Główne menu

Skąd się biorą fantazje erotyczne?

Lubimy fantazjować o seksie. Dlaczego? Powodów jest całe mnóstwo, ale zwykle wiąże się to z jakimiś wewnętrznymi, emocjonalnymi potrzebami. Fantazje mogą pobudzić, zachęcić do akcji, rozładować napięcie, jednak potrafią też pogłębić frustrację, jeśli przemieniają się w obsesję bądź wynikają z nieprzepracowanych osobistych problemów.

Fantazje seksualne są bardzo osobiste, choć z grubsza większość z nich kręci się wokół dominacji, uległości, przełamywania tabu. W marzeniach jest zwykle mocniej i odważniej. Jest masa rzeczy, których w realu raczej nie miałoby się odwagi zrealizować, a prawdę mówiąc, ochoty też nie – wyobraźnia w zupełności wystarczy. A co z rzeczami, które dałoby się zrobić w swojej sypialni? Czy warto te marzenia spełniać?

Dlaczego fantazjujemy?

Fantazje erotyczne nie są niczym niezwykłym. Ma je każdy, kogo choć trochę interesuje seks. Obok tych standardowych wizji jak trójkąt są też marzenia bardziej wyuzdane, perwersyjne, dziwaczne, nierzadko totalnie sprzeczne z wizerunkiem danej osoby, dlatego o fantazjach rzadko kiedy mówimy otwarcie, bojąc się reakcji otoczenia. Milczymy jednak również wtedy, gdy w wymyślonych scenariuszach nie ma niczego specjalnie zdrożnego, bo to po prostu wydaje się zbyt intymną kwestią, którą otoczenie nie zawsze prawidłowo interpretuje.

fantazje erotyczne

Mechanizm powstawania tego typu fantazji jest jeszcze słabo znany. Ludzie najczęściej podają za przyczynę chęć wywołania w sobie podniecenia, są czegoś ciekawi i lubią sobie wyobrażać jak by to było, nie czują się spełnieni seksualnie, szukają pomysłu na gorącą randkę, dzięki fantazjom mogą odreagować stres albo po prostu przyszło im to do głowy pod wpływem jakiegoś impulsu i rozwinęli w sobie tę myśl.

W erotycznych marzeniach niezwykle często pojawia się motyw dominacji. Bardzo powszechne jest wyobrażanie sobie seksu z osobą tej samej płci oraz seks grupowy, są przebieranki, odgrywanie konkretnych scenek, nowe doznania, przygoda, element ryzyka. W fantazjach występują nieznajomi i znajomi, jak również aktualni partnerzy. I co ciekawe, w wielu przypadkach chodzi nie tyle o fizyczne zaspokojenie, ile głównie o emocje: pożądanie, miłość, bliskość, czułość. Ale zdarzają się także fantazje niepokojące, z przemocą, celowym robieniem krzywdy, z osobami, do których powinno czuć się odrazę.

Stąd właśnie pytanie – co takie wyobrażenia mówią o nas? Sprawa jest skomplikowana, ponieważ fantazje czasem pokrywają się z naszą osobowością, a czasami w myślach stajemy się kompletnym przeciwieństwem siebie i to, że chcemy kogoś okładać pasem nie świadczy od razu o psychicznych skrzywieniach i skłonności do czynienia zła. Nierzadko dzięki erotycznym fantazjom można doświadczyć czegoś, co wykracza poza kulturowe i społeczne normy, jest piętnowane, czyli klasyczny zakazany owoc.

A teraz weź mnie siłą

U kobiet fantazja o gwałcie jest jedną z najpowszechniejszych. Ale też zwykle źle się to pragnienie rozumie, bo w tej fantazji nie chodzi o realny gwałt, czyli seks pod przymusem, bolesny, poniżający, po którym trauma pozostanie już na całe życie. W fantazji jest to niemal zawsze mężczyzna, którego się pożąda. On zmusza, ale tak naprawdę chce mu się ulec. To dominacja, dzięki której on ma pokazać, jak bardzo jej pragnie i jaki jest władczy. Jest to dalekie od zaciągnięcia siłą w krzaki i pobicia, kiedy błagalne „nie” powtarza się z prawdziwymi łzami w oczach i paraliżującym strachem.

