Stwardnienie rozsiane – choroba, która często atakuje kobiety po 30.
Stwardnienie rozsiane (sclerosis multiplex) to podstępna choroba, nazywana chorobą tysiąca twarzy. Nie ma dwóch osób, które mają takie same doświadczenia z SM. To dlatego, że SM może dotknąć różnych obszarów w ciele. Ma również bardzo indywidualny przebieg. Pierwsze objawy mogą pojawić się po infekcji górnych dróg oddechowych lub w wyjątkowo stresującym okresie życia. Choroba najczęściej rozwija się u kobiet po 30 roku życia. Jak rozpoznać stwardnienie rozsiane? I jak leczyć?
Stwardnienie rozsiane? Nie zawsze widać na pierwszy rzut oka
Gdy słyszymy „stwardnienie rozsiane”, pierwsze skojarzenie, jakie mamy to osoba ciężko chora poruszająca się na wózku inwalidzkim. To tylko jedno oblicze choroby, wcale nie najczęstsze.
W większości przypadków stwardnienie rozsiane nie jest widoczne na pierwszy rzut oka. Osoba chora wygląda normalnie, funkcjonuje w społeczeństwie, a o swojej chorobie wie ona sama oraz osoby, którym chciała o niej powiedzieć.
Najpopularniejszą odmianą stwardnienia rozsianego jest bowiem postać rzutowo-remisyjna, która przebiega z okresami zaostrzenia objawów oraz ich wyciszeniem, a nawet zniknięciem. Długie okresy remisji umożliwiają normalne funkcjonowanie, aktywność zawodową czy sportową.
Stwardnienie rozsiane to choroba przewlekła, nieuleczalna. Może przebiegać dynamicznie, może również rozwijać się powoli, przez lata nie powodując większych problemów w codziennym funkcjonowaniu. Osoby, u których choroba jest zaawansowana, często noszą opaskę na ręce informujące o swoim problemie, by w razie na przykład utraty przytomności na ulicy, mogli uzyskać szybką pomoc.
Czym jest stwardnienie rozsiane
Stwardnienie rozsiane to najczęstsza choroba neurologicznych osób dorosłych w młodym wieku. Na całym świecie na SM choruje ponad 2 miliony osób. Choroba nie jest zaraźliwa, nie jest przekazana też genetycznie, potomstwu.
SM diagnozowane jest między 20 a 40 rokiem życia. Przyczyny choroby nie są znane, naukowcy przyjmują, że ma ona podłoże autoimmunologiczne, choć badania nad mechanizmami choroby trwają.
Choroba powstaje, gdy dochodzi do uszkodzenia mieliny, materiału ochronnego, w centralnym układzie nerwowym. Skutkiem tego jest utrudniony przekaz informacji z mózgu do innych części ciała.
SM ma różne postaci: rzutowo-remisyjną, pierwotnie postępującą, wtórnie postępującą oraz łagodną.
Zanim stwardnienie rozsiane zostanie zdiagnozowane
Osoba chorująca na stwardnienie rozsiane często przez lata nie wie, co jej dolega. Odwiedza mnóstwo specjalistów, niekiedy kilku, innym razem kilkunastu, kiedy w końcu pada prawidłowa diagnoza. Bardzo często odbierana jako wyrok, który każe przewartościować cały świat, odwracając do góry nogami dotychczasowe życie.
Objawy SM mogą być różne
Nie ma jednego schematu rozwoju choroby.
SM może dawać też różne objawy, w zależności od tego, który obszar centralnego układu nerwowego zostanie zaatakowany.
Najczęściej jest to:
- uczucie zmęczenie niewspółmierne do wykonywanych czynności
- niewyraźne widzenie
- mrowienie, drętwienie kończyn
- wrażenie przepływu prądu przez kręgosłup
- widzenie podwójne
- utrata równowagi
- drżenie kończyn
- nietolerancja ciepła
- brak koordynacji ruchowej
- uczucie osłabienia, najczęściej nóg
- skurcze
- wzmożona sztywność mięśni
- niewyraźna mowa
- mowa bełkotliwa
- potrzeba ciągłego wypróżniania
- uczucie niepełnego wypróżniania
- parcie na pęcherz
- nietrzymanie moczu
- obniżone libido
- utrata zdolności osiągania orgazmu
- zmniejszona wrażliwość na dotyk
- utrata pamięci krótkotrwałej
- problemy z koncentracją
- depresja
Do kogo udać się, gdy pojawią się niepokojące objawy?
Jeśli zauważymy u siebie niepokojące objawy, warto udać się do lekarza rodzinnego po skierowanie do neurologa. Na podstawie wywiadu i badań specjalista będzie w stanie postawić diagnozę.
Jak leczy się SM?
SM wymaga wielopłaszczyznowego leczenia – farmakologicznego, rehabilitacyjnego oraz wsparcia psychologicznego. Najczęściej w terapii SM stosuje się „interferon” (lek immunomodulujący). U osób z bardzo zaawansowaną chorobą stosuje się również chemioterapię.
