Główne menu

Relacja on – Ty – dziecko – jak znaleźć szczęście?

Mogłoby się wydawać, że układ – Ty, dziecko i Twój partner – to układ idealny, bo pojawienie się na świecie dziecka cementuje związek, stajecie się rodziną i pozostaje tylko się tym cieszyć. No niestety. Kobiety, które są już mamami – czy to świeżo upieczonymi, czy z kilkuletnim stażem rodzica, wiedzą, jak ciężko jest pogodzić teraz, życie każdego z członka rodziny z jego potrzebami.

Życiowa rewolucja

Do tej pory, najważniejsi byliście Wy: Ty i Twój partner. Był czas zakochania, były romantyczne randki, spontaniczne wyjazdy, wieczorne wyjścia i spanie do południa. Oprócz obowiązku pracy, nic poza Wami i Waszymi potrzebami, się nie liczyło.

Aż tu nagle… życie stanęło na głowie z pojawieniem się upragnionego dziecka. I im dalej w las, tym więcej drzew. Bo na początku, oprócz rewolucji w życiu, jest ogromna radość z bycia rodzicem i ten wybuch hormonów i miłości, która trzyma Was przy życiu.

 

Ale im więcej uwagi poświęcacie dziecku, tym mniej sobie nawzajem, bo przecież doba ma nadal 24 godziny, a tyle jeszcze do zrobienia! Aż w końcu, jak mija kolejny rok bycia rodziną, uświadamiacie sobie, że tak już będzie zawsze. Że dziecko zajęło pierwsze miejsce, bo Was potrzebuje, żeby żyć. Że Wasze potrzeby nie są już najważniejsze i że czasami trzeba z czegoś zrezygnować i coraz częściej iść na kompromis.

Psychologia relacji

Każda relacja, czy to rodzic-dziecko, czy mąż-żona, wymaga codziennej pracy obu stron i zachowania zdrowego balansu! Bo szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dzieci, ale równowaga jest równie ważna.

Też to przerabiałam jako mama i jako żona i gdy zaczęłam się gubić w tym, co robimy dobrze, a co źle dla naszej rodziny, zaczęłam szukać pomocy i dobrych, sensownych rad w literaturze.

I tak trafiłam na książkę „Psychologia relacji, czyli jako budować świadome związki z partnerem, dziećmi i rodzicami” Mateusza Grzesiaka. I polecam tą pozycję przede wszystkim dlatego, że jest to polski autor, polska kultura wymieszana nieco z hiszpańską (żona Mateusza jest Hiszpanką), ale wszystko w polskiej rzeczywistości, co jest dla mnie istotne w porównaniu z zagranicznymi publikacjami (najczęściej amerykańskimi) poruszającymi problemy współczesnej rodziny.

Powracając do tematu równowagi w rodzinie, autor książki zauważa, że wszędzie tam, gdzie jej brakuje w relacji, jest dysfunkcja. Bo kiedy poświęcamy dziecku za mało czasu, to czuje się ono niekochane, a kiedy znowu za dużo – to jest ono zagłaskane. A Ty jako rodzic żyjący tylko i wyłącznie dla dziecka, szybko się wypalasz i masz dość bycia mamą, czy tatą. Potrzebny jest Ci od czasu do czasu odpoczynek, oderwanie się od rodzicielskich obowiązków i podobnie jest w każdej istniejącej relacji. Nawet tej dorosłej – Ty i Twoi rodzice, Ty i przyjaciele, itp.

Czas dla siebie

Dlatego tak ważny jest czas tylko dla Ciebie, nawet jakby to miało być tylko 30 minut dziennie. I teraz, czytając to, pewnie większość młodych mam zastanawia się, jakim cudem ma znaleźć „aż tyle” czasu dla siebie.
Może to i nie jest łatwe, ale jeśli możemy, prośmy o pomoc partnera, dziadków, ciocię, a nawet sąsiadkę. Bo przemęczony rodzic to rodzic sfrustrowany i nawet nieświadomie, ale często raniący dziecko, choćby swoim przemęczeniem i wiecznym niezadowoleniem.

