Zdrada męża – można wybaczyć, ale nie zapomnieć
To tak, jakbyś rozsypała się na drobniutkie kawałeczki i przestała na moment istnieć. Po chwilowym szoku zaczynasz się zbierać do kupy, ale jest już za późno, by znaleźć wszystkie brakujące części. Możesz próbować dopasować to, co z Ciebie zostało, jak cholerną układankę składającą się z milionowych elementów, ale to już się nie udaje. Elementy stają się ostre i tępe, znika ich plastyczność. Po zdradzie bliskiej osoby już nigdy nie jesteś taka sama. Zdrada męża pozostawia w Tobie ranę, która przypomina, że sytuacja może się powtórzyć. Przestajesz wierzyć i w 100% ufać. Możesz co prawda przebaczyć, ale nigdy nie zapomnisz….Jak z tym żyć? I czy warto?

White tulips and gift box on wooden table
Zdrada męża. Nie myl pojęć. Przebaczenie to nie zapomnienie
Gdy w naszym życiu zdarza się przykra sytuacja, pojawia się splot wątków, które odbierają nam wiarę w ludzi. Nic dziwnego, że jesteśmy prawdziwie wściekłe. Poprzysięgamy sobie, że nigdy już nie zaufamy, nie uwierzymy nikomu. I w tamtej chwili święcie w to wierzymy.
Jednak mija czas i zaczynamy rozumieć, że złość i rozczarowanie wcale nie uderzają w osobę, która zrobiła nam krzywdę, one zjadają nas od środka. Zabierają radość życia i unieszczęśliwiają.Bez przebaczenia nie sposób dalej żyć.
Z tego powodu po prostu warto wybaczyć drugiej osobie.
Wiele osób oburza się na ten fakt. Krzyczą, jak wybaczyć? Nigdy tego nie zapomnę!
Zapominają, że wybaczenie wcale nie łączy się z wymazaniem pewnych faktów z pamięci. Chodzi raczej o uwolnienie się od negatywnych myśli, od tendencji do obwiniania siebie i całego świata, od przenoszenia rozczarowań na innych. Wybaczenie wcale nie wymusza na nas zapominania. Pozwala jednak iść dalej.
Jak kobiety radzą sobie lub nie radzą po zdradzie męża
Wiele kobiet gdy mierzy się ze zdradą męża, wyklucza możliwość dalszego wspólnego życia. Nawet jeśli mocno tego pragną, widzą, że to po prostu nie będzie możliwe. Wiedzą, że świadomość, że zostały tak potraktowane, będzie im zawsze towarzyszyła, że nie będą w stanie na nowo zaufać, otworzyć się, oddać swojego ciała i umysłu. Istnieje w nich tak silna blokada, że jedyne rozwiązanie to odejść. I w przyszłości zbudować związek z kimś innym.
Nie brak również takich kobiet, które po zdradzie decydują się pozostać i każdego dnia walczą ze sobą, by wiecznie nie wypominać, by na każdym kroku nie kontrolować, nie rozdrapywać starych ran. Niestety często to się nie udaje i codzienność staje się nie do zniesienia. Nie tylko dla męża, ale również dla przypatrującym się temu wszystkiemu dzieci.
Choć nikt nie prowadzi statystyk, to wydaje się, że trzecia grupa jest najmniej liczna. To wszystkie te kobiety, które ze zdrady postanawiają wyciągnąć lekcję. To panie mające obok siebie świadomych partnerów, którzy rozumieją swój błąd i szczerze go żałują, wiedzą, z czym się on wiążę i nigdy go nie powtarzają. Paradoksalnie dla tych par zdrada męża może stać się impulsem do pracy nad związkiem i do jeszcze lepszego planowania codzienności we dwoje.
Jeśli chcesz być nadal z mężem…
Wybaczenie zdrady nie jest proste. Czujesz się przecież zraniona, opuszczona i zrozpaczona. Masz wrażenie, że nikt Cię nie rozumie, że to, co budowaliście z mężem, rozsypało się na jego własne życzenie.
Masz rację to Mąż podjął złą decyzję. To on zdradził. Nie wmawiaj sobie, że to Twoja wina.
Z drugiej strony musisz pamiętać o pewnej rzeczy. Zanim mężczyzna zdecyduje się na zdradę, zazwyczaj mija sporo czasu, podczas których para oddala się od siebie. To zazwyczaj proces, rzadko impuls. Zdrada zazwyczaj wynika z poczucia osamotnienia. Oczywiście bywa też tak, że zdrada męża to suma kilku głębszych i wyjazdu służbowego. Jednak jeśli nie jest to jednorazowy skok w bok, tylko romans, który trwa przez jakiś czas, nie sposób tłumaczyć zachowania męża sprzyjającymi okolicznościami i utratą głowy.
Mimo że to mąż zdradził i to on odpowiada za zdradę, to przyczyna zazwyczaj leży w związku. Najczęściej wynika z oddalenia od siebie partnerów, samotności, poczucia niezrozumienia. Może być też tak, że mąż poczuł się opuszczony, odstawiony na boczny tor, niezauważony, jego potrzeby nie były zaspokajane tak długo, że w końcu zaczął szukać tego, czego mu brakowało poza związkiem.
Mając na uwadze to, jak długo trwało oddalanie się od siebie, potrzeba czasu, by po zdradzie na nowo odbudować związek. Nie jest to prosty, ani szybki proces. Zarówno osoba zdradzona, jak i zdradzający muszą przemyśleć to, co się stało i jak naprawić sytuację.
Warto podjąć wspólną decyzję o niewracaniu do przeszłości. Ciągłe wypytywanie o zdradę i prośba o szczegóły są nie tylko formą karania partnera, ale również siebie. Nie służą nikomu. Oczywiście nie oznacza to, że nie należy tematu przedyskutować. Wymaga on niejednej rozmowy, ale wielu, poważnych i wyczerpujących, tak, by każda strona mogła zrozumieć, co się stało i dlaczego do tego doszło.
Warto również rozważyć terapię małżeńską.
98 komentarzy
nie jestem pewna czy bym wybaczyła, raczej nie. i nigdy bym nie zapomniała : ) pozdrawiam ciepło <3
O zdradę podejrzewałam od pierwszego dnia gdy to się wydarzyło..mąż przyznał się po 4 latach…te 4 lata zniszczyły nasze małżeństwo,maz nie potrafił sobie poradzić z tym co zrobił.. od roku walczymy o nasze małżeństwo..zaraz będziemy obchodzić 10 rocznicę ślubu.. czy wybaczyłam?staram się,nie zapomnę nigdy..I choć kiedyś twierdziłam, że nie potrafiłabym być z facetem który zdradził tonzycie pokazało zupełnie co innego..mimo żalu,bardzo Go kocham.
Przerobiliśmy zdradę na milion sposobów jesteśmy razem i chcemy być ze sobą. Jednak czasem forma spada i zastanawiam się czy to była dobra decyzja
Dziś mija pół roku od momentu.kiedy dowiedziałam się o zdradzie męża.Jestesmy nadal razem.Kosztowało to nas dużo wysiłku,godzin i dni rozmów,płaczu,ataku złości.Poszlismy na terapię.Wiemy,co poszło że i pracujemy nad tym.Wydawalo mi się,że mam już to za sobą ale mysli wracają to tego dnia.Nie chcę tego,bo na prawdę dobrze mi z mężem.Pomimo tego nie mogę sobie poradzić z myslami
Trudny i ciezki temat ;/ Taka sytuacja to bardzo nie lojalne zachowanie wobec partnera. Wiadomo, ze gdyby się nie kochało tej drugiej połowy to nie byłoby większego problemu. Ale w gre wchodzą silne uczucia. Może i sie uda wybaczyc, ale chyba nie zawsze, a juz na pewno nie da sie zapomniec. Czas nie zawsze leczy rany i nie wszystkie.
Zostałam zdradzona po 30 latach małżeństwa.w dniu moich urodzin mąż odszedł .ból jaki odczuwam jest nie do opisania.fakt oddaliliśmy się od siebie.kilka lat nie wspolzylismy.maz twierdził .że przez cukrzycę nie może.a teraz ma kochankę 14 lat młodsza.chyba się nie pogodzimy.za duża rana dla mnie
Mąż zaczął mnie zdradzać w momencie kiedy zaszlam w upragnioną ciążę. Zaczęło się od przyjaźni, potem pocałunki, seks był po 2 mcach od zbliżenia emocjonalnego. Łącznie trwało to ok. 3 mcy. Najgorsza jest myśl że gdybym nie odkryła tego nadal by to trwało. Minęły 3 tyg. Jestem w 19 tyg. uciąży. Staramy się odbudować małżeństwo. Wiem, że popełniłam błędy, że go odsunelam, ale to tak bardzo boli. Myśl że codziennie w pracy ja całował a mnie chyba od początku ciąży raptem kilka razy. Myślałam że jeśli będzie chodzić o seks tak mnie to nie ruszy że bardziej będzie boleć to że zaufał, zwierzał się innej kobiecie. Że z nią rozmawiał o wszystkim, nie ze mną. Ale tak nie jest. Ciągle się porównuję, myślę czy była idę mnie lepsza czy ma ładniejsze ciało. Nie umiem się tego wyzbyć. To mnie niszczy od środka.
