Zdradził raz, zdradzi drugi raz?
Istnieje przekonanie, że mężczyzna, który zdradził raz, zrobi to kolejny. Dlaczego? Podobno z tego powodu, że raz złamane granice, już nie są tak silne, stają się mniej ważne, a strzegące ich kontury bardziej rozmazane. Dlatego łatwiej o kolejną tego typu sytuację. Wszak już wiadomo, jak to smakuje. Można też pokusić się o opinię, że skoro zdrada została raz wybaczona, to i drugi raz pójdzie w niepamięć. Można też wyciągnąć inną lekcję – zwyczajnie przy kolejnym romansie lepiej się ukrywać.
Mit o wiecznie zdradzających mężczyznach? Pesymistyczne podejście do tematu? A może rzeczywiście coś w tym jest?
Tak, można byłoby uwierzyć w tę tezę, że mężczyzna, który raz zdradził, zrobi to drugi raz, gdyby nie doświadczenia wielu par, dla których zdrada stanowi ważną lekcję, bolesną, ale jednak motywującą do odbudowy związku.
Czyli jak: można wybaczyć zdradę, dać mu drugą szansę? A potem trzecią, kolejną? Przesada prawda? Kiedy powiedzieć stop? A gdy jednak zdecydujemy się nie odejść, jak na nowo zaufać i przestać się bać, że sytuacja się powtórzy? A może nie ma sensu tracić czasu na osobę, której nie można ufać?
Na ile szans zasługujesz?
Obok teorii mówiącej o tym, że jeśli zdradził raz, zdradzi drugi raz, istnieje też inny pogląd, że jeśli zdradził raz, może już nigdy tego nie zrobić. Jednak jeśli zdradził drugi raz, zdradzi i trzeci.
Niewykorzystanie szansy danej od partnerki, skuszenie się po raz kolejny na ten sam „zakazany krok”, to potężniejszy cios niż pierwsza zdrada. Kompromituje i sprawia, że osoba, która zdecydowała się ponownie zaufać, traci grunt pod nogami, czuje się nie dość, że oszukana, to również…jak skończona idiotka, naiwniaczka, wierząca wbrew wszystkiemu, że się uda. Gdy ma się w pamięci błaganie, płacz i obiecywanie, że nigdy to się nie powtórzy, a potem przeżywa się podobną scenę po raz kolejny, łatwo poczuć obrzydzenie, zniechęcenie i całkowite wypalenie. A do tego odczuwa się ból z powodu minionych lat, które były po nic, odbiera się je jako stratę czasu…Myśli z kategorii: po co mu zaufałam, skoro on znowu zrobił to samo, stają się naturalne i bolesne.
Trzeba bowiem pamiętać, że życie po zdradzie nie jest proste. I jeśli ktoś się na to decyduje, a potem przeżywa powtórkę z „rozrywki” ma prawo czuć się podwójnie skrzywdzony. Osoba, która została oszukana zazwyczaj potrzebuje wiele czasu, by odbudować zaufanie (i co gorsze nigdy nie jest ono takie jak na początku, bo raz nadszarpnięte, staje się podszyte strachem i zdystansowane).
Zdradzona osoba walczy ze sobą. Wie, że dla dobra relacji nie może ciągle rozpamiętywać przykrych doświadczeń, wypominać błędów podczas kłótni, a;e to trudne, bo czarne wizje do niej wracają, trudno o nich zapomnieć. Jest żal, strach, upokorzenie, niskie poczucie wartości, poczucie niesprawiedliwości. Bywa, że pojawia się prawdziwa wściekłość i heroizm – próba ułożenia wszystkiego od nowa na grząskim gruncie.
I po tych wszystkich bojach, walkach ze sobą, własnym upokorzeniem, pojawia się kolejny cios – następna zdrada. Trudno się po niej podnieść. Pytanie czy jest sens?
