Główne menu

Zdrada to nie tylko seks, czyli jak oszukujemy się w związkach

Zdrada jest dla związku zabójcza. Niszczy to, co wydawało się najpiękniejsze i jedyne w swoim rodzaju. Kiedy się o niej dowiadujesz, czujesz się jak Andrzej Gołota po starciu z Lamonem Brewsterem – pach, pach, pach i leżysz. Nie wstajesz, nie rozumiesz dlaczego, ale powoli dociera do ciebie poczucie niewyobrażalnej wręcz klęski.

Dlaczego jednak mówiąc o zdradzie najczęściej mamy na myśli seks? Czyżby zdradą było tylko przespanie się z inną osobą? Takie podejście może trochę dziwić, bo przecież w związku łóżko to nie wszystko. Zaufanie nie ogranicza się wyłącznie do sypialni, partnera da się skrzywdzić na tysiąc innych sposobów. Czy może więc być coś gorszego niż skok w bok?

To tylko seks!

Zdrada to inaczej oszustwo. Nadużywanie czyjegoś zaufania dla własnych niecnych celów. Zdarza się też w miłości, choć tu kojarzy się głównie z niewiernością. Mówiąc ‘mąż mnie zdradził’ zwykle nie trzeba dodawać, że chodzi o seks z inną kobietą. To oczywiste. Ale w sumie dlaczego?

Seks to bardzo ważny element każdego związku. Jego spoiwo, coś, co łączy nas tylko z ukochaną osobą. Dlatego świadomość, że partner spędził upojne chwile w obcych ramionach, to cios prosto w serce. Nierzadko tak bolesny, że prowadzi prosto do rozstania. Bo zdradę ciężko wybaczyć, a już na pewno niemożliwe jest zupełnie o niej zapomnieć. Można próbować swoją miłość posklejać na nowo, ale kto ma takie doświadczenie za sobą ten wie, że strasznie trudno jest w kolejnych kłótniach z zupełnie innych powodów powstrzymać się przed rzuceniem wyrzutu ‘a ty wtedy tam z nią…’.

Ale i zdrada fizyczna ma bardzo różne oblicza. Rani zawsze, niemniej trochę czym innym jest jednorazowy przypadkowy seks po libacji alkoholowej na służbowym wyjeździe, a czym innym wieloletni romans i prowadzenie drugiego życia w pełni świadomie, z premedytacją. To pierwsze można jakoś od biedy próbować przełknąć, zwłaszcza gdy niewiernego małżonka dręczy moralny kac i wyraża on szczerą skruchę. To drugie… No to już nie jest głupia wpadka, do której doszło wskutek nawarstwienia się nieszczęśliwych zbiegów okoliczności. To prawdziwe wiarołomstwo. Które boli nie dlatego, że aktów miłosnych było więcej, ile z powodu braku lojalności. Winne jest nie czyste pożądanie odcinające w mózgu prąd, ale kłamstwa w żywe oczy, oszukiwanie, bliskość z inną osobą. Co pokazuje, że również w tej fizycznej zdradzie tak naprawdę chodzi o emocje.

Zdrada

 

Moje uczucia są gdzie indziej

Właśnie zdrada emocjonalna dla wielu ludzi jest tą najgorszą. Ok, ciężko wyrzucić z głowy wyobrażenia o łóżkowych igraszkach podłego zdrajcy z tą lafiryndą, jednak najczęściej do prawdziwej furii doprowadza myśl, że on się jej ze wszystkiego zwierzał, szukał u niej czułości jakiej rzekomo nie dostawał w domu, to z nią wolał być w dniu swoich urodzin i to dla niej tak kombinował, żeby długi majowy weekend spędzić poza domem ‘sam’, na wymyślonej delegacji albo wyprawie z kumplami.

Emocjonalna zdrada może nawet być całkowicie wolna od fizycznych kontaktów, a i tak znokautuje oszukiwaną osobę. Weźmy związek, który zaczyna się sypać, nie ma w nim już tej dawnej, głębokiej więzi, jest przykra samotność we dwójkę. I wtedy on znajduje sobie pokrewną duszę. Koleżankę. Przyjaciółkę. Nie, nie sypia z nią. Ale ona jest numerem jeden w jego myślach. Fascynuje, budzi same najcieplejsze uczucia. On powierza jej swoje intymne myśli, dzieli się z nią wątpliwościami, szuka u niej rady i pocieszenia. Do niej pierwszej dzwoni, gdy coś się dzieje. Z nią woli świętować sukcesy. Nie może się z nią nagadać. I oczywiście ukrywa tę znajomość przed prawowitą partnerką, choć ‘do niczego nie doszło’. Więc po co te sekrety? Bo mimo braku seksu jest jasne, że coś tu nie w porządku, w przeciwnym razie sumienie by tak nie gryzło. A ona by nie płakała, gdy cała sprawa wyszła na jaw. I nie myślała: chyba wolałabym, żeby po prostu się z nią przespał!

Jeszcze trudniej przyznać się do zdrady popełnianej dzięki nowoczesnym technologiom. No bo co to za zdrada, kiedy się tej osoby po drugiej stronie kabla nawet nie widziało na oczy, o dotykaniu nie mówiąc? To jedynie niewinne flirciki na czatach, jakieś lekko nieprzyzwoite zdjęcia, zabawy przez kamerki, nic takiego, każdy tak robi, nie ma co szukać dziury w całym. Lecz druga strona widzi to zupełnie inaczej i nie ma dla niej znaczenia, czy ukochany facet poszedł do realnej kochanki, czy uprawiał wirtualny seks z jakąś dziewczyną z Kanady. I jeszcze napisał na publicznym forum, że ma w domu nieruchawą kłodę.