Podobno zdradzający są jak recydywiści, jeśli zdradzili raz, szybko zdradzą znowu 🙁
Warto zrobić rachunek sumienia, czy warto ryzykować to, co sie wspólnie wypracowało przez lata…
Jotko, to by była bardzo pesymistyczna wizja przyszłości
Jeżeli pojawiła się zdrada (nie ważne po której stronie), to jedyne co się wypracowało, to majątek. Czyli coś realnie niemal bezwartościowego w kontekście związku, który kwitnie i bardzo wartościowego w kontekście związku, którego realnie już nie ma.
Wina leży tylko po jednej stronie, zd adzajacej. Jest konsekwencją braku kręgosłupa moralnego i tyle..
A co jesli maz zaniedbywal swoja zone ona czula sie opuszczona a do tego ja zdradził wyrzucil z domu i zwiazal sie z jej kolezanka? To tez wina żony ze nie zaspokajala potrzeb meza? Moj maz niestety uwazal ze ja jestem od wszystkiego a on od istnienia i uwielbiania go.
Jednego nie moge zrozumiec , kobieta zdradzona cierpi ma zal a facet ktory zdradza jaka kare ponosi . Wszyscy mowia o kryzysach w malzenstwie , to jakas bzdura , paranoja ludzka ten kto zdtadza powinien ponosic wine za calosc sytuacij . Nie byloby kryzysow gdyby ludzie umiali ze soba rozmawiac a nie lezli innym do lozka udajac ze jest wszystko w pozadku
Zawsze wini się kochanki, ta zła okrutna kobieta, która uwiodła męża, bez skrupułów, bez sumienia, bez serca, gdy tym czasem ta „żona” dla takiej kobiety jest postacią niemal fikcyjną. Kochanka nie zna żony, mówiąc prosto nic jej nie jest winna, a panuje takie przeświadczenie, że powinna się kierować kobiecą lojalnością, oczywiście, że tak, ale kobieca lojalność traktowana jest wyżej niż wierność przysiedze ze strony męża? Łatwiej jest znienawidzić obcą kobietę, krzywdzicielke i sprawczynię naszego nieszczęścia, niż męża, ojca naszych dzieci, gdzie to on winien jest lojalność, wierności, on nas zna i dzieli z nami życie. Łatwo jest rzucić kamieniem w kogoś kogo nie znamy, a być może on skrzywdził także ją? Za każdym człowiekiem stoi jakaś historia, nie wydawajmy sądów pochopnie
Uważam, że za zdradę w małżeństwie powinna być odpowiedzialność karna. Mnie mąż zdradził po 11 latach i pewnie wcześniej też to robił. Teraz się połapałam. Ani on ani ta wywłoka nie zasługują na wybaczenie. A ja jestem głupia po licznych awanturach zostałam z nim jednak bo go kocham i dzieci mamy, ale minęło 5 miesięcy od tego wydarzenia a ja i tak dzień w dzień płacze i mam przed oczami gębę tej latawicy i jej głos w głowie. Była taka odważna rozkładać się pod moim mężem, ale jak jej powiedziałam pare słów to słowem się nie odezwała . Są siebie warci. Wątpię że to małżeństwo przetrwa bo ja nie umiem wybaczyć. W moim przypadku on ma winę i ona tez bo wiedziała że są dzieci. Gdyby miała choć trochę ludzkich odruchów powiedziałaby masz dzieci człowieku ja nie będę niewinne dzieci krzywdzić, ale tego nie zrobiła puszczała się z nim
A co jeśli zna żonę. Jeśli codziennie patrzy jej z uśmiechem w oczy?
U mnie tak było. Pracujemy z mężem w jednej firmie. Zdradzial mnie z koleżanką z pracy. Ona wiedziała, że leżę z zagrożona ciąża w łóżku i bezczelnie powiedziała mi że to nie jej wina że nie potrafiłam zaspokoić męża.
Dla mnie oboje są winni w równym stopniu. Ale ja bym nie zrobiła takiego świństwa kobiecie która znam.
nie wybaczyłabym, nie wiem jakbym sobie z tym poradziła, ale musiałabym tą sytuacje zaakceptować dla dobra dziecka bo to co się stanie między małżonkami nie może skutkować na dziecku, ale na pewno nie dałabym drugiej szansy na wspólne życie
Tak, gdy są dzieci, a do tego są małe…to co by człowiek nie zrobił jest podwójnie ciężko.
A ja wybaczyłam i to szybko. Trzy tygodnie huśtawki i ogromnego smutku. Ale to było też nowe otwarcie. Mąż był zdruzgotany tym, co zrobił i w żadnym wypadku nie chciał mnie skrzywdzić, ale – niezaspokojony w małżeństwie, w które wkradł się chłód i mój brak zainteresowania – nie potrafił powstrzymać żądzy, chęci przeżycia czegoś mocnego i zaspokojenia próżności. To nie było jedno spotkanie…
Dodam, ze mieliśmy dwoje dość małych dzieci i trzecie w drodze.
Nigdy nie wzięłam winy na siebie, bo to była jego bardzo zła droga radzenia sobie z problemami. Ale problemy były i gdyby nie ta sytuacja, to mogła być równia pochyła. A tak doceniliśmy, co mogliśmy stracić i budujemy na nowo mocny, wartościowy związek, bo nigdy nie przestaliśmy się bardzo kochać.
Jeśli moje myśli do tego wracają, to wyobrażam sobie, że mąż delektował się pyszną czekoladą – bo to, co zrobił, było podobnie oderwane od naszej relacji.
Piszę to ku przestrodze wszystkim zasadniczym dziewczynom, które po takim czymś skażą siebie na samotność, a dzieci na rozbicie rodziny, mimo że chcą z mężem pozostać.
Mam wspaniałego męża, a moje dzieci cudownego ojca – zawsze blisko nas.
Do Ona. Czy wystąpiłaś w roli kochanki? Mogę zrozumieć tylko takie kobiety, które uwikłały się w związek, nie wiedząc, ze on ma żonę i dzieci. Wtedy nieświadoma kochanka jest taką samą oszukaną osobą jak żona. Jeśli natomiast babsko świadomie pcha się w związek z żonatym facetem i przezywa seks w swoim domu, to wybacz dla mnie to zwyczajna dziwka. Gdzie jej sumienie, kiedy doskonale wie, że zona czeka na niego, a on siedzi w jej łóżku. Dla mnie takie kobiety, to zwyczajne… Szkoda mówić Życzę im takiego samego bólu, takiej samej sytuacji, jakie zafundowała żonie swojego kochanka. Jest takie brzydkie powiedzenie: Jak suka nie da, pies nie weźmie.
Zgadzam sie. I mogę potwierdzić istnienie tej najmniejszej grupy kobiet. Da sie. Pozdawiam .
Natalio, dziękuję, że to napisałaś. Udało się odbudować silniejszy związek?
Witam , jestem kobieta zdradzona , obrzucona błotem, zdeptana itp…. a mimo wszystko walczyłam wszystkimi siłami o męża, nasza rodzine, dom który stworzyliśmy . Dziś minęło 5 lat i wiecie co kobitki kochane…. żałuje, ponieważ nie ma dnia żebym o tym nie myślała , żeby nie kojarzyła niektórych faktów , żebym nie myślała nad tym, jak by wyglądało moje życie bez niego. Nie walczył o nas, nie chciał być z nami tylko ze swoją prawdziwa miłością życia- jak to cały czas podkreślał. A mimo to nie odszedł , został i zaczął na nowo budować „ nasz dom” po którym zostały zgliszcza. Dziś wiem, ze nigdy nie popełniła bym tego samego błędu. Już nigdy nie walczyła bym , bo to już nie jest ten sam dom, który został odbudowany – wszystko w nim jest już inne , obce, nawet obiad inaczej smakuje. Pozdrawiam
Wera dlaczego nie odeszlas skoro mowil Ci że kocha inna…przepraszam za pytanie ale sama mialam podobna sytuacje tyle ze mój mąż niby kochał nas obie oczywiscie odeszlam
Jestem teraz na takim etapie po 10 latach związku. 7 lat temu tez zaliczył skok, jednak to jak teraz się zachowuje zupełnie odbiega od tego co robił 7 lat temu. Bierze winę na siebie, przekonuje i przeprasza. Jednak w głowie siedzi mi czy to faktyczna zmiana czy wyrachowanie ? I nie był to jednorazowy skok lecz wiele miesięcy pikantnych rozmow, sex w hotelu czy naszym aucie. Kobieta z ktora mnie zdradził to koleżanka z dawnych lat. Dużo starsza i zupełnie odmienna ode mnie. I nie pisze, że ładniejsza, bo obiektywnie nalezy stwierdzić że stojąc obok niej to raczej mnie by mężczyźni zaczepiali. On z niezrozumiałych dla mnie powodów odsunął się ode mnie, a gdybym tego nie odkryła zapewne nadal by w to brnął. I choć w domu przykladny partner dla zewnętrznych obserwatorów to nie myslal ze ja tez mam uczucia czy potrzeby. Z jednej strony bardzo bym chciała to odbudować, a z drugiej jestem pelna obaw bo robilam wszytko by związek sie rozwijał. Pomimo, że on sam mi w tym przyznaje racje to nie potrafię ułożyć sobie w głowie tej układanki.
