Główne menu

Toksyczny teść. Tak, taki też istnieje

O teściowych napisano już wiele. Nie brakuje artykułów o mamusiach, kobietach, na które naprawdę trzeba uważać. Nawet na te sympatyczne i uśmiechnięte, bo podobno każda teściowa, nawet najlepsza, w końcu pokaże rogi. Temat ten jest dobrze znany także w bajkach. Niektórzy mówią, że wręcz oklepany. Tym lepiej, że dzisiaj będzie o czym innym.

Coraz więcej osób zwraca uwagę na inny aspekt rodzinnej układanki. Na mężczyzn, a dokładnie teściów, którzy dorzucają swoje trzy grosze i potrafią nieźle namieszać. Ja również przeczytałam kila wiadomości w tym tonie – „dlaczego nie piszesz o teściach? Uważasz, że nie ma o czym? Teściu to sprzymierzeniec lub co najwyżej niemy świadek wydarzeń? Niekoniecznie…Dam Ci przykład”. I wtedy czytam o rzeczach, w które aż wierzyć się nie chce. Toksyczny teść to często gorsza wersja toksycznej teściowej…

toksyczny teść

Teść widmo

Mój teść był raczej niezauważalny, pod dyktaturą złej królowej. Szkoda mi go, bo był po prostu ok. Chyba nawet mnie lubił” Magdalena

Teść często jest nieobecny. Nie wtrąca się, siedzi cicho, dla własnego dobra trzyma się z boku. Czasami znacząca unosi brwi, prycha czy wzdycha. Bywa, że idzie o krok dalej, jest odważniejszy i stara się załagodzić konflikty.

Odgrywa rolę mediatora, staje się cichym sprzymierzeńcem młodej pary. Z teściem można porozmawiać, pośmiać się, wypić kieliszek i pomilczeć solidarnie …nad własnym losem. Dzieląc te same chwile, w których główną rolę odgrywa trudna teściowa, stać po jednej stronie barykady.

Taki teść to typ nieszkodliwy, choć też niezbyt pomocny. Na pewno lepszy niż odmiana toksyczna.

Toksyczny teść

Teść może być książkowym psychopatą. Dla otoczenia starszy, poczciwy człowiek, być może osoba szanowana, z dobrym zawodem,…. a w domu demon. Człowiek niedojrzały, niestabilny emocjonalny, impulsywny, choleryk w najgorszym wydaniu.

Scenariuszy może być wiele. Jeden teściu będzie sączył jad do ucha swojej żony, choć to stereotypowo rola kobiety. Inny będzie swoją niestabilnością emocjonalną męczył otoczenie. Jest też typ manipulatora i pieniacza. A także wielu innych.

Teść, który manipuluje

Toksyczny teść zrobi wiele, by było tak, jak on chce. Gdy syn czy synowa ośmielą się żyć po swojemu (a jeszcze gorzej, gdy tworzą zgrany duet), to wtedy się zaczyna prawdziwy rodzinny problem. Wachlarz zachowań, który ma sprowadzić ich na „dobrą drogę” bywa bardzo szeroki.

Od słów do czynów. Od znaczącego milczenia do manipulowania. Na początku synem, synową, a gdy oni się nie dadzą zmanipulować, to ich otoczeniem.

Kto ma toksycznego teścia, ten wie, czym są fochy w męskim wykonaniu. Typowe to mamrotanie pod nosem, ostre słowa wypowiadane niby do siebie, ale tak, żeby każdy je usłyszał. Gdy poprosisz o powtórzenie, zostaniesz obdarzona tylko znaczącym spojrzeniem.

Dlaczego? Bo jesteś niewystarczająca. Ta poprzednia była lepsza. Czemu ukochany synek tak źle wybrał? Głupi jakiś! Ale jest sposób. Trzeba jątrzyć i mącić, może jeszcze syn przejrzy na oczy. Póki jeszcze nie ma dzieci, to może się opamięta. I znajdzie sobie lepszą.

Oj, jaki to ja jestem chory

Toksyczny teściu ma problemy ze zdrowiem, zwłaszcza wtedy, kiedy coś idzie nie po jego myśli. I kto jest temu winny? Oczywiście dzieci, czasami syn, który znalazł siły, by się postawić ojcu, innym razem „niewdzięczna synowa”. Zawał? To przez Twoje zachowanie! Wykrzyczy Ci w twarz.

Teściu leży nieprzytomny, bo napił się za dużo? No to jego żona dzwoni po pomoc do syna, żeby ratował tatusia. Że aktualnie synek jest na rocznicowej kolacji z żoną i bardzo mu przykro i nie przyjedzie? No przecież są rzeczy ważne i ważniejsze! Ma przyjeżdżać i to zaraz! Przecież tyle zawdzięcza rodzicom! Niewdzięcznik jeden!

Trzeźwość to zresztą temat rzeka. Gdy przyjdziesz do domu teściów, on będzie już po kilku piwkach, niby wyluzowany. Tak naprawdę siedzicie przy stole na tykającej bombie i czekacie aż się zacznie. Przecież zawsze się w końcu zaczyna. Teściowa biega, wszystkim dogadza, chce, żeby było miło. To się jednak udaje tylko przez chwilę. W końcu musi wybuchnąć. Wystarczy drobiazg, teściu urażony wstaje, trzaska drzwiami i zamyka się w pokoju lub kuchni. Do końca spotkania nie wychodzi.