Kim naprawdę jesteś?

A co z prawdziwą zarazą toczącą dziesiątki związków – manipulacją? Czy nie jest ona formą zdrady i to wyjątkowo perfidnej? Komuś się coś obiecuje, choć z góry wiadomo, że się tego nie zrobi. Udaje się kogoś zupełnie innego, by wkupić się w czyjeś łaski i zdobyć zaufanie. I kiedy już udało się dopiąć swego, maski opadają. Nie ma żadnego partnerstwa i równości, partner to balast, ale z praktycznych względów się opłaca. Od początku był taki cel. On opowiadał jej bajeczki, żeby zmiękczyć serce, laski takie głupie, każdy kit chwycą. Chwyciła, teraz zasady są nowe. A ona? Zaklinała się, że bardzo chce dzieci i jak zamieszkają razem to przystopuje z pracą, ale po kryjomu ciągle bierze pigułki i ani myśli zwolnić.

Ponad miłość stawia się inne rzeczy, choć nie tak miało to wyglądać. Ważniejsza jest praca, znajomi, pasje – dla tych spraw jest się w stanie poświęcić uczucie, bez mrugnięcia okiem. Szkoda tylko, że nie wspomniało się o tym na początku znajomości, ale czekało, aż stan zakochania na tyle się pogłębi, że trudno będzie odejść. Teraz partner jest zawsze na dalszym miejscu i nawet się tego specjalnie nie ukrywa. Wypomina się mu za to własne poświecenia, żeby zmusić do jeszcze większej uległości. Myśli się wyłącznie o swoich potrzebach i pragnieniach, druga osoba jest jedynie miłym dodatkiem, jeśli nie balastem. Kimś trochę drugiej kategorii. Nie broni się jej, nie staje po jej stronie, nie okazuje wsparcia.

Cała ta misterna intryga uknuta została wyłącznie po to, by podnieść własną wartość i zyskać emocjonalnego niewolnika, na którym wolno będzie odreagować własne frustracje. Jest gdzie przyjść na ciepły obiad, ale bez tego całego zaangażowania. To znaczy własnego zaangażowania, bo po drugiej stronie ono jak najbardziej jest, właśnie po to się przez długie miesiące mamiło piękną wizją wspólnego, ciepłego gniazdka.

Oszustwo z miłości

Kłamanie to jeden z najpoważniejszych problemów w związkach. Kogo by nie zapytać, to pewnie przyzna, że wiele mógłby wybaczyć ukochanej osobie, ale dla kłamstw i oszustw zrozumienia nie ma. I nie chodzi tylko o ściemnianie, że było się na piwie z kolegami, a nie w hotelu z kochanką. Również wtedy, gdy przyłapuje się na kłamstwach pozornie błahych, traci się częściowo zaufanie do partnera, bo jeśli on oszukuje przy takich głupotach to jak mieć pewność, że w ważnych sprawach na sto procent jest szczery? Drobne sekreciki, jakieś niejasności, których partner nigdy nie ma czasu wytłumaczyć, wymijające półsłówka, wreszcie kłamstwa ciężkiego kalibru – wszystko to zatruwa związek i podkopuje wiarę w jego sens.

Niektórzy kłamią w tak zwanej dobrej wierze, żeby nie zaogniać konfliktów, mieć święty spokój i ‘chronić’ swoją drugą połówkę. Częściej jednak chodzi o to, by ugrać coś dla siebie albo zwyczajnie jest wstyd za pewne sprawy. Najgorsze jest to, że wiele tych oszustw dotyczy kwestii bardzo poważnych. Ktoś może ukrywać, że stracił pracę i codziennie rano wychodzi do biura jak gdyby nigdy nic, pogrążając się w długach obciążających wspólne konto. Zaciąga bez wiedzy partnera kredyt pod zastaw domu. Wikła się w jakieś szemrane interesy i zawiera podejrzane znajomości, które później mają przykre konsekwencje. Oczyszcza się rodzinne konto oszczędnościowe na jakieś dziwne potrzeby albo rozpoczęcie nowego życia, ale już bez starego małżonka. Przegrywa w pokera kolejną pensję z rzędu.

Do tego ukrywanie bolesnych aspektów z przeszłości, które przekładają się na teraźniejszość. Na przykład fakt, że ma się dzieci z poprzednich związków i obowiązki z tym związane. Albo jakiś poważny nałóg, z którego do końca się nie wyszło, bądź ciężką chorobę genetyczną, która może dotknąć przyszłe dzieci. Zataja się to specjalnie, po czym nagle komuś spada ten nius na głowę i nie wiadomo, jak go ugryźć. Bolesna zadra, że ktoś nie uznał nas za godnych zaufania i specjalnie mówił nieprawdę.

Brak zaufania objawia się też na innych polach. Nie pozwala się podejmować partnerowi samodzielnych decyzji. Bez przerwy robi się coś za jego plecami, bo przecież wie się lepiej i to dla wspólnego dobra. Zbywa się argumenty drugiej strony prostym ‘och jak ty niczego nie rozumiesz’. Nie ma tu żadnego partnerstwa, poważnego traktowania, jedynie lekceważenie i patrzenie z góry. Poniżanie, oziębłość i brak szacunku. I to brutalne wytykanie błędów, przy jednoczesnym wywyższaniu innych, na zasadzie: moja koleżanka z pracy ma o niebo lepszy gust od ciebie, to z nią kupowałem sobie te koszule.