To ja napiszę o tej drugiej stronie. Jesteśmy 21 lat po ślubie. 12 lat temu zdradziłem żonę. Jesteśmy cały czas razem. Jest ciężko i jest inaczej. Nie da się wrócić do tego co było. Ja potwornie tego żałuję i robię wszystko żeby jakoś odbudowywać związek. Szkoda że nie da się cofnąć czasu. Zawsze gardziłem takimi co zdradzają. Niestety przytrafiło się. Obiecałem sobie ze nigdy więcej nie zdradzę i bez problemu w tym trwam. Kocham żonę i bardzo chce ją odzyskać chociaz w części. Współczuję jej bo to cholernie boli ale uwierzcie ze zdradzający też bardzo to przeżywa. Boże jaki ja głupi byłem. Trzymajcie się i wytrwałości w odbudowie jeśli jest jeszcze uczucie.
Zastałam zdradzona po 14 latach znajomości a 9 latach małżeństwa mamy dwie córki w chwili gdy powiedział mi o zdradzie byłam w ciąży z trzecim dzieckiem spotykał się z nią pół roku jak twierdzi była to relacja koleżeńska kawa w galerii nic więcej a jednak pewnego dnia pojechał do niej i zaczęli się kochać twierdzi że w trakcie oprzytomnial i przerwał wyszedł od niej ale nie przestał się z nią spotykać kiedy powiedziałam że mu nie wybaczę załamał się i chciał się zabić w stanie kompletnej rozsypki wzięłam go do domu próbujemy to budować od nowa jest ciężko bardzo co wieczór oboje płaczemy ja ze złości on z poczucia winy jutro mija dwa tygodnie od czasu gdy mi powiedzial ale jakoś nie potrafię się pozbierać
Mnie też zdradził mąż. Nie wyjawił nigdy imienia kochanki. Został ze mną i dziećmi. Kocham go, wybaczyłam. Jestem jednak pełna niepokoju, boję się tej kobiety. On twierdzi, że nigdy jej nie kochał, chociaż kiedy odkryłam romans, mówił, że kocha nas obie. Straszne, nienawidzę tej kobiety, która świadomie zniszczyła mi życie. Znam nazwę ulicy przy której mieszka, nie znam nazwiska. To koleżanka z jego pracy, ciągle się zastanawiam: Skąd się biorą takie kobiety? Jestem nieszczęśliwa, nadal cierpię. nie wiem co robić.
Szczerze po zdradzających to spływa i nigdy nie będzie cierpiał jak zdradzony tego się nie da porównać . Gardzę takimi ludzmi
Moj mąz podobnie ale mimo wszytsko jestem mega poraniona i szkoda tego straconego czasu i nigdy Was zdradzajacych nie zrozumiem. Kochac inna kobiete bardzo miec udane zycie i wdawac sie w romanas z inna kobieta niejedbokrotnie brzydsza glubsza nie rozumiem po co po to zeby pozniej tak sie meczyc?
❤ dziękuję Natalio, dodałaś mi otuchy
Ja wiem co to znaczy zdrada najbilzszej, ukachanej osoby…jestem z mezem 12 lat po slubie i dwa lata po tym jak wyszedl najaw jego romans…szok, placz brak perspektyw…myslalam ze to koniec swiata dla mnie i naszych dzieci. Psycholodzy, psychoterapeuci, nawet bioenergoterapeuta, a ja nadal nie moge zapomniec 🙁 Niby wszystko jest dobrze, ale jednak nie do konca, faktycznie wybaczyc mozna, zwlaszcza po szczerych, wyczerpujacych rozmowach gdzie popelnilismy blad, ale zapomniec na razie nie potrafie 🙁 pozdrawiam i dziekuje za ten arykul.
Joanno, trzymam mocno za Was kciuki. Zwłaszcza za Ciebie :* Ściskam mocno.
Nie zapomina się tego.Jestem 10 lat po zdradzie męża,jesteśmy nadal razem, czasami jest ciężko, muszę się pilnować,żeby nie wywlekac tego. Kocham mojego męża,ale już inaczej, z lekkim dystansem i lekką blokadą. Szczerze jest to ciężki proces naprawczy.
Nie warto
Zapomnieć się nie da
Ja nie wybaczyłam z perspektywy czasu wiem że to była dobra decyzja.
Wybaczyć można..nie bez bólu ale da się..potem trzeba nauczyć się żyć z tą świadomością i nie oskarżać siebie wzajemnie. Albo wybaczam i żyje razem ,starając się jakoś budować wszystko na nowo albo odchodzę. To jest tak delikatna sprawa że tylko osoba zdradzona może się wypowiedzieć..wyobrażenie o tym co by było gdyby cię zdradzono jest jest łatwiejsze niż zetkniecie się z tą sytuacją.
Justyno, masz rację…Trudno gdybać.
O zdradzie męża dowiedziałam się 4 dni temu. Postanowiłam dać nam szansę iż nie mam sobie nic do zarzucenia poza tym że byłam za dobrą. Płacze śmieje się krzyczę w nocy. Serce krwawi ale walczę nie dla dziecka dla siebie nie pozwolę sobie odebrać mojej miłości innej. Mąż się przysięga żałuję płaczę. Mam nadzieję że starczy nam sił choć nie zapomnę. To dopiero się we mnie zbiera ale muszę walczyć choć najpierw go wrzuciłam z domu a potem pomyślałam dlaczego to ja mam się mordować z sobą dzieckiem a on wypoczywa. Nie. Nie mogę się dzielić dać wroga satysfakcję. Módlcie się o mnie. Mimo bólu walczę
Ewo, 🙁 powodzenia!
10 lat razem, 8 lat po ślubie, 7 letni syn i roczna córeczka…. Nowy dom, nowe wyzwania i trudności… Narodziny córeczki… A jak młodsza miała 5 mcy dowiedziałam się, że mąż mnie zdradził…. Młodsza miała wtedy jakieś 4 mce. Nie sądzę żebym zasłużyła na takie potraktowanie ze strony męża, szczególnie że jego nie ma w domu od 7eh do 19-20ej. A na mojej głowie dom i dzieci. Jeszcze jeździł w weekendy na kursy żeby przygotować się do egzaminu. I takie podziękowanie dostałam 🙁 smutne, że mężczyźni nie widzą tego jak kobiety poświęcają się dla rodziny. Widzą tylko swoje cztery litery. Nie sądzę żebym mu wybaczyła tą zdradę, nigdy też jej nie zapomnę. Prosił, żeby mógł zostać, żeby dać mu ostatnią szansę. Żyjemy dalej razem, ale ja nie mam już do niego zaufania. Skupiam się na dzieciach i to one są dla mnie najważniejsze. Niestety wątpię żeby nasze relacje udało się kiedykolwiek odbudować. Zbyt wiele razy się już na nim zawiodłam. I to chyba boli najbardziej.
Angie, mocno trzymam kciuki, żeby było lepiej…Żeby związek trwał nie tylko ze względu na dzieci…
Kiedyś też myślałam, że nigdy nie wybaczyłabym zdrady. Do momentu kiedy zostałam zdradzona. Wtedy musiałam przewartościować wszystkie swoje zasady. Kocham męża, dotarło do mnie że nie chcę go stracić, że potrzebujemy go – ja i dzieci. Przepłakaliśmy oboje całą noc, potem przez długi czas nie mogłam dojść do siebie. Dzielnie walczył, znosił wszystkie żale i płacze – było ciężko.
