Romans w pracy? Za i przeciw
W pracy spędzamy coraz więcej czasu. Nic dziwnego, że miejsce to nie jest wolne od intensywnych emocji. Trudno o jednoznaczne dane, szacuje się, że jedna na trzy osoby wchodzi w bliską relację z kolegami w pracy. 28% Brytyjczyków przyznaje, że uprawiało seks w miejscu w pracy. Podobnie jest w Polsce, co trzecia osoba, która dopuszcza się zdrady, miała romans w pracy. Co na to pracodawcy? Większość boi się skutków romansów w biurze. Nic dziwnego, zbyt bliskie relacje między współpracownikami wiele komplikują.
Romans w pracy – dlaczego właśnie tu?
Natura sprzyja romansom w pracy. Wszystko ze względu na to, że lubimy osoby, z którymi przebywamy przez dłuższy czas i dzielimy zainteresowania.
W pracy najłatwiej o zawiązanie bliższych znajomości. Nie trzeba ryzykować poszukiwania kogoś „nieznajomego”, można skorzystać z możliwości zbliżenia się do osoby obserwowanej przez jakiś czas i poznanej w różnych zawodowych sytuacjach.
Praca, szczególnie, jeśli polega na realizowaniu własnych pasji, działa silnie pobudzająco. Wprowadza nas w taki stan, w którym łatwo dać się ponieść fali. Podczas przeżywania sukcesów i klęsk w naturalny sposób poszukujemy bliskości i wsparcia.
Pracujemy coraz dłużej, jednak nie radzimy sobie z nadmiarem obowiązków, z czym wiąże się spory stres i poszukiwanie metod na jego zmniejszenie. Wszystkie badania wskazują, że w Polsce mamy problem z efektywnością, a nasza wydajność w pracy jest niewielka (dużo mniejsza niż na Zachodzie), innymi słowy – często spędzamy wiele godzin na swoim stanowisku, ale niekoniecznie ten czas umiemy dobrze wykorzystać.
Jest coś jeszcze – długie godziny w pracy wiążą się z odczuwaniem specyficznej nudy i sprawiają, że w biurze zaczynamy nie tylko pracować, ale „żyć” w podobny sposób, w jaki realizujemy się zwyczajowo po zakończeniu pracy. Wymuszanie na pracowników pozostanie aż do wieczora w biurze sprzyja rozluźnieniu atmosfery w pracy.
Romans w pracy – tak czy nie?
Gdy romans w pracy dotyczy singli, zajmujących równorzędne stanowiska, może działać korzystnie na funkcjonowanie firmy. To dość zaskakujący wniosek, bo romanse w firmach są oceniane zazwyczaj negatywnie, a ze szczególnie ostrymi reakcjami spotykają się kobiety. To one obarczane są odpowiedzialnością za bliższe relacje z pracownikami. Poza tym kobiety zawiązujące znajomości w biurze są częściej podejrzewane o nieczyste motywacje, że robią to po to, by ich rozwój zawodowy przyspieszył.
Doświadczenie pracodawców natomiast pokazuje, że zauroczone osoby-single są bardziej kreatywne, wychodzą z inicjatywą, są skłonne do bardziej efektywnej pracy, ponieważ chcą zaimponować drugiej osobie, pokazać się z jak najlepszej strony. Romans sprawia, że poniedziałkowe wyjście do pracy staje się łatwiejsze, a zapał do zawodowych działań rośnie. Oczywiście zdarzają się wyjątki od reguły, ale zazwyczaj romans w pracy nie ma niekorzystnego wpływu na wysiłek całego zespołu. A wiele romansów z biura zamienia się w długoletnie związki.
Cena
Inaczej sytuacja wygląda, gdy do romansu dochodzi między osobami pozostającymi w stałych związkach, gdy romans staje się tak naprawdę zdradą. Wtedy atmosfera jest zazwyczaj trudna, a sama relacje przybiera formę „zakazanej” i obarczonej ciężarem tajemnicy. Tym bardziej, że miejscem realizacji i okazywania uczuć staje się praca, bo czas poza nią poświęcany jest rodzinie, przed którą całą sytuację się ukrywa.
Podobnie niekorzystna jest relacja między przełożonym i podwładnym, nie wspominając o skrajnej jej formie – awansu za seks. Nawet jeśli zasady układu są dobrze znane obu stronom i teoretycznie w swoim specyficznym rozumieniu czyste, to nie wpływają one dobrze na działanie przedsiębiorstwa. Poza tym problem zaczyna się tak naprawdę wtedy, kiedy romans w pracy się kończy, a kontakty zawodowe nie mogą być, z oczywistych względów, przerwane. Funkcjonowanie z „byłym” na poziomie pracowniczym może być wyzwaniem nie do przeskoczenia, atmosfera w miejscu pracy zmienia się i dochodzi do spadku efektywności.
