Seks po 30 – kilka słów o niewygodnej (?) prawdzie
Gdy zaczynamy mówić o seksie, często uatrakcyjniamy rzeczywistość. Trochę dodajemy, gdzie indziej odejmujemy. Zdarzają się historie o niemożliwie ogromnych przyrodzeniach i o seksie, który trwał kilkanaście godzin. W zależności od tego, kto słucha, to albo pewne dane są na wyrost (ach te napalone kobiety w męskich wspomnieniach), albo mocno ukrócone („jesteś moim pierwszym”). Bywa różnie. Z drugiej strony istnieją twarde fakty, z którymi nie sposób (?) polemizować. Tak, jak te. Wiele z nich odczarowuje seks po 30.
Przeciętna para uprawia seks raz w tygodniu
54 razy w roku, czyli miej więcej raz w tygodniu – tak często uprawiamy seks, według badań opublikowanych w 2017 roku w Archives of Sexual Behaviour. Oczywiście to średnia, a wiadomo, jak ze średnią bywa… W praktyce jedni kochają się dużo częściej, inni znacznie rzadziej.
Seks to nie tylko przyjemność, ale również sposób na złagodzenie stresu, napięcia, stabilizację ciśnienia krwi, wzmocnienie odporności oraz najlepsza metoda ułatwiająca zasypianie. Dodatkowo udowodniono, że seks odejmuje nam lat i czyni nas piękniejszymi! Przeczytaj, dlaczego warto kochać się częściej.
Seks potrzebny nam do szczęścia
Kolejny tak zwany udowodniony fakt to twierdzenie mówiące o tym, że pary, które uprawiają seks przynajmniej kilka razy w miesiącu są szczęśliwsze niż te, które robią to rzadziej. Brak seksu w małżeństwie to jasny sygnał, że istnieje problem – często nienazwany i nieuświadomiony. Jakość współżycia seksualnego dużo mówi o związku i ewentualnych problemach w nim.
Z drugiej strony badanie opublikowane w Social Psychological and Personality Science pokazało, że poziom szczęścia nie rośnie wprost proporcjonalnie z liczbą kontaktów seksualnych. Jeśli oczywiście potrzeby są większe, do osiągnięcia satysfakcji potrzeba więcej zbliżeń. Jednak samo „niewychodzenie” z łóżka dla bicia rekordu nie czyni nas szczęśliwszymi.
Według naukowców, którzy przeanalizowali dane od 30 000 osób – seks dwa razy w tygodniu nie sprawia, że ludzie są dwa razy szczęśliwsi. Jednak dla zdecydowanej większości par regularny seks był potrzebny dla odczuwania satysfakcji ze związku.
Najważniejsze to, co jest odpowiednie dla danej pary
Analizując pewne trendy, statystyki, można dojść do wniosku, że aby osiągnąć szczęście, trzeba wpasować się w pewny z góry ustalony wzór. Nic bardziej mylnego!
Potrzeby seksualne różnią się w zależności od wieku, stanu zdrowia, osobistych potrzeb każdej osoby. Dlatego to, co dobre dla jednej pary, może być niewystarczające dla drugiej. I to jak najbardziej normalne zjawisko! Porównywanie się w tym zakresie może prowadzić do błędnych wniosków.
Nasycenie seksualne występuje w przeciętnym związku po 2-3 latach
Kolejnym faktem, z którym trudno dyskutować jest tak zwane nasycenie seksualne, czyli spadek aktywności seksualnej, wynikający z przesycenia. Trudno kogokolwiek o coś winić, po prostu wraz ze stażem związku naturalny staje się spadek namiętności. Sfera seksualna nieco się „wycisza” i uspokaja. Jednocześnie jednak seks może stać się lepszy, o ile pary zauważą dobre strony wieloletniego bycia razem i będą umiały je wykorzystać.
Jak wygląda nasza aktywność seksualna w zależności od wieku?
W Instytucie Kinsey w Indianie zbadano, jak często uprawiamy seks w kolejnych okresach życia.
Od razu jednak uwaga, dane są uśrednione, dlatego z oczywistych względów możemy się z nimi nie zgadzać.
- osoby poniżej 30 roku życia uprawiają seks średnio 112 razy w roku (średnio 2 razy w tygodniu)
- osoby po 30 uprawiają seks średnio 86 razy w roku, co daje 1,6 razy w tygodniu,
- między 40 a 49 rokiem życia uprawiamy seks 69 razy w roku,
- po 50 i później – kochamy się średnio 52 razy w roku.
Naukowcy są zgodni, że szczęśliwy związek prowadzi do lepszego seksu. Nie na odwrót.
Spadek częstotliwości współżycia ma związek ze spadkiem ilości testosteronu, hormonu pożądania. Choć hormon ten kojarzony jest z mężczyznami, wydzielany jest także przez kobiety i spadek jego produkcji następuje już po 20 roku życia. Naukowcy obliczyli, że redukcja produkcji testosteronu wynosi nawet 50% między 20 a 50 rokiem życia.
Po 30 łatwiej o orgazm
Według naukowców z National Survey of Sexual Health and Behaviour, kobietom po 30 łatwiej osiągnąć orgazm. Dlaczego? Ponieważ w odróżnieniu od mężczyzn, u których orgazm jest bardziej mechaniczny, kobiety muszą się przeżywania rozkoszy nauczyć i otworzyć się na nią. A to zazwyczaj wymaga czasu.
Najbardziej aktywnym seksualnie narządem u ludzi jest…mózg. To jego rola znacząco rośnie wraz z wiekiem i ma kluczowe znaczenie w seksie po 30 czy 40 roku życia.
Seks po 30 jest lepszy
Życie seksualne człowieka ewoluuje. Dojrzewa, tak jak on sam. Dlatego tak wiele osób, mając na uwadze własne doświadczenia, potwierdza, że seks po trzydziestce jest po prostu lepszy, ponieważ bazuje na wiedzy i zrozumieniu. I to jest ta naprawdę dobra wiadomość!
Komentarz ( 1 )
U mnie po 30 tce po ciaży pojawiła się suchość pochwy, nie pomagały żele, globulki czy prezerwatywy nawilżane, zaczęłam zabezpieczać się diafragma dopochwową wraz z żelem plemnikobójczym on również nawilżał mnie od środka no i teraz znowu mam współżycia jak 20-tka ;p