Sposoby na „krótkiego”, czyli jak mężczyzna próbuje się dowartościować
Mężczyźni to urodzeni myśliwi. Łaknący pochwał i uwielbienia. To dzięki nim rosną – dosłownie i w przenośni. Stworzeni zostali do tego, by prężyć muskuły, zachwycać siłą i wzbudzać zainteresowanie trafnym, wyszukanym żartem oraz ponadprzeciętnym intelektem. Gdy nie bardzo mają czym się pochwalić i czym zdyskwalifikować przeciwnika, bo geny nie te, wzrost niski, klata mała, a ptaszek…gdzieś schowany, sięgają po sposoby, które mają dodać im upragnionych, brakujących centymetrów. W jaki sposób? Co robi zakompleksiony mężczyzna, by się dowartościować?
Duży samochód
Znacie taki obrazek: wielkie auto, wypucowane, z najlepszym wyposażeniem i niewielka postać za kierownicą, która niemalże potrzebuje podnóżka, by wyjść z samochodu?
Nie bez powodu mówi się o tym, że niscy mężczyźni rekompensują swój niski wzrost wielkim samochodem. Szybkim i wściekłym. Dlaczego to robią? Ponieważ w ten sposób mogą oszukać naturę. W wyrównanej i uczciwej walce nie daliby rady z wyższym o 20 centymetrów mężczyzną, najpewniej już na samym wstępie zostaliby rzuceni na łopatki. Jednak na szosie rozkład sił wygląda inaczej. Nie liczy się wysokość, siła mięśni, ale moc pod maską. Stąd właśnie wyścigi, te na większą skalę oraz te inicjowane po zmianie świateł – kto będzie pierwszy, kto okaże się lepszy…Komu się lepiej powodzi, kto ma lepsze auto…ten jest bardziej męski.
Dobry zegarek
Podobno frak leży dobrze dopiero w trzecim pokoleniu lub w wersji bardziej „swojskiej” – garnitur na chamie leży dobrze dopiero w trzecim pokoleniu.
Skąd się wzięło to powiedzenie?
Ano z powodu licznych przebierańców, których nie brakuje. Teoretycznie wyglądają świetnie, mają na sobie drogie ubrania, idealnie skrojone garnitury, ale z butów wychodzi słoma…Jakim cudem? Bo z daleka zalatuje fałszem…
Można się przebrać, ale nawet perfekcyjny wygląd nie ukryje prawdziwego ja. Podstawa to nie droga kurtka, ale kultura bycia, ogłada, zachowywanie pewnych zasad. Jeśli ich nie ma, żaden markowy zegarek nie jest w stanie zamydlić oczu.
Przechwałki
By znowu sięgnąć po mądrość ludową: krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje…
Podobnie jest z zachowaniem mężczyzn. Według psychologów, wielu z nich stara się zagłuszyć swoje kompleksy, robiąc wokół siebie wiele hałasu. Typowe są przechwałki, podkreślanie na każdym kroku swoich zasług, mówienie o osiągnięciach w takiej formie, że przybiera to karykaturalną postać. Nie jest tajemnicą, że osoby niedowartościowane często sygnalizują ten fakt manią wyższości.
Doceniony, pewny siebie, ambitny facet nie musi na prawo i lewo przekonywać otoczenia o swoich zasługach. Taki mężczyzna nie będzie gadał, co mu ślina na język przyniesie. Przeciwnie, jego wewnętrzny spokój stanowi o jego sile. Świadomość ile jest naprawdę wart, nie wymaga uzyskania pochwał od przypadkowych osób. Prawdziwy mężczyzna nie potrzebuje karmić się sztucznie wywołanym poklaskiem.
Lustereczko, powiedz przecie…
Mamy równouprawnienie. Widać to chociażby w podejściu do mody. Nie brakuje panów w rurkach i hipsterskich okularach, z wyżelowanymi włosami i ogolonym ciałem. Posiadających szafę wypchaną ubraniami, a wraz z nią ogromny dylemat każdego dnia, co na siebie włożyć. Powiesz co w tym złego? Każdy powinien dbać o siebie.
Problem leży w proporcjach.
Mężczyzna, który zbyt dużą uwagę przywiązuje do swojego wyglądu budzi niesmak. Patrzymy na takiego typa i zastanawiamy się, co z nim jest nie tak? Bo z męskością to ma niewiele wspólnego. Może jakieś ukryte lęki lub maskowane braki?