Nasz związek dojrzał, staramy się być bliżej siebie i dużo rozmawiać. Nie zapomniałam, ale nauczyłam się z tym żyć. Czasem przychodzi kryzys, ale staram się nie rozpamiętywać tego co się stało. Minęło 3 lata, myślę że zaczęliśmy się bardziej dla siebie starać. Teraz wiem że nie doceniasz czegoś wystarczająco, dopóki nie dociera do ciebie że mogłeś to stracić.
Leno, kolejny głos, że jednak da się. Mam nadzieję, że Twój komentarz przeczyta kiedyś kobieta, która właśnie dowiedziała się o zdradzie męża i jej świat się posypał…
właśnie przeczytałam ten komentarz. świeżo po kłótni o zdradzie o której się dziś dowiedziałam ciężko. nie wiem co robić. trzy dziewczynki śpią obok w łóżkach a my siedzimy obok siebie w milczeniu. chciałabym zniknąć. odejść jak najdalej tylko dzieci mnie tu trzymają.co robić? to tak strasznie boli
mój świat sie właśnie posypał
moj swiat tez sie posypal koncem wakacji dowiedzialam sie ze moj maz przez caly ten rok mial kochanke podobno spal z nia kilka razy ale to niczego nie tlumaczy panna 20 mlodsza od niego, my 15 lat po slubie dzoeci a on sie zabawial mowic mi ze jezdzi do pracy…. szkoda slow zbieram sie pomalu najgorsze ze panna przez pierwsze miesiace po zerwaniu twierdzila ze chyba jest z nim w ciazy ,naszczescie nie jest ,On zaluje zerwal z nia kontakt zrobil wszystko co prosilam stara sie probuje nadrobic czas zrekompensowac to co zrobil zaluje przplacil to wszystko zdrowiem ….dalam szanse ale na wybaczenie przyjdzie czas bo narazie nie jestem w stanie… za bardzo boli , rozmawaimy jezdzimy razem , spedzamy ze soba kazda wolna chwile widze ze sie stara mam nadzieje ze sie kolejny raz nie zawiode
Ale sie poswiecil naprawde ho ho… szczerze to bylnie to winien i to niska cena
Jestem właśnie taką kobietą. Przeczytałam ten komentarz tydzień od czasu kiedy dowiedziałam się o zdradzie męża. Wybaczyłam mu, ale nie potrafię zapomnieć. Mam kilka dni urlopu jeszcze, ale nie wiem jak poradzę sobie w pracy. Przez część dnia żyję normalnie, bo mam domowe prace, ale jak nadejdzie moment to potrafię podczas rozmyślania zalać się porządnymi łzami. Jest mi strasznie ciężko i nie potrafię temu zaradzić. Po dwóch latach dowiedziałam się że mąż może mieć dziecko z tą kobietą. Pewny nie jest bo była w tym czasie mężatką. Twierdzi, że nie spotykał się z nią nawet gdy rozstała się z mężem, ale utrzymywał z nią kontakt telefoniczny bo bał się, że ona dotrze do mnie i powie mi o wszystkim, a jemu niby zależało na mnie i dzieciach. Bał się niby nas stracić, bo zawsze wiedział że mówiĺam wielokrotnie, że gdyby mnie spotkała taką sytuacją to już koniec.
Witam wlasnie dowiedzialam sie o zdradzie meza..Straszny bol cios w plecy.Kiedy dowiaduhesz sie ze osoba ktora kochas prawdziwie.Ktorej ufasz bezgranicznie.Zdradzila cie i planowala odejsc i ulozyc sobie zycir z kims inny….walczyl dosc dlugo z milosci gdzie po tych wszustkich przykrosciach ppwinnam nienawidziec….niewiem czy dobrze zrobilam wybaczajac bo stale mam w glowie i przed oczami ich…niewiem czy bede potrafila zwpomniec.zaufac to juz raczej ciezko bedzie po takim czyms.
Lucynko, wiem co czujesz. Ja dowiedziałam się o zdradzie męża w lipcu 2018. Byliśmy wówczas 13 lat po ślubie. Mam 38 lat. Mąż często wyjeżdżał na delegacje i zdradził mnie ze swoją asystentką. Wtedy zawalił mi się świat. Mamy dwójkę dzieci. Nie spałam przez pół roku w ogóle. Tak bolało. Na początku szukałam winy w sobie. Czułam się brzydsza i gorsza. Mąż od samego początku prosił o wybaczenie, twierdził, że popełnił błąd. Przepłakaliśmy wiele dni. Wtedy też uświadomiłam sobie, jak dalece (wcześniej) potrafiłam być nieczuła na codzień, mężowi brakowało zbliżeń, czułości. On również wyciągnął wnioski ze swojego zachowania, docenił to, że mógłby stracić dzieci. Po tym jak wyznał wszystko znosił moje humory i odpowiadał na niezręczne pytania. Zrobiłam mu z życia koszmar. Właściwie do listopada ubiegłego roku nic mnie nie cieszyło, wciąż rozpamiętywałam. W końcu zdałam sobie sprawę, że brak wybaczenia powoduje tylko moje cierpienie i autodestrukcję. Postanowiłam raz na zawsze zamknąć ten temat. Skoro zostaliśmy razem i wybrał mnie, nie będę rozpamiętywać. Mężowi ulżyło a ja widzę, że się stara. Widzę, że jesteśmy teraz silniejszym małżeństwem. Przecież tyle razem przetrwaliśmy. Jestem dumna z siebie, że potrafiłam zachować wszystko w tajemnicy przed dziećmi. Pamiętaj kochana, warto dać drugą (jedyną!)szansę i walczyć. Płakać w nocy a rano wstać i powiedzieć: dam radę. Najważniejsze, to przestać się użalać nad sobą i pokazać, że jesteś mądrą i atrakcyjną kobietą, że masz również swoje zainteresowania i cele. Mnie to zajęło półtorej roku ale teraz mam wrażenie, że jestem silniejsza i już nic mnie nie rozwali. Tego i Tobie życzę !
Dowiedziałam się o zdradzie męża dokładnie 3 dni temu. Jestem załamana. To był jednorazowy incydent ale nie zmienia to faktu,że z tego zbliżenia będzie dziecko. To boli podwójnie. Jak z tym żyć? Póki co staram się trzymać dla naszej 7 letniej córki. Nie wiem co robić…
Zdrada boli i to ogromnie. Sprawia nieopisany ból fizyczny, który paraliżuje wręcz. Nawracające wciąż wspomnienia, w których to w jednej sekundzie życie wali się na kawalki…wciąż powraca. I wtedy boli znów, tak samo mocno, tak samo głęboko…bez względu na to kiedy „dr ja wu” powraca. Nawet jeśli postanowisz wybaczyć i zacząć od nowa, to ból i poniżenie nie minie. Wciąż będziesz się zastanawiać, „dlaczego ja?”, „co zrobiłam źle?”, „czego mi brakuje?”. Każdego jego spojrzenie, dotyk i pocałunek będzie przywoływało wspomnienie „tej drugiej”. Noce staną się koszmarem wspomnień, koszmarem niewypowiedzianych słów i niespełnionych marzeń. Życie wymknie się spod kontroli…nadzieja na lepsze jutro zniknie tak szybko, jak szybko pojawiła się wiadomość o zdradzie. Życie straci sens….
Nagle zdasz sobie sprawę, że nie wiesz po co to kontynuować, że nie masz marzeń, że nie wiesz co chciałabyś od życia.
Jedna świadoma decyzja Twojego męża, jakże komicznie po czasie niszczy Twoje poczucie wartości i wszystko w co wierzylaś.
Czy warto wybaczyć i próbować od nowa? Po roku od tego momentu….nie wiem.
Wiem jedno…..niegdy nie pomyślałam, że spotka to mnie, tym bardziej że gdzieś musiałam popełnić błąd. Do tej pory nie wiem gdzie. Wiem, że w pewnym momencie jego życia, nie ja byłam najważniejszą osobą w jego życiu….ja byłam przeszkodą ;(
Aneczko, przeczytałam i zrobiło mi się cholernie smutno. Aż chcę się wrzeszczeć i wstrząsnąć tymi, którzy tak lekkomyślnie rozwalają swoje małżeństwa…ech…:(
To znaczy, że w ogóle nie wiedziałaś i najwidoczniej nadal nie wiesz co może uszczęśliwiać Twojego męża. Najdziwniejsze jest to jak mało kobiet usłyszało po 5 latach związku od mężczyzny, że ona go uszczęśliwia. I jak jeszcze mniej usłyszało to po 20 latach związku.
Jeżeli jesteś kobietą i nigdy tego nie usłyszałaś od mężczyzny publicznie, a tym bardziej prywatnie, to wiedz że Twój lub jego wybór był zły.
Zawsze uwazalam ze zdrady nigdy nie powinno sie wybaczac i ze ja na pewno tego bym nie zrobila. Do czasu az sama znalazlam sie w takiej sytuacji.
