Główne menu

Wpływ ojca na przyszłe życie córki

Wiele mówi się o roli i wpływie matki na życie jej córki. Nawiązaniu się naturalnej więzi sprzyja okres oczekiwania, jakim jest ciąża, ta sama płeć oraz czas, jaki matka spędza, opiekując się córką w pierwszych latach jej życia. To właśnie ona uczy dziewczynkę, jak wygląda i przejawia się kobiecość. Natomiast o wiele mniej uwagi poświęca się wpływowi na córkę drugiego z rodziców, czyli ojca. A okazuje się, że tata ma równie sporo do zrobienia.

Co ojciec daje córce?

Ojciec nie ma łatwego zadania. Czasami jako przedstawiciel odmiennej płci jest odstawiony przez matkę dziecka na drugi plan. Bywa, że sam odchodzi od rodziny. Zdarza się, że nie ma dobrego wzorca rodzica i rozczarowany płcią nowo narodzonego dziecka decyduje się na uczuciowe odejście, skupiając się jedynie na przynoszeniu pieniędzy rodzinie.

Tymczasem to od ojca dziecka w dużej mierze zależy, na jaką kobietę wyrośnie córka. Tata wywiera bowiem ogromny wpływ na osobowość małej dziewczynki i ma relacje, jakie będzie ona nawiązywała z mężczyznami w dorosłym życiu. W końcu ojciec to pierwszy i do pewnego momentu najważniejszy mężczyzna w życiu młodej kobiety, stanowiący wzorzec męskości, wprowadza córkę w świat odmiennej płci.

Dobre dzieciństwo to dobra przyszłość

Wszystkie dzieci do prawidłowego rozwoju potrzebują spełnienia trzech podstawowych potrzeb:

  • Przynależności – dziecko chce należeć do kogoś, dla kogo jest ważne, kto będzie o nie dbał, zapewni czułość, bezpieczeństwo, poświęci swój czas i uwagę.
  • Kompetencji – mały człowiek musi się wszystkiego nauczyć. Dopiero pod wpływem bliskich jemu osób zaczyna odkrywać własne możliwości i talenty. Istotne jest, by do nowych wyzwań dziecko podchodziło nie ze strachem a radością i entuzjazmem.
  • Wartości– niezmiernie ważne jest by dziecko czuło się akceptowane przez oboje rodziców. Dopiero wtedy, czując, że jest ważne, cenne oraz znaczące będzie w stanie zaakceptować siebie takim, jakim jest.

Gdy jesteśmy dziećmi, postrzegamy rodziców jako osoby wszystkowiedzące i nieomylne. Obserwując relacje, jakie są między ojcem a matką, ich stosunek do siebie uczymy się, jak wygląda związek dwojga ludzi. Słowa, czyny, gesty ojca skierowane do nas – dzieci decydują, jak będziemy postrzegać samych siebie i wpłyną na naszą przyszłość.

W najlepszej sytuacji są kobiety, które miały szczęście dorastać w ciepłym, bezpiecznym, pełnym akceptacji, wzajemnej miłości i szacunku domu. Które zamiast słów niezadowolenia słyszały komplementy odnośnie swojej urody i intelektu oraz miały okazywane należne im zainteresowanie. Takie dziewczynki mają największe szanse na to, że wyrosną na pewne siebie, odważne, szczęśliwe i spełnione kobiety, które mądrze wybiorą przyszłego partnera życiowego.

ojciec i córka

Co jednak w sytuacji, gdy nasze dzieciństwo jest dalekie od ideału? Zamiast miłych słów ciągle słyszymy o tym, że córka/syn sąsiadki lub rodzeństwo są przez naszego ojca wychwalani, a my krytykowane, wyśmiewane, w domu stosowana jest przemoc fizyczna i/lub psychiczna? Gdy słyszymy, że jesteśmy brzydkie, głupie i na pewno nic nie osiągniemy w życiu? Mając taki bagaż z dzieciństwa, już jako dorosłe kobiety z dużym prawdopodobieństwem będziemy miały problem z niską samooceną, brakiem wiary we własne możliwości, trudności w nawiązywaniu oraz utrzymaniu poprawnych relacji z płcią przeciwną.