Poza tym po rozstaniu istnieje ryzyko, że osoba niżej postawiona posądzi przełożonego o molestowanie. Z tego też powodu w wielu korporacjach romanse są zakazane pod groźbą utraty stanowiska. Jest też inny motyw, który stoi za takimi zakazami – zmiana atmosfery w pracy, nakręcanie spirali plotek, domysłów, które koncentrują się na romansującej parze. Typowe jest poczucie niesprawiedliwości i nierównego traktowania pracowników, zwłaszcza wtedy, kiedy w romans wdają się osoby na nierównoległych stanowiskach.
Romans w pracy jest ryzykowny. Można zyskać miłość życia, ale równocześnie stracić bardzo dobre stanowisko i zostać na lodzie. Trzeba liczyć się z plotkami, pogorszeniem atmosfery w pracy, a nawet problemami natury prawnej. Trzeba rozważyć, analizując potencjalne zyski i straty, czy warto.
15 komentarzy
Wszystko prawda, jednak mnie jakoś nikt nigdy w pracy nie zainteresował. mam tam kilku wspaniałych kolegów, ale nie pociągają mnie nic a nic. Za to miałam okazję kilka takich romansów obserwować – aktualnie jeden skończył się dwoma rozwodami ( zainteresowanych stron) i ich ślubem. I dalej razem pracują:)
Aniu, to może i lepiej, że nikt z pracy nie wpadł Ci w oko…Mniejszy kłopot. 😉
Mam takie pytanie.
Zacznę od początku. Jakiś czas temu zacząłem pracę w transporcie medycznym w jednym z podwarszawskich szpitali i któregoś razu poznałem na nocnej pomocy fantastyczną kobietę z którą wdaliśmy się w romans. I z jednej strony wszystko jest ok ponieważ że tak powiem pracujemy w innych działach a dokładniej ona jest pielęgniarką a ja kierowcą. Ostatnio zacząłem się zastanawiać czy to etyczne w sensie miejsca pracy jakim jest szpital. Proszę o pomoc
Ja też miałam okazję obserwować kilka romansów w pracy i nie przyniosły one jednak niczego dobrego, nie zakończyły się rozstaniem w przyjaznej atmosferze…niestety, to chyba jednak nie najlepszy scenariusz, mimo, że jak napisałaś łączy nas nić sympatii i zainteresowania…
No tak. Jak tak sobie dłużej myślę, to chyba nie chciałabym pracować z mężem, mieć podobnego zawodu. Zdaję sobie sprawę, że są takie związki i świetnie się w takich układach odnajdują.
Nie opłaca się wdawać w takie gierki . Miałam koleżankę, która będąc panną wdała się w bliższe relacje z kolegą z pracy – też wolnego stanu – nie wyszło im a relacje służbowe zostały bardzo napięte. Za bardzo. Ona zmieniła miejsce pracy
A widzisz…Ryzyko jest duże, ale co w sytuacji, kiedy ktoś z pracy wpadnie nam w oko? Te emocje, wibracje, czasami ciężko uciszyć
A z tego co ja widzę u siebie w pracy, to romanse, flirty, itp będą zawsze w pracy. Nawet , jeżeli są zabronione i grożą utratą pracy .
Wyluzowana, pewnie sporo zależy od tego, gdzie się pracuje, jaki jest system pracy, atmosfera, itd.
Romans w pracy, ciekawy temat.
Hmm, praca to też miejsce, w którym można kogoś poznać, tak jak zostało to opisane, można tę osobę obserwować, poznawać i wdać się w bliższą relację. Taki romans jak się skończy no to raczej nie przyniesie nic dobrego, być może nawet ktoś będzie musiał zmienić pracę, ale przecież może też coś z tego poważnego wyjść, a wtedy to lepiej też dla firmy, tak myślę. Mi się to nie zdarzyło, chociaż flirt był, ale praca była sezonowa, więc to też inaczej wyglądało. Ja bym chyba długo się wahała przed wejściem w coś takiego, ale nie skreślałabym chyba możliwości wejścia w taką relację. Tak na dobrą sprawę wszystko ma swoje plusy i minusy, tak jest zawsze i we wszystkim trzeba się liczyć z konsekwencjami. Mówi się, że miłość nie wybiera, a więc zakochać się można wszędzie i wiadomo, że można się opierać takiemu uczuciu, ale ono chyba często zwycięża.