Zdradził. Wybaczyłaś. Zrobił to ponownie. Co dalej?
Istnieje, wcale niemało, związków, w których Ona przymyka oko na jego wyskoki. Wie, że to taki typ, który nie potrafi nie podszczypywać pokojówek, zaczepiać pięknych kobiet w parku, spotykać się z nieznajomymi. I choć ma świadomość wszystkich jego zdrad (albo większości), to akceptuje sytuacje, wypiera złe myśli i odnajduje pozytywne strony sytuacji. On taki jest. Nie zmieni się. A ja go kocham. Moje prawo cierpieć i pozwalać mu „być sobą”. Jeśli tak myślisz, w porządku. Decydujesz się na życie z „aktywnym seksualnie mężczyzną”, To Twój wybór.
Nikt jednak nie ma prawa, nawet najbliższa osoba wymagać od kobiety, by godziła się na ciągłe upokarzania, jakie kryją się za zdradami. Nikt nie może wymuszać życia w ciągłej niepewności na nieustającej huśtawce emocjonalnej.
Związek ma dawać poczucie stabilności, bezpieczeństwa, a życie ze zdradą w tle niestety tego nie zapewnia. Zwłaszcza jeśli ktoś dostał szansę i ją zmarnował…
A Wy, co o tym sądzicie? Można wybaczyć zdradę? Pierwszą? Drugą? Kolejną?
115 komentarzy
Nie warto….wypaliłam się totalnie. Nie potrafię nawet stworzyć nowego związku. Wszystko niszczę chorobliwą zazdrością….
Heh mąż zdradził mnie pół roku temu był płacz krzyk lament,zdecydowlalismy się na terapię, oczywiście że mu nie wybaczyłam i nie ufałam ale dałam szansę,pół roku później znowu zdradził kazałam mu się wyprowadzić ciężko po 23 stu trzech latach małżeństwa świat mi się zawalił rozsypalam się na kawałki ale nie ma odwrotu rozwód
Hej ja również zostałam 2razy zdradzona przez mojego męża ojca naszych dzieci 2dzieci kiedyś zdradził mnie że znajomo błagał przepraszał i żałował obiecał że już nigdy tego nie zrobi miesioc temu dowiedziałam się że znowu mnie zdradził od 1,5roku poznał kogoś na czacie spotykali się jak twierdzi sporadycznie bo ona z daleka ale sypiali że sobo po długiej rozmowie i wywaleniu wszystkiego co nas gryzło chciałam zamknoc stare etapy naszego życia i zacząć na nowo NATO się tak myślę oboje zdecydowaliśmy a przy pytaniu czy zerwał z nio kontakt powiedział że tak lecz przyszedł biling rozmów i tak jak przeczuwałam od tej pory jak się dowiedziałam potrafił z nio pisać bezprzerwy i dzwonić też mi potrafił poświęcić 5minut a jak cały dzień na pisanie lub smarowanie jestem totalnie zdruzgotana kazałam mu zabierać swoje rzeczy i się wynosić lecz zanim to zrobił zanim wyszedł z domu znowu były rozmowy kocham go i jestem zdruzgotana zagubiona i niewiem co robic
Ja to samo przezywalalam .Trzy razy w ciągu dwóch miesięcy. Mój mąż powiedział za pierwszym razie jak odkryłam zdradę i ujawniłam że wszystko wiem .To były rozmowy i przepraszanie w tym samym dniu pisał z nią rozmawiał spotykal się oszukujac mnie ponownie .Powiedział mi że to moja wina bo nie poświęcam jemu uwagi nie ubieram się seksownie i nie dbam o siebie.Zmienilam się 360stopni dla Niego.Jak się okazało była kolejna zdrada kłamstwa itd.Powiedzialam to jemu wszystko czemu mi to robi.Odpowiedz jego przepraszam nie wiem czemu itd.Nie umiem z tym żyć choć bardzo Go kocham to miłość pierwsza moja i prawdziwa. Tylko nie umiem zaufać i Od środka mnie to niszczy.
