lat.
Natomiast o wiele większy problem miałam z butami letnimi z Ryłko. Zapłaciłam za nie prawie 270 zł i … nie zdążyłam wyjść w nich z domu. W trakcie chodzenia w domu po panelach (sic!) zdarła się podeszwa na tyle, że porobiły się w niej dziury. Buty reklamowałam dwukrotnie w sklepie Ryłko, ale za każdym razem dostałam odpowiedź że w skórzanych butach to jest „naturalne ścieranie się obuwia”.
Dlatego w odróżnieniu od Państwa mam na temat CCC dobre zdanie w kwestii reklamacji, natomiast nie polecam sklepu Ryłko, bo nie dość że nie uwzględnią reklamacji to jeszcze zrobią z człowieka debila (tak się przynajmniej czułam reklamując buty, w których nigdy nie wyszłam na dwór).
Pozdrawiam
Sabino, dzięki za ten pozytywny głos w sprawie CCC. Znaczy się, że jest jeszcze nadzieja 🙂
Pracownik CCC ?
Dla mnie sklepy CCC to koszmarna pomyłka, sprzedawcy chamscy, niekompetentni. Obuwie nawet na jeden sezon się nie nadaje (bo tyle nie wytrzyma), reklamowane obuwie nie opuszcza sklepu tylko sprzedawca stwierdza, że REKLAMACJA NIEZASADNA, ale udało mi się z nimi poradzić i reklamację uznali, ale zrazili mnie na zawsze.
Ech…
Ciekawe co ich przekonało w końcu, by reklamację uznać.
Co ich przekonało? Otóż ich własne partactwo – sami próbowali naprawić obcas (już raz naprawiany) i zrobili to tak niechlujnie, że wystawały łebki gwoździków, zrobiłam awanturę, zadzwoniłam przy nich do Rzecznika Konsumentów w moim mieście i nagle reklamacja została uwzględniona.
No nieźle…
Wypisując takie rzeczy to Pani ? jest żałosna … jak przychodzi klient do sklepu to mający trochę godności nie unosi się i nie krzyczy… bo ekspedientki nie mają wpływu na status reklamacji…
Skoro jednak awantura pomogła, to może jednak ekspedientki mają wpływ na to, jak zakończy się reklamacja?
W przypadku CCC jest tak, o czym mnie poinformowano, że obuwie „badają” osoby wyznaczone ze sklepu, pracujące w danym sklepie. Nie jest to nikt z zewnątrz. Tylko wyszkolone ekspedientki.
Bardzo nieładnie z ich strony
Kupiłam długie kozaki w CCC, pochodziłam w nich w domu żeby rozchodzić i tu zaczął się problem kozaki były za kolano, a przy chodzeniu zaczęły się zsuwać aż przed kolano.
1. nie spełniły swojej funkcji jeśli chodzi o długość.
2. strasznie smierdzą klejem, tworzywem, albo jakimiś chemikaliami, wietrzenie nie pomogło, rajstopa, getry cokolwiek bybyło pod butem przesiąka tym zapachem.
Zapach jest drażniący, duszący, obrzydliwy, nie idzie wytrzymać w domu i w zamkniętym pomieszczeniu jak np. w pracy, szkole.
Na drugi dzień poszłam oddać kozaki bo mam na to wg CCC 7 dni, ale pani nie chciała ich przyjąć bo uznała że przez ten jeden dzień były używane i podeszwa jest zdarta.
Chodziłam w nich tylko po domu, mam na podłodze i schodach kafle, to wystarczyło żeby podeszwa się lekko zdarła(swoją drogą co za jakość) Zlożylam wiec reklamacje na obuwie powod opuszczają się i smierdzą chemikaliami co mnie dusi. Dostalam odp odmowną. Reklamacja bezpodstawna. Stwierdzo ze kazde obuwie posiada swój specyficzny zapach i nie traktuje się tego jako wady, zaznczyli również, że smierdzący zapach był wyczuwalny w dniu zakupu na co klient się zdecydował.
Prawde mówiąc przy zakupie kierowałam się dlugością i tym czy będzie pasował rozmiar. Nie wąchałam butów, nie wiedziałam że powinnam je wąchać, tam przecież wszystko pachnie butami bo to sklep obuwniczy CCC. W internecie wyczytałam, żę jak buty smierdzą to są naszpikowane substancjami szkodliwymi dla zdrowia człowieka i mogą powodować nawet raka.