zdecydowanie jestem na nie…nikomu to na dobre nie wychodzi
Śmieszy mnie trochę opinia Janiny. Janina pisze, ze jest zdecydowanie na nie. Dobre sobie. Nie ma to większego znaczenia Janino jakie jest twoje zdanie. Romans to nie jest cos co chcesz, to przychodzi samo i nie pyta o pozwolenie albo opinie. Zaczyna sie zupełnie niewinnie – od rozmów. Coraz częstszych. To nic złego, poprostu dobrze sie wam współpracuje. To nawet dobrze. Później wspólne chodzenie na kawę, obiad, na przerwę. Co w tym złego? Przecież jesteście przyjaciółmi wiec to normalne. Wspólne wyjście na piwo z reszta znajomych. Nagle jakoś chętniej człowiek zaczyna chodzić do pracy a i do domu nie bardzo mu sie chce wracać. Praca staje sie bardzo przyjemna a życie szczęśliwe kiedy sie jest w pracy.
Najlepsze ze to rodzące sie uczucie jest podstępne i ukryte. Na początku ludzie nawet nie zdaja sobie sprawy co sie kroi. Zdajesz sobie sprawę z tego jak poczujesz zazdrość o ta druga osobę. Nadal jednak nie traktujesz tego poważnie. Jaki romans ? Nie, niemożliwe ! Kiedyś w końcu musi nadejść impreza integracyjna. Taniec, obejmowanie sie, alkohol, pocałunki. Jak nie na pierwszej to na drugiej albo trzeciej ale to sie stanie. Stało się. Emocje sa tak duże, ze mąż, żona, dzieci zdaja się zupełnie w tym nie przeszkadzać. Twoja głowa jest zaprzątnięta druga osoba. Zaczynasz tęsknić, bardzo tęsknić. Chcesz być przy niej. Rozmawiać, przytulić. Nie koniecznie myślisz o seksie. Chodzi o więź emocjonalna i bliskość. W końcu chce Ci sie żyć ! Czujesz sie jak by dodano ci skrzydeł. A że związek nie ma żadnej przyszłości bo oboje macie rodziny ? Nie ważne, nie chcesz o tym myśleć. Nie potrafisz. Nie potrafisz skonczyc. Bo niby jak ? Zresztą nie chcesz tego kończyć. Miłość jest jak narkotyk. Bardzo mocny narkotyk. Nie możesz uwierzyć, ze mając 35+ to cie spotkało.
Jak sie to skończy ? Razem sie łudzicie, ze wy jesteście wyjatkowi. Ze tyle złego pisze sie o romansach w pracy ale wy jesteście szczególni. Wam sie uda. Bez konsekwencji.
Jak sie to skończy ? Pewnie źle, napewno źle. To uczucie jest skazane na porażkę w dniu w którym sie pojawiło.
Pisze to z perspektywy mężczyzny.
Gdybym miał wybór – przeżyć życie i nie kochać a przeżyć życie i mieć romans w pracy to biorę to drugie. Pomimo, ze wybór jest fatalny.
Anonim.
Brawo, pięknie opisane. A szczególnie, że życie to jeden scenariusz już się nie powtórzy. Właśnie ja mam taki stan♥
Ja patrząc z perspektywy kobiety czuję identycznie jak Ty… Pozdrawiam..
Przeżyłam to zaledwie chwilę temu. I mówię porażka.Na początku pożądanie,dotyk ,komplementy,pocałunki.A świadomość, że się w to brnie ,pomimo stałych związków i dzieci .To kończy się ,tak szybko jak się zaczyna.Pewnego dnia dochodzicie oboje do wniosku ,że trzeba z tym skończyć.Zero uścisków , komplementów, itd.Pracujecie razem, w tej samej firmie , widujecie się co drugi dzień.Ja traktuje go z szacunkiem, on. Jest niezbyt przyjemny jakieś docinki,uwagi.Zwracam mu uwagę ,że to co robi nie jest fajne .On a może Ty dalej byś to chciała ciągnąć.No porażka.Totalne chamstwo z jego strony.Dla niego to wszystko było jak wypicie piwa przed tv., a dla mnie trochę więcej emocji w życie wnioslo.Szczerze, już nigdy więcej.Nie róbcie tego.Mimo wszystko On mówi ,przecież to nic takiego.A ja Mówię gdzie ja miałam głowę.