Pół godziny to tak naprawdę niewiele, a jednak daje wystarczająco dużo energii i świeżości i chęci do działania. Na moim przykładzie, 30 minutowa przejażdżka rowerem, nawet tą samą znaną trasą, czyni cuda. Wracam z uśmiechem, zapominam o złych emocjach, które zostawiłam gdzieś z tyłu za sobą i przekazuję ten optymizm domownikom. Polecam!

Co możesz zrobić już dziś?

Dobre rady zwykle nas denerwują – bo kto wie lepiej od nas, przecież nikt nie jest w naszej skórze?! I tak, i nie. Należę do osób, które słuchają innych porad i jakoś tak instynktownie wybieram te potrzebne i słuszne. Nie obrażam się, nie buntuję się, nie zakładam z góry, że na pewno wiem lepiej.
Dlatego zaryzykuję teraz dla Ciebie i trochę z własnego doświadczenia, a trochę z lektury ww. książki podam kilka sposobów na polepszenie Waszej rodzinnej relacji Ty – on – dziecko/dzieci:

  • Poznaj swoje potrzeby i zakomunikuj je pozostałym członkom rodziny. Nikt nie jest wróżką i nie odgadnie Twoich aktualnych pragnień. Dlatego pomyśl, co sprawiłoby, że poczujesz się lepiej i spokojnie powiedz o tym najbliższym. Niech każdy z nich zrobi podobnie. Może dowiecie się czegoś nowego o sobie, a może zwrócicie większą uwagę na Wasze potrzeby. To i tak dużo!
  • Rozwijaj się. Jakkolwiek i cokolwiek miało by to być. Czy nowe danie obiadowe, czy poznanie aktualnych trendów w marketingu, czy jakiś ciekawy webinar. Dzisiaj jest masa możliwości, korzystaj z tego. Czasami nawet nie potrzeba pieniędzy, żeby skończyć ciekawe i potrzebne szkolenie online. Znowu mówię na własnym przykładzie ;).
  • Wspomniany czas dla siebie. Czas dla Ciebie jako mamy i partnerki, ale też dla równowagi czas dla niego. I jeżeli Wasze dziecko ma już 3 lata, to czas także nauczyć je spędzania czasu samodzielnie na zabawie, bez Waszego ciągłego zaangażowania i nie mam tu na myśli bajek w TV, czy gry na tablecie.
  • Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. W każdej relacji, niezaprzeczalnie, szczera rozmowa to lek na całe zło. Nawet jeśli będzie to wymiana zdań podwyższonym głosem, konflikt w związku to rzecz naturalna. I ktoś mądry mi powiedział, że jeśli są emocje i się kłócimy z mężem, to dobrze. To znaczy, że nam na sobie jeszcze zależy. Sprawy nieprzegadane gromadzą się niebezpiecznie i wybuchają nagle z większym hukiem, często prowadząc (niepotrzebnie) do rozstania.

    7 komentarzy

  • jotka

    Przede wszystkim, dziecko jest wspólne, a kobieta jest nie tylko matką, wiele też zależy od relacji partnerów. Obie strony muszą pielęgnować wszystko, co jest w związku ważne, bo czasem dziecko cementuje, a czasami wręcz przeciwnie. I nie dajmy teściom/rodzicom wyręczać się w swoich rolach…

  • Aneczkablog

    Wszystkie relacje trzeba zbudować od samego początku, mam wrażenie że dziecko dodatkowo wzmacnia fundament związku między partnerami. Jeśli się dużo rozmawia i szczerze to związek i relacje zawsze będą dobre 🙂

  • oironio

    Jeszcze wszystko to przede mną, ale mam nadzieję, że jak się naczytam na zapas bo będą żoną i matką miód malina idealną. 😀

    • dorota

      Haha. Tak to chyba to nie działa. Niestety

    • Ex

      Żona namówiła mnie na dziecko. Osobiście uważałem ze jesteśmy na to za starzy. (39 i 37 lat). Podczas ciąży mieliśmy same awantury – właściwie nie da się tego opisac. Myśle ze ciąża indukowała chorobę psychiczna. Teraz mały ma 1,5 roku. Kocham go , ale związku z żona nie ma wogole. Jestem przy dziecku i dla niego. Na matkę dziecka nie mogę patrzeć tak dała mi w kość.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>