Najbardziej czuły punkt

Skoro zdrady można się dopuścić na tak wielu płaszczyznach, dlaczego mimo wszystko ta seksualna zdaje się dotykać najmocniej? Może dlatego, że dotyczy więzi bardzo szczególnej, tego ostatecznego potwierdzenia głębokiego uczucia. W luźnych związkach przespanie się z kimś innym to raczej cios w ambicję niż jakaś olbrzymia emocjonalna strata, lecz gdy w grę wchodzi prawdziwa miłość, teksty ‘to był tylko seks’ zupełnie zmieniają swój wydźwięk. Zakochanym nigdy nie jest dobrze z wiedzą, że najbliższa w życiu osoba po seksualne doznania zgłasza się do konkurencji. Po prostu nie ma zgody na to, by do wspólnego łoża pakował się ktoś trzeci.

Bo gdy się tak dzieje, wniosek może być jeden: najwyraźniej wcale nie jestem dla niego taka ważna, a nasze uczucie to żadna wielka miłość. Inne grzechy można próbować jakoś usprawiedliwić – miał kłopoty w pracy, trudne dzieciństwo, stres. Skłamał, ale w gruncie rzeczy chciał dobrze, starał się dla mnie, po prostu wybrał złe metody, ale intencje miał szlachetne. Dawne błędy można przebaczyć, bo teraz się zmienił, i to dla mnie, albo przynajmniej będzie próbował. Da się to naprawić, wciąż jest o co walczyć. O zdradzie fizycznej raczej nie da się tego powiedzieć. To namacalny dowód na to, że czegoś brakowało, i niestety, ale zapełnić tę lukę mógł najwyraźniej ktoś nowy. Lepszy. Przecież nikt nie szuka zmian na gorsze.

I im bardziej poczucie własnej wartości zależy od oceny mężczyzny, tym trudniej uporać się ze zdradą. Ona podważa naszą fizyczną atrakcyjność, która, co tu dużo mówić, w dużym stopniu wpływa na samoocenę. Po zdradzie gubi się przekonanie o własnej wyjątkowości, nie jest się już tą jedyną, wybraną, najwspanialszą. Zdrada burzy cały związkowy ład, bo jeśli nie pociągam go seksualnie, to dlaczego wciąż ze mną jest? Z czystego obowiązku? Z wygody, wyrachowania, z powodu pieniędzy? Wyłącznie dla dobra dzieci? I choć to tamta jest ‘tą drugą’, w rzeczywistości trudno pozbyć się wrażenia, że hierarchia w jego głowie jest inna, to tamta jest ważniejsza, a mało chwalebna druga lokata przypada mnie, tej prawowitej. A z tym mało kto potrafi się pogodzić.

    58 komentarzy

  • Anna Kapusta

    Bardzo wnikliwy tekst. Jeszcze ciekawszy byłby z perspektywy osób, do których zwracano się po „zastępczą relację”. To bardzo interesująca sytuacja. Dużo pokazuje w kategorii „relacje”.

    • Grzegorz

      Mam taki problem byłem w związku 12lat bardzo kocham ta kobietę 2 miesiące dowiedzialem sie ze mnie zdradza kłamie oszukuje dosłownie zaszła w ciążę z tym kochankiem zabrała mi córkę ktora ma 10 lat ponizala mnie na każdym kroku np mówiła przy mnie ze kocha tamtego śmiała sie ze mnie jak pochwaliła się zdjęciem USG najbardziej mnie boli kiedy zbliża sie noc i zaczynam myśleć jak zona uprawia z nim sex a ze mną wogule nie chciała kocham ja i byłem za nia opiekowalem sie dzieckiem ale zona cały czas trzymała mnie na dystans wogule nic jej strony.

      • Ala

        Jeśli by coś czuła do Ciebie to mimo błędu, które ludzie niestety popełniają czuła by się na tyle odpowiedzialna za krzywdy Tobie wyrządzone i po prostu szczerze by o tym z Tobą porozmawiala.Niestety życie jest nieprzewidywalne a ludzie nie wiedzą co to uczucia drugiej osoby – tej właśnie skrzywdzonej . Osoba która całe życie oszukiwała nie powinna swoim zachowaniem czyli wysmiewaniem się w Twoim przypadku dodawać Ci większego cierpienia . Rozumie Twój ból doskonale bo sama jestem ofiarą takiej manipulacji uczuciowej .