Mylna interpretacja tej fantazji często prowadzi do nadużyć – facet jest namolny i nie przyjmuje odmowy, wszak laski lubią się ukorzyć przed swoim panem, chcą samca, który za włosy wciągnie w ciemny zaułek i tam zrobi z nią co chce. I są zdziwieni, kiedy ich brutalne zachowanie budzi zgoła odmienne reakcje od tych oczekiwanych.

Problemem jest i to, jak chętnie wizję gwałtu podsyca popkultura. To bardzo częsty motyw – para się szczerze nie znosi, kłóci przy byle okazji i odnosi do siebie z pogardą, po czym nadchodzi chwila, gdy nie da się dłużej zaprzeczać pożądaniu i cała historia kończy się w łóżku. Nierzadko idzie to jeszcze dalej – kobieta jest po prostu przymuszona do związku z jakimś mężczyzną, nie chce zbliżenia, więc on ją zwyczajnie gwałci, co początkowo jest dla niej traumatyczne, ale niedługo potem ona się w nim zakochuje.

Agresja kontrolowana

Popularność Greya czy 365 dni jasno pokazuje, że wizja bycia zmuszoną do seksu jest dla masy kobiet ogromnie pociągająca. Lecz co znamienne – on jest przystojny, bogaty, ma władzę, to nie jakiś przypadkowy oblech mający do zaoferowania wyłącznie siniaki. I po drugie – to tylko fantazja, podobna do tej o skopaniu szefa za jego bucowate teksty. Mordercze wizje pozostają tylko wizjami.

Zamiłowanie do podobnych filmów nie musi oznaczać, że ktoś na serio marzy o byciu w przemocowym związku. Po co się w takim razie to ogląda? Znowu, powodów może być mnóstwo, ale wielbiciel kina wojennego też niekoniecznie chciałby naprawdę dostać serię w brzuch i oglądać, jak jego kumple wylatują w powietrze przez bombę-pułapkę. Fani horrorów nie planują patroszenia ludzi.

A jednak właśnie ta kobieca fantazja o wymuszanym początkowo seksie jest traktowana bardzo serio, i zwykle bez zrozumienia, co w istocie za nią stoi. Bo to nie tak, że kobiety chcą zostać skrzywdzone. W fantazjach ofiarami są tylko pozornie. W wyobrażeniach, niezależnie od tego, jak bardzo są pikantne i niebezpieczne, kobieta ma kontrolę – to ona decyduje gdzie, w jakich okolicznościach i kto jest bohaterem erotycznych zabaw. To może być pięciu rosłych chłopów, lecz żaden z nich nie zrobi nic, co jej by się nie spodobało, każda brutalna rzecz prowadzi fantazjującą kobietę do rozkoszy. I często też w takich wizjach brutal okazuje się koniec końców wrażliwy, a jego agresja wynikała, a jakże, z miłości.

Tymczasem w rzeczywistości odważne fantazje kobiet bierze się za rzeczywiste preferencje, staje się to nawet usprawiedliwieniem dla molestowania – skoro ona lubi ostry seks, to co się dziwić, że jakiś chłop był wobec niej natarczywy, niepotrzebnie wysyłała fałszywe sygnały. Obwinia się ofiarę, bo przecież ona „to lubi” i „sama tego chciała”. Zupełnie pomija się kontekst fantazji. Tego, że w myślach jest zgoda i bezpieczeństwo, podczas gdy realna zaczepka jakiegoś gościa w parku nie ma nic z tym wspólnego, nie jest żadną obietnicą namiętnego seksu, jest zagrożeniem, którego chce się uniknąć za wszelką cenę.

W myślach to nie grzech

W fantazjach może być na krawędzi. Może być ból, ale tylko taki wywołujący perwersyjną przyjemność. Chodzi o silne emocje podsycające seksualne doznania, jakich zazwyczaj w codziennym życiu się nie doświadcza, więc nic dziwnego, że do nich ciągnie. Przymuszanie, karanie, zaskakujące sytuacje, w których należy okazać uległość, bardzo często są „uciszaniem sumienia” – nie wypada kobiecie uprawiać seksu z dwoma nieznanymi mężczyznami, no ale skoro oni zmusili to co innego, odpowiedzialność za niemoralne czyny spada na nich.