Odebrałąm buty po 2 tyg i nadal smierdzą nic nie wywietrzały podczas reklamacji. Nie da się ich użytkować bo wszystko wokoło śmierdzi ruską gumą albo skóropodobnych tworzywem z klejem. Co powinnam zrobić? Ten zapach naprawdę mnie dusi, a buty nie były tanie, zapłaciłam za nie 159,99. To dla mnie dużo żeby teraz buty rzucić w kąt.
Skontaktować się z rzecznikiem praw konsumenta.
I walczyć.
Ja zdecydowałam się wysłać pismo do głównej siedziby, dostałam odpowiedź z informacją, że chcą rozwiązać spór polubownie, że buty zostały naprawione. Żeby było śmiesznie dostałam tego samego dnia dwa listy o tej samej treści.
To nie wszystko kilka dni przed przyjściem listonosza, odebrałam dwa telefony z ccc – oba jednego dnia. Za pierwszym razem pani stwierdziła, że buty są naprawione, ale mam przyjść sprawdzić, czy trzeszczą, bo one nie są w stanie tego stwierdzić (!!) – jakoś wcześniej, gdy były one sprawdzane w sklepie mogły stwierdzić, że nie ma w nich wad. Ciekawe, prawda. Drugi telefon po pół godzinie i znowu ccc – inna pani, że buty są naprawione, ale jeszcze ich nie mogę odebrać. No normalnie to się nadaje do filmu 😉 Mówię, że już dzisiaj dzwonili, że mam przyjść odebrać obuwie. Usłyszałam „chwileczkę”, pani coś konsultowała coś z boku i powiedziała do słuchawki, że tak, rzeczywiście mam przyjść po buty.
Są to pantofle – rzecz jasna jakoś mi się nie spieszy…Gdy się pofatyguje do nich, napiszę co z butami 😉
To się nazywa „siła internetu”. Po wystosowywaniu pisma „nagle” okazało się, że buty da się naprawić. Ech…
Kupuję w CCC od kilku lat… obuwie dla całej mojej rodziny i będę to robić nadal. Fakt jest taki, że za dobre buty trzeba trochę zapłacić… jeśli ktoś wychodzi z założenia że kupuje buty za 70zł na kilka sezonów… to wielkie nieporozumienie.
Ewo, tu nie chodziło o kilka sezonów, ale o to, że buty już na wstępie, zanim zdążyły się naprawdę sprawdzić, okazały się niezgodne z umową 😉
A ja powiem coś o CCC z innej beczki…. te wszystkie buty są robione w Chinach i Korei (-taniocha). Płyną droga morską do Holandii do fabryki gdzie min polscy pracownicy – czyszczą z pleśni, naprawiają lub wymieniają zardzewiałe podczas drogi zamki, przykleją co trzeba i na koniec zmieniają naklejkę producenta i opakowanie. Następnie te buty trafiają do sklepów CCC w Polsce oczywiście z niemałą ceną…
Skąd to wiem?- moja córka wyjechała do Holandii ponad 10 lat temu i trafiła właśnie do takiej fabryki. Teraz od kilku lat pracuje w agencji – która rekrutuje następnych chętnych do takiej pracy.
Nie ma się co z nimi patyczkować. Oszukują jak leci. Kupiłam kiedyś szpilki, ładne, skórzane, tylko co z tego, jak po dwóch razach na nodze odpadł obcas. Złożyłam więc reklamację, ale spotkałam się z odmową. Jak mi wciskali, że jestem zbyt ciężka, zeby chodzić w ich obcasach, to myślałam, że ich śmiechem zabiję. Poszłam do rzeczoznawcy, w necie znalazłam Rzeczoznawców Maj i jakoś z ich opinią dało się rozpatrzyć odwołanie pozytywnie. O ile współpracę z rzeczoznawcą miło wspominam, tak chyba to koniec moich zakupów w CCC.
Ta sieć jest naprawdę specyficzna i to jest właśnie powód dla którego zawsze teraz dodaję opinię lokalnego rzeczoznawcy do swoich reklamacji z tą siecią już przy pierwszej próbie. Pewnie gdyby nie Maj, miała bym o niebo więcej problemów z reklamacjami…