Główne menu

Trzydziestolatka na zakręcie, czyli przedwczesny kryzys wieku średniego?

Jeszcze dwadzieścia lat temu o kryzysie wieku średniego mówiło się w kontekście czterdziestolatków i pięćdziesięciolatków. Dzisiaj problem wewnętrznego wypalenia i poczucia straty życiowych szans dotyka już osób w okolicy trzydziestych urodzin.

Coraz więcej kobiet i mężczyzn zauważa, że zbyt wiele w życiu im umyka, że codzienność przecieka między palcami. Kolejne dni wyglądają tak samo, każdy przytłacza swoją przewidywalnością, zabójczym tempem. Gdzieś w tym wszystkim gubią się prawdziwe wartości, idee i potrzeby. Marzenia, które napędzały działania jeszcze kilka lat temu, już nie wystarczają. Pojawia się pustka i pytania – co dalej oraz po co to wszystko? Tuż za nimi zmęczenie, wypalenie i żal…

Kryzys tożsamości?

Erik Erikson, amerykański psychoanalityk, kryzys 30-latka określał jako kryzys tożsamości. Tłumaczył go jako wewnętrzny konflikt między kreatywnością a stagnacją. Według niego każdy człowiek musi przejść osiem „sprawdzianów”, które pojawiają się na poszczególnych etapach życia. Gdy mamy trzydzieści lat, przeżywamy etap, w którym do głosu dochodzi konflikt między „intymnością” i „izolacją”. Uczymy się tworzyć prawdziwe, intymne relacje z innymi osobami, skłonni do poświęceń i kompromisów. Według Eriksona, aby móc wyciągnąć odpowiednie wnioski z kryzysu trzydziestolatki, musimy nauczyć się dbać o własne potrzeby, by móc zaspokajać potrzeby innych osób. Nie powierzchownie, ale w prawdziwy, głęboki sposób, regenerujący i ożywczy. Gdy nie potrafimy lub nie możemy tego zrobić, czujemy się odizolowani, jesteśmy narażeni na depresję i wypalenie, których skutki są trudne do cofnięcia.

    13 komentarzy

  • Daria

    Bardzo ciekawy artykuł! Ja mam w zasadzie 27 lat i odczuwam kryzys ale to zawsze jest tylko zeby sie zmobilizować
    Pozdrawiam Daria

    • dorota

      Dario, masz rację, kryzys jest po coś. Dobrze, że tak do tego podchodzisz 🙂

    • Ona30

      Za kilka dni mam 30 lat i właśnie dziś dopadł mnie taki zwrotny dzień. Podejrzewam że nie ostatni. Zmieniam pracę, wyjeżdżam z kraju, mam tylko chłopaka, nie miałam nigdy męża, nie mam dzieci. Za to mam kryzys. Czuję że mam za malo, że powinnam mieć więcej, chcę dzieci, chcę męża i stabilności, a czuję że to wszystko nie ma już sensu, bo mam przecież 30 lat, i nie opłaca mi się już w nic życiowego inwestować. Czuję się fatalnie..

    • Kasia

      …istnieja tez skoki rozwojowe, ktore poprzedza stan podobny do kryzysu wieku sredniego.

  • Marta z Mikrożycie

    Zabawne – czytam Was regularnie a na ten tekst trafiłam z wyszukiwarki. Dziękuję za niego, ja właśnie przez to przechodzę (jeszcze przed trzydziestką) i dobrze wiedzieć, że nie jestem sama…

  • Kiki

    Ach ta moda na ciągłą aktywnosc nie tracenie czasu , uleganie presji społecznej w sprawach szybkiego slubu, dziecka, dorobienia sie mieszkania, takie życie na ADHD.
    A potem bum i zawał w wieku 55-60 i koniec!
    Czy nie można wolniej? Tak jak żyło sie jeszcze 40 lat temu i wczesniej?
    Po co wam te aktywnosci?

  • Monika

    ja. właśnie skończyłam 30 lat i właśnie chyba przechodzę kryzys fajny wpis

  • Maciek

    ja w tym roku kończę 30 lat ale czuje że dopiero rozkwitam

  • KAMILA

    Ja właśnie nie dawno skonczylam 30 i od roku chyba przechodzę kryzys ktory nie moge zatrzymać… Całe moje życie się zmieniło…przewrocilo do góry nogami jeśli tak to można znazwac…

  • Anka

    Mam 32 lata, pewien kryzys przezywam od 6 lat. Wyjechałam za granice wieku 21 lat, kiepska praca, nauka języka i ciagle podnoszenie kwalifikacji. Brak znajomych, gdyż nigdy nie spotkałam ludzi nadających na tych samych falach co ja. Myślałam, że dobrze robie nie tracąc czasu na spotykanie z ludzi z ktorymi się męczę, ale przez to nie poznałam pewnie innych ludzi…Kontakty rodza kontakty… Teraz doskwiera mi samotnosć, wypalenie, kryzys ale już na wszystko na późno.

    • Kasia

      @Anka, bo to prawda. Spotykanie się z ludźmi, którzy Cię męczą jest stratą czasu. Sama się o tym ostatnio boleśnie przekonuję. Jestem w tym samym wieku, co Ty. Wpadłam w ten piekielny kryzys, czuję, że staję się jakąś inną osobą, czuję, że przestaję być miła właśnie dla tych osób, przy których się męczę. Do tej pory nie byłam taka, zawsze starałam się być miła, grzeczna, taktowna, żeby nikogo nie urazić. I od jakiegoś czasu z tego powodu mam ochotę zwymiotować na własne odbicie w lustrze.
      Kontakty rodzą kontakty, ale zazwyczaj są to kontakty bardzo podobne do tych zrodzonych wcześniej, więc uwierz – niczego nie straciłaś. Bardzo dobrze, że inwestowałaś w siebie pod kątem zawodowym. Teraz chyba nadszedł czas na to, żebyś się dowiedziała kim tak naprawdę jesteś i czego oczekujesz w relacji z drugim człowiekiem i w ogóle, co chcesz od życia. Na takie coś nigdy nie jest za późno.

  • Ada

    Mam 31 (32) lat, mężatka, czynna zawodowo i… czuję, że jestem wyczerpana. Codziennie z trudem wstaję do pracy. Nie mamy dzieci, nie potrafię zajść w ciążę i pomimo tego, że twierdzę że odpuszczam to wcale nie odpuszczam. Inni ode mnie ciągle oczekują, porównują do innych kobiet.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>