        • Krystian

          Witam,
          Współczuję przeżycia takiej sytuacji.
          Oszustwo boli, boli tylko raz.
          Człowiek, który nas oszukał, zrobi to kolejny raz.
          Dlaczego? Bo taki jest.
          Myślimy, że obdarza teraz swoim towarzystwem kogoś innego.
          Jak się skończy ten inny związek?
          Skończy się tak samo jak nasz.
          Dlaczego, bo trafił swój ma swego.
          Ta, druga osoba również czegoś nie uszanowała.
          Deficyt wartości połączył się z drugim deficytem.
          Osoba oszukana jest osoba oszukana. To nic złego.
          Oszust, jest oszustem. W przeciwieństwie do osoby oszukanej jest to brzemię, które oszust będzie nosił do końca życia.
          Proponuję, takiej osobie współczuć, że tak została ukształtowana. To ukształtowanie, zezwala jej na naruszanie zasad naszej kultury.
          Proponuję, zachować dystans i pod żadnym pozorem nie zbliżać się do tych ludzi.
          Dlaczego? Bo otrzymamy kolejne ciosy pochodzące z nieznanego nam Świata.
          Pozdrawiam,
          Krystian

      • Ania

        Jestem po tej drugiej stronie.
        a dlaczego?
        Z wygody , ze cos mi sie nalezy..
        Zdradzam juz 12 rok mojego meza, ktory kiedys dawno , nascie lat temu upokarzal mnie, pił , raz i uderzyl.
        Romans z mlodszym mezczyzna zaczal sie z jego inicjatywy. A ja? Wcale sie nie bronilam. Jest mi dobrze. Potrafie udawac ze z mezem * juz * mi dobrze. Nue drecza mnie wyrzuty sumienia. – ze robie zle. No moze wzgledem partnerki kochanka…biorą gore.

  • Dagmara

    Zdradę fizyczną, jednorazową byłabym jeszcze w stanie wybaczyć, zrozumieć… Ale jak zrozumieć, że ktoś, kogo kocham zadrwił ze mnie w wyrachowanym, zimnym stylu, kiedy ciągnął swoją intrygę miesiącami i miał tylko nadzieję, że się nie dowiem…?

    • Agnieszka

      Czemu nie napisać o osobie która jest kochanka ?kochankiem ?o tej niby gorszej ?hmm jest wiele takich osób gdzie związki z osobami żonatymi czy mężatkami ranią .Taki facet mając kochankę obiecuję też złote góry a w rzeczywistości ?bawi się uczuciami bo mu małżeństwo się wali ,bo żona nie rozmawia z nim.slbo nie sypia !Może poczytajmy co czuje Kochanka .Wiem że zaraz będzie mnóstwo hejtów ale trzeba posłuchać tej gorszej strony .

  • Basia

    Myślę że zdrada to koszmar bo utożsamiana jest z klęską ale równie przykre jest życie np z ignorantem. A skrzywdzić można na wiele sposobów przy których zdrada wydawać by się mogła małym problemem…Molestowanie, poniżanie…I jedyny rozsądnym rozwiązaniem jest rozstanie się

  • Barbara

    Nienawidzę, nienawidzę tego zdania „że zdradę w upojeniu alkoholowym traktuje się lżej”! Ludzie, ocknijcie się. Alkohol nie jest wymówką. Dlatego właśnie alkoholizm jest taki powszechny, bo wiele rzeczy zrobionych po % wybacza się łatwiej. Zdrada po alkoholu powinna być traktowana dwa razy mocniej (wszelkie inne . Jak nie umiesz pić rozsądnie, to nie pij. I tyle. Jakby każdy po głupocie zrobionej pod wpływem dostawał mocno po dupie, alkohol przestałby pełnić funkcję amortyzatora.

    • Sonia

      Hah! Dokładnie albo pij i nie wychodź jeśli dostajesz małpiego rozumu, to jest masakra wiem…I niby co człowiek za każdym ma pilnować drugiej osoby żeby ten przypadkiem nie wyszedł i odwalił jakiegoś numeru? Śmiechu warte serio!! Jak ma takie życie wyglądać?

    • Edyta

      Barbaro, nie chodzi o to, że alkohol to jakieś usprawiedliwienie, bo to zawsze czynnik obciążający – chodzi raczej o to, że czym innym jest głupi błąd (na trzeźwo czy po pijaku), a czym innym świadome działanie. Łatwiej wybaczyć, że ktoś raz zdurniał i skoczył w bok, żałując potem tego, niż gdy ktoś celowo wikła się w romans i ciągnie go całymi miesiącami, licząc że się nie wyda…

      • Krystian

        Witam,
        Pierwszy błąd to decyzja o piciu. Kolejny błąd jest tylko następstwem pierwszego.
        Poza tym, IN VINO VERITAS (w winie prawda).

  • Aneta

    Póki co jesteśmy tylko ludźmi i na dodatek grzesznikami, tylko dlaczego tak trudno nam zobaczyć winę w sobie samym? Przecież każdy się dopuszcza czegoś… Kto twierdzi, że nie ma grzechu sam w sobie ten jest sam kłamcą… Patrzmy na siebie jak najwięcej. Czasami też uczucie do kogoś innego rodzi się po prostu, ale nie to jest miłością według mnie tak samo z rozmowami. Czasami nie można dostać wsparcia wewnątrz i co wtedy? Przecież wszyscy się ranimy, nawet sami nie wiemy kiedy możemy zranić drugą osobę. Dla mnie temat zamknięty i nie ma o czym gadać.