Nieobecny ojciec

Nieobecność ojca w życiu córki może być uczuciowa lub fizyczna. Fizyczna- jeżeli opuścił on swoją rodzinę po rozwodzie/w ogóle nie pojawił się w życiu córki po jej narodzinach/zmarł przedwcześnie. Uczuciowa nieobecność pojawia się, gdy mimo mieszkania we wspólnym domu, ojciec nie uczestniczy realnie w życiu dziecka. Skupiony wyłącznie na pracy zawodowej, obojętny na uczucia dziecka i jego emocjonalne potrzeby, traktuje zarabianie pieniędzy jako formę ucieczki przed wyzwaniem, jakim jest dla niego wychowywanie. Jak taka postawa wpłynie na córkę?

Badania przeprowadzone przez amerykańską instytucję National Fatherhood Initiative dowodzą, że jeżeli w dzieciństwie dziewczynki nie wykształciła się między nią a jej ojcem odpowiednio silna więź, to pojawia się zwiększone prawdopodobieństwo tego, że dziewczyna stanie się ofiarą przemocy fizycznej, wykorzystywania seksualnego, osiągnie gorsze wyniki w szkole oraz będzie miała problem z nawiązywaniem prawidłowych relacji międzyludzkich.

Jeżeli ojciec rozstał się z jej matką i założył nową rodzinę „zapominając” o córce, ta może poczuć się zazdrosna i zdradzona. Zacznie obwiniać siebie za taki stan rzeczy, doszukując się w sobie wad, przez które jej „tatuś” odszedł, lub przerzuci winę na matkę – nie dość „dobrą”, by zatrzymać mężczyznę. W przyszłości jako już dorosła kobieta będzie miała ona problem z zaufaniem partnerowi, mając zakodowane gdzieś w tyle głowy, że mężczyźni „zawsze zdradzają i odchodzą”.

Córka oziębłego, niedostępnego uczuciowo i/lub fizycznie ojca nie otrzymując tak potrzebnej jej miłości i bliskości rodzicielskiej, prawdopodobnie już jako nastolatka będzie poszukiwała tych uczuć na zewnątrz. Wykorzystując swoją seksualność, przedwcześnie rozpocznie życie seksualne, chcąc zatrzymać przy sobie często niewłaściwych, wykorzystujących ją i nieszanujących mężczyzn, którzy okazali jej jakiekolwiek zainteresowanie. Mając bardzo niskie poczucie własnej wartości, uważa ona bowiem, że na ciepłe uczucia musi sobie zasłużyć a bliskość jest dla niej jednoznaczna ze stosunkiem seksualnym.

Niekiedy kobiety, które wychowywały się bez ojca zaczynają idealizować nieobecnego tatę, co skutkuje trudnościami w tworzeniu oraz trwaniu ich późniejszych związków. Trudno bowiem zwykłemu mężczyźnie sprostać wygórowanemu, niemożliwemu do osiągnięcia ideałowi, jakim jest tata, którego się da facto nie miało. Przez duże kompleksy związane z wyglądem czy intelektem kontakty dorosłych już kobiet z mężczyznami nacechowane są niepewnością. Rośnie również ryzyko pojawienia się zaburzeń odżywiania czy depresji. Brak ojca w swoim życiu kobieta może sobie rekompensować, wiążąc się z mężczyznami, w relacji, z którymi może poczuć się jak córka, oni zaś zaczynają mimowolnie odgrywać rolę jej ojca.