Gdy wszystko wyszlo na jaw bolalo bardzo, bylismy dopiero co po slubie, zblizaly sie nasze pierwsze wspolne swieta jako malzenstwo i mialy byc one wyjatkowe. A zamiast tego bylo uczucie jakby ktos wbil Ci noz w plecy, tym bardziej ze wyszly tez na jaw rozne klamstwa ktorymi “karmil” mnie moj maz podczas naszego zwiazku. Rozstalismy sie, po pol roku po wielu rozmowach, zapewnieniach z jego strony ze zrozumial swoj blad, probowalismy naprawic nasze malzenstwo. Myslalam ze skoro kocham to wybacze i zapomne. Nic bardziej mylnego. Szarpalismy sie przez rok- rok pelen pretensji, zalu i lez. Ale mimo to nie zaluje, ze sprobowalam. Przynajmniej nie bede gdybac co by bylo gdyby, wiem ze ja zdrady zapomniec nie potrafie i zyc z czlowiekiem ktory w ten sposob mnie skrzywdzil nie umiem. Wybaczyc- wybaczylam ale tez duzo pozniej, juz po rozstaniu kiedy sama sobie wszystko w glowie poukladalam, ale czy zapomne- nie wiem.
Sylwio, tak, jak piszesz, nie masz sobie nic do zarzucenia. Próbowałaś…Nie dało rady. Trzeba żyć dalej. Dziękuję Ci, że napisałaś…:* Trzymaj się!
Ja nie potrafię ścierpieć, gdy mąż zdradza mnie z meczami piłki nożnej, konsolą Play Station i innymi takimi, a co dopiero z realną osobą. Kobietą. Aż zimno mi na sercu jak o tym myślę… Odbudowanie zaufania pewnie trwałoby do końca wspólnych dni…
Rozwiedź się. Mówię poważnie.
Bo inaczej za 40 lat zrozumiesz, że zmarnowałaś życie. Nie tylko jedne i nie tylko sobie.
To, że mężczyźni mają jakieś zainteresowania, a ty masz inne nie jest powodem do tego, żeby uznać Twoje za lepsze od jego. Nawet jeżeli kompletnie nie rozumiesz po co mu one. On nie rozumie po co Ci Twoje, może je również uznawać za bzdurne, idiotyczne, nudne itd…
Kiedy słyszałam o zdradzie, niewiele mnie to interesowało. Nie zastanawiałam się nigdy nad tym głębiej, myślałam, że jestem daleka od tego, a jednak. 10 lat po ślubie, 14lat znajomości, 2 dzieci, dom bez kredytu, firma, wydawało się też że dogadujemy się dobrze z mężem, mało kłócilismy się, dawałam mu dużo swobody (ma szeroki krag zainteresowań). Romans trwal 8m-cy. Jesteśmy razem. Jest ciężko. Dużo kłótni, pretensji i to nas zabija. Jutro mija rok od kiedy wiem. Chodzę do psychologa, nie wiem czy pomaga, ale mam z kim pogadac o tym. Na początku ktoś podesłał mi link prekekcji do której wracam co jakiś czas. Oglądając ja z mężem skomentował :dobrze mówi
https://www.ted.com/talks/esther_perel_rethinking_infidelity_a_talk_for_anyone_who_has_ever_loved?language=pl
Dziewczyny przerażające jest to, że jest nas tak dużo i niewyobrażalne jest to jak taka zdrada niszczy człowieka. Nie zrozumie nigdy ten, kto tego nie doświadczył. Mogłam komuś współczuć, porozmawiać, ale generalnie nie ma się świadomości co czuje osoba zdradzona. Dziewczyny, aby było jak najwięcej tych, które poważnie potraktowały przysięgę małżeńską „na dobre i na złe”. Niestety urażona dumę trzeba w tym momencie schować do kieszeni i dać szansę, jeśli nie jest za późno. Warto spróbować, niż potem zastanawiać się, że nic się nie zrobiło, aby ratować sakramentalny związek. Powodzenia i wytrwałości dla Was i dla siebie.
Moniu, dziękuję za Twój komentarz. Trzymam mocno kciuki! wszystkiego dobrego!
Małżeństwo to śmierć związku i zazwyczaj początek końca miłości.
Poczucie, że już nie trzeba się starać, że coś jest wieczne i tak dalej. To są bzdury wciskane wam od małej dziewczynki w domu, w szkole, w kościele, w bajkach Disneya itp. Normalne życie jest skrajnie inne niż to na jakie was w dzieciństwie zaprogramowano.
Zapamiętaj. Powtórz 1 mln razy.
Życzę wyjścia z Matrixa.
Małżeństwem jesteśmy 13 lat. Ponad 20 lat ze sobą. Dwójka cudownych synów dla których tato jest najważniejszy. Mój mąż jest dobrym człowiekiem pomocny uczynny pracowity, ale niestety przez 13lat zdradzał mnie z różnymi kobietami. Wiem, że zdradzał bo nie miał takiego seksu ze mną jakiego oczekiwał. Rok po ślubie odkryłam że ma romans, wtedy twierdził że nie doszło do seksu. Dziś już wiem, że to była nieprawda. Nie mieliśmy wtedy dzieci, ale chciałam spróbować ponownie i dałam mu szansę. Od paru dni wiem, że przez te wszystkie lata mnie zdradzał, a ostatni romans trwał ponad 2 lata. Nie wiem co robić? Z jednej strony chciałabym spróbować zawalczyć a z drugiej strony myślę to koniec dla nas. Mąż zranił mnie bardzo i to kolejny raz. Tym razem mocniej, gdyż ” sprzedał moją osobowość” -miał romans z kobietą psychologiem, która wszystko wyciągnęła od niego. Targają mną takie emocję i myśli , że nie potrafię normalnie funkcjonować.
Podjęliśmy decyzję o terapii ale czy pomoże? Czy warto? Czy to ma jakiś sens?
Moj mnie zdaradzil 4 dni po zareczynach ze swoja byla. Fakt bylo to 12 lat temu ,ale za kazdym razem jak mam jechac do miejscowosci w ktorej mieszkal, czuje strach , ze ja spotkam na ulicy. Chyba najbardziej boje sie tej konfrontacji. Ona pisala do mnie jeszcze kilka razy jak byla nasza klasa z obrazliwymi tekstami. Znalazla mnie i prosila o nr mojego meza. Jak mam sie pozbyc tego strachu?
Nie da sie zyc normalnie po zdradzie, ja probowalam walczylam zagryzalam zeby, walczylam zeby bylo normalnie, pracowalam nad soba zeby nie wracac do przeszlosci i nie rozdrapywac ran, bo przeciez wefle jego zapewnien to ja bylam ta kobieta z ktora chcial miec rodzine i sie zestarzec, wiec wybaczylam, przynajmniej tak myslalam, po 2 latach dla mnie bardzo ciezkich skonczylam ten pseudo zwiazek. Mimo ze on sie staral, byl czuly, przynosil kwiaty, zabieral na kolecje, bol ktory mi zadal zdrada w przeciagu tych 2 lat zmienil sie w nienawisc, nie umiem kochac osoby, ktora juz na starcie podeptala moje marzenia o wspolnym zyciu i doslownie zabila łopatą moje poczucie wartosci i tak bardzo zniszczyla zaufanie i bezgraniczna milosc. Ale moze da sie wybaczyc po zdradzie jak pisza w tych licznych kolorowych bzdurach…
Mój mąż należał do typu 'dobrych’ spokojnych uczciwych facetów. Mielismy być razem już na zawsze. Może dlatego poznanie prawdy o zdradzie tak mną wstrząsnęło. Miał prawie roczny romans. Byliśmy idealna para, osoby trzecie zazdrościły nam tego ’ zrozumienia’ i dopasowania. Jednak nastąpił czas gdzie zaczęliśmy się oddalac od siebie, pojawiły sie pretensje, wyrzuty, zabrakło rozmowy. Dziś mąż przyznaje, pojawił się moment w którym czuł się niekochany, za dużo wymagałam. tamta dała mu poczucie beztroski, poczucie kochania. Nie odeszłam, na początku nie wiedziałam co robić dalej, byłam dla samego bycia, żeby przetrwać ten zły czas, życie straciło sens, było mi wszystko obojętne, przyszłościowo wiedziałam że już nigdy nie będziemy razem. Nie mogłam o tym z nikim porozmawiać , wiedzieli tylko rodzice, ich nie chciałam obarczać . Mąż cały czas walczył, mimo ciągłych wyzwisk, płaczu , odpychania, żalu, krzyku czasami nawet go uderzyłam , pojawił się też alkohol. Ale to on nie pozwolił mi przegrać swojego zycia, na początku walczył sam, później zaczęłam tez sama walczyc o siebie. Caly czas był, przytulal. Widzac jak cierpię czasami płakał razem ze mną. To czekanie,bycie, troska, 'przechodzenie przez to razem ze mną’, spowodowało że pojawiło się nowe uczucie , ale inne niż to co kiedyś. Jest dojrzalsze. Jesteśmy młodym malzenstwem. To co się wydarzyło jest lekcja dla niego ale też dla mnie. Każdy dzień jest nadal walka o Nas, Dużo rozmawiamy. Żal cały czas jest i nie wiem czy kiedykolwiek minie. Na początku cały czas myślałam o zemście na tej kobiecie, ale nastąpił moment w którym od tego się uwolniłam, i dopiero wtedy pojawił się ten wewnętrzny spokój i wolność. Chęć zemsty, nienawiść wyniszczala mnie od środka i niszczylam wszystko wokół. Kobietki zdradzone, tylko Wy wiecie co wszystkie czujemy. Trzymajacie się , walczcie o swoje życie i szczęście.