To samo tyczy sie kobiet. Mimo ze sam bylem wierny jak pies, zona zdradzala mnie dziesiatki razy. Obietnice poprawy i dalej to samo. Juz sadzilem ze moze ze mna cos nie tak, ze nie zaspakajam jej . 2 lata po rozwodzie, ona już przerobila kilkunastu partnerów i z nikim dłużej jak miesiąc nie wytrzymała, a ja od półtora roku szczęśliwy z jedna kobietą.
Po 25 latach małżeństwa dowiedziałam się że mąż zdradził mnie setki razy. Nie potrafię normalnie funkcjonować 24h na dobę rozmyślam o niesprawiedliwości jaka mnie spotkała, żadne psychotropy sobie z tym nie radzą. Kobiety piszą o zdradzie, dwóch a mój mąż zdradzał mnie przez 25 lat z czym popadnie, tirówki, roxy i starsze panie a ja dowiedziałam się o tym tak późno. Zawsze byłam zadbaną i atrakcyjną kobietą i nie dopuszczałam do siebie myśli, że można mnie zdradzić. Umieram psychicznie, tragedia nie do udźwignięcia.
Witam, szczerze współczuję Wiem dokładnie co czujesz. Ja przeżyłam to samo tyle że po 19 latach. Nie wiem jak mam się teraz podnieść. Świat mi się zawalił.
Jeśli ktoś raz zdradził za jakiś czas gdy pojawi się problem w związku zrobi to drugi i trzeci .Przykre ale prawdziwe sama to przeszłam więc wiem
Nie warto dawać szansy, zdrada to zdrada, ja dałam szansę raz, potem drugi, a teraz od kilku miesięcy zmagam się z trzecią traumą, świat mi się rozpadł
Mój mąż zdradził mnie w marcu,szybko wyniuchalam sprawę i się wyprowadziłam.Chcial naprawić to co zniszczył,dałam szansę i wczoraj przetrzepalam mu telefon raz jeszcze i okazało się,zdradziły go buty owa Pani,z którą tam się ponownie spotykał,nasłała mi ich wspólnych zdjęć i to wystarczyło,bo buty,które miał na nogach zamawiałam mu osobiście jak się godziliśmy a potem pojechał w nich do pracy za granicę i wyszło szydło z worka….kolejnej szansy już nie będzie…najlepsze jest to,że to ja jestem winna tego wszystkiego dostałam cios między oczy,teraz trzeba nauczyć się z tym żyć.
Kobiety też zdradzają, mnie drugi raz. Nie ukrywa żalu, kpi ze mnie z mojej pracy. Ja pierd…… , wszystko dla dzieci bo je kocham
Zostałem zdradzony przez swoją partnerkę miała skok w bok z ledwo poznana osoba, traktuje zasadę oko za oko choć to nie sposób, zdradzilem ja także i to lepiej niż ona mnie, lecz mimo wszystko nie czuje się z tym najlepiej co gorsze myślę że prędzej czy później ktoś z nas znów powtórzy motyw bo takie jest życie, niestety.
