Główne menu

Sekskamerki – czyli nastolatki z galerii przed kamerkami…A trzydziestki? Też…

Seks jest wszędzie. Jego zapowiedź oglądamy codziennie na bilbordach, słyszymy o nim między wierszami w trakcie porannej audycji w radio, widzimy w gazetach i na portalach. Wokół erotycznych uciech kręci się niejeden interes. Wydawać by się mogło, że to wystarczająco dużo. Jednak prawda jest taka, że powstają nowe obszary, w których seksualne aktywności są realizowane.

Jednym z prężnie rozwijających się jest internet.

W grę wchodzi już nie tylko klasyczne porno zrealizowane przez wytwórnię filmową z retuszem i wykorzystaniem atutów programów graficznych, które powiększają to, co trzeba. Dzisiaj normą stało się coś więcej niż masturbacja w zaciszu domu. Współczesne technologie sprawiają, że można uprawiać seks wirtualny ze zwykłą dziewczyną „z sąsiedztwa”, teoretycznie bardziej prawdziwy i emocjonujący i przez to szalenie „rzeczywisty”. Wszystko za sprawą sekskamerek, które dla prawdziwych „profesjonalistek” stanowią intratny biznes. Odpowiednia bielizna, dobre oświetlenie, przemyślany scenariusz…i pieniądze spływają w takich ilościach, że live kamerki mogłyby stać się jedyną formą zarabiania na życie. Do czasu…bo prędzej czy później transmitująca zostaje zdemaskowana, a wtedy zamyka konto, bo…wstyd.

Seks wirtualny smakuje…równie dobrze?

Seks z rzeczywistości realnej przenosi się do internetu. Nowoczesne technologie stwarzają kuszące możliwości uprawiania seksu przed kamerką w swoim domu. Teoretycznie anonimowo i bez niebezpieczeństw związanych ze spotkaniem w realu: przemocą, chorobami wenerycznymi, itd.. Dlatego dzisiaj dużo bardziej kuszące dla galerianek, które uprawiały seks oralny w toaletach w marketach za kilka złotych, stają się serwisy wykorzystujące live kamerki, dzięki którym można pokazać swoje ciało szerszemu gronu i zarobić dużo więcej.

Zaskakując jest jednak to, że sekskamerki to rozrywka nie tylko dla nastolatek, ale również dojrzałych kobiet – pań po 30-stce a nawet 50-stce. Najlepsze z nich mogą w ten sposób zarobić nawet 10 tysięcy złotych na miesiąc. Pieniądze płyną do nich szerokim nurtem od mężów i tatusiów, a dodatkowo wzrasta satysfakcja i podobno pewności siebie.

Impulsem, by spróbować jest często ciekawość, potrzeba dowartościowania się, uczucie zranienia po zdradzie…

Wydawać by się mogło świetna zabawa i zarobek. Jednak jakim kosztem?

Wyzwania, które sporo kosztują

Popularne serwisy z sekskamerkami należą do najchętniej odwiedzanych serwisów erotycznych w Polsce. Już dawno pobiły pod względem liczby wyświetleń darmowe witryny z filmami erotycznymi. W każdej sekundzie na strony tego typu wchodzi około 30 tysięcy internautów. Ruch jest równie spory nocą, jak i w godzinach pracy w środku dnia.

Skąd tak ogromny fenomen cyberseksu?

Najprawdopodobniej dlatego, że daje możliwość przebywania z „żywym” człowiekiem, z którym można poflirtować, porozmawiać, dowiedzieć się czegoś, co druga osoba zechce na swój temat powiedzieć i wpłynąć na jej zachowanie, zachęcając do zrobienia kolejnego kroku, jednak bez ryzyka odtrącenia. To lepsze niż nawet najlepszy pornol, bo osoby rozbierające się przed livekamerką oferują coś więcej niż odegranie z góry zaplanowanego scenariuszu, a osoby oglądające mają realny wpływ na to, co się dzieje na ekranie.

Poza tym kusi możliwość skorzystania z erotyki tu i teraz, która rozgrywa się na oczach oglądającego i na którą ten ma realny wpływ. Może zainicjować wyzwanie, zaproponować zrealizowanie fantazji, osiągnięcie upragnionego celu, zapłacić za wykonanie konkretnego zadania w trybie prywatnym, zapraszając wybraną dziewczynę z ogólnego pokoju do indywidualnego pokazu.

5 złotych i pokaże Ci cycki

Osoby prowadzące transmisje wyznaczają cele, a oglądający płacą za ich realizację żetonami. Płacić można za wszystko. Za pokaz prywatny – 100 żetonów, obietnica orgazmu – 200 żetonów, za pokazanie piersi – 50 żetonów.

