Główne menu

Samotność po 30 – coraz częstszy problem

Czy można być samotną wśród ludzi? Można. Samotność ma różne twarze. Niektóre naprawdę przerażające. Dotyka różnych osób. Niezależnie od wieku. Także po 30. Na przykład wtedy, gdy już na dobre opuszcza się swój dom rodzinny…. Ma się swoją rodzinę lub jej nie ma, a nawet nie planuje. W obu sytuacjach można odczuwać samotność po 30. Niezrozumiałą zwłaszcza wtedy, kiedy ma się męża, dzieci, ale i to się zdarza... Dlaczego jesteśmy samotne, mimo że mamy mnóstwo ludzi wokół? Czym tak naprawdę jest samotność po 30?

Samotność po 30

Samotność po 30. Jestem sama

Tradycyjnie samotność rozumiemy jako bycie samą. Bez nikogo. Nie masz nikogo, jesteś sama. Po prostu.

To nie wszystko. Możesz w tym wypadku przyjmować dwie skrajnie różne postawy.

Gdy ci bycie samej pasuje, nie mówisz o samotności, ale niezależności. Nie masz potrzeby, by zmieniać
swoją sytuację. Nie masz też determinacji do jakiegokolwiek działania, a tym bardziej nie kieruje tobą desperacja.

Jest jak jest. I „w swoim byciu samą” widzisz więcej plusów niż minusów. To wolność, bycie singielką, mnóstwo możliwości, szerokie perspektywy. Na pewno nie samotność. Ty tak tego nie widzisz.

Często mierzysz się z niedowierzaniem ludzi wokół, którzy nie wierzą ci, że tak, jak jest, jest ci dobrze.

Jest też druga postawa. Jesteś sama i samotna. Nie podoba Ci się to. I zrobiłabyś wiele, żeby zmienić swoje życie. Niestety nie zawsze jest to proste. Chodzisz na randki, spotykasz się, piszesz z mężczyznami. Jednak ciągle to nie jest to.

Co jeszcze? Tutaj dopiero robi się ciekawie…jak pokazują doświadczenia wielu osób, to kwestia ta nie
jest wcale taka oczywista. Można być bowiem samotną po 30 nawet w tłumie.

  •  Można mieć męża i być samotną.
  • Można mieć dzieci i być samotną.
  • Bywa, że mamy dużą rodzinę i czujemy się samotne.

Dlaczego?

Samotność wśród tłumu

Z czego to wynika?

Jak można czuć się samotną, gdy wokół nas jest mnóstwo ludzi? Przecież brzmi to jak absurd!

Okazuje się, że to dość proste, przynajmniej w pewnym stopniu. Zdarza się tak, że jesteśmy samotne, wtedy, gdy czujemy się nierozumiane i niedoceniane. Nie mamy z kim poważnie porozmawiać, z kim pobyć dla przyjemności. Nie ma wokół ludzi nadających na podobnych falach, osób na zbliżonym poziomie, pokrewnych dusz i prawdziwych przyjaciół.… Czujemy się inne, obce. Niby ludzie są, ale jednak nie tacy, którzy są nam wystarczająco bliscy.

To trudne do zrozumienia. Zwłaszcza przez ludzi, którzy tego nigdy nie doświadczyli. Jak można być samotną, mając rodzinę? Możemy naszych bliskich nawet bardzo kochać, a jednak nie do końca być przekonaną do spędzania z nimi czasu, rozpoczynania pewnych rozmów, itd. Teoretycznie jest dobrze, ale nie do końca.

W szczegółach nasza samotność to po prostu pewne kompromisy, na które idziemy każdego dnia, a które
jednak nie dają nam pełnej satysfakcji. W praktyce czegoś nam jednak brakuje i czujemy, że nasze życie
to jednak nie do końca to, czego pragniemy.

Często tak rozumiana samotność znajduje się niepokojąco blisko depresji…

Samotność po 30 a złe wybory

Samotność po 30 nie zawsze jest wynikiem pecha. Czegoś na co nie mamy wpływu. Czasami jest po prostu konsekwencją złych wyborów życiowych, co zdecydowanie trudniej sobie wybaczyć niż działanie zwykłego życiowego losu.

Jak to wygląda w praktyce? Po prostu zawierzyłyśmy nie tym osobom, którym powinnyśmy.

Zakochałyśmy się w nieodpowiednim mężczyźnie. Oddałyśmy serce komuś, kto nas potem wykorzystał… Obracałyśmy się w gronie nie tych osób. Zaprzyjaźniłyśmy z kimś, kto pociągał nas na sam dół.

Czasami winę widzimy nie tylko w sobie. Obwiniamy najbliższych, że nie zauważyli zagrożenia. Nie
ostrzegli nas. Nie pomogli.

W sumie tylko czasami dochodzimy do wniosku, że właściwie nie ma większego znaczenia, gdzie tkwi przyczyna. Liczy się to, co z nią zrobimy. Sytuacji nie rozstrzygnie ciągłe marudzenie. Naszego losu nie
poprawi narzekanie czy zrzucanie odpowiedzialności za nasze życie na innych. Tym bardziej, że teraz jesteśmy dorosłe i możemy decydować, co robić i jak żyć.

Samotność a inteligencja

Niektórzy mówią, że samotność po 30 to kwestia inteligencji. Po prostu im jesteśmy mądrzejsze, tym trudniej nam o właściwą osobę obok. Szukamy ludzi podobnych do siebie, a tych jest niewiele. Cóż, po
prostu statystyka.

W uproszczeniu: 60% to „przeciętna” większość, 20% to osoby mniej inteligentne od przeciętnej i 20% to osoby dużo bardziej inteligentne od wszystkich wokół. Im ktoś bardziej wyróżnia się pod względem
inteligencji, tym trudniej mu znaleźć kogoś bliskiego, równie inteligentnego jak on. A jeszcze trudniejsza
sytuacja dotyczy kobiet. Tych inteligentnych i pięknych….

Kobiety bowiem, co do zasady, najczęściej pragną mężczyzny inteligentniejszego od siebie. Gdy same
pod względem inteligencji wyróżniają się, to znalezienie kogoś „lepszego” jest bardzo trudne.

Potwierdzają to również badania psychologiczne. Najtrwalsze związki statystycznie tworzą osoby, w
których inteligentniejszy (choćby trochę i pod pewnym względem) jest mężczyzna. Wiadomo jednak jak
statystyka działa…

Niemniej badacze nie kryją, że przyczyną plagi samotności wśród kobiet po 30, które wcale samotne być nie chcą, może być brak odpowiednich kandydatów na partnerów. Mężczyźni są, ale nie tacy, jakich się pragnie. Gdy kobieta nie chce obniżyć swoich wymagań, to wtedy po prostu zaczyna się dylemat.

A gdy kobieta nie dość, że jest inteligentna, ale jeszcze do tego zabawna i piękna, to już w ogóle wyzwanie (!) Jak pokazują bowiem inne wyniki badań: najbardziej trwałe pary to nie tylko te o podobnym poziomie inteligencji, ale również te dobierające się pod względem stopnia atrakcyjności fizycznej.

Czyli weź tu kobieto znajdź mądrego i przystojnego, a do tego wolnego mężczyznę! No czasami się nie da…i stąd samotność po 30. Czasami z wyboru, a czasami z konieczności.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>