Hej, Jak sobie poradziłaś? Bardzo współczuję, ja chyba czekam na trzeci, wiem że to chore, ale zdaje sobie z tego sprawę i mimo to jestem z tym człowiekiem
Nie warto!!! Ja dałam szansę,bo to ojciec mojego dziecka ,nic bardziej mylnego.Ten człowiek zniszczył mnie psychicznie ,rozchorowałam się na tyle ,że nie mogę wyzdrowieć i jest coraz gorzej.O zdradzie i tak nie zapomnisz…ja byłam wyzywana od grubasów itd….a obiecanki że się zmieni Nie wierz…takie osoby sienie zmieniają.Co najwyżej z nową kochanka pójdzie do kościoła i będzie udawał dobrego człowieka…
Zdrady się nie wybacza…Nie warto, trzeba mieć honor
Olu, to nie tylko kwestia honoru, ale bardzo wielu czynników. Zbyt wielu, by sobie tak beztrosko palnąć: zdradził, rzuć go, miej honor. Bzdura, gdy w grę wchodzi uczucie, dzieci, wspólne zobowiązania, pamięć tego, co było, a po drugiej stronie ogromna skrucha i determinacja, by naprawić to, co się schrzaniło w podły sposób. A to tylko część argumentów… Wierz mi na słowo. Jasne, poczucie godności też jest ważne i nie ma co się upokarzać, gdy partner zachowuje się ewidentnie jak drań. Ale… jeśli tak się nie dzieje? Ja w sobie znalazłam siłę, by nie kierować się jedynie emocjami (choć one na początku bardzo rządzą), ale też i zdrowym rozsądkiem. Nie żałuję, że się w jakiś sposób przeskoczyłam.
Mąż mnie zdradził 2 raz żyje z nową partnerka, zabiera do niej nasze dzieci no ok no życie. A ja mam takie pytanie poznałam kogoś no on już jest po rozwodzie ja jeszcze nie, uprawiamy sex a on mi mówi że jestem taka sama jak mój mąż bo go zdradzam. Mówi mi że jestem taka sama jak mój mąż, ja myślę że ja nie jestem taka jak mój mąż ja chcę stabilności bo zależy mi na nim na tym nowym facecie i tłumacze mu że ja nie zdradzam a on swoje. Jak wy to widzicie?
Tak na prawde to po co z Tobą sypią, uprawia seks skoro obwinia cie I uważa że jesteś taka sama jak twój mąż… to nie logiczne a nowy facet to ktoś kto chyba uwielbia być Panem całego świata i sam czuje sie jak chociażby pępek świata… Przemyśl sobie dobrze czy aby na pewno chcesz byc z takim facetem…
Mnie mój już byly partner zdradził dwa razy.Pierwszym razem przepraszal3 i wybaczalam ale teraz żałuję.Teraz mówi,że jest w końcu szczęśliwy,spełniony.A ja mam poczucie,że zmarnowalam zycie2 sobie i moim dzieciom.Uwaza ,że to wszystko moja wina nie dalam3 mu szczęścia.Jak mam się pozbierać ?nie wiem.Jestem zazdrosna,że on na nowa układa sobie życie,a ja nie potrafię.Byl,a może i jest miłością mojego życia.Tesknie za Nim i jednoczesnie Go nienawidzę.Zapieral się,że to nieprawda,że wymyslam3,a teraz jest z Nią i jej dzieckiem.Przykro mi,ze Nasze dzieci spotkal taki los.Nie wiem czy kiedyś mi wybacza czy zrozumieją .Boli,że pi 13 latach nie był w stosunku do mnie uczciwy i szczery, nawet na to nie zasluzylam by powiedzieć mi prawdę.Czuje sie upokorzona i przegrana
Zgadzam się. Ja zostałem zdradzony, romans trwał 2 miesiące. Winny tego stanu byłem również ja, bo to prawie zawsze winne są obie strony.
Teraz mija 3 miesiąc ja dałem żonie szanse. Bez terapii dla par, poszedłem sam dla siebie i walczyć o siebie.
Nie wiem czy nasz związek przetrwa, ale jestem pełen nadzieji gdyż jej romans pokazał co było źle w naszej relacji. Żal że musiało dojść do romansu, a nie do terapii lub jasnych klarownych rozmów. Oboje jak zwał tak zwał jesteśmy teraz szczęśliwi. Pozdrawiam.
Aha 2 zdrady się już nie wybacza. Bo będą kolejne.
