Stres Cię zjada, czy Ty zajadasz stres?
Zazwyczaj mamy dwa kulinarne sposoby na stres. Jeden pojawia się wtedy, kiedy zjada nas stres. Dosłownie. W sytuacjach stresowych chudniemy i mizerniejemy. Drugi jest wtedy, kiedy my zajadamy stresy. Sytuacje stresowe rekompensujemy sobie, jedząc zbyt wiele. Obie strategie są niestety równie złe. Dlatego trzeba zamienić je na inne techniki radzenia sobie ze stresem. Im szybciej, tym lepiej. Bo celem
jest nasze zdrowie.
Zajadanie stresów
Stres spowalnia metabolizm. Sprawia, że możemy jeść tyle samo, co wcześniej, a będziemy tyć. Zmienia
też gospodarkę hormonalną i zwłaszcza u kobiet powoduje tycie w obrębie talii. To wszystko przez wydzielający się kortyzol i konsekwencje jego działania. Skutek? Brzuch stresowy!
Dla każdego organizmu stres to zagrożenie. Wołanie o natychmiastową interwencję! To dlatego chroniczny stres powoduje inne funkcjonowanie ciała. Obraca wszystko o 180 stopni, czyli stawia na
głowie, wiele się zmienia w porównania do okresów, gdy czujemy się spokojne, szczęśliwe i spełnione. Stres sprawia, że organizm szykuje się na trudne czasy. Dlatego na jego skutek spowalniane zostaje trawienie a pozyskiwane kalorie zmieniane są w tłuszcz, w mniejszym stopniu w energię. Przyczynia się to do uczucia zmęczenia i przybicia towarzyszące stresowi.
Gdy jesteśmy zestresowane, nasz organizm chętniej magazynuje kalorie, zachowując je na później. Idzie
za tym kolejna konsekwencja. Niestety w okresie permanentnego stresu organizm bywa niedożywiony.
Mimo że jemy na potęgę! Nie pozyskujemy bowiem tyle witamin i mikroelementów, ile potrzebujemy. Wypadają nam włosy, łamią się paznokcie, pojawiają się zmarszczki, cera staje się szara. Rośnie nasza ochota na wysokokaloryczne dania, które mają zrekompensować braki, które odczuwamy.
Chcemy się dzięki nim naprawdę najeść i poczuć lepiej. Jedzenie staje się formą rekompensaty. Dzięki
niemu pragniemy zaspokoić pustkę, którą odczuwamy. Choć na chwilę pozwala nam poczuć się lepiej.
Jednak to rozwiązanie o wysokich kosztach.
Głodzenie stresu
U niektórych stres nie wyostrza apetytu, wprost przeciwnie – całkowicie go blokuje. Sprawia, że nic nie
smakuje tak jak wcześniej, jedzenie staje w gardle, blokujemy się na posiłki. Nie czujemy głodu lub czujemy go znacznie rzadziej. Musimy się zmuszać do jedzenia.
W konsekwencji szybko chudniemy.
To dlatego, że chroniczny stres lub bardzo silny nagły stres powoduje ścisk w żołądku, hamuje perystaltykę jelit. Może powodować również wiele problemów takich, jak wrzodziejące zapalenie jelita cienkiego, czy zespół jelita wrażliwego.
Jak radzić sobie ze stresem, żeby nie chudnąć i nie tyć?
Jeśli stres może zmieniać nam tak drastycznie sylwetkę, czy istnieje dobre rozwiązanie, żeby sobie z nim
radzić?
Przede wszystkim należy uświadomić sobie, że jesteśmy zestresowane. Dać sobie to poczuć. Nie
wypierać tej myśli. Mamy powód, dlatego jesteśmy zestresowane. I to nic złego. Gdy to sobie uświadomimy, inaczej spojrzymy na nadmierne łaknienie lub jego brak. Być może intensywnie i konsekwentnie będziemy szukać rozwiązania problemów.
Podstawa to ruch. Aktywność na świeżym powietrzu. Choćby zwykły spacer. Dzięki temu zmniejszymy
poziom napięcia. Jeśli nie umiemy się zmobilizować, dobrym pomysłem jest wzięcie sobie psa ze schroniska. Zwierzak nas zachęci, żeby chodzić na spacery o każdej porze roku i to kilka razy na dobę.
Na marginesie warto dodać, że sam zwierzak będzie działał na nas terapeutycznie, co również może znacząco zminimalizować stres.
Kolejna sprawa to rozciąganie. Włączenie dobrej muzyki i wzmacnianie mięśni pleców, brzucha,
wpływanie na gibkość ciała.
Być może doskonała będzie dla nas joga, która nie tylko zrelaksuje ciało, ale też umysł. Inny sposób to zainstalowanie aplikacji, która pozwoli nam kontrolować, co jemy. Są takie programy, które motywują nas, by wybierać posiłki kolorowe i pełnowartościowe.
Zminimalizować stres pomogą nam spotkania ze znajomymi, wyjazdy i dobra książka. Dla wielu dobrym pomysłem jest rozwój i inwestowanie w siebie.
Najważniejsze to nie poddawać się i poszukiwać dobrego sposobu na stres.
Zostaw komentarz