Główne menu

Trzydziestolatka pod presją. Czy musisz mieć w życiu wszystko?

Żyjemy pod ogromną presją. Kobiety po 30 odczuwają ją podwójnie, z powodu biologii i jej nieuchronnych praw. Bo w powszechnej opinii po 30 powinnyśmy mieć już wszystko. A co jeśli nie mamy nic (a przynajmniej tak nam się wydaje)?

Oczekiwania

To zdumiewające, ale nadal w XXI wieku oczekuje się od nas, że trzydziestka przyniesie nam stabilizację zawodową, a najlepiej sukces i odcinanie kuponów. Uważa się, że po 30  powinnyśmy mieć rodzinę, męża lub ostatecznie stałego partnera, dzieci, dom.

Mamy być uśmiechnięte i spełnione – jako żony, matki, pracownice. Rzadko jako kobiety. Trzydziestolatka to bowiem twór składający się z różnych ról, wśród których osobiste „ja” nie ma już większego znaczenia. Liczą się powinności rodzinne, społeczne, kulturowe.  I to rodzi opór, wypalenie, kryzys.

trzydziestolatka pod presją

Nie tak wyobrażałam sobie siebie w tym wieku

Nazwijmy ją Kasią. Po 8 latach wróciła zza granicy. Do miejsca, w którym była przed latami – do domu rodzinnego, bez pieniędzy i perspektyw na usamodzielnienie, bez stałego związku, a tym bardziej rodziny.

Najbliżsi patrzą na nią i wspierają słowem, gestem, ale w ich oczach Kasia widzi to, czego nie mówią – prawdę o niej samej. Nie wyszło jej. Zmarnowała najlepsze lata życia. Rozczarowanie, smutek i niepokój.

Rodzina martwi się o Kasię, bo lata lecą, a ona nie bardzo sobie radzi. Nie ułożyła sobie życia, nie usamodzielniła się, może polegać tylko na mamie i tacie. Rodzice – wiadomo nie będą żyć wiecznie, chcieliby widzieć córkę szczęśliwą, a tymczasem spoglądają na kogoś, kto stracił już nadzieję.

Brzmi znajomo?

Bez wyboru

Niektórzy mówią, że gdy kobieta „nie ułoży” sobie życia do 30, to już później będzie jej trudno. Bo koledzy z podwórka już pozakładali rodziny, koleżanki wychowują dzieci. Ci, którym się nie udało, rozwiedli się, i zaczęli się bawić, korzystać z życia. Im nie w głowie stabilizacja. Wśród rówieśników nie ma nikogo, kto mógłby być odpowiednim partnerem do życia. Pozostaje grono starszych mężczyzn zbliżających się do emerytury, ale dla trzydziestek wizja spotykania się z „tatuśkiem” nie zawsze jest do zaakceptowania.

Jeszcze nie tak dawno było tyle możliwości, a teraz jedynie widzi się serię zniechęcających wyborów. Każda opcja wydaje się zła. Pojawia się beznadzieja i zniechęcenie.

Z drugiej strony tego typu myślenie od razu napotyka na zaskoczenie a nawet oburzenie tych, którzy nie godzą się z powszechnymi schematami. Jak to, kobieta po 30 nie widzi opcji? Uważa się za przegraną? No bez przesady! Młoda babka, dopiero startująca w życie może przecież tak dużo! Zamiast narzekać, niech po prostu dojrzeje. To czas, by dorosnąć i znaleźć swoje przeznaczenie – jakkolwiek patetycznie to brzmi.

Trudno być kobietą po 30

Amerykańska dziennikarka Rachel Symes napisała, że „niezwykle trudno być kobietą między 33 a 38 rokiem życia”. To właśnie w tym wieku, również według psychologów, mierzymy się z wieloma kryzysami. Przychodzi czas podsumowań, patrzymy na swoje życie z boku i zastanawiamy się, co się nam udało, a czego nie osiągnęłyśmy.

Bardzo wiele kobiet martwi się:

  • tykającym zegarem biologicznym, mija czas, kiedy można starać się o dziecko. Statystyki natomiast wskazują, że coraz częściej rodzimy dzieci po 30, a nie jak to było wcześniej po 20. Mimo to pojawia się niepokój, że jeśli poczekasz jeszcze dłużej, to będzie już za późno.
  • brakiem ustatkowania– dane z 2018 roku pokazują, że ponad jedna trzecia (36 proc.) osób między 25. a 34. rokiem życia mieszka z rodzicami.
  • presją na ustatkowanie się – posiadanie rodziny, męża, dzieci. Pogłębianymi ciągłymi pytaniami przy różnych okazjach, kiedy wyjdziesz za mąż, itd.
  • konsekwencjami rozpadu długoletniego związku – wiele kobiet po 30 przeżywa kryzys w związku i rozwód, który jest wielkim stresem. Pojawia się z jednej strony ulga (po zakończeniu toksycznej relacji), z drugiej niepewność jutra.
  • problemami z pracą, różnicami płacowymi między kobietami i mężczyznami, gorszą pozycją na rynku pracy.

Wiele kobiet po 30 martwi się o przyszłość. Jest przerażonych zwłaszcza dzisiaj sytuacją na świecie i niekorzystnymi zmianami, które utrudniają poznawanie nowych osób.

Po 30 oczekują od Ciebie więcej

Gdy mamy 20 + lat „przystoi” nam więcej. Jesteśmy na dorobku i każdy to rozumie. Gdy przekraczamy magiczną 30, oczekuje się od nas więcej. Presja gwałtownie rośnie.

To jeszcze nic. Presja nigdy się nie kończy.

Gdy tylko osiągnie się jeden cel, od razu społeczeństwo wyznacza kolejny. Gdy już masz dobrą pracę, to przydałoby się mieszkanie. Gdy jest partner, to powinien być ślub. A potem dziecko. Następnie kolejne.Potem większe mieszkanie lub dom.  I tak bez końca. Ciągle za mało, ciągle więcej.

Jak nie dać się presji?

Czy jest na to sposób?

Tak, banalnie prosty. Żyć po swojemu i nie przejmować się.

Niezależnie, co będziesz robić, ludzie i tak będą gadać.

Jeśli to Ci pomoże (a szansa jest duża, że tak się stanie), warto odciąć się od mediów społecznościowych. To one często sprawiają, że czujemy presję. Ciągle się porównujemy, oglądamy idealne wycinki z życia znajomych i czujemy się gorzej. Pomaga uświadomienie sobie, że każdy z nas ma problemy. I często to, co widzimy na pierwszy rzut oka dalekie jest od prawdy…

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>