  • Monika

    Zdrada po alkoholu to zdrada( nawet jednorazowa) …nie ma dla mnie usprawiedliwienia…to jak z jazdą po alkoholu..też nie można a niektorzy jeżdżą i mam ich usprawiedliwiać?! Jak ktoś nie umie się zachowywać po alkoholu ,to niech siebie daruje jego picie w towarzystwie. Po co później ma ktoś cierpieć? Każdy ma swój rozum i powinien go używać. Picie to nie choroba na którą można zachorować niezależnie od okoliczności. Alkohol pijemy na własne życzenie…

  • Emilia

    Nie trzeba się z kimś przespać by zdradzić, nie czyń komuś co.to nie.miłe.
    Tym kieruje sie w życiu mąż to kochanek i przyjaciel. Nie można kogoś oklamywac

  • Katarzyna

    byłam zdadzana przez 5lat myślałam że się zmieni ale myliłam się on cały czas to robi do teraz z nim już nie jestem to babiarz klei się każdej masakra ja wyczuwalam kiedy zdradzl mnie

    • Sonia

      Słuchaj jeśli to babiarz to całe życie już taki bedzię… Mi się wydaje nie wszyscy są stworzeni do monogamii i tyle…I trzeba to zaakceptować i nigdy nie wchodzić z takimi w związki i tyle

    • Ela

      Wiecie co wam powiem, zdarzają się zdrady, zabójstwa itp. Wszystko jest niewybaczalne. Popełniłam kiedyś wielki błąd, zdradziłam teraz już byłego chłopaka, na początku nie zdawałam sobie sprawy co zrobiłam itp, przyznam się z ręką na sercu że to nie rozum czy alkohol mną kierował ale diabel dosłownie. Żałuję że to zrobiłam, ale nie tylko moja wina w tym jest i nikt nie widzi drugiej strony tylko tą co dopuściła się zdrady. Ex sam nie był w porządku ale szybko o tym zapomniał. Jest takie przysłowie „jak się dba tak się ma” ale Dla mnie to już bez znaczenia, Czasu się nie cofnie. Ale powiem wam że teraz dorosłam i zmadrzalam i gdy spotkam tego jedynego to nie przyznam się że taka sytuacja miała miejsce, bo się tego cholernie wstydzę i sama siebie upokorzylam. Zdrady, gwałty, samobójstwa itp są od X czasu. I nie osądzajmy nikogo bo Bóg zrobi to lepiej.

  • Ola

    Przyjaźń damska męska.
    Niedawno odkryłam że mój facet całymi dniami czatuje z koleżanką z pracy.
    Kiedy zauważyłam że coś jest nie tak i zapytałam o tą sytuację….wypierał się …. udowodnilam mu ze tak jest to zaczął mnie przepraszać i obiecał że z tym z kończy bo to tylko fajnie mu się z nią rozmawia o wszystkim i o niczym. To tylko przyjaciółka.
    To dlaczego to tak ukrywał.
    Twierdzi że wie że bym była zazdrosna i dlatego. I żebym mu zaufala….. jestem skolowana

    • Jola

      Olu na 99,9% To jesT ,,głębsza” relacja. FaceT to świnia – kłamie i jesT Tragicznym Tchurzem, nigdy się nie przyzna do zdrady. Gdyby go złapać za rękę to powie, że o nie jego ręka.

  • Pati

    Zdrada to też kłamstwa, tajemnice. Zdrada to myslenie o kimś innym będąc w ramionach partnerki/partnera lub żony/ męża.

  • Marzena

    Jakie to prawdziwe. Ja zostalam zdradzona i nie umiem wybaczyc choc dla dzieci chcialam

    • Agnieszka

      To tak jak ja.

    • Edyta

      Witam
      Jestem mężatka od 18 lat ,mój mąż ma romans od 1,5 roku .Gdy się dowiedziałam po 2 miesiącach jego pisania z nią prosił bym mu dała jeszcze szanse ze skończy z nią .Wrocilam do domu i było wspaniałe przez 3 tyg.Pozniej na nowo się zaczęło .Zylam z nim i byłam nieświadoma Oczywiście on się wypierał i wydzierał na mnie co ja wymyślam .Wyprowadziłam się z domu bo miałam dość tej farsy.Mieszkamy obok siebie wiec mamy kontakt on ciagle robi podchody i nie wie co ma wybrać kochankę czy mnie .Przy tym wypomina ciagle jaka ja to byłam zła zimna ,bez uśmiechu same wady.Zaznacze ze mój mąż jest Furiatem ,nigdy nie rozmawiał o problemach o seksie choć go ciagle prosiłam .Cała wina obarcza mnie ze ro ja rozwaliłem małżeństwo wyprowadzając się z domu .Tylko jak żyć w trojkącie ?

  • Dorota

    z niektórymi sprawami nie da się żyć, choć dzieci nie są niczemu winne…

  • Barbara

    Zdrada zawsze pozostanie zdradą

  • Hanna

    Skok w bok można jeszcze wybaczyć ale uczucia do innej chyba bym nie potrafiła.

  • Monika

    Ten tekst o manipulacji to w 100% moja sytuacja kiedyś… prawdziwy koszmar.

  • Anna

    Nie rozumiem tego tu ma np żonę zdradzi żona np ma jakieś problemy albo nie czuje się atrakcyjna to ją zdradzi bo im ciągle mało i mało tego ruch.. po co się chłopole żenią nie wiem nienawidze zdrady i facetów – a jak tak lubą skakać z kwiatka na kwiatek to niech się nie żenią bo po co im ślub żeby z kobiet robić służbę też się dziwię że jeszcze kobiety latają przy nich na złamanie karku

    • Paweł

      Trzeba faceta wybierać mądrze. A nie nas wszystkich nienawidzić.

      • Adriana

        nie zawsze od razu wiadomo z jakim ziółkiem ma się do czynienia (i to w przypadku zarówno mężczyzn jak i kobiet).Ale uogólniać i niecierpieć całości też nie,choć to naturalne zachowanie obronne przed kolejną krzywdą.

