Starsza kobieta, młodszy mężczyzna – jak wyglądają takie związki?
Starszy facet z młodziutką dziewczyną będzie w niektórych ludziach budził niesmak, ale ogólnie rzecz biorąc, ich związek nie wyda się otoczeniu ani czymś zaskakującym, ani szokującym. Takie pary widuje się od dawien dawna, w każdym zakątku świata. W drugą stronę to już całkiem inna sprawa – starsza pani z młodzieńcem u boku wzbudzi spore zainteresowanie, a i niesmak będzie dużo większy. Bo jak to tak? Czy ona wstydu nie ma? I czy serio myśli, że on jest nią szczerze zainteresowany? Jej wątpliwej już jakości walorami? No bądźmy poważni, świat tak nie działa. A jednak podobne związki istnieją, i wcale nie kryje się za tym wyrachowany interes, a szczere uczucie lub przynajmniej obopólna fascynacja. Dlaczego więc to się tak często jawi jako coś „nienaturalnego”?
To obleśne
Do związków, w których mężczyzna jest dużo starszy od swojej partnerki, jest całkiem sporo zastrzeżeń, szczególnie w ostatnich latach. Nie brak oczywiście głosów, że krytyka podszyta jest wyłącznie zazdrością, że starych bab nikt nie pożąda, dlatego z zawiści chcą zabronić szczęścia młodszym koleżankom. Czy to faktycznie takie szczęście, można dyskutować, fakt jest natomiast taki, że choć w większości związków starszy jest mężczyzna, to te różnice
wieku nie są znaczące i dosyć rzadko przekraczają 10 lat – wiele par poznaje się np. na studiach, więc mają mniej więcej tyle samo lat.
Oczywiście, gdy mowa o preferencjach, większość mężczyzn wskaże bardzo młode kobiety jako najbardziej pożądaną grupę. Tyle że bardzo młode kobiety niekoniecznie to zainteresowanie odwzajemniają, dlatego pewnie nie będzie żadnym zaskoczeniem, iż związki, w których kobieta jest dużo młodsza, dotyczą niemal wyłącznie panów o pokaźnych zasobach i wysokiej pozycji. A dlaczego nie odwzajemniają? Bo poza innymi cechami też patrzą na atrakcyjność fizyczną.
Dlatego też kobieta w swoich wyborach romantycznych może się kierować właśnie efektowną powierzchownością mężczyzny, a ci również dużo lepiej wyglądają, gdy są młodzi, a nie w jesieni życia. O ile jednak młoda dziewczyna z rówieśnikiem nie budzi kontrowersji, tak już dojrzała kobieta z młodszym od siebie partnerem a i owszem. Takich
związków przybywa, ale wciąż jest ich relatywnie mało, więc opinia publiczna jeszcze nie zdążyła się z nimi oswoić, i coś im zgrzyta na widok nietypowej pary. Zgrzyta na tyle mocno, że dobitniej wyrażają swoją dezaprobatę – akceptacja dla układu starsza-młodszy jest dużo mniejsza niż dla starszych mężczyzn ze znacznie młodszymi partnerkami.
Po co jej młodszy facet?
Mimo podwójnych standardów i ostrej krytyki, starsze kobiety umawiające się z młodszymi facetami deklarują wysoki poziom satysfakcji ze swojego związku. Takie znajomości oczywiście różnie się układają, ale ogólnie, z młodszym mężczyzną u boku kobiety czują się szczęśliwe, spełnione i wcale im nie brakuje bardziej tradycyjnego podejścia. Bo młodość jest po prostu atrakcyjna. Tak jak mężczyzn pociągają młode, jędrne ciała, tak i dla większości kobiet bardziej atrakcyjny będzie facet w sile wieku, umięśniony, z gładką skórą, bez zakoli.
To nie tak, że naturalnie kobieta wolała dużo starszego męża – często padało na starszych, ponieważ zgromadzenie odpowiednich zasobów wymaga czasu. Zresztą oczekiwania kobiet nie są jednolite, dlatego jedne będą wolały tych statecznych, doświadczonych, wyszumianych, a inne pociągać będzie młodość, spontaniczność, niespożyte pokłady energii i szalone pomysły. Pociąg do młodości widać zresztą też w związkach homoseksualnych, jest to więc bardzo uniwersalna preferencja – lubimy ludzi ładnych i tyle.
Cel związku też jest różny, bo nie każda kobieta pragnie rodziny i dzieci, albo już ma ten etap za sobą i teraz chce czegoś mniej zobowiązującego. Nie potrzebuje też męża z pieniędzmi, jako że sama zarabia i u partnera szuka całkiem innych przymiotów. Młodszy partner odejmuje mentalnie lat, motywuje do tego, żeby nie zgnuśnieć, można pewne rzeczy przeżyć jeszcze raz na nowo.
