Taki biznes nie często się zdarza…Synowa+teściowa
Narzekanie na teściowe w wielu domach jest normą. Okazuje się, że nie musi tak być. Mamę Męża można akceptować, ba, nawet lubić. W sumie nic nie stoi na przeszkodzie…żeby prowadzić z teściową biznes. Niemożliwe?
A jednak. Kobietapo30 rozmawia dzisiaj z Martą z beSmart – firmy odzieżowej.
Kobiety często narzekają na teściowe…Ty nie masz tego problemu?
Marta beSmart: To prawda, zupełnie nie mam tego problemu. Moja teściowa i ja doskonale dogadujemy się, mimo różnicy charakterów i wieku, potrafimy i chcemy razem spędzać czas, nie tylko podczas biznesowych spotkań (uśmiech – dop. kobietapo30.pl), mamy podobne zainteresowania i poczucie humoru.
Naprawdę żadnych zgrzytów?
Marta: Oczywiście, że są sytuacje w których nasze zdania są odmienne, ale wszelkie tego typu sytuacje i spory rozwiązujemy rozmową, także nie można tego nazwać zgrzytami.
Jak można wypracować tak dobre relacje? Prosty sposób na sukces?
Marta: Szczerze powiem, że nie musiałyśmy dużo pracować nad naszą relacją. Tj. odkąd zaczęłam spotykać się z Rafałem, moim mężem, a synem Gosi (ok 10 lat temu) od razu polubiłyśmy się. W biznesie mamy taką samą wizję, w modzie mamy zbliżone upodobania. Charaktery mamy inne, ale to dobrze, gdyż uzupełniamy się. Bardzo ważnym jest też, że zarówno szykując nowe kolekcje, czy to po prostu planując rozwój firmy, każda z nas ma inny punkt widzenia, uwarunkowany wiekiem i doświadczeniem – uważamy, że to jest nasza mocna strona.
Krótki przepis na sukces to: zaufanie, wsparcie, pasja, wytrwałość i wiara w sukces!
Założenie wspólnego biznesu było naturalnym kolejnym krokiem?
Marta: Chciałabym przede wszystkim podkreślić fakt, że Gosia jest czynnym zawodowo prawnikiem, a ja także skończyłam nie związane z modą kierunki studiów – zarządzanie oraz turystykę i rekreację, więc obie zawodowo związane jesteśmy z innymi branżami.
Gosia od wielu lat pasjonuje się szyciem i projektowaniem odzieży i ja również mam w tym kierunku skłonności – kilka lat temu jeździłam na korepetycje z szycia, gdzie powstały moje pierwsze sukienki (niestety nie kontynuowałam rozwijania tej pasji, ze względu na studia i codzienną pracę).
Pierwszym naszym wspólnym projektem była moja suknia ślubna, jednak wtedy jeszcze nie było koncepcji na wspólną działalność.
Pomysł i pierwsza sugestia, by rozpocząć biznes wyszły od mojej mamy – Eli, która widząc, że nie spełniam się w ówczesnej pracy zainspirowała mnie do działania na własną rękę.
Po przygotowaniu wstępnego biznesplanu, zaproponowałam współpracę Gosi, którą szybko przyjęła propozycję.
W niecały rok po ślubie moim i Rafała, byłyśmy już wspólniczkami, które postanowiły tworzyć wspólną firmę.
Czym jest BeSmart? Jakie produkty chcecie udostępnić kobietom?
Marta: Rozpoczynając naszą przygodę z beSmart, obiecałyśmy sobie, że będziemy tworzyły tylko takie ubrania, które same będziemy chciały nosić. Zatem nie podążamy ślepo za trendami i nie tworzymy odzieży tylko w takich kolorach, które w danym sezonie uważane są za odpowiednie.
Nasze ubrania mają być 'smart’ – czyli proste, wygodne i eleganckie jednocześnie.
Kolejną cechą naszej odzieży jest uniwersalność – chcemy ubierać niemalże każde pokolenie, co od 1,5 roku nieźle nam wychodzi i jesteśmy z tego powodu bardzo dumne. Niezwykłą przyjemność sprawiają nam powracające klientki, które dokupują kardigany, płaszcze czy sukienki dla mamy, cioci, a nawet babci!
Skąd czerpiecie pomysły na nowe kroje?
Marta: Inspiracje czerpiemy ze wszystkiego co nas otacza, a pomysły na nowe kroje powstają, gdy przeglądamy nasze szafy i czegoś nam brakuje (uśmiech)
Jak dzielicie zakres obowiązków?
Mamy „niepisany” podział ról, bardzo naturalny: Ja zajmuję się głównie marketingiem (w tym portale społecznościowe), sprzedażą on-line jak i sprzedażą bezpośrednią (targi, współpraca z butikami), a Gosia – doskonale zna się na materiałach, pilnuje produkcji oraz sprawia, że zamówienia realizowane są na czas. Obie zajmujemy się kreowaniem nowych modeli i obie mamy sporo pomysłów, w tym względzie wzajemnie się uzupełniamy, gdzie każda z nas wnosi punkt widzenia swojego pokolenia.
Ulubione stylizacje?
Marta: Oj ciężko wybrać jedną stylizację.
Obie uwielbiamy jesienią, nasze pastelowe, proste sukienki – w kolorach np. brudny róż, brudny niebieski, do tego kryte rajstopy, kozaki i oczywiście płaszcz od beSmart – z serii Basic bądź Tailcoat (uśmiech)
Dla jakich kobiet tworzycie odzież?
Marta: Dla wszystkich ceniących sobie komfort noszenia odzieży, dobrą jakość i prostotę.
BeSmart – plany na przyszłość…
Mamy ich bardzo dużo, ale naszym najbliższym celem i jednocześnie marzeniem jest otwarcie flagowego butiku w Warszawie! Na pewno będziemy informowały o wszelkich działaniach na naszej stronie www.besmartdesign.pl oraz na Facebook’u: www.facebook.com/beSmart.beSmart
6 komentarzy
z jednej strony super, a zdrugiej…to chyba taki sposób na biznes 😉
fajny pomysł na biznes, a jeśli przy tym wzmacnia sie pozytywne relacje z rodziną to czemu nie:)
fajne babki 😉
super widze ze maja naprawde ciekawe stylizacje na stronie
Można! Ja z teściową jeżdżę na wakacje…bez męża:) Na wszystko jest sposób, wystarczy odrobina chęci koniecznie z obu stron:)
ooo 🙂 tak lubicie spędzać razem czas? a mąż co w tym czasie robi? 😉