      • ella

        Ale z kimś ten „biedny, niedoceniony przez żonę ( do czasu pojawienia się kochanki ) mężulek” nas zdradza? Prawda jest taka ” jak suka nie da to pies nie weźmie ” i tyle w temacie. Prawdziwa kobieta nawet nie wiem jak bardzo była by spragniona
        nie weźmie się za zajętego żonkosia. Nie wiem jak można żyć ze świadomością, że to ja skusiłam, że przeze mnie może gdzieś cierpi inna kobieta, dzieci ? Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. No nie można też nie winić biednego mężulka, który daje się …skusić dla takiej kobiety, która musi się „dowartościować” żonatym. A ile wobec tego on jest wart, skoro kuszą go takie, którym wartości są obojętne, dla których liczy się tylko tu i teraz? Ktoś kiedyś napisał, że jeżeli zajęty facet daje się odbić innej, to ja takiego faceta nie chcę i coś w tym jest! Bo w tym momencie dla niego również nie mają znaczenia wartości, przysięgi i decyzje jakie kiedyś podjął by być ze swoją żoną! Wobec tego ile są warte słowa i obietnice, które mówił, składał? Ile wart jest On sam? Może warto się czasem zastanowić nad sobą zanim ktoś nas ” skusi” i nad osobą, z którą zdradzamy -ile jestem wart? – ile ona jest warta ? Bo czasem zwykła głupota, pożądanie może zniszczyć wszystko co obiecaliśmy innej osobie, zdeptać plany, marzenia, godność, którą potem tak trudno odbudować.Ale tak naprawdę to ci zdradzający najbardziej depczą swoją godność jako człowieka. No chyba, że sumienie takich ludzi jest martwe. Kim wobec tego jestem skoro zawodzę ludzi przecież do tej pory kochanych i mi bliskich ( żona , mąż)? Ile warte są moje słowa, czyny, ja sam/ sama? Warto zadać sobie to pytanie zanim skrzywdzimy bliskich!!!

        • dorota

          Ella, tak, dużo w tym prawdy. Jednak problem w tym, że to facet ślubuje Ci wierność, a nie jego kochanka i o to w tym chodzi. To on ma się przede wszystkim pilnować i to od niego można oczekiwać wierności.

        • Maro

          Ella – ciesz się życiem. Wykorzystaj te doświadczenia dla siebie. Zadbaj teraz o siebie, stań się lepszym człowiekiem. Niech to Cię zdopinguje. Jesteś uczciwa – to jest bardzo duża wartość w życiu i niektórzy potrafią to docenić.
          I zawsze spojrzysz w lustro z uśmiechem bez wyrzutów z głową podniesioną do góry.
          Weź się w garść i znajdź kogoś lepszego dla Ciebie i wartościowego

        • Joanna

          Witam! Zgadzam się z tobą, podobnie myślę o mężach, którzy tracą głowę i gdy nadarza się okazja to tracą rozum. Myślę ze mój mąż tez mnie zdradził, bo jego zachowanie jest inne, chłodne a przy tym gdy go podpytuję to się irytuje, krzyczy i wysyła mnie do lekarza po pomoc. Z tego powodu b. się dręczę, bo nie mogę nic lepszego zrobić by życie moje wróciło do normy.

      • Robert

        Nie znam faceta który by chciał małżeństwa … to raczej kobiety tego pragną w imię pokazania się koleżankom , rodzinie i byłemu żeby mu dopiec …,,, no i zapomniałbym chodzi również o kasę . Po rozwodzie biorę polowe twojego majątku tak żeby ci jeszcze do walić …cale kobiety ..nic same nie umieją ale brać za darmo to już chętnie przytula…..

    • Maro

      Aniu – nie ma co uogólniać na wszystkich facetów czy też obarczać tylko jedną płeć – i faceci i kobiety zdradzają, boli tak samo.
      Każdy jest inny – po prostu trafiłaś na jakiegoś drania.
      Poszukaj następnego z dobrym sercem i kręgosłupem moralnym – takich też jest pełno 🙂
      I nie karaj kolejnych partnerów za błędy poprzednich, bo skrzywdzisz i jego i siebie….
      Powodzenia

  • Dorota

    Najprawdziwsza prawda

    • Dczn76

      Nie będę grać vabank

    • ella

      Fakt,że czasem kochanka czy kochanek przesłoni nam cały świat i raptem nie widzimy nic poza tym, więc w takim momencie ciężko przychodzi myśl, że krzywdzimy kogoś bliskiego.

    • ella

      Tak wszyscy bronią kochanek, że one takie „niewinne „, a że to mąż przysięgał, a jednak to one kuszą i od nich dużo zależy. Fakt jak jedna mu się nie „udostępni” to facet, pójdzie do innej, ale może się też opamiętałby, jak jedna czy druga dałaby mu kosza. A co jeśli kochanka jest też mężatką i kusi żonatego kolegę tak skutecznie, że najpierw rozwala swoje małżeństwo, a w konsekwencji i swojego kochanka. Na nic się zdają słowa bliskich, rodziny o opamiętaniu, o krzywdzie, o miłości. Przyjmuje swojego kolegę pod nieobecność męża, a rodzinie mówi, że zrobi wszystko, żeby z nim być! Dużo by można pisać, polemizować na temat winy, ale ja to przeżyłam na własnej skórze i wiem co kochanka mojego męża wyczyniała i wiem kto skusił.

