Główne menu

Uzależnienie od zakupów -„mały grzeszek” czy poważny problem?

Uwielbiam robić zakupy (szczególnie odzieżowe) przez Internet, mogę wtedy na spokojnie, bez obecności dzikiego tłumu przejrzeć najnowsze kolekcje czy zapolować na wyprzedażową „perełkę”. Kurier z zamawianymi przeze mnie ubraniami zjawia się u drzwi mojego mieszkania przynajmniej dwa razy w miesiącu. Podczas ostatniego pobytu w stolicy obskoczyłam wszystkie duże galerie handlowe ostatecznie wracając do domu z dodatkową dużą walizką i tragicznym stanem karty kredytowej. Brzmi znajomo?

Sklepy, zachęcając do kupowania swoich towarów, co chwila przysyłają na skrzynkę e-mail kody rabatowe, specjalne zniżki a to z okazji black friday, walentynek, dnia singla, zwierzaka, początku weekendu, Bożego Narodzenia, Wielkanocy. Przypominają o odłożonych w koszyku zakupach, organizują wyprzedaże sezonowe czy promocje: do -77%, tylko dziś -30% itp. Jak tu nie skorzystać z takiej okazji, gdy do tego ta przepiękna sukienka, buty lub torebka wręcz uśmiechają się do Ciebie a do tego są w tak bardzo atrakcyjnej cenie np. 100 złotych zamiast 300? Co z tego, że szafy nie idzie już domknąć, spodni o podobnym fasonie i kolorze masz już z 8, o ilości sukienek nie wspominając. W końcu jak przekonują reklamy „jesteś tego warta” więc powinnaś to mieć. Tylko czy takie częste zakupy świadczą już o uzależnieniu? Jak rozpoznać, że mamy z tym problem?

Czym jest zakupoholizm? Uzależnienie od zakupów

Zakupoholizm można zdefiniować jako odczuwanie niemożliwego do opanowania przymusu (pokusy) robienia zakupów. Często nabywane są w ten sposób przedmioty zbędne, które leżą później nierozpakowane w szafie a my ostatecznie zastanawiamy się „po co ja to to właściwie kupiłam?”.

Osoba uzależniona zakupy traktuje jak remedium na nagromadzony stres, wewnętrzne napięcie, smutek, niską samoocenę, problemy rodzinne czy w zawodowe. Zakupy stają się dla zakupoholika swojego rodzaju narkotykiem. Taka osoba myśli: „Mam gorszy nastrój, szef mnie wkurzył, pokłóciłam się z facetem, to w ramach pocieszenia kupię sobie coś ładnego”.

To faktycznie działa, ale tylko chwilowo. Sam fakt zakupów nie zlikwiduje przecież prawdziwego problemu życiowego, nie naprawi zepsutych relacji. Wręcz przeciwnie, w konsekwencji niepohamowanych zakupów pojawiają się wyrzuty sumienia, jeszcze niższa samoocena oraz problemy finansowe prowadzące niekiedy do bankructwa. Zaczynają się kłamstwa i tajemnice dotyczące wydatków, które prowadzą do pogorszenia lub nawet zniszczenia relacji partnerskich i rodzinnych.

uzależnienie od zakupów

Czy to już zakupoholizm?

Oczywiście zakupy same w sobie nie są niczym złym, prawie każdemu zdarzyło się kilka razy zaszaleć w galerii handlowej czy też poprawić sobie humor nową parą butów lub perfumami, i nie czyni to z nas od razu zakupoholików. O problemie można mówić dopiero, gdy konieczność powstrzymania się od kupna danej rzeczy wywołuje w nas niepokój, drażliwość a dawne pasję, praca zawodowa, życie towarzyskie czy rodzinne odchodzą w odstawkę, bo jesteśmy zajęci przede wszystkim planowaniem kolejnych „niezbędnych” zakupów oraz buszowaniem w sklepach internetowych bądź stacjonarnych.

Osoba uzależniona traci kontrolę nad ponoszonymi wydatkami, zaciąga kolejne pożyczki, bierze wysoko oprocentowane „chwilówki”, obciąża kolejne karty kredytowe, zapożycza się u rodziny lub znajomych. Wszystko po to, by dostarczyć sobie „narkotyku” jakim są dla niej wywołujące euforię zakupy. Uzależnieni kupują przeważnie pod wpływem nagłego, silnego impulsu lub reakcji emocjonalnej. Ich kompulsywne działania służą zaś likwidacji tkwiącego w nich napięcia oraz uczucia niepokoju.

Prawdziwe potrzeby materialne rodziny stają się mniej istotne. Z czasem zakupoholik, jak każdy uzależniony, potrzebuje większej dawki swojego „narkotyku” aby zniwelować nieprzyjemne objawy abstynencyjne. Spędza więc coraz więcej czasu na zakupach i wydaje na nie coraz więcej pieniędzy. Zrobi niemal wszystko by tylko poczuć upragnioną ulgę.

Cztery fazy zakupoholizmu

Wyróżnia się cztery fazy zakupoholizmu: pojawienie się obsesyjnych myśli dotyczących zakupów, planowanie (czasu i miejsca), zakupy wraz z towarzysząca im ekscytacją oraz faza płacenia, po której przeważnie pojawiają się wyrzuty sumienia.

Kim najczęściej jest zakupoholik? Przyczyny zakupoholizmu

Powszechnie wydaje się, że problem zakupoholizmu dotyczy jedynie kobiet. Faktycznie, niemal 90% osób przyznających się do zakupowego uzależnienia stanowią właśnie one, jednak z pewnością nie brakuje też mężczyzn, którzy być może wstydzą się przyznać do swojego nałogu, uważając go za mało „męski”.