1 żeton to około 10 groszy. Łatwo przeliczyć stawki za konkretne usługi, które nie są zbyt wygórowane – 5 złotych, 10, 20…wszystko na wyciągnięcie ręki.

Najwięcej kosztują pokazy prywatne i cele, które trudno zrozumieć – pokaz ze zwierzętami (niosący ryzyko natychmiastowego zablokowania przez moderatora), zabawę z odchodami, wysoko płatne jest również oglądanie wypróżniania. W cenie są również pokazy dwóch dziewczyn, grupowe, czy wyzwania polegające na zapraszaniu do „zabawy” przypadkowej osoby – dostawcy pizzy, listonosza, kuriera.

W cenie są młode, ładne dziewczyny, które niczego się nie boją…I udają, że świetnie się bawią. Udają, bo z czasem pokazy stają się rutyną.

 

Niewielkim zainteresowaniem natomiast cieszą się transmisje mężczyzn hetero, choć ci robią wiele, by rozbudzić emocje nielicznej damskiej widowni, stanowiącej mniej niż 1/5 odbiorców tego typu serwisów. Starają się błyszczeć elokwencją, zaskoczyć pomysłem. Bywają też zdesperowani i robią wiele, by zaszokować: wkładają członek do rury od odkurzacza, do cewek moczowych śrubokręty.

Kto to ogląda?

Sekskamerki to domena starszych mężczyzn i panów z wieloletnim stażem małżeńskim, mających dzieci, dobrą pracę. Przed komputerem zasiadają ustatkowani, poważni panowie w sile wieku…jednak z wielką fantazją. Obok nich single, osoby nieśmiałe i zakompleksione.

Możliwość oglądania pokazów w internecie to dla nich świetna alternatywa dla bardziej ryzykownych rozrywek. Nie trzeba wychodzić z domu, wystarczy otworzyć komputer i przeznaczyć miesięcznie 100 czy 300 złotych, by się zabawić….bez zobowiązań i konsekwencji – ryzykując uzależnienie od tego typu rozrywek, jednak kto by o tym myślał, gdy zabawa trwa. Że to zdrada? Niczym nieróżniąca się od skorzystania z usług prostytutki? Tego zazwyczaj mężczyzna nie bierze pod uwagę. Przecież nawet jej nie dotknął…

Czasami robi się jednak stresująco, bo trzeba przyspieszyć pokaz, by zdążyć „ze wszystkim”, zanim żona wróci do domu.

Najlepsze transmitujące potrafią zarobić kilka tysięcy złotych miesięcznie za samo „pokazywanie”. Perspektywa wydaje się kusząca, nikt  nie dotyka, nie ma ryzyka, że druga osoba wykorzysta swoją przewagę fizyczną, świat wirtualny daje poczucie bezpieczeństwa…do czasu zdemaskowania, co kończy się zazwyczaj zamknięciem konta na serwisie.

Jak przyszłość rysuje się przed serwisami z sekskamerkami? Świetlana…Statystyki rosną, biznes się kręci.

    13 komentarzy

  • salusiowo

    Nasz świat stety albo niestety (zależy dla kogo!!) tak funkcjonuje! A nam przyszło się z tym (niestety) pogodzić…

  • Patrycja

    Ja już nie wiem co się porobiło z dzisiejszym światem. Internet staje się powoli przekleństwem …. i kiedy o takim czymś czytam, jest mi po prostu przykro. Dziewczyny nie szanują siebie … szukają łatwej kasy

  • Beata

    Kiedy można się spodziewać rozwiązania konkursu Eat Pretty? 🙂

  • Jaga

    Trochę to chore i mało smaczne

  • Matka na Szczycie

    Straszny ten nasz dzisiejszy świat :/

  • PsychoLogika

    Człowiek gotowy jest wszystko oddać za pieniądze, nawet swoją intymność i w skrajnym wydaniu. Zdarzyło mi się zaglądać kilka razy na takie portale. Wiele ładnych dziewczyn się zdarza,młodych. Ale i ludzie po 50-60 się zdarzają. Zwłaszcza na amerykańskich kamerkach Tam jest to dużo bardziej rozwinięte niż w Polsce. Przede wszystkim mniej tam ludzi,którzy chcieliby oglądać a żetonów nie dają 😀 Na polskich kamerkach to plaga,raz że liczą na darmowe pokazy a dwa,że na dodatek strasznie chamsko piszą. I to już jest przesada.

  • oironio

    Ja również poczułam się zniesmaczona tym całym biznesem… Ludzie kompletnie tracą do siebie szacunek – 5 zł za pokazanie piersi online??? Słów mi brakuje, żeby coś takiego określić. Szok.

  • L. B.