Foch może trwać bardzo długo. Na przykład do urodzin i imienin. Wtedy możesz dzwonić bezskutecznie, próbować złożyć telefonicznie życzenia. Nie dodzwonisz się. A teściowa…nie przekaże telefonu, bo nie miałaby z mężem życia. No to nie dzwonisz. I dowiadujesz się od rodziny, że nawet życzeń tacie nie złożysz.

Dzieci, które mają złych rodziców

Teściowie nie wtrącają się w wychowywanie wnuków? Tylko rozpieszczają? Niestety! Kolejny mit. Są też tacy, którzy przekraczają kolejną granicę i krytykują rodziców nawet w obecności wnuków. Narzekają na nich, mówią, co powinni robić lepiej. Grożą i próbują manipulować małoletnimi. Mama zakazała? To dziadek pozwoli! Dziadek przecież jest równie ważny jak mama i tata.

Toksyczny teść nie oszczędzi też dzieci. Póki są małe i uśmiechnięte, to jeszcze nie jest źle…. Gdy dorastają i zaczynają zauważać dziwne rodzinne układy, komentują czy się buntują, to się zaczyna. Bo wnuk od drugiego syna lepszy, a wnuczka od córki lepiej wychowana. Festiwal porównywania i upokarzania przy stole trwa w najlepsze. Efekt? Dzieci nie lubią dziadka i nie chcą do niego jeździć! Kto winny? Oczywiście rodzice i ich „dziwni potomkowie”. Tak wychowywane, to nie dziwota.

Powiecie, że to niemożliwe? Niestety, też chciałabym w to wierzyć. Życie jednak bywa okrutne. Gdyby je pokazać na kartach powieści czy na ekranie w kinie, nikt by nie uwierzył. Osoby, które jednak doświadczyły tego typu zachowań wiedzą, że są one faktem. Tak jak wszystkie opisane powyżej przykłady toksycznych zachowań. Na koniec dwa komentarze ze strony kobietapo30. Mogłoby być ich znacznie więcej, ale oszczędzę tego sobie i Wam.

Dużo bym mogła opowiadać… Teść nie wymawia nawet mojego imienia, a siedząc razem przy stole, wykręca głowę, żeby na mnie nie musiał patrzeć. Przy wspólnym obiedzie życzy smacznego tylko mojemu mężowi. Jak tylko może, to robi na złość. Książkę bym mogła napisać…” Dorota

Mój nie odpowiadał mi dzień dobry (więc przestałam mówić), ma najwięcej radości, kiedy może kogoś w rodzinie skłócić, afery organizowane przez niego skończyły się, kiedy wezwałam policje (a przynajmniej stały się subtelniejsze), ze szwagrami walczył w sądzie o kontakty z wnukiem, kiedy mieszkali razem. Do mojej córki powiedział, że dziadkiem to się zostaje, kiedy urodzi się chłopak. Chciał oddać moją córkę do domu dziecka, swoją dwójkę oddał na czas, gdy teściowa rodziła trzecie. Mogłabym wymieniać bez końca. Teraz nie ma kontaktów z żadnym z czwórki swoich dzieci. Bo są niewdzięczni, wiadomo….” Ina

    8 komentarzy

  • Pola

    O, Matko! Straszni mogą być. Dobrze, że miałam fajnego 🙂 Niestety, już Go nie ma z nami. Pozdrawiam ciepło, Pola

  • Ultra

    Gdybym miała toksycznego teścia bądź teściową, nie dałabym im satysfakcji pomiatania, skłócania, manipulowania. Przeniosłabym się na drugi koniec, 500 km od nich, za to zyskałabym spokój. Warto być szczęśliwym bez toksycznych ludzi.
    Serdeczności zasyłam

  • Mozaika Rzeczywistości

    U mnie to pewnie w tym roku złożyło się klika elementów na słabą jakość Świąt. Jednak sam nawet nie umiem wszystkich znaleźć. Może za rok będzie lepiej.

    Pozdrawiam!

  • jotka

    O zmarłych nie powinno się mówić źle, ale mój teść był toksyczny, teściowa zaś jak balsam na serce.
    Nie lubił mnie, bo nie pozwoliłam by wtrącał się do wszystkiego, a zwłaszcza do moich relacji z mężem.

  • Bożena

    U mnie toksyczna była teściowa, na starość jednak stępiły się jej kły, teść był nieobecny. Ale sąsiadka miała toksycznego teścia, w dodatku współpracującego z resztą swoich dzieci przeciwko jej czyli nielubianej synowej. Co tam się nie działo… Opieka społeczna przyjeżdżała, gdyż ktoś doniósł, że starszy pan rzekomo jest niedożywiony. A po śmierci kochanego tatusia jego córka kręciła nosem, że ta śmierć jej się nie podoba.

  • Martyna

    Przez mojego teścia o mały włos nie rozpadło się moje małżeństwo. Niby biedny starszy Pan, bo z żoną mu się nie układa. Lubi sobie piwko wypić, a i wódka w weekend nie pogardzi. I tak przy każdej wizycie ciągnie męża do picia, jeśli mam coś przeciwko, bo mamy jeszcze jakieś plany to wyzywa go od pantofli, a ja muszę słuchać, że jestem jędzą i mąż nie mógł gorzej trafić. Mąż po paru kieliszkach zaczynał zachowywać się identycznie. Pozostało tylko ograniczyć spotkania do minimum.

  • Ervi

    Znam toksycznych ludzi 🙁

  • Babownia

    Znajomy temat. Bardzo dobrze znajomy … I dobrze, że o nim piszesz, bo stereotyp jest inny i teściowie pozwalają sobie na wiele.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>