Ojciec nadmiernie uczuciowy

Może się też zdarzyć, że ojciec jest wobec córki nadmiernie opiekuńczy, postrzega dziewczynki jako istoty bardzo kruche i delikatne. Niby sytuacja idealna – córka jest stawiana na piedestale, komplementowana, cały czas słyszy zachwyty wpatrzonego i spełniającego jej wszelkie zachcianki ojca. Dorastając, zaczyna jednak postrzegać mężczyzn jako uległych i słabych, w tworzonych przez siebie związkach może stać się dominująca, wymaga od partnera bezwarunkowego podporządkowania się. Matka w takim układzie jest bardzo często nieistotna, spychana na dalszy plan, co również skutkuje niewłaściwym wzorcem związku uczuciowego.

Jak wychować córkę? Najważniejsza jest silna więź

Ojciec świadomy odpowiedzialności, jaka na nim spoczywa w związku z narodzinami córki musi przede wszystkim wygospodarować czas na nawiązanie mocnej więzi z dzieckiem. Będzie się ona tworzyć poprzez wspólne spędzanie czasu, dialog oparty na zaufaniu, szczerości oraz otwartości. Słowa nie powinny być rzucane na wiatr, lecz podparte odpowiednimi gestami, zachowaniem oraz postawą, by mogło wykształcić się zaufanie ze strony dziecka.

Ojciec nie może narzucać swojego zdania bez wysłuchania racji córki. Ma być doradcą, jednak tylko jeżeli dziecko o to poprosi. Niezmiernie istotne jest zapewnienie córce poczucia bezpieczeństwa, tego, że bez względu na wszystko zostanie ona wysłuchana a nie osądzona i potępiona. Córka czując, i widząc, że jest ważna dla swojego taty, który jest dla niej „tarczą” i schronieniem w przypadku życiowych zawirowań, znajdując w nim potrzebne oparcie, słysząc miłe słowa dotyczące wyglądu, doceniana i bezwarunkowo kochana, wyrabia w sobie poczucie własnej wartości. Ostatecznie tworzy ona obraz siebie samej jako wartościowej, atrakcyjnej, samodzielnej, silnej kobiety, która pokona wszelkie życiowe trudności.

Nie bez znaczenia jest również sposób, w jaki ojciec traktuje matkę swojej córki. Nawet jeżeli nie są razem, powinien nadal okazywać jej szacunek oraz utrzymywać poprawne, najlepiej życzliwe relacje. W ten sposób córka otrzyma prawidłowy przekaz dotyczący tego, jak powinna być traktowana kobieta.

Jaki ojciec, taki partner?

Według wielu teorii psychodynamicznych powiązanych z freudowską teorią psychoanalizy, na partnerów wybieramy mężczyzn podobnych do naszych ojców. Widząc u innego mężczyzny cechy fizyczne zbliżone do posiadanych przez ojca, kobieta czuje się w towarzystwie danego wybranka bezpiecznie, bo w podświadomości wie, czego po nim może się spodziewać. Niestety, jeżeli ojciec był uzależniony od alkoholu, miał inne nałogi, to istnieje większe prawdopodobieństwo, że jego córka powtórzy w swoim życiu błędy rodziców.

Dobry ojciec jest jak polisa na przyszłość. Co jednak w sytuacji, gdy nasze relacje z nim są dalekie od ideału, nasze dzieciństwo nie było sielanką lub w ogóle nie zaznałyśmy ojcowskiego uczucia? Warto wtedy uświadomić sobie, że o ile nie mamy wpływu na przeszłość, to na naszą przyszłość już jak najbardziej. Zastanówmy się, co myślimy o sobie, jak siebie oceniamy? Jak dużo z tego ma lub może mieć swoje źródło w dzieciństwie, w przekazach usłyszanych od ojca, lub na skutek braku jego obecności i jak to wpłynęło na nasze życie?

Pocieszające jest, że wartościowe relacje tworzone w dorosłym życiu w pewien sposób są w stanie zniwelować złe wpływy z dzieciństwa.

Jeżeli jednak nie potrafisz sama poradzić sobie z przeszłością, była ona zbyt traumatyczna, to nie wahaj się skorzystać z pomocy specjalisty.

    13 komentarzy

  • Stokrotka

    W moim życiu własciwie nie było ojca. To znaczy był – wielki twórca podziwiany z daleka….
    Sama się dziwię, że stworzyłam rodzinę której nie można niczego złego zarzucić.
    Dziękuję za ten tekst.

