Wakacje bez dzieci? Tak, to coraz częstszy scenariusz
„Z dziećmi nie da się prawdziwie odpocząć”. „Koszty są zbyt duże. Po co brać małe dzieci za granicę. I tak nie będą pamiętały wyjazdu. Lepiej niech zostaną u babci”. „Na wakacjach lubimy poimprezować. Z dziećmi to tylko wieczny problem. Tego nie zje, tam nie chce iść, tu za głośno, tam znowu za gorąco…wiecznie marudzi…dajcie spokój”. To tylko nieliczne opinie, które maja usprawiedliwiać podejmowanie decyzji o wakacjach bez najmłodszych. Bo wakacje bez dzieci mają być dla wielu rodziców zdecydowanie lepsze.
Wakacje bez dzieci? Takie „jak chcę”
Są rodzice, którzy nie wyobrażają sobie wakacji bez dzieci. Czas wolny to chwile, podczas których można pokazać dzieciom świat, jego piękno i złożoność, a także przeżyć fantastyczne przygody. Jest wolność, niespieszne
zwiedzanie, delektowanie się chwilą. Jest radość i spontaniczność. Przy odrobinie chęci i dobrej organizacji jest też spokój i bezpieczeństwo. I wspomnienia na całe życie.
Niestety nie wszyscy chcą i potrafią odpoczywać z dziećmi. O wypoczynku bez dzieci mówią zwłaszcza rodzice dzieci „trudnych”, mocno wymagających, które potrzebują ciągłej uwagi i organizowania im czasu. Dzisiaj takich dzieci jest znacznie więcej niż kiedyś.
Kiedyś bowiem nasza codzienność, wakacyjne dni, mijały w dużym stopniu na kontaktach z rówieśnikami. Dzieci po śniadaniu wychodziły z domów i pojawiały się na posiłkach, a wieczorem ciężko było zmotywować je do
powrotu do domu. Dzisiaj jest coraz trudniej. Bo wiele placów zabaw jest pustych, a współczesny styl życia jest inny niż przed laty… Dzieci przyzwyczajone są do maksymalnego planowania im czasu. Gdy nie dostają harmonogramu, nie czuwa nad nim nikt i nie mówi co chwilę, co mają robić, bywają zagubione.
Problemem jest także przebodźcowanie, które wiąże się z drażliwością i wybuchami agresji. Niektórzy rodzice nie chcą lub nie potrafią się mierzyć z tymi zachowaniami i decydują się odpocząć. Pragną wakacji, w których „dzieci
nie będą im przeszkadzać”. Po to, żeby się w końcu wyspać, móc robić to, na co mają ochotę, jeść to, co chcą i robić dokładnie to, czego pragną. Bez ograniczeń. W myśl zasady – coś jeszcze nam się od życia należy.
Koszty i niedogodności
Rodzice będący za wakacjami bez dzieci zwracają uwagę na koszty wypoczynku z małolatami. Koszty drastycznie rosną, gdy jedzie się z dziećmi. I gdy logicznie to się przemyśli, to w grę wchodzą nie tylko koszty.
Problemem jest jedzenie oraz częste zatrucia pokarmowe na wyjazdach.
Wyzwaniem może być też zbyt wysoka temperatura, trudne warunki w hotelu – głośność, a także trudność z zachowaniem dobrego harmonijnego dnia. Sam lot samolotem z dzieckiem to może być mordęga.
Im młodsze dziecko, tym trudniej mu się zaadoptować. Są maluchy, które nie zasną w wózku, będą potrzebować wczesnego kładzenia do łóżka, noszenia na rękach, specjalnego karmienia. Nie każdy rodzic jest na to gotowy. Są tacy, którzy z różnych powodów chcą na wakacjach luzu. I zwyczajnie pragną od dzieci odpocząć. Chodzi bowiem o koszty, czyli finanse, ale również o koszty emocjonalne.
Wakacje tylko z jednym dzieckiem
Niektórzy decydują się też wybrać inaczej. Zamiast wakacji z dwójką dzieci, wybierają się na wakacje z jednym dzieckiem, najczęściej tym starszym i mniej problematycznym. Jedno dziecko jedzie, a drugie nie.
Bywa też na odwrót, choć zdarza się to chyba rzadziej. Zabiera się młodsze dziecko na wakacje, bo za nie nie trzeba nic płacić, a starsze zostaje w domu.
I teoretycznie wszystko fajnie. Problem w tym, co powiemy dziecku za parę lat, gdy dorośnie. Mama z tatą nie spędzali z Tobą wakacji, bo…? Czy dziecko zrozumie?
A może wakacje z dziećmi i we dwójkę
Dzieci potrzebują rodziców. A wakacje to doskonały czas, żeby pobyć z nimi na innych zasadach niż w trakcie roku szkolnego. Gdy mamy wolne, możemy spędzać czas spokojniej, weselej, ciekawiej. Warto ten fakt wykorzystać.
I jeśli zależy nam na odpoczynku bez dzieci, wysłać dzieci na kolonie i jechać we dwójkę. Młodsze dzieci można zawieść do babci i dziadka, jeśli dziadkowie wyrażą zgodę.
Warto jednak później wybrać się na wspólne, rodzinne wakacje. Takie skrojone do potrzeb dzieci. Jeśli boimy się wysokich temperatur, można wybrać kierunki z łagodniejszym latem. Są też miejsca, w których ryzyko rewolucji
żołądkowych są niższe. Odrobina przygotowań i dobrego planowania a wszystko może się udać.
Wakacje bez dzieci czy wspólne?
Oczywiście każdy podejmuje sam decyzje. Jednak powinien mieć też świadomość, jakie będą tego konsekwencje.
Dzieci szybko rosną. Budowanie z nimi bliskości to nie tylko wspólne jedzenie śniadań, ale właśnie podróżowanie i odpoczywanie na wakacjach. Dlatego dobrze jest przemyśleć, czy oprócz samodzielnych wakacji nie warto
zaplanować również wakacji rodzinnych. W końcu wakacje trwają dwa miesiące. Wszystko można zaplanować, o ile człowiek chce…
Zostaw komentarz