Ja dowiedzialam soe 26 maja. Dzien matki. Znalazlam smsa. Moj maz zdradzal mnie z ciocia naszych dzieci. Ktora znalam. Robil to niemal na moich oczach. Powiedzial ze zostal wmanipulowany. Zaczelismy terapie. Mial to skonczyc. 2 miesiace pozniej wlozylam mu podsluch do samochodu i uslyszalam jak do niej dzwoni. Jak ze mnie drwi. Jak mowi ze ja kocha. Jak mowibjej ze jest wolny do wziecia. Ze ja go blagam na kolanach aby zostal. Klamstwo za klamstwem. W tym samym czasie w naszym domu płaczę ja, płaczą dzieci. Jest ciężko bardzo ciężko. A ja słyszę jak on drwi z naszego cierpienia. Okrutne. A ja słyszę jak chce nas zostawić jak błaga żeby ona zostawiła męża. On ojciec 2 dzieci. Ona matka 3. A teraz twierdzi że to była tylko gra. …
Mój mąż też mnie zdradzał nie raz, psychicznie i fizycznie z innymi kobietami. Kokietował, umawiał się, pisał sprośne i romantyczne teksty…..
Mimo zapewnień że jestem tą jedną i tylko mnie kocha i nie chce innego życia z nikim innym. Odkryłam zdjęcia, smsy i inne jego brudy. Zarzekał się że nic nigdy z nikim nie robił….ale to nieprawda jak się potem okazało. Żyję z tą wiedzą już drugi rok. Natrętne myśli wracają i ten nieziemski ból przeszywający ciało i duszę ciągle wraca. Mamy dwoje małych dzieci i żadnych problemów finansowych. Nie kocham go już tak jak kiedyś. Zranił mnie, upodlił, poniżył i nadal twierdzi że nic się nie stało. Było minęło. Odgrzewane kotlety. Już przestałam pytać, mało rozmawiamy, nie czepiam się już, wszystko mi zobojetnialo. Jak z tym żyć? Nigdy mu nie wybaczyłam i raczej jestem z tych co tego nie zrobią nigdy. Tak po prostu mam. Raz zraniona, pamiętam na zawsze. Ta rana ciągle krwawi. Mimo iż star się nie myśleć o tym i odpycham wszystkie źle myśli…. Próbowałam ale mi nie wychodzi. Walczę ze sobą i już teraz tylko o siebie i dzieci bo on stał mi się bardzo obojętny. Już mnie nie interesują jego sprawy jak kiedyś. Już mi przestało zależeć czy jest między nami to coś czy po prostu zwyczajnie. A może tak powinno być? Traktuję go jako partneta i współlokatora oraz ojca moich dzieci. Czy się odkochałam? W tym roku obchodzimy 10 lat małżeństwa, a mi się niedobrze na samą myśl robi, bo nie takiego losu się spodziewałam dla siebie… Co robić?
Byłam oczywiście ta kobieta, która twierdziła, ze zdrady się nie wybacza… teraz śmieszy mnie jak kobiety wypowiadają takie słowa, nie mając kompletnie takich przeżyć… Ja, dwójka dzieci, z trzecim w ciazy… po 15 latach z moim cudownym mężem, dobrani jak dwie połówki jabłka dowiaduje się, ze ten złamas mnie zdradzał. Nie miał romansu, tylko prostytutki… szok, niedowierzanie, totalny rozłam… To były najtrudniejsze dni mojego życia. Mąż zapewnia, ze zrobi wszystko zebym dała mu szanse…. może się wykastrować jeśli tylko powiem słowo…
Najgorsze jest to, ze ja go kocham, jest wspaniałym ojcem i mimo, ze nie jestem w ogóle od niego zależna chce zeby uczestniczył w naszym życiu, bo wiem ze ogromna krzywdę sprawiłabym naszym dzieciom. Warunek-> wariograf co kilka miesięcy…. może dla niektórych to głupie ale ja nie potrafię zaufać. Zgodziłam się tylko pod tym warunkiem, jeden raz i do widzenia! Nie będzie już czego składać i on zniszczy rodzine ale ja nie będę miała wyrzutów sumienia, ze nie spróbowałam. Po tylu wspaniałych latach należała mu się druga szansa. Ale OSTATNIA SZANSA!!! Narazie jest dobrze, wariograf pozwala mi uwierzyć, ze nie jestem powtórnie oszukiwana, bo ta niepewność doprowadziłaby mnie do szaleństwa…. kochasz daj szanse! Jedna szanse!
O zdradzie dowiedziałam się w święta, straszny cios, ból niedoopisania. Pierwsza myśl rozwód i ostatnie spotkanie w sadzie na sali rozwodowej. Nagle On prosi o wybaczenie i danie szansy, po wielu próbach zgodziła się. Minęły 2 miesiące jest bardzo ciężko nie potrafię zapomnieć, boli mnie to co raz bardziej. Nie wiem, jak To rozgryźć, raz się stara, raz sobie odpuszcza, a mówiłam Mu że będzie ciężko, że będę płakać i krzyczeć nagle, mimo, że przed chwilą się śmiałam. Dla dobra dziecka wiem, że warto było spróbować, ale widzę, że co raz gorzej sobie z tym radzę, dręczą mnie wspomnienia, każde zbliżenie przypomina mi ta szmatę, przypominają mi się ich rozmowy. Czuje się fatalnie i zawsze uważałam, że nie da się tego wybaczyć i powoli przekonuje się, że to prawda
Witam, wszystko się ułoży – zobaczysz. Niebawem zaczniecie rozmawiac, wspominać…. itp. Przeżyłam coś podobnego 5 lat temu , również dostałam zoonga zamiast prezentu na Święta Bożego Narodzenia. Mój mąż mnie nie prosił o wybaczenie, wręcz przeciwnie opowiadał o swojej wspaniałej kochance. Słuchałam w milczeniu, a po kątach wylewałam łzy . Mimo wszystko został, jednak to nie to samo. Dziś wiem ,ze nie kocham już mojego męża tak jak kiedys, codziennie wszystko wraca, wszystko mi przypomina tamten okropny okres. Walczyłam dla dzieci, ale czy na pewno? Czy przypadkiem nie paraliżował mnie strach ? Pytanie: jak ja sobie poradzę? Dziś wiem, ze dała bym sobie radę sama ze wszystkim i nie cierpiała bym dalej . Mój mąż , och no właśnie.. mówi, ze kocha i takie tam. Prawdemowiac już mnie te słówka nie chwytają za serce jak kiedyś, moje uczucia zostały stłamszone a zaufanie zdeptane. Wiem, ze odchowany dzieci i to ja zdradzę mojego męża z…. moimi marzeniami i odejdę , po uporządkowaniu wszystkich spraw. Wiec moja droga czasami trzeba pomyśleć czy warto, czy dam radę? , czy przypadkiem nie stracę czasu? Każdy z nas jest jednak inny , wiec sama wiesz , która drogę wybrać .
Jesteśmy małżeństwem 40 lat. Kiedy byliśmy młodzi, mój mąż mnie zdradzał , było to tym bardziej podłe gdyż w tym czasie poważnie chorowałam. Mimo to zostałam z nim ze względu na dzieci, oczywiście kajał się i prosił o wybaczenie a potem znowu ranił. Teraz to on jest schorowanym człowiekiem, któremu nie potrafię współczuć. Żałuję, że od niego nie odeszłam wtedy, w młodości.
Częstym wypominaniem , jego trudnym charakterem, zrujnowaliśmy sobie nawzajem życie, czuję się samotna i pusta w środku, więc radzę dziewczyny uciekajcie od toksycznych, zdradzających facetów bo na stare lata będziecie tego żałować.