    Właśnie tak myślałam, że to jest związane z nieśmiałością, bądź chęcią zaznania przygody, bo pokazuje że ludzie mają problem z relacjami międzyludzkimi skoro wolą to robić wirtualnie, a nie na żywo, realnie. Rozwój technologii umożliwia różne rzeczy, niekoniecznie dobre, choć jak widać dochodowe.

  • Nie Bieska

    Łatwa kasa i nic więcej niektórym nie trzeba, do tego jest popyt. Jeśli się nie ma pewnych zasad wpojonych oraz własnego poczucia wartości to pewnie łatwo się wpada w podobne sidła. Nawet nie wiedziałam, że to taki „bogaty” biznes!

  • Jaro

    Poznałem temat dość dobrze i niestety tego typu zarabianie to w cale nie jest łatwa kasa.
    Ciągły stres, że ktoś dziewczynę rozpozna, zdemaskuje jej prawdziwe dane albo rozpowie znajomym czy też rodzinie,
    stanowi dla większości dziewczyn ogromne obciążenie psychiczne.
    Do tego dochodzi częstokroć poczucie zeszmacenia i niskiej wartości potęgowane dodatkowo zachowaniem niektórych
    mężczyzna na tego typu portalach w stosunku do dziewczyn i ciągłe wyzwiska od szmat i kurew.
    Wiele dziewczyn wtedy zamiast odpuścić próbuje złagodzić stres i stłumić wyrzuty sumienia sięgając po alkohol a czasem
    nawet i narkotyki.
    Po pijanemu na transmisji często dziewczyny tracą samokontrole, do chodzi do sytuacji gdy zapominają o swoim
    bezpieczeństwie, pokazują twarz czego na trzeźwo nie robiły albo podają prywatne informacje o sobie, a wtedy wszystko jest
    możliwe, począwszy od telefonów czy też maili od natrętnych psychofanów, na stalkingu i szantażu kończąc.
    Najbardziej tragiczne i bolesne jest dla mnie to iż na taką formę szybkiego zdobycia pieniędzy na realizację swoich
    marzeń o wyrwaniu się z biedy, o lepszym życiu, często o otwarciu pierwszego własnego biznesu decyduje się
    w desperacji spowodowanej trudnością ze zdobyciem pracy dającej godny zarobek wiele na prawdę nie głupich
    dziewczyn.
    Niestety wypalenie emocjonalne spowodowane taką formą zarobkowania w wielu dziewczynach zabija poczucie
    własnej wartości, wszelką motywację do działania a wtedy jeśli kamerki to jedyne ich źródło dochodu bez pomocy
    z zewnątrz, bez jakiegoś silnego bodźca tu dzież wstrząsu mogą utknąć na kamerkach na lata.
    Jeśli już któraś z dziewczyn decyduje się na tego rodzaju zarobek to moim zdaniem powinna mieć ściśle wyznaczone
    cele i plany na których realizację chce zarobić.
    Jeśli tylko poczuje, że nadchodzi kryzys emocjonalny i wypalenie powinna sobie zrobić dłuższą przerwę.
    Ponadto dziewczyną radzę aby nigdy ale to absolutnie nigdy nie pokazywały twarzy na publicznej transmisji
    bo nigdy nie wiadomo kto patrzy a ponadto transmisje publiczne są prawie na wszystkich portalach automatycznie
    nagrywane bezprawnie przez oprogramowanie do przechwytywania strumieni video i można nagrania odszukać w sieci.
    Nagrania są realizowane i upowszechniane nielegalnie przez osoby czy też instytucje nie związane z portalami kamerkowymi.
    Odradzałbym także dziewczyną po mimo nieraz oferowanych sporych kwot pokazywania twarzy na prywatnych transmisjach.
    nawet jeśli widzą twarz drugiej osoby na dobrą sprawę nic o niej nie wiedzą i nie mają pewności co zrobić może dana osoba,
    czy nie nagra dziewczyny albo nie odszuka w realu.
    Problem jest tym głębszy, że na polskojęzycznych stronach tego typu nie ma właściwie żadnej formy weryfikacji tożsamości
    transmitujących jak a tym bardziej oglądających, do tego dochodzi możliwość zakupu wirtualnej waluty żetonów poprzez
    zapłatę w Bitcoinach co dodatkowo utrudnia identyfikację widzów.
    Powinna być bezwzględna weryfikacja tożsamości zarówno wszystkich użytkowników, zarówno transmitujących jak
    i widzów po przez wysłanie administratorowi serwisu wyraźnego zdjęcia twarzy wraz z wyraźnie widocznym trzymanym
    przy niej dokumentem tożsamości z widocznymi danymi, do tego jeszcze można by rozważyć obowiązkową
    rejestracje karty płatniczej przy dopuszczeniu tylko kart imiennych oraz w krajach z obowiązkową rejestracją
    kart sim weryfikacja poprzez sms-a.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>