      • Maro

        Ella – świnię miałaś i tyle. Współczuję. Facet swój rozum też ma. Jak się chce i kocha żonę to idzie się opanować i traktować wszystkie kobiety jak kolegów. Facet to nie jest biedna bezbronna istotka – każdy ostatecznie sam podejmuje decyzję wg własnego sumienia.

  • Madzia

    Ja bym nie umiała wybaczyć!

    • Maro

      To dopiero wychodzi w praniu, czy umiesz czy nie – można się naprawdę zdziwić….
      Pojedyncze zdrady idzie często wybaczyć, ale na pewno nie zapomnieć.
      Długie romanse i zwłaszcza oszukiwanie – raczej nie – tu traci się kompletnie zaufanie.

  • TomAto

    A kobiety takie święte hahaha. Moja żona przez ponad rok tak się bawiła. A jak w tzw międzyczasie zapytałem kto to jest i że często z nim pisze to powiedziała że kolega z pracy i td. Po czym zmieniła sposób komunikacji z tą osobą. Także ten komentarz jest nie na miejscu. Też jesteście dobre.

  • tomek jakub

    Ma małżonka zdradziła mnie 3 lata temu….. od tamtego czasu wiele się zmieniło…we mnie. Pierwszego roku nie pamiętam, późnie jakoś real wrócił. Jeżeli masz w sobie zasady …. zostaw po czymś takim szmate.
    Moja rada.

  • Dariusz

    Moja żona zdrada mnie Od czerwca dla niego kupiła antykoncepcja żeby bo kazał

  • Justyna

    Mój mąż zdradził mnie z moją siostro niewiem. Co mam zrobić powiedział mi ze to był tylko raz i już tego nie zrobi chciał ją sprawdzić i co ja namysłem o t byliśmy razem8 lat przez pierwsze lata pił okropnie urodził nam się synek ogarnol się puzniej znów pijcie i następny synek znów się ogarnol co mam zrobić mocno go kochsm on mówi ze bez nas nie da rady ze nas kocha ze już tego nie zrobi pomyślcie mi

  • Lukasz

    Bardzo ciekawe, a jak ma się sprawa zdrady żony, kiedy mąż jej ufa, bo kocha po prostu? Jaka jest różnica?

  • Jan

    Zazwyczaj zaczyna się niewinnie – od spotkań, romansu chciałem was przestrzec że kobiety ładne o twarzy anioła i blond bujnych lokach mogą zaprowadzić was do piekła. Okazuje się, że nie jest to takie proste, kiedy wpada się w szpony szantażystów, którzy są w stanie wycisnąć z ofiary ostatnią złotówkę i zniszczyć życie. myślałem że takie historie tylko w filmach. Zapewniam was że z tą dziewczyną spotkałem się tylko kilka razy, bardziej rozmawiałem z nią na komunikatorze i telefonicznie niż twarzą w twarz. A potem musiałem wydać część oszczędności jako zadość uczynienie za straty moralne. Poderwała mnie na bankiecie drinki, taniec długie rozmowy. Nawet nie jestem właścicielem firmy tylko szefem działu marketingu z pensją kilku tysięcy złotych. Nie wiedziałem też kim jest ta dziewczyna, która do mnie podeszła ale wiedziałem że poznałem ją już kiedyś . Nie ukrywam, że była bardzo ładna, zgrabna, dobrze ubrana z pięknym uśmiechem na twarzy. Dobrze się rozmawiało wymieniliśmy się telefonami i zaczęliśmy rozmawiać. Drugi raz spotkałem ją przypadkiem, jak po pracy zaszedł do empiku, żeby kupić książkę w prezencie imieninowym dla żony. Dziś wiem że to wcale nie był przypadek, wiedziała że nie układa mi się w domu i bylem łatwym łupem, bo rodzina mi się znudziła i przechodzę kryzys wieku średniego. Że szukam swojego ja.
    Powiedziała, że nieopodal jest miła kawiarnia, i szkoda stać tak między regałami, wstąpiliśmy na szybką kawę. Któregoś dnia zadzwoniła , że zepsuł jej się samochód zapytała czy mogę podjechać po nią jak się okazało do hotelu podobno miała tam spotkanie biznesowe . Poszedłem pod pokój by pomóc jej z torbą i sam nie wiem, jak to się stało, że dałem się namówić na rozmowę , a potem wylądowałem z nią w łóżku. Nie chciałem w jej oczach wypaść źle.
    Aż strach pomyśleć, jak niewiele potrzeba do romansu . Była miła i ładna. Następnego dnia zachowywała się, jakbyśmy znali się od lat, mówiła, że tęskni że jestem tym czego w życiu jej brakuje że tylko ja ja rozumiem i wspieram. Po kolejnym spotkaniu w hotelu wszystko nabrało innych barw. Ktoś nas zobaczył do dzisiaj nie wiem kto, dowiedziała się moja żona wiedziałem, że będą problemy, ale nie zdawałem sobie sprawy, że aż takie . Pewnego dnia do mojego biura wszedł wściekły facet i zarządzał za straty moralne 10 tyś gdy odmówiłem powiedział że zniszczy mi karierę dom i rodzinę i suma się zwiększyła na 25 tys. Zapłaciłem co miałem zrobić? Jola najpierw przepraszała że nie wiedziała że nie miała nic z tym wspólnego ale jakoś nasz kontakt wygasał . zabłądziłem, ale cena, jaką przyszło mi za to zapłacić była bardzo wysoka. Bałem się, że wszystko się wyda. Postanowiłem sprzedać monety po swoim dziadku. To pamiątka rodzinna i zabezpieczenie na czarną godzinę, ale liczyłem że nawet jak w końcu odkryje ich brak, to nie za szybko. A ja będę miał czas, żeby coś wymyślić. Ale apetyt męża joli rósł w miarę jedzenia. Potem stwierdził, że nie wywinie się tak małą kwotą i zażądał kolejnych 30 tys. zadośćuczynienia. czułem się jak w matni.powiedziałem stop. Zaczęło do mnie docierać, że to się nie skończy. Straszono mnie zdjęciami i innymi konsekwencjami. Przestraszyłem się, pod znakiem zapytania stanęło moje życie. Ale nie miałem już co sprzedać. Poszedłem do zaprzyjaźnionego prawnika zapytać co robić.Poradził, żebym nie płacił i postraszył policją. Tak też zrobiłem. Jeszcze straszył mnie ale później zamilkł. jak patrze w przeszłość to mam wrażenie, że to tylko jakiś film, że nie zdarzyło się naprawdę, bo takie rzeczy są tylko w filmach. Żałuje, że nie zgłosiłem sprawy na policję, że nie odpowiedzieli za swój czyn bo wiem że było to ukartowane. Przypuszczam że nie jestem ani pierwszą, ani ostatnią ofiarą. Uważajcie na takie kobiety. Jan