Często nasuwa się skojarzenie, by wrócić znowu do tematu najważniejszego męskiego kompleksu, że zniewieściały mężczyzna jest taki w akcie desperacji, z powodu przekonania, że nie ma innego wyjścia. Po prostu spasował. Poddał się, bo w pewnym momencie zauważył, że nie ma co konkurować z mężczyznami, więc rzucił zgrabnym gestem rękawice kobietom z pytaniem – to, jak malutka, kto będzie piękniejszy?
Kompleks małego członka – problem połowy Polaków
Swego czasu najbardziej znany w Polsce seksuolog Zbigniew Lew-Starowicz zaszokował opinię społeczną, twierdząc, że aż połowa polskich mężczyzn ma kompleks zbyt małego członka. Niektórzy tak bardzo chcą dorównać aktorom porno, że kupują magiczne pompki, kapsułki i maści. Pozostali decydują się na inne metody, nieco sarkastycznie opisane powyżej. Całkowicie zapominając, że kobiety wielkość męskiego przyrodzenia stawiają dopiero na 9 miejscu na liście wymagań. Ważniejszy jest głos, klatka piersiowa, dłonie…i poczucie humoru, którego życzę wszystkim osobom czytającym ten tekst.
21 komentarzy
Szkoda, że nie zapytają, co tak naprawdę kręci prawdziwe kobiety…
Hah, dobre 😉
Biedni ci faceci, durnie wierzą w udawany zachwyt tanich aktorek porno, sztucznie rozanielonych na widok nienaturalnej wielkości męskich genitaliów… I nie mają pojęcia, że kobiecy narząd rozkoszy – łechtaczka, znajduje się przy samym wejściu do pochwy, a kobiecy orgazm nie ma nic wspólnego z waleniem członkiem w macicę…
Jeszcze krytykują innych żeby postawić siebie w lepszym świetle
Kolejny świetny tekst!
przeczytałam 🙂 to bardzo dobry, trafny tekst – zresztą nie pierwszy tutaj dobrze napisany 😉 Ciekawi mnie czy autor jest jeden…. (?) 😉 Swego zdania w/w nie zmieniam, a z tym co napisano zgadzam się w zupełności, „krowa, która….” -trafione w sedno, tak jak to, że kobieta na pierwszym miejscu nie patrzy na wielkość członka u mężczyzny. – aczkolwiek oczywiście nie każdy facet z dużym autem jest taki…. znam paru całkiem normalnych 🙂 Pozdrawiam.
100% racji…i dokładnie…członek ważny na 9 miejscu…i chciałabym by dupa i cycki były na tym samym miejscu u panów…jakie piękne byłyby związki
Fajny tekst, rzeczywiscie poprawił mi humor… He he
Wspaniały artykuł!!!! W sam raz na niedzielne popołudnie! 🙂 Zabawny i w punkt… 😉
Dziękuję :*
ha ha ha.. ubawiłam się 😀 smutne jest to, że trochę w tym prawdy jest 😉
:* 🙂
Ja bym jeszcze dorzuciła drugi, sportowy samochód i młodziutką partnerkę, albo dwie ;D
O to to 😉
Haha! Pięknie, dobitnie 🙂 Uwielbiam Twoje artykuły 🙂 🙂
Ja teeeeż!
Jeśli chodzi o przechwałki i wywyższanie się, to obserwuję ten mechanizm kompensacji już u chłopców w podstawówce. Bardzo często, jeśli mają niepowodzenia w nauce, nie czują się kochani przez rodziców itd, zaczynają kozakować, Jak się później okazuje, że w ich przekonaniu mają problem, o którym piszesz, to mechanizmy pozostają podobne, bo tak już się nauczyli, prawda?
Przykre, że problem zaczyna się tak szybko i dzieciaki wkręcają sobie takie rzeczy…
Te przechwałki i drogie ciuchy obserwuję na co dzień w Warszawie… a w głowie siano. Niestety nie wytrzymałabym z takim „menszczyzno”, bo jednak w życiu ważniejsze są zupełnie inne rzeczy! Fajny tekst.
Hihi! A może ten zniewieściały mężczyzna to po prostu gej? 🙂 Taki nie musi imponować kobietom, a sporemu gronu panów takie zadbanie i (być może) jakaś doza delikatności się podoba 🙂
Myślę że z kobietami jest podobnie tym bardziej jestem tego pewien czytając nie które komentarze.Pozdrawiam Kochane Panie 🙂