Główne menu

Seks nie jest dla kobiet?

Seksualność kobiet to jakiś strasznie dziwny temat. Wszyscy wiedzą, że coś takiego istnieje, no bo przecież kobiety rodzą dzieci, a tych, jak wiadomo, nie przynosi bocian. I w zasadzie najlepiej by było, gdyby na tym niewieścia seksualność się kończyła – na prokreacji. Ewentualnie usługiwaniu mężowi. Oczywiście, owe nakazy wycelowane są głównie w te osobniczki płci przeciwnej, które mężczyźni zamierzają poślubić. Bo pozostałe… O, od nich stateczności i rumieńców wstydu się nie oczekuje.

Skąd to rozdwojenie? To proste. Mężczyzna powinien przedłużyć ród – stąd porządna żona. Ale są też uciechy ciała – stąd wesołe kochanki. W przeszłości kobieta była przegrana w obu układach, bo albo groziła jej nuda i upokorzenia ze strony męża, albo  łatka „upadłej” i pogarda ze strony tzw. ludzi. Dzisiaj cieszymy się wolnością seksualną, ale tylko pozornie, bo dla wielu „wyzwolona” to wciąż synonim „puszczalskiej”. Dlaczego jednak to właśnie nam tak usilnie zabrania się wszelkich rozkoszy?

Dlaczego kobiecy popęd jest zły?

Wbrew pozorom, kobiecej seksualności nie napiętnowało chrześcijaństwo. Zaczęło się to dużo, dużo wcześniej. Weźmy taki Rzym. Mimo że często kojarzy się z siedliskiem rozpusty, obowiązywały tam surowe prawa dotyczące małżeństw i moralności. Rzymska kobieta miała głównie obowiązki: zostać żoną i matką. Matką pełnoprawnych obywateli oczywiście, a nie jakichś tam bękartów. Rzymianin-rogacz nie miał dobrej opinii, mogło mu to nawet zepsuć karierę. Jak bowiem mężczyzna, który nie panuje nad białogłową, chce zarządzać wojskiem, prowincjami, aparatem państwowym? Sam jednak nie musiał się specjalnie krępować. Obcowanie z niewolnicami, prostytutkami było na porządku dziennym, seks z żoną miał cel czysto prokreacyjny, bo przyzwoite Rzymianki nie były od tego, by spełniać czyjeś wyuzdane zachcianki. Ba, nawet zwykła małżeńska czułość budziła zgorszenie – jak pisał Plutarch, Katon potrafił wykreślić z listy senatorów człowieka, który pocałował żonę w obecności córki. Tylko tak surowa obyczajność dawała gwarancję, że nowi obywatele pochodzą z prawego łoża. Oczywiście, nie wszystkie kobiety hołdowały rzymskim cnotom, przez co niestety kończyły marnie. Mówiąc wprost, wiarołomną żonę można było zabić bez konsekwencji, podobnie jak córkę, która przyniosła hańbę swojej rodzinie. Rzymianki miały jednak pewną bardzo ciekawą alternatywę – mogły się zarejestrować jako kurtyzany i dzięki temu korzystać z życia pełną piersią, aczkolwiek za cenę społecznej degradacji. Robiły to podobno dość powszechnie, co przeczyłoby tezie, jakoby kobiety marzyły wyłącznie o spokojnym rodzinnym życiu.

Również Greczynki nie miały takiej swobody jak ich ojcowie, bracia, mężowie. Ci swoje chucie zaspokajali głównie w ramionach heter. Nie były to zwykłe prostytutki, lecz kosztowne kochanki, biegłe w filozofii, literaturze, nauce, tańcu, śpiewie. Obcowanie z heterą było nawet w pewnym sensie wyznacznikiem statusu, bo nie każdy na luksus płacenia za wyrafinowaną miłość mógł sobie pozwolić – biedniejszych obsługiwały proste, uliczne ladacznice. Potrzeby seksualne były czymś naturalnym, oczywistym. Dziewczęta jednak trzymano pod kluczem, twierdzono bowiem, że te słabe z natury istoty nie są w stanie zapanować nad własnymi lędźwiami. Dobra, godna szacunku żona musiała być w chwili ślubu dziewicą. Po ślubie też przebywała niemal cały czas w zamknięciu, by mąż miał pewność, że doczeka się prawowitego potomka. Cudzołóstwo Greczynek było niemal zamachem na demokrację, nic dziwnego zatem, że karano je z wyjątkową surowością.

Ale w Egipcie, gdzie kobiety miały względnie mocną pozycję społeczną, kobiety nie musiały aż tak bardzo trzymać swoich żądz na wodzy. Nad Nilem seksualność kobiet była silnie związana z religijnością, dlatego nie miała tak negatywnego wydźwięku. Seks był swoistym rytuałem, potrzeby kobiet nie były tak lekceważone i bynajmniej nie zalecano im wstrzemięźliwości. Można wręcz powiedzieć, że w przeciwieństwie do koleżanek z innych części basenu Morza Śródziemnego Egipcjanki bawiły się całkiem nieźle.

    5 komentarzy

  • Ala

    seks z kobieta po 30stce jest obledny

  • Zbigniew Jerzy

    Autorka sprowadziła seksualność kobiety do jej potrzeb seksualnych. Nawet rozgrzeszyla kościół katolicki zapominając że, dopiero II sobór zezwolił na uprawianiu seksu w innym, niż prokreacja, celu. Rys historyczny jest tak samo rzetelny jak twierdzenie że, zamach w Sarajewie, korytarz eksterytorialny do Gdańska i posiadanie przez Irak broni masowej zagłady, były przyczyną ostatnich wojen. Można się ze mną nie zgodzić, ba można polemizować choć to ostatnie jest trudne.

    • Edyta

      Zbigniew Jerzy, rozumiem, że krytykujesz moje teksty z założenia (bo są moje), ale jeśli dopatrzyłeś się tutaj rozgrzeszania kościoła katolickiego, to naprawdę, brak mi słów 😀 miłego dnia 🙂

  • Zbigniew Jerzy

    Jeśli coś będzie dobre to napiszę że, jest dobre. Tymczasem nie wmawiaj sobie i innym że, znalazłaś się w elitarnym gronie moich ofiar. Ot pracuj nad sobą i czytaj to co napisałaś.

    • Edyta

      😀 😀 Zbigniew Jerzy, uwielbiam Twoje komentarze, są przeurocze i zawsze poprawiają mi humor, ale bez napinki, ta elitarność to już mocno trąci megalomanią, sorry 🙂 i wybacz, ale personalnych przytyków nie chce mi się komentować, ale jak Ci z nimi dobrze – folguj sobie do woli i dorabiaj potem tyle ideologii, ile uważasz za słuszne, pozdrawiam 🙂

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>