  • Diro

    Witam,moja żona z którą jestem od 20 lat doposcila się zdrady, wprost nue poweziala o tym ale po alkoholu człowiek mówi prawdę, odzwierciedla swoje uczucia bardziej, swoje myśli mówi bez poczucia późniejszych konsekwencji, wiadomo że alkohol to poniekąd serum prawdy o tym co myślimy, co zrobiliśmy ale na trzeźwo strach i wstyd się przyznać. Więc powiedziała o tym że dostaję czekoladki, czekolady od faceta i inne prezenciki, że się przytula gościu do niej, że Buziaczki, że koleś czeka aż zostaną sami w pokoju w pracy, w mieszkaniu znalazłem dwie rzeczy których nigdy nie widziałem tzn., bielizna, założyła sobie pin na telefon itd. Gdy rano wstała twierdzi że nic nie pamięta i że to nie prawda, że po pijaku gadała bzdury, dodam tylko że bierze leki przeciwlekowe i inne ale akurat tego wieczora nic nie brała, tylko wypiła parę drinków,. Czy jest wogole cień szansy ze mogła kłamać z góry dzięki, dodam że sprawy łóżkowe u nas zeszły już dawno temu na bardzo daleki plan,i mam świadomość że sam też zaniedbałem żonę jeśli chodzi o chodź by rozmowę, spacer itp., bo ciągle praca bo długi itp.

    Czytaj więcej: https://kobietapo30.pl/zdrada-seks-czyli-oszukujemy-sie-zwiazkach/#

  • Robert

    Dlaczego w tych artykułach podmiotem winnym są zawsze mężczyźni. Bardzo mnie to razi ponieważ z mojej obserwacji to kobiety siedzą godzinami w domu mając czas na romanse, bądź maja takie zajęcia które pozwalają im flirtować z otoczeniem , jak np. handel gdzie sprzedawca ma kontakt z masa klientów … zawody techniczne to takie które wykonują mężczyźni przeważnie mający kontakt z urządzeniami technicznymi w których kobiety niestety wymiękają …dlatego kobiety pracują w biurach , sklepach , urzędach itp…w miejscach gdzie maja stały kontakt z innymi ludźmi. Stad z mojego punktu widzenia kobiety są bardziej podatne na spotkanie osoby do zdrady…poza tym kobiecie łatwiej jest zdradzić …. ściąga gacie a facet już gotowy ….facet żeby zdradzić musi się postarać … kawa , piwo , musi się dobrze zaprezentować żeby zrobić wrażenie … częsty tekst u kobiet , „zaskocz mnie , czytaj ..zrób na mnie wrażenie „, a przecież brudny po technicznych zajęciach mężczyzna nie poderwie panny , tylko faceci z czystymi raczkami z dobrym zegarkiem na ręce i najlepiej w graniaku bo to świadczy ze ma kasę …. tak mile panie …. zdrada to już dziś domena kobiet i proszę nie szerzyć stereotypów z dawnych lat bo każdy dzisiejszy psycholog to potwierdzi …tym bardziej kobieta . Mężczyźni są dziś wierni jak nigdy dotąd , a jeśli zdradzają to dlatego ze im ich druga polówka dupę im limituje co tylko świadczy o tym ze pani nie wybrała tego pana z miłości ale z potrzeby jak to zwykle u pan bywa wiec , a my są tak zbudowani ze mamy dni płodne 24h na dobę, 365 dni w roku i musimy się hamować ..// wy macie 5 dni w miesiącu i dupy na wodzy utrzymać nie umiecie …..dowód … co 12 dziecko w Polsce ojciec nie wie ze nie jest ojcem dziecka a to tylko oficjalne sadowe statystyki które wychodzą na jaw.. skala jest dużo większa …to świadczy o tym jak zakłamane są kobiety ….

  • Michu

    a co jesli ktos ma zasady, z ktorych jedna z nich brzmi – dac czlowiekowi druga szanse?

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>