Panowie najczęściej wydają swoje pieniądze na telefony komórkowe, zegarki, komputery, sprzęt sportowy, sprzęt RTV. Kobiety pieniądze przeznaczają przeważnie na ubrania, biżuterię, buty, perfumy i kosmetyki.

Szacuje się, że zakupoholikami może być od 2 do 16% ogółu populacji. Pierwsze problemy z tym rodzajem uzależnienia zaczynają się już u nastolatków. Sprzyja temu wszechobecny konsumpcjonizm, presja ze strony rówieśników oraz liczne reklamy, na które młodzież jest niezwykle podatna.

Na uzależnienie najbardziej narażone są osoby z niską samooceną, które nadmiernymi zakupami chcą się dowartościować i choć przez chwilę poczuć ważną, wartościową osobą. Dzieje się tak zwłaszcza gdy wywodzą się z domu, gdzie panowała bieda. Nadmiernymi zakupami chcą zrewanżować sobie wcześniejsze „chude” lata.

Zakupoholikami szybciej mogą stać się osoby, które w najbliższej rodzinie miały osobę uzależnioną (nie tylko od zakupów), przejawiające skłonność do uzależnień, o niskiej samoocenie, impulsywne, nieradzące sobie ze stresem i trudnymi emocjami, bardzo podatne na wpływy otoczenia.

Status społeczny nie ma w tym przypadku większego znaczenia, chociaż u ludzi mniej majętnych z oczywistych przyczyn szybciej pojawią się negatywne finansowe konsekwencje nałogu. Na rozwój tego uzależnienia składają się również czynniki biologiczne takie jak: niskie stężenie serotoniny oraz dopaminy w organizmie wpływających na układ motywacyjny człowieka, jak również stany hiperaktywności i hipoaktywności rejonów mózgu powiązanych z układem opioidowym określanym mianem „układu nagrody”, którego pobudzanie wiąże się z odczuwaniem przyjemności.

Typy zakupoholików

  • Kolekcjoner – kolekcjonuje na przykład biżuterię, telefony, buty, czapki etc.
  • Łowca okazji –czeka na wszelkie „super wyprzedaże”, promocje. Czuje się prawdziwym zwycięzcą, gdy uda mu się niezwykle „okazyjnie” kupić jakąś rzecz.
  • Oglądacz – takiej osobie największą satysfakcję sprawia przede wszystkim oglądanie sklepowych towarów.
  • Zbieracz nowości – odczuwa przymus posiadania niemal wszystkich najnowszych gadżetów takich jak np.telefon komórkowy lub super zegarek.

Jak pokonać uzależnienie od zakupów? Po pierwsze dyscyplina

Zakupoholizm, jak zresztą każde uzależnienie można, a nawet trzeba pokonać dla dobra swojego i rodziny. Robienia zakupów, zwłaszcza spożywczych raczej nie da się uniknąć.

Osoby, mające problem z nadmiernym kupowaniem powinny do sklepu wchodzić z przygotowaną wcześniej listą zakupów i ściśle się jej trzymać. Kartę płatniczą najlepiej zostawić w domu, aby zminimalizować pokusę.

Jeżeli jest taka możliwość, to dobrze jest (przynajmniej na początku) mieć w trakcie zakupów towarzystwo bliskiej osoby wiedzącej o uzależnieniu.

Warto przeczytać kilka publikacji dotyczących sztuczek marketingowych oraz świadomego robienia zakupów. Osoby, które wpadły w pętle zadłużenia lub są temu bliskie powinny skorzystać z pomocy doradcy finansowego.

Jeżeli jednak uzależnienie jest trudne do pokonania niezbędna staje się wizyta u psychiatry, często zdarza się tak, że zakupoholizmowi towarzyszy depresja, zaburzenia odżywiania czy zaburzenia lękowe. W leczeniu zakupoholizmu za najskuteczniejszą uważa się aktualnie psychoterapię w nurcie poznawczo-behawioralnym. W Polsce od 2011 roku istnieje również grupa Anonimowych Dłużników niosąca pomoc i wsparcie zakupoholikom. Działa ona w oparciu o Program 12 Kroków. Nieocenione jest również wsparcie najbliższych osób, którymi trzeba najpierw szczerze powiedzieć o swoim problemie.

    3 komentarze

  • lewym okiem

    to ja muszę przyznać że dostaję od reszty przeciętnego wydawacza pieniędzy, po pierwsze nie cierpię kupowania przez Internet, bo obecnie nie można polegać na podanym rozmiarze, co doprowadza do tego że muszę zamówić tę samą odzież w różnym rozmiarze co z kolei wiąże się z tym że muszę lecieć do punktu zwrotu produktu, po drugie jakość uległa w 80% pogorszeniu i wielkiego rodzaju zniżki, rabaty wcale mnie nie rajcują, bo to wszystko jest tylko myśleniem oczu, jeszcze żadeń handlarz nie sprzedał swojego produktu na swoją niekorzyść, po trzecie mam kłopot kupić lub ubrać się w stylu który do mnie pasuje, tak więc na szalonych zakupach jestem być może że 3 razy w roku

  • Kamila

    To ja akurat nie mam takiego problemu i nie wpadam w szał zakupy z czego bardzo się cieszę 🙂 Od czasu do czasu lubię zaszaleć, ale to dzieje się raz na kilka miesięcy, więc chyba nie jest ze mną źle.

  • jotka

    Moja koleżanka jest uzależniona od kupowania butów, nie omija żadnej promocji i zawsze kupuje co najmniej dwie pary, nawet nie pamięta, że coś kupiła i czasem odkrywa w szafie zapomniane buty:-)

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>