I co ciekawe, to właśnie umawianie się z młodszymi facetami bywa czasem dużo łatwiejsze, szczególnie gdy kobietę interesują luźniejsze znajomości – wielu jej rówieśników jest już zajęta albo rozgląda się za młodszą narzeczoną, podczas gdy wchodzący dopiero w dorosłość mężczyźni niekoniecznie chcą się wiązać na serio, a z dziewczynami w swoim wieku właśnie taką presję często czują. I jasne, jest tu ryzyko, że młody koleś kieruje się wyrachowaniem, liczy na kobiecą desperację, albo niezamierzenie kobieta się zakocha i zapragnie stabilizacji, tyle że takie zagrożenia istnieją zawsze, nie tylko przy dużej różnicy wieku.
Jak bardzo młodszy?
Czemu jednak tak w ogóle kwestia różnicy wieku budzi ożywione dyskusje? Przecież jeśli ludzie się kochają… No właśnie – czy kochają? Kwestią często poruszaną w kontekście takich związków jest brak równowagi – dużo starszy partner zazwyczaj ma mocniejszą pozycję, stoi za nim doświadczenie, łatwiej mu podporządkować i zmanipulować osobę młodszą i bardziej naiwną. Problemem nie jest sama różnica wieku, tylko konkretny wiek, bo całkiem inaczej podchodzi się do układu np. 60 i 35 lat niż układu 40 i 15 lat.
Kobiety szukające młodszych partnerów znacznie rzadziej interesują się nieletnimi chłopcami, natomiast dorośli mężczyźni celujący w nastolatki na granicy „legalności” są niestety dość liczną grupą. Małżeństwa starych typów z dziewczynkami są niestety smutnym standardem w wielu zakątkach świata, i temu sprzeciwiają się krytycy – żeby nie wykorzystywać słabszych i nie żerować na ich nieznajomości życia.
W związkach, w których to kobieta jest starsza, raczej nie praktykuje się zakazu edukacji dla mężczyzny, nie zabrania się mu pracy zawodowej i aktywności poza domem, co nie znaczy, że do nadużyć w ogóle nie dochodzi. Bo dochodzi, i też mamy do czynienia z podwójnymi standardami. Środowiska piętnujące starszych mężczyzn z partnerkami w wieku córek albo wnuczek często jakoś nie widzą problemu w odwrotnym układzie, a nawet to chwalą, czego jaskrawym przykładem jest prezydent Francji, którego związek z obecną małżonką w swoich początkach może wydawać się nieco śliski, i na bank tak byłby postrzegany przy odwróceniu płci.
Starsza kobieta z młodzieńcem jakoś tych środowisk nie gorszy, nawet jeśli chłopak jest tylko do seksu, traktowany jako przelotna przygoda, a tych przygód było już parę na koncie.
Zupełnie zmienia się narracja – dojrzała pani celująca w młodszych „wie czego chce”, jest odważna, wyzwolona, idzie pod prąd, nie daje się zniewolić konwenansom. A kiedy ma w związku władzę, to bardzo dobrze. I bardzo fajnie, że może sobie młodziaka kupić drogimi prezentami, jak gdyby on już mógł być rzeczą oraz obiektem seksualnym, bo najwyraźniej mężczyźnie to nie uwłacza i nie odbiera podmiotowości.
Czy to zawsze interes?
Niemniej kobiety rzadziej korzystają ze swojej przewagi wieku i pieniędzy. Na pewno są takie, które dążą do podporządkowania sobie partnera i jego uległości, ale najczęściej wiekowo-finansową przewagę kobiety wykorzystują do tego, by zaprowadzić równość. Nie są od tych mężczyzn zależne, dlatego łatwiej im wynegocjować partnerskie warunki, i to właśnie jest główny powód, dla którego takie kobiety często deklarują wyższy poziom zadowolenia ze związku w porównaniu do koleżanek mających starszych mężów.
A jaką korzyść mają z tego sami mężczyźni? Nie wszyscy zdają się kierować finansową korzyścią, jak by to chcieli widzieć szydercy. Kobiety spotykające się z młodszymi zwykle są zadbane, atrakcyjne, inwestują w swój wygląd, a fantazjowanie o MILF-ach jest całkiem powszechne. Tam, gdzie jest coś więcej niż seks, młodszym mężczyznom najczęściej podoba się w partnerkach dojrzałość emocjonalna, pewność siebie, doświadczenie, to że kobiety są
mądrzejsze i lepiej ogarniają życie w porównaniu do nastolatek.
Otoczenie generalnie jest skłonne wybaczyć młodziakowi, że poleciał na „stare próchno” by sobie poużywać, bo kto by nie skorzystał z darmowej okazji. Zwłaszcza gdy idzie za tym jeszcze jakiś finansowy benefit. Nie ma jednak wiary w szczerość uczuć, i nawet nie chodzi jedynie o samą powierzchowność kobiety, ile o bezsens takiego związku i jego
„nienaturalność”. Od razu jest bowiem przekonanie, że w tym układzie mężczyzna traci wszystkie swoje męskie przymioty, no może poza siłą fizyczną – nie zapewnia finansowego bezpieczeństwa, nie buduje domu, nie chroni, jak zatem będzie dowodził, wymuszał posłuszeństwo, forsował swoją wolę? Co w sumie pośrednio udowadnia, że u starszych kobiet to niekoniecznie ich wiek jest tak odpychający dla wielu mężczyzn.
Zostaw komentarz