Czytelniczka Dlaczego o tej kobiecie mówisz szmata?To twój partner jest „szmatą” bo w łóżku nie umie się zabawić jak z tą dziewczyną.Kobiety życie macie jedno,uwazajcie z kim się wiażecie.
Kochanki to szmaty.
I vice versa
Odejść. To nie życie, to wegetacja zwłaszcza jeśli on nie widzi problemu.
Zgadza się. Mnie zdradził po 20 latach. Gdy się o tym dowiedziałam od razu podjęłam decyzje o rozstaniu. Nie umiałabym się zestarzeč z tym człowiekiem. Minęło pòł roku jest mi wciaż niebywale przykro ale buduje swoje własne życie oparte na prawdzie. On dzwoni, probuje przez dzieci ale nic z tego I tak by nie było. Obiecałam, ze pozostane jego dobra znajoma I pomoge mu utrzymywac jak najlepsze relacje z dziecmi. I tego się trzymam.
Mario pięknie to napisałaś.Ja bym bardziej wgłębiła się w psychikę mężczyzn.Czy wiecie czym jest syndrom Madonny i Ladacznicy?Wielu mężczyzn go ma niestety.A my ciepłe oddane próbujemy to zmienić.Najlepszym rozwiązaniem jest szukać partnera o nie poglądach takich czy konserwatywnych.Jestem w podobnej sytuacji Mario,ale jestem także młodą kobietą,mam 24 lata.Oddana ciepła a zarazem lubiana,atrakcyjna i lubiąca imprezki.Czy w związku seks jest ważny?Moim zdaniem tak.Ale bardziej jest ważne jak partner nas patrzy w tym łóżku.Czy jesteśmy czasami wolne,kochamy się ostro,jak kochanki?Można być kochanką i dobrą kobietą jednak zoobowiązania i zbyt duże ciepło jakim darzymy mężczyzn w nas to zabija.Możecie mnie zjeść za to co piszę,ale można mieć to i to w sobie.Kwestia mężczyzny który nie myśli ograniczenie i rozumie nasze potrzeby 🙂
Da się. Wiele da się wybaczyć. Zdrada jest zwykle następstwem poważnego kryzysu w związku. Nie powinno się rezygnować z miłości tylko dlatego, że w naszym związku raz poszło coś nie tak. My daliśmy sobie szansę. Zapisaliśmy się na terapię dla par do poradni Psychologgia. Jest już słynna na Warszawskim rynku. Ja nie żałuję. Dzięki wsparciu terapeuty otworzyliśmy się przed sobą na nowo, na nowo przed sobą płakaliśmy, na nowo odnaleźliśmy miłość. Jak ktoś niżej pisał – o miłość walczy się do upadłego.
Hej.Z mężem znamy się od 25 lat,mamy pełnoletnią córkę.Od 2 lat coś było nie tak w naszym małżeństwie,odkąd mąż rozstał się ze swoim wieloletnim wspólnikiem .Poświęcił się jeszcze bardziej firmie.Zaprzyjaźnił się ze swoją sekretarką,że niby ona go rozumie,doradza.Denerwowało mnie to bo coraz mniej czasu poświęcał mi.Od roku totalnie się odsunął,stał się oschły ,przestał przytulać,o seksie wogóle nie było mowy.Stał się impotentem.Tydzień po 23 rocznicy ślubu mąż oznajmił mi ,że się wypalił w związku,że nie cieszą go wspólne chwile ze mną, że cieszy się na każdy wyjazd służbowy.Po tych słowach pojechał nocować do firmy.Dla mnie zawalił się świat.Przepłakałam całą noc. Następnego dnia przyjechał porozmawiać.Przyznał się ,że był bardzo złym człowiekiem,że przez 8 lat zdradzał mnie z prostytutkami na wyjazdach służbowych i że bardzo mu się to podobało.Mówił,że ja zasługuje na kogoś lepszego.Zamurowało mnie.Jestem atrakcyjną kobietą tym bardziej przeżywam zdrady z prostytutkami.Moim łzom i rozterką nie ma końca.Nie wiem co dalej robić,Czy pozostać i ratować nasze małżeństwo czy się
Czytaj więcej: https://kobietapo30.pl/zdrada-meza-mozna-wybaczyc-zapomniec/
Od zdrady mojego męża minął rok … Ból pozostał i pewnie nigdy nie zniknie. Ja znałam ta dziewczynę , była mamą kolegi mojego synka z przedszkola . Podczas trwania romansu przychodziła do mnie do domu ,pila ze mna wino ,jadła niedzielny obiad z cała rodzinna i w podarowanym naszyjniku wpraszając się , celebrowana urodziny mojego synka…. Podejrzewałam ja od dawna … wierzyła mojemu mężowi , ze z nami idzie ku końcowi, zakochała się … mój mąż mnie zranił strasznie ale „my „kobiety tez jesteśmy straszne . Mój przyjaciel mi powiedział bardzo mądre słowo „gdyby nie nie wy kobiety to by nie było zdrad , bo przecież do tego potrzeba dwóch „ … niestety to nie zawsze są młode dziewczyny , tylko niestety kochankami są matki , żony takie jak my … ja walczę dalej , czuje się dziwnie ta „gorsza” , choć jest ze mną…
Żona (o ile tak można nazwać kobietę która robi taką rzecz) po 18 latach małżeństwa odeszła do innego pozostawiając dziecko i mnie samych sobie. Czy zdrada boli? Minęły 4 miesiące – chyba bym wolał przykładanie rozżarzonego węgla. Albowiem wtedy bolało by fizycznie. A tu ból psychiczny jest tak silny że boli fizycznie. Wyobraźcie sobie coś takiego iż macie tą osobę która zapewnia o miłości po czym nagle nie możecie z nią zjeść posiłku nie możecie normalnie porozmawiać, o seksie zapomnijcie a nawet o zwyklym przytuleniu czy wyjeździe na wakacje – zadajmy sobie pytanie kim jest taka osoba dla was. Odpowiedź przychodzi bardzo łatwo to zwykły TRUP. Tak ja pochowałem żonę 12 stycznia. Śmierć współmałżonka jest łatwiejsza do zniesienia bo czeka to każdego z nas to co robi partner który zdradza to gorzej niżby zmarł.
Największym wrogom nie życzę tego bólu jaki trzeba znosić po fakcie zdrady.
Do Darii przeczytaj swój wpis raz a potem jeszcze z pięć razy. Jeżeli uważasz że to wszystko jedno to przeżyj raz zdradę kogoś w kim naprawdę się zakochasz do szaleństwa. Wtedy chętnie z Tobą pogadam. Żenada
Hej. Postanowilam napisać.Jestem po zdradzie dokładnie rok. Zdrada po 23 latach małżeństwa , mamy dorosłe dziecko , ogólnie żadnych zobowiązań materialnych.zdradzał z koleżanką z którą znał się od lat 6 ,wspólne wyjazdy na rajdy o których nie wiedziałam,(on sportowiec) .Zaczęli się bardziej poważnie spotykać od października do marca gdy przeczytałam korespondencję.Nie było awantury choć on był pewien że będzie ,zaskoczyłam go ….W ciągu roku bardzo wyrzucałam co mnie boli i szczułam ,żeby nie było ,nie usprawiedliwiam …..ale szczerze nic nie dawałam od siebie ,nie chciałam nigdzie jeździć ,siedziałam w domu bez celu i gnuśniałam ,wiecznie niezadowolona. Teraz on stara się ,ja oczywiście nigdy nie zapomnę ale jeździmy teraz razem i szczerze dużo straciłam ,te widoki krajobrazy ,emocje,przekraczanie własnych granic….Jestem silniejsza i pewniejsza siebie,i lubię siebie i to mi się bardzo podoba a co będzie dalej ,zobaczymy .Tak więc trzymajcie się Babeczki jeżeli wam zależy i on się stara to warto spróbować,przynajmniej Wy będziecie w stosunku do Siebie w porządku …
Hej.Z mężem znamy się od 25 lat,mamy pełnoletnią córkę.Od 2 lat coś było nie tak w naszym małżeństwie,odkąd mąż rozstał się ze swoim wieloletnim wspólnikiem .Poświęcił się jeszcze bardziej firmie.Zaprzyjaźnił się ze swoją sekretarką,że niby ona go rozumie,doradza.Denerwowało mnie to bo coraz mniej czasu poświęcał mi.Od roku totalnie się odsunął,stał się oschły ,przestał przytulać,o seksie wogóle nie było mowy.Stał się impotentem.Tydzień po 23 rocznicy ślubu mąż oznajmił mi ,że się wypalił w związku,że nie cieszą go wspólne chwile ze mną, że cieszy się na każdy wyjazd służbowy.Po tych słowach pojechał nocować do firmy.Dla mnie zawalił się świat.Przepłakałam całą noc.
