Seks zimą smakuje lepiej? Mało zaskakujące fakty
Korzyści płynące z regularnego seksu są dobrze znane. Budowanie bliskości, zaangażowania, odporności, a nawet spalanie nadmiernych kalorii. Nic tylko wskakiwać pod kołdrę lub korzystać z uciech w mniej oczywistych miejscach przez cały rok, a szczególnie zimą. Dlaczego? O ile seks na stoku może być trudny, o tyle już w cieplejszych miejscach działa silnie elektryzująco. Istnieje mnóstwo powodów, dla których seks zimą to dobry pomysł …na każdy dzień, a nie tylko od święta. Oto kilka z nich.
80% kobiet, według badań opublikowanych w „Journal of Sexual Medicine” marzy o seksie w nieoczekiwanym miejscu. Niestety zima nie sprzyja plenerowym igraszkom. Niska temperatura utrudnia uzyskanie męskiej i kobiecej gotowości…Poza tym zimowe ubrania ograniczają dostęp. Jednak Amerykanie mają na wszystko rozwiązania, również na to – specjalnie zaprojektowaną odzież, wodoodporne koce, odpowiednie lubrykanty na zimę i techniki doskonałe dla mężczyzn. Może zatem warto spróbować?
Zimą kobiece ciało…jest bardziej pociągające
Na sam początek odkrycie naukowców z naszego rodzimego podwórka (amerykańskim badaczom na chwilę podziękujemy). W 2008 roku badacze z Uniwersytetu Wrocławskiego odkryli, że mężczyźni uważają kobiece ciało za bardziej atrakcyjne zimą niż latem.
To dość zaskakujące biorąc pod uwagę prosty fakt, że właśnie zimą zakładamy na siebie więcej ubrań, czyli nasze kobiece atuty są teoretycznie ukryte. Okazuje się jednak, że chodzi o element zaskoczenia, podekscytowania wynikający z faktu odkrywania ciała kryjącego się pod kolejnymi warstwami ubrań. Jest też coś jeszcze – możliwość przytulania się i rozgrzewania, a to zimą jest szczególnie przyjemne!
Długie wieczory i czas razem
Dlaczego seks zimą jest tak atrakcyjny?
Okazuje się, że istnieje też bardzo prozaiczny powód: długie wieczory, krótkie dni, często niesprzyjająca aura, która nie zachęca do wyjścia na zewnątrz. Mamy więcej czasu, częściej się widzimy, stąd siłą rzeczy zyskujemy więcej czasu do rozmów, bycia razem i właśnie… do cieszenia się bliskością.
Ponadto zima to czas, kiedy możemy nieco zwolnić i wyluzować: są święta Bożego Narodzenia, Sylwester, dla wielu również krótkie urlopy i wyjazdy na narty.
To dlatego tak wiele dzieci rodzi się we wrześniu i październiku, a miesiące te są szczególnie popularnymi pod względem ilości urodzeń.
Czas na seks – sezon kajdankowy
Naukowcy doszli do odkrywczych wniosków, gdy jest nam zimno, to pragniemy ciepła. I instynktownie szukamy osoby, do której mogłybyśmy się przytulić. Ta nasza naturalna potrzeba zyskała nawet naukowy termin – dr Marisa Cohen, profesor psychologii w St. Louis. Francis College in Brooklyn określa go jako „sezon kajdankowy”, czyli ogromną chęć poszukiwania bliskiej osoby w sezonie zimowym.
Potrzeba ogrzania się ma inne ciekawe uzasadnienia. Dr Cohen zauważyła, że tendencja do rzadszego wychodzenia z domu i izolowania się społecznego w sezonie zimowym sprawia…, że inaczej odczuwamy temperaturę. Pisząc wprost – jest nam zimniej. Przeprowadzono eksperyment, wykluczając pewną grupę osób z imprezy, okazało się, że wszyscy jej członkowie odbierali temperaturę o kilka stopni niżej niż osoby, które wzięły udział w zabawie. Badaczka podkreśla, że gdy czujemy się odizolowani, opuszczeni (a takie odczucia częściej towarzyszą nam zimą), jest nam chłodniej.
Posiadanie bliskiej osoby w naturalny sposób nas rozgrzewa.
Ponadto, gdy czujemy się samotni, mamy skłonność do działań, które mają nam zapewnić „ciepło” w bardzo dosłowny sposób. Badacze odkryli, że osoby czujące się samotnie częściej brały ciepłe kąpiele i prysznice. Innym sposobem na rozgrzanie jest oczywiście również…seks.
Hormony sprzyjają
Seksowi zimą sprzyjają również hormony. Naukowcy odkryli, że właśnie w tą porę roku mężczyźni wytwarzają najwięcej testosteronu, który ma bezpośredni związek z libido i ochotą na bliskość z drugą osobą.
Jednak nie tylko wysoki testosteron sprzyja zimowemu seksowi. Jest również inny hormon – serotonina, której ilość dla odmiany w tę porę roku spada (ze względu na niższe nasłonecznienie), czego skutkiem jest często pogorszenie nastroju. Nasz instynkt samozachowawczy zatem dąży do wyrównania poziomów hormonów – zwiększenia ilości serotoniny i oksytocyny poprzez inicjowanie kontaktów seksualnych.
Zimno lepsze niż…przegrzanie
Zima też sprzyja mężczyznom. Ktoś sięgając po niewyszukany żart mógłby stwierdzić, że narządy się kurczą pod wpływem niskiej temperatury, ale wprawiony badacz od razu by odbił piłeczkę, że to akurat lepiej, bo łatwiej osiągnąć efekt wow to raz, a dwa – niższa temperatura dla mężczyzn jest korzystniejsza…niż zbyt wysoka. Świetnie wpływa na plemniki i zdolności poczęcia dziecka.
Z seksu zimą korzystają też kobiety. Jedno z badań udowodniło, że zimą kobiety mogą liczyć na większą płodność i mniej dotkliwe symptomy napięcia przedmiesiączkowego.
Plus dla systemu odporności
Uprawianie seksu zimą sprzyja też naszej odporności, chroniąc nas przed infekcjami. Jak nic odstresowuje i pozwala pozytywnie spojrzeć na życie…a także zakończyć marudzenie, że jest zimno, wietrznie, pada śnieg lub deszcz i cieszenie się z tego, jak jest. Z takim podejściem…wiosna przychodzi szybciej.
8 komentarzy
dobry tekst:)
to ja już sobie pójdę poszukać jakiegoś ciepła do towarzystwa.
Argumenty można powiedzieć, że składają się w całość logiczną.
Niestety szok i to ogromny można dodać.
Pozdrawiam!
To prawda o tych miejscach. Czasami wspominamy nasze igraszki w lesie. To było ponad 40 lat temu. W ostatniej chwili zdążyliśmy, bo nakryłaby nas kobieta coś szukająca, pewnie grzybów. Pozdrawiam i zapraszam do siebie Wracam po dłuższej przerwie. http://www.terkibleblanie.wordpress.com
Chyba jednak lato lepsze jest na igraszki w alkowie…
A nie wiosna? Do tej pory byłam przekonana, że to budzenie się do życia wywołuje większe zainteresowanie płcią przeciwną, bo maj to miesiąc miłości.
Serdecznie pozdrawiam
Tak się dzieje, bo większość wieczorów zimą spędza się wspólnie pod kocem i to wszystko potęguje ;p latem nie ma czasu na nudę
O tym jeszcze nie pomyślałam a do zimy daleko… No pod warunkiem że nie wróci szybciej…