„Wkurza mnie to, że to kobiety muszą o wszystkim myśleć!” LIST
„Seks to sprawa kobiety i mężczyzny. Dlaczego zatem w przestrzeni publicznej temat antykoncepcji to problem kobiet, a artykuły na ten temat kierowane są przeważnie do nas? Dlaczego to kobiety muszą o wszystkim myśleć? Tak, wiem, to my zachodzimy w ciążę, to my w razie w, więcej ryzykujemy, ale czy to usprawiedliwia nonszalanckie podejście mężczyzn?
Wychodzi na to, że mężczyzna jest zwolniony z tematu, bo jeśli wychodzi z założenia, że gumka jest niewygodna, seks w niej gorszy, to pozamiatane. Bo jemu niewygodnie, a to jest argument. A co z kobietami? Czy nam rzeczywiście zawsze jest wygodnie z antykoncepcją? Z jej skutkami ubocznymi, wcale nierzadkimi? Z wahaniami nastroju, z tendencją do tycia, z trądzikiem, niższym libido…. Tak, to prawda, dobrze dobrane tabletki nie są „odczuwalne”. Jednak zanim się je dobierze, często potrzeba czasu. Inna sprawa, że organizm kobiety musi się dostosować do hormonów. To też jakieś wyrzeczenie. I nie każdy może brać hormony.
Nie jest tak łatwo, przynajmniej nie zawsze, jak przekonują niektórzy. Antykoncepcja dla kobiet też bywa wyzwaniem.
Poza tym gumka to nie tylko antykoncepcja, ale też ochrona przed chorobami. Dlaczego o tym tak rzadko się mówi?
Dlaczego tak mało się mówi o antykoncepcji dla mężczyzn, o wazektomii, która jest prosta w wykonaniu i odwracalna? I co najważniejsze legalna? Dlaczego dla odmiany podwiązanie jajników u kobiety nie jest legalne? Co to jest znowu? Dyskryminacja? On może, ona nie?
Rozumiem, że zabieg u mężczyzny jest prostszy, mniej narażony na komplikacje. I mimo to mężczyźni się jemu nie poddają, a przynajmniej rzadziej niż by mogli. Z kolei kobiety nawet jeśli chciałaby zdecydować się na taką metodę zapobiegania ciąży, to nie mają na to szans, bo zabieg nie jest legalny.
Ja pytam, gdzie tu sprawiedliwość?” Beata
Komentarz ( 1 )
Hej Beata! Piszesz bardzo trafnie o tym, ze dyskusja o antykoncepcji powinna dotyczyc wszystkich, ale niestety to lezy zwykle w zakresie odpowiedzialnosci kobiet. To nie jest sprawiedliwe, ze kobieta nie moze przeprowadzic sterylizacji, tak, to jest dyskriminacja. Pragne jednak zaznaczyc, ze tak nie jest w innych europejskich krajach. Polki borykaja sie z masa problemow, na szczycie z prawem do aborcji i sterylizacji i prawdopodobnie nic w Polsce na lepsze w najblizszych latach sie nie zmieni. Ja, miedzy innymi, z powodu dyskriminacji kobiet w naszym kraju, planowalam juz w latach mlodosci emigracje i plany moje zrealizowalam. Mieszkalam sporo lat w Londynie, teraz juz na stale jestem w Szwecji. Po urodzeniu dwoch synow zamknelam moj warsztat przeprowadzajac zabieg sterylizacji. Udzielam sie czesto na forum „Polki w Szwecji” i widze jednak, ze kobiety boja sie sterylizacji, uznajac to za sprzeczne z wiara, tradycja i za zbyt radykalne posuniecie. Mysle, ze brakuje im wiedzy i odwagi, ale co najgorsze, czesto dyskriminuja same siebie. Odmawiaja sobie prawa wyboru z roznych przyczyn, ale wszystko sprowadza sie do jednej sprawy: polska konserwatywna mentalnosc. Oczywiscie ja generalizuje, zdarzaja sie wyjatki. Moim zyczeniem jest, zeby polskie kobiety staly sie odwazniejsze i bardziej wspieraly sie wzajemnie.
Pozdrawiam, Anna