Następnego dnia przyjechał porozmawiać.Przyznał się ,że był bardzo złym człowiekiem,że przez 8 lat zdradzał mnie z prostytutkami na wyjazdach służbowych i że bardzo mu się to podobało.Mówił,że ja zasługuje na kogoś lepszego.Zamurowało mnie.Uważałam tym bardziej przeżywam zdrady z prostytutkami.Moim łzom i rozterką nie ma końca.Nie wiem co dalej robić,Czy pozostać i ratować nasze małżeństwo czy się poddać.
Jestem bardzo atrakcyjną,zadbaną kobietą ,więc tym bardziej przeżywam te zdrady z prostytutkami.Powiedział o wszystkim naszej córce,która strasznie to przeżywa.Od wtorku jest na wyjeździe i wraca w sobotę.Zastanawiam sie co będzie jak wróci mu sprawność seksualna,czy znowu będzie go ciągło do prostytutek?
Zdrady się nie wybacza!!! Rozwód!!! Łatwo się pisze, w życiu wygląda to ciut inaczej. Zdradę jednorazową, głupią i niepotrzebną , można wybaczyć, zwłaszcza jak strona winna naprawdę żałuje. Zwłaszcza jak są wspólne zobowiązania, dzieci. Jak się kogoś kocha, nie jest to proste ale można. Nigdy nie wybaczyłabym recydywy.
Zdrady się nigdy nie wybacza bo będzie to kolejny raz robił z nią lub inną
Ani wybaczyć ,ani zapomnieć!-walizka i niech spada…
Działa w dwie strony a zdrada to czyste kurestw…o i nigdy się nie wybacza osoba która zdradza to zwykły śmieć i padlina
Zdrady się nie wybacza. Drogie panie to nie kochanki są winne tylko mężowie, one na siłę do łóżka nie ciągną.
Takie życie po zdradzie z ta sama osoba chyba już nie będzie nigdy spokojne i szczęśliwe…
Mój mąż zdradzał mnie z pewnością wiele lat. Nie będę opowiadać Wam jak skrzętnie to ukrywał, a mimo to wiele razy dostawałam sygnały, że chodzi na prostytutki poznane na forach bdsmowych, które ze darmo dają mu to, czego brzydził się robić za pieniądze. Faceci to jednak idioci. Mój mąż, zakochany we mnie po uszy nie dostał nigdy tego co lubi – wyuzdanego seksu bdsm, którego ja się brzydzę. Role, przebieranie się, spełnianie zachcianek to nie dla mnie. Do zdrad zachęciła go również praca z dała od domu- od wielu lat żyjemy na walizkach i tylko weekendy spędzamy wspólnie.
Kiedy już złapałam go na zdradzie i zaczęłam rozmawiać z jedna z tych k… z internetu w jego obecności zachował się jak zwykła ciotka, a nie master którego odgrywał w bdsm. Nawet nie chciał o tej dziewczynie słyszeć , mimo tego, ze wyrzuciłam go z domu a jej kazałam sobie go brać. Widzicie, takich alfonsów nawet prostututki nie chcą. :))))
Zostałam z nim dla dzieci i on doskonale wie, ze tylko one zatrzymały mnie przy nim. Od 8 lat stara się każdego dnia żeby nasza relacja była dobra, ale ja nie umiem wybaczyć. Jestem z poczucia obowiązku i tyle.
Pani historia to wypisz, wymaluj moja. Z tą różnicą że mój mąż nie miał cukrzycy. I jak się teraz dowiaduje zdradzał mnie przez całe nasze małżeństwo. Bardzo dobrze się ukrywał.Był kochający, czuły. Zdrada nawet przez myśl mi nie przeszła. Odkryłam całkiem przypadkiem. I wtedy mu ulżyło że nie musi się już ukrywać. Poszedł do suczki 15 lat młodszej od siebie. A ja…. jakbym zderzyła się z rozpędzonym pociągiem. Teraz pomału uczę się żyć. Już nigdy nikomu nie zaufam. A on… to taki typ kur…..a.A kurestwa się nie wybacza.
Załóżmy że faktycznie związek 'oddalil się od siebie’ i mąż czuł się 'odrzucony’ czy cokolwiek. To przecież najprawdopodobniej ta kobieta też nie czuła się w takim związku super szczęśliwa, a i to odrzucenie najpewniej również miało swoją przyczynę.
A jednak ona nie zdradziła.
Więc dla mnie pisanie 'winny jest mąż, ale przyjrzyjmy się sytuacji w związku’ to jest kuriozum. Winny jest mąż (strona zdradzająca) i nie ma winy związku w zdradzie. Bo jaki by nie był to na każdym etapie trwania można go zakończyć, zaproponować terapię, rozmawiać.
Stąd czynnikiem zdrady jest zwyczajnie osoba zdradzająca, bo w analogicznych okolicznościach inny by się rozstał, coś robił, tudzież cierpiał w milczeniu, nie jest tak że każdy by zdradzal. To wybór osoby.
Oczywiście to jest często też tragedia zdradzacza i nic w gruncie rzeczy miłego, no ale litości, to osoba podejmuje decyzję, i to tą konkretną osobę, przez jej wewnętrzne uwarunkowania sytuacja w związku pchnęła do zdrady.
Więc chyba równie mocno trzeba pracować nad sobą, żeby w głupi sposób nie rozwiązywać problemów.
A nad związkiem warto pracować po tym wszystkim, i jest to wręcz niezbędne, ale nie w duchu tego żeby misia zadowolić żeby już nie zdradzal, tylko zwyczajnie dla siebie wzajemnie, żeby mieć fajne, zdrowe relacje.
Chyba nikt się nie umawia 'sluchaj, nie zdradzamy się, no chyba że przestaniesz mi dawać/gotowac/cokolwiek, wtedy tak’. Stąd oddzielmy tematy pracy nad związkiem (fajna sprawa) od jakkolwiek rozumianych 'przyczyn’ zdrady.
Gdybym ja chciała kontynuować związek po zdradzie (co pewnie byłabym w stanie rozważyć, nie oczekuje że moi bliscy będą idealni, byle bym widziała że ktoś to postrzega jako błąd, a nie żałuję np dlatego bo się wydało), to z pewnością bym się chciała temu związkowi przyjrzeć, coś ulepszyć, inaczej rozlozyc akcenty. Ale wszelkie 'hmm, zastanówmy się co się stało w relacji że partner zdradzil’ wiązało by się chyba z pustym śmiechem.
Mnie mąż zdradził prawie rok temu wdał się w miesięczny romans z koleżanką z pracy. Jesteśmy razem. 11 lat. Jak tłumaczył oddaliłam się od niego bo zajęłam się za bardzo naszym dzieckiem. Które ma problemy ma 4 lata i stwierdzena afazje rozwoju mowy. Ja jezdzilam po lekarzach i robilam wszystko żeby pomoc naszemu dziecku. A ten stwierdził że mnie już nie kocha i się wyprowadza . Kochanka męża starsza od niego z 12 letnim synem chciała też zostawić swojego partnera. Po 4 szybkich numerkach w samochodzie chcieli zmienić swoje życie. Mąż opamiętał się i zostawił ja. Nie zdążyli się tak naprawdę poznać. Najgorsze jest to że mieszkamy w tej samej miejscowości i czasami ja widuje. Boli to trasznie. Niby pozwolilam mu zostać ale mam teraz wątpliwości czy słusznie. Czy jestem w stanie mu wybaczyć i zapomnieć. Za dużo złych słów usłyszałam na obiecywał tamtej złote góry że poświęci własne dziecko bo ja tak kocha. Najgorsze jest to że ta szmata chciala nas później jeszcze na siłę skłócić i wypisywala do mnie.
Zostałam zdradzona,przyłapałam ich z ukrycia gdyż to czułam że jest coś nie tak.Czekalam aż się przyzna sam zajęło mu to 2 miesiące.Jestem w totalnym dołku , rozsypce.
Najgorsze jest to że ja nie potrafię żyć bez niego.Kocham go szalenie mocno.
Wybaczyłam pierwsza zdradę, potem drugą… potem trzecią…. Zawsze wracał, przepraszał, był taki wiarygodny… a potem po 10 latach stwierdził, że mnie nie kocha i powinnismy się rozstać… Wg mnie skoro doszło do zdrady, nie ma się co łudzić, związek nie ma szans. Sam fakt wybaczenia to długotrwały proces. Nie można tak nagle z dnia na dzień, zapomnieć o bólu. To często wraca, można się z tym nauczyć żyć. Ale po co?
zdrada to najgorsze co moze sie przydarzyc w zwiazku