    • Kasia

      A co z córkami, które są alienowana od ojców?
      Gdy ojciec chce być obecny w życiu córki, ale matka mu to uniemożliwia?

  • alina

    Mój ojciec – zbawca ludzkości i reszty kosmosu. Co on się będzie interesował jakąś tam głupią córką (dziewczynka przecież „nie myśli”)… Można by książkę napisać – jako komedia sprzedałaby się świetnie.

  • Piotr

    Bardzo fajny, prawdziwy i dajacy do myslenia tekst. Jako ojciec, ale przede wszystkim jako rodzic nie jestem przekonany do wszystkich aspektow tego tekstu.
    Kazde dziecko powinno byc (celowo nie napisalem Jest) oczkiem w glowie kazdego rodzica i nie ma w tym nic ani zlego, ani niewlasciwego, ze corki sa postrzegane jako ksiezniczki. Taki stereotyp bardzo czesto jest tez uwidoczniany przez powtarzanie tego 60x dziennie swojemu dziecku. Tu stajemy przed bardzo cienka linia pomiedzy dziecinstwem i poznawaniem (czyt. nauka) zycia a zyciem w bajce, gdzie ksiezniczki wszystko maja, wszystkim i wszystkimi rzadza oraz sa traktowane lepiej nawet niz drugi rodzic.
    Uwazam, ze to nie nauczy jej samodzielnosci, pewnosci siebie itp., bo bedzie dorastac w przekonaniu, ze wszystko jej sie nalezy i wszystko bedzie miec podane na tacy. Niestety zyjemy w czasach kiedy wiekszosc ma w glebokim powazaniu innych, ich zyczliwosc, chec usmiechania sie i chec nawiazywania kontaktow.
    Nie mowie, ze trzeba dziecku tlumaczyc, ze umiesz liczyc, licz na siebie. Jednak musi znac ta cienka granice i wiedziec ze przede wszystkim „dobry z dobrym, a zly sam”, jednak zycie to nie bajka i na pewne rzeczy trzeba sobie zasluzyc, a na inne zapracowac.

  • Iwona

    Ojciec jest niezwykle ważny, tak jak piszesz, jednak do pełni szczęścia potrzeba obojga kochających się i szanujących wzajemnie rodziców. A ponieważ to nie takie częste to nie dziw, że tyle młodych osób cierpi na jakieś emocjonalne braki 🙁

    • Halina Malinka

      Moi rodzice rozwiedli się gdy byłam nadal w brzuchu. W dzieciństwie spotkałam ojca 3 razy. Nigdy nie chciałam by wrócił, bo widząc jak straszni byli ojcowie koleżanek, jak bardzo o wszystko krzyczeli i jaki panował w ich domach rygor to cieszyłam się naszą domową sielanką jaką stworzyła nam mama. Nie mogę powiedzieć, że nie miałam w życiu męskiego autorytetu, bo byl nim dziadzia. Małżeństwo moich dziadkow bylo idealne a dziadzia nauczył mnie w życiu wszystkiego. Mieszkalismy kilka km od siebie, więc spędzałam u nich masę czasu. Zaś moje mlodsze-przyrodnie rodzeństwo miało zupelnie inna historię. Ten artykuł opisuje moja młodszą siostrę, która miala ojca w domu zawsze. Nasz ojciec jest alkoholikiem. Siostra nie dość, że jest osobą z tego artykułu to jeszcze wzięła sobie męża identycznego jak ojciec, majacego problemy psychiczne i alkoholowe. Nie odpowiedzialnego bajkopisarza na którego nie moze nigdy liczyć i jest z nim tylko ze względu na dzieci. Zaś ja, wychowana bez ojca mam od 16lat męża (mam 36lat) , jest on moim najlepszym przyjacielem, zaradny, kochany, empatyczny i inteligentny. Prawdziwa, odpowiedzialna glowa rodziny. Nie ukrywam, że szukałam kogos na podobieństwo dziadzi. Więc, moim zdaniem ojciec nie jest wcale potrzebny, jesli jest w zyciu corki inny facet, ktory da jej dobry przykład. Z ojcem mam obecnie świetny kontakt, spotkaliśmy się gdy mialam 25 lat. Nie ma między nami tej więzi, którą czują córki do ojców. Kocham go jak wujka, który daje mi bardzo dobre rady i dzięki któremu poznalam siebie w pełni, bo jestem do niego trochę podobna. Czy żałuję, że nie poznalam go bliżej gdy byłam młodsza? Nie! Jedyne czego żałuję, to to, że poznalam moją cudowną przyrodnią siostrę majac dopiero 20 lat. Obie potrzebowałyśmy siebie na wzajem w dzieciństwie i tej luki niestety nie jesteśmy w stanie starym wybaczyć.