Z wielu badań wynika, że takie scenki z dominacją częściej wyobrażają sobie kobiety wychowywane w społeczeństwach konserwatywnych, gdzie kobieca seksualność jest poddawana znacznie ostrzejszym kryteriom oceny i nie bardzo wypada „parzyć się jak zwierzęta”. Uprawiając seks pod przymusem, nie jest się tym zwierzęciem, można bez większych wyrzutów sumienia oddawać się niecnym praktykom. Podobnie jest w seksie z nieznajomym – można pójść na całość, bo kochanek na drugi dzień zniknie, nie będzie oceniał i nie potępi za rozwiązłość.

Myśli przełożone na czyny

Fantazje mężczyzn są nieco inne od tych kobiecych, choć nie aż tak, jak by się mogło wydawać – bardziej niż między płciami widać po prostu różnice między osobami, dlatego tak ważne jest, by w sprawach łóżkowych trafić na swojego. Większość zresztą wcale nie ma dużego ciśnienia na to, by przerobione w głowie scenariusze wprowadzić w życie, są one traktowane bardziej jako odskocznia – fantazjująca kobieta chce pozostać wierna swojemu mężowi i ceni monogamię, po prostu lubi od czasu do czasu wejść sobie w rolę dziewki oddającej się każdemu kto kiwnie na nią palcem.

A nawet jeśli naprawdę chciałoby się czegoś spróbować, to powstrzymuje przed tym myśl, że już w realu to wcale nie musi wyglądać równie interesująco i zamiast rozkoszy pojawi się rozczarowanie. Tu bowiem naprzeciwko będzie żywy człowiek, który reaguje po swojemu i może wpaść na inny pomysł, a to, co fajnie wyglądało na filmie, w rzeczywistości jest nijakie lub wręcz bardzo nieprzyjemne. Nie da się też przewidzieć, jakie emocje wywoła odgrywana na serio scenka – może się szybko okazać, że bycie poniżoną przez oprawcę branką nie jest wcale tak fajne.

Nie to miałam na myśli

I nie ma pewności, co na propozycję całkiem nowej zabawy powie partner. W erotycznych fantazjach dość często przewija się element, którego w stałym związku brakuje, no choćby tego, żeby ten odpowiedzialny, dobry mąż po pracy przyszedł, złapał za tyłek i lekko opierającą się małżonkę przygwoździł do podłogi w salonie. A kłopot w tym, że wiele par nie potrafi o tych sprawach rozmawiać.

Czasem jest szok, co drugiej osobie chodzi po głowie. Jest lęk, że się tej fantazji nie sprosta, no i w ogóle, skoro się ona pojawiła, to pewnie partner jest z dotychczasowego seksu kompletnie niezadowolony. Realizacja fantazji kończy się często fiaskiem również dlatego, że obie strony się nie zrozumiały – na pierwszy rzut oka żonie mogło chodzić o niespodziewane wzięcie od tyłu na masce samochodu, ale tak naprawdę ona chciała tylko poczuć się pożądana, do czego wystarczyłoby kilka słów i gestów we wspólnym łóżku, a nie nerwowe rozglądanie się po parkingu.

Nierzadko pojawia się zazdrość – jeśli ona chce zostać „złapana za przekroczenie prędkości”, to pewnie rozmyśla o przystojnym policjancie z komendy obok, a jego rozważania o „pielęgnowaniu chorego” muszą mieć coś wspólnego z ładną sąsiadką, która, tak się składa, jest właśnie pielęgniarką. I z tym nieszczęsnym gwałtem również tak bywa – jej nie chodziło o to, by mąż się dobierał na siłę, kiedy ona nie ma nastroju, tylko że kiedy jest chętna, to on może sobie pozwolić na nieco więcej stanowczości. Dlatego, kiedy zaczyna się rozmowa o fantazjach, nie powinno być żadnych niedomówień, a jeśli pomysł wydaje się zbyt ryzykowny, to lepiej zostawić go tam, gdzie będzie bezpieczny – we własnej głowie.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>