Wiele chorych na SM spędza po kilka godzin dziennie na rehabilitacji. Są to ćwiczenia ogólnousprawniające, równoważne, a także odciążające kręgosłup. Często stosuje się także masaże, leczenie utradźwiękami.
Wsparcie psychologa pozwala poradzić sobie z chorobą, jej skutkami, zminimalizować negatywny wpływ stresu,
14 komentarzy
Mąż mojej nauczycielki od wielu lat choruje. Ja jeszcze do szkoły chodziłam, jak miał diagnozę. Przyznam, że nie wiem, jak wygląda jego sytuacja z leczeniem, ale dobrze się trzyma. Nawet samochodem jeździ.
Niestety, znam takie osoby, u każdej objawy i przebieg są inne, od łagodnych po śmierć…
Mam znajomą z pracy, która choruje na to od dwóch lat. Ma dopiero 49 lat, siedzi na wózku, nie chodzi, nie rusza rękami, prawie nie mówi. Tragedia, straszna choroba…
Paskudna choroba 🙁 znajoma choruje na to już kilka lat ale ma chyba lekką tą chorobę bo robi prawie wszystko… mimo wszystko jest pd opieką bliskich…
Przydatny wpis,myślałam,że ta choroba dotyka osoby ciut starsze.. Szczęśliwego 2018 roku 🙂
stwardnienie rozsiane to bardzo indywidualna choroba.. są osoby, które bardzo szybko zauważą postępy choroby, a są takie które mimo upływy lat nadal są sprawne. Mimo wszystko to choroba, która tak na prawdę może dotknąć każdego.
Straszna choroba która właśnie najczęściej kojarzy się z osobą na wózku
Straszna choroba, mam nadzieję, że nigdy nie będę miała tej choroby, bo znam kilka osób mającą tą chorobę i wiem jakie to jest straszne. Pozdrawiam
Ja mogłabym napisać książkę o tej podstępnej i nieobliczalnej chorobie. Moja mama chorowała 14 lat, aż w końcu organizm i Ona sama, z bezsilności poddała się w 2015 roku. To było straszne przeżycie patrzeć na męczarnie najbliższej osoby i ta świadomość, ze nie możesz jej pomoc. Poruszyliśmy niebo i ziemie, był tez interferon ale niestety choroba była silniejsza. Wielkie podziękowania dla mojego taty, który dosłownie nosił mamę na rękach i do końca, tak jak w przysiędze małżeńskiej nie opuścił jej. Stąd piękne epitafium na grobie mamy: „ Nie wystarczy pokochać, trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ja przez całe zycie”. Odpoczywaj w pokoju mami, kocham Cię…
Hmm…eee tam straszne 😉 kiedy straszne to straszne, zalezy jaka posyac i jak szybko posyepuje co pozostawia, ale teraz jest lepszy dostep do skutecznego leczenia+nastawienie. Wazne by nie katastrofizowac (moje okreslenie). Choroba jak kazda inna nieuleczalna upierdliwa… ale nie musi oznaczac wozka! Czego wszyscy sie najbardziej obawiaja…
Zyjemy sobie z nia juz 9lat i poza dolegliwosciami towarzyszacymi, a kuefys rzutami po ktorych nie ma sladu…swuetnie sie zyje! Naprawde. Nie panikowac, beac „na klate” , cieszyc sie zyciem…
Pozdrawiam
W pewien sposób to choroba, która zawsze mnie przerażała i…zawsze gdzieś tkwi w mojej podświadomości. I naprawdę trudno mi powiedzieć, dlaczego tak jest.
Najgorsze jest to, że te objawy mogą być na tyle ogólne (jak np. uczucie zmęczenia), że można w porę nie zauważyć, że dzieje się coś niedobrego, a prawidłowe zdiagnozowanie choroby tak, jak piszesz – zajmuje nieco czasu.
No niestety jest to choroba na którą póki co nie ma w ogóle lekarstwa wszystkie dostępne leki powodują szereg objawów ubocznych jestem tą osobą która zmagała się z interferonem i doznała wszystkich efektów ubocznych okazuje się zatem że leczenie czasami lepiej jest przeprowadzić bez leków niż stosować leki które tak naprawdę nie robił nic tylko tłumią objawy a nie Leżą przyczyny
Jestem zdiagnozowana od roku ,kiedy się dowiedziałam co mi dolega i poczytałam o niej w Internecie to nie chciałam żyć ,ludzie przestańcie straszyć ,nowozdiagnozowani moga sie zalamac ,lecze sie ,na razie jest wszystko ok ,znam osoby ktore zyja z nia wiele lat i sa szczesliwi ,mam prosbe przestancie posac-mam znajoma która ma znajoma chora ,na prawdę nikomu nie pomożecie ,pamiętajcie nikt nie wie co go w życiu spotka ,więc żyjmy chwila