  • Magdalena Szymańska

    Ja a w zasadzie nie miałam ojca. Kiedy mama sie rozwiodła, on rozwiódł się również ze mną i moją siostra! Długo nie mogłam zaufać żadnemu facetowi, ale jak się jeden taki uparty trafił to w pierwszej kolejności oceniałam go jako kandydata na ojca właśnie 🙂 jest najlepszym ojcem mojej córki jakiego mogłaby mieć 😉

  • Benita

    Cóż nie zgodzę się z tą ostatnią częścią artykułu: „Jaki ojciec, taki partner?”. Osobiście nienawidzę mojego ojca i w zasadzie unikam facetów, nie czuję się w ich towarzystwie bezpiecznie… Nigdy nie wybrałabym kogoś kto go przypomina, czy pracuje w jego zawodzie… Myślę, że ojciec nie jest potrzebny dziecku, dla mnie byłoby o wiele lepiej, gdyby go nie było…

  • ona

    Moja mlodosc z pasywno- agresywnym tata tez nie byla latwa. Ale nie zmienie tego. Teraz jest dosc o.k.

  • Marta

    Ja jestem juz dorosla
    Nie mam ojca nie znam go
    Wychowalam sie bez niego,jestem samotna
    Boje sie mezczyzn
    Jest mi zle,ze ojciec mnie nie chcial
    Ubolewam nad tym

    • olus

      Jestem żoną i matką
      Mój ojciec był, ale ja byłam nikim dla niego, byłam niewystarczająca, nigdy nie widziałam w jego oczach miłości ani podziwu, krytykował mnie i wyzywał…
      jestem samotna i w związku i w życiu, nie potrafię tworzyć i utrzymywać więzi z ludźmi, staram się jednak pielęgnować to co już wypracowałam… z wielkim trudem … przez łzy… że jestem taka jaka jestem i jedynym lekarstwem jest pokochanie siebie takiej niekochanej i samotnej i przebaczenie ojcu tego, że nim nie był, bo może chciał… nawet jeśli choćby przez sekundę chciał być dla mnie kochającym ojcem ale nie potrafił. może tak a może nie… najważniejsze że wiem i akceptuję przeszłość, bo nie ona się liczy. Liczy się to jak chcę żeby było teraz. Bywają dni takie jak ten że ciężko i też ubolewam nad tym.

  • Piotr

    Artykuł jest bardzo idealistyczny. Każde dziecko jest inne i każda rodzina jest inna. Daleko posunięte uogólnienia zawarte w tym artykule prowadzą do podziału na dobrych i złych ojców. Życie jednak ma różne barwy. Jestem ojcem 2 dorastających córek. Każda jest inna. Z każdym rokiem mam mniejszy wpływ na ich wychowanie. Obecnie pełnię rolę bankomatu. Myślę że bardziej tosyczne są relacje matka syn niż ojciec córka.
    Do czytelników tego artykułu.
    Każdy z nas wie najlepiej jakie relacje są potrzebne naszym dzieciom. Ten artykuł jest tendencyjny i oderwany od rzeczywistości. Doradzam selektywność w doborze informacji.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>