U mnie to samo. Jedna zdrada jakoś wybaczyłam, po kilku latach druga (tu już wydał się ponad roczny romans) też był płacz, błagania ,obiecanki dałam kolejna szanse i co, znów szuka na czatach kobiet do sexu ( trafił na kobietę z która się umówił na sex ,a po pokazaniu fotki ona go rozpoznała i tak się dowiedziałam). Jeszcze mu nie powiedziałam że znów wiem, bo zastanawiam się co zrobić,ale myślę że rozwód jest juz nieunikniony. I jak tu ufa
Mnie zdradził pierwszy raz po 25 latach malżeństwa, przysięgał że mnie juz nie zdradzi, a zrobił to teraz po 40 latach malzeństwa. Zaplanowal i z dokladnoscia zegarka , zrobil to. Rano ze mna chodzil na basen, a po poludniu jezdzil do niej. az wreszcie wywiózł ja sobie do Szczawnicy na 3 noce i tam zaznawal szczescia,
ale okazało sie ze to rozwiązła ladacznica po bardzo , bardzo wielu chłopach, wiec chce zostac, ale takiej zdrady sie nie wybacza. Więc rozwod. .
Zależy od faceta sytuacji itd
Gdzie jest silna więź nie ma zdrady…
Gdzie jest zdrada nie ma silnej więzi….
Brak emocjonalnych fundamentów to problem dwojga to problem leżący po srodku
Nie zgadzam się, są po prostu też typy łajdaków i tyle i żadne więzy emocjonalne nie pomogą .
Nie proszę Pani, brak emocjonalnych więzów z drugim człowiekiem dotyczy jednej osoby ze związku, dlatego ta druga cierpi, gdyby oboje nie odczuwali emocji ( nie mieli sumienia ) nie byłoby bolesnych rozstań.
Proszę nie pisać dla samego pisania.
MałaGosia
Relacje damsko-męskie sprowadzane są dzisiaj do częstotliwości przeżywania orgazmów. Przysłowiowa dupa rządzi światem.
Co z tą miłością?
Plujemy na nią, kpimy i wyśmiewamy, wymyślamy coraz to zabawniejsze mema w internetach, że miłość nie istnieje, że boli, a w konkursie na drugą połówkę wygrywa flaszka wódki.
Coraz gorzej sypiamy, ale za to robimy formę na siłce, gdzie po każdym treningu okupionym potem i w biegu nie wiadomo za czym, wypijamy koktajl białkowy. I rzeczywiście to działa, bo na zewnątrz jesteśmy coraz piękniejsi.
Ale czy istnieje substytut, który jest w stanie wypełnić emocjonalną pustkę i brak miłości?
Ze strachu przed samotnością byle jak rzucamy się w ramiona byle kogo, byle gdzie. A to przecież nie miłość, to romans.
Miłość w czystej postaci nie rani, trzeba mieć tylko odwagę by o nią zawalczyć, a jeśli trzeba, to przypłacić samotnością i cierpliwie zaczekać nie zatracając siebie.
Na zewnątrz może i jesteśmy piękniejsi, dzięki cudownym dietom, biegom, potom na siłowni. Ale wewnątrz? Jest właśnie tak jak pisze Bardzo Zła Kobieta. Ciemnego, pustego wnętrza nie zastąpią muskuły i fałsz. Przykre, ale prawdziwe..
ktoś kto zdradził nie zasługuje już na zaufanie, dla mnie dawanie jakichkolwiek szans jest pozbawione sensu
Zdrady sie nie wybacza .. jeśli mężczyzna zrobił to raz to istnieje duże prawdopodobieństwo że zrobi to ponownie
A jeżeli zrobiła to kobita to znaczy że już tego nie zrobi…
Aneto, jest też rzadsza wersja – jeśli zdradził raz i zobaczył, jakie to ma szerokie pole rażenia – więcej błędu nie powtórzy…
Zdradziła mnie kobieta po 8 latach mamy razem dziecko zrobiła to już po raz kolejny . Poprzedni jej związek zakończyła zdrada . Nie potrafię dojść do siebie jestem rozbity jak puzzle . Może by było łatwiej gdyby nie było Dziecka ale Dziecko jest dla mnie Najważniejsze . Dziecko Cierpi tęskni powtarza że chciałby mieć mamę i tatę w domu Ona tego nie widzi . Nie wiem czy zaufam jakiejkolwiek kobiecie .
Szczerze – nie wiem, jak to jest, ale znam kobiety, które zdradziły tylko raz i nigdy więcej (dotychczas, bo nie wiadomo, co przyniesie przyszłość), ale żadnego takiego faceta.
Wybaczyłabym, ale nie potrafię zapomnieć, więc nie wiem, czy byłby sens – żadne z nas nie czułoby się komfortowo. Rozumiem, że zdrada może nie wykluczać miłości, że robi się głupoty. Ale w przypadku tych głupot (i facetów, którzy są bardzo przebiegli) sprawa wygląda tak, że mężczyzna, który czuje, że kobieta wybaczyła, zapomniała, myśli, że drugi raz też tak będzie, a nawet łatwiej.
A z drugiej strony są też kobiety, które myślą, że cóż – zdradził raz, zdradził drugi, a dalej jest ze mną, więc w czym problem?
Cały czas facet zdradził, mąż zdradził…… Z kim zdradził?
W moim przypadku wygląda to tak 12 lat po ślubie 2 małych dzieci i zdrada żony z z jej kolegą z pracy żonaty ponad 20 lat. Jak się okazało zdradzała mnie z nim zanim mieliśmy dzieci, zrobiła przerwę na okres pierwszej i drugiej ciąży. Następnie po porodzie drugiego dziecka ( przy obu porodach cały czas byłem i walczyłem z oddziałem położnictwa o znieczulenie, podejście personelu – kobiety wiedzą o czym mówię) mocno naciskała na założenie spirali antykoncepcyjnej podając jako powód obawę przed następną ciążą. Jak się okazało zaraz po odstawieniu karmienia wróciła do pracy i do niego. Uprawiała z nim sex głównie w pracy, hotelach na godziny i konferencjach na które wspólnie jeździli ( robili wszystko włącznie z perwersją i planami na sex grupowy – zleciłem śledztwo i mam nagrania). Nie była to jej pierwsza zdrada (pierwsza taka sytuacja miała miejsce jeszcze przed ślubem i trwała ponad rok). Obecna jej zdrada ma początki z przed 8 lat z przerwą na dzieci w co ciężko jest mi uwierzyć i ostatnimi 3 latami gdzie mam dowody na to że robili to średnio 1 raz w tygodniu. Cały okres naszej znajomości i małżeństwa pomimo zdrady przed ślubem byłem jej wierny, kochałem się z nią i to często a nasze życie erotyczne było bujne nigdy nie było udawane. Na dzień dzisiejszy jej znajomość została zerwana gdyż materiał dowodowy przekazałem żonie tego faceta i nie zazdroszczę mu poznawszy jego żonę. Moja żona twierdzi że nie łączy sexu z miłości i próbowała się w ten sposób dowartościować. Podobno mnie bardzo kocha i zawsze kochała obiecuje że już nigdy mnie nie zdradzi, płacze ciągle się do mnie wtula i próbuje naprawiać mówiąc że bardzo żałuje – za pierwszym razem też tak mówiła. Co o tym wszystkim sądzicie?
no właśnie, ja tak myslałam, zdradzał tyle razy i zawsze wracał, ale ja jestem wrakiem człowieka…., zdradził raz, nie wybaczać
Zdrada… Brak dojrzałości emocjonalnej… Brak odpowiedzialności. Brak bliskości. Brak uczciwości. Brak szczerych rozmów.
Jestem swingerką i mówię o tym otwarcie, ale… zdrady bym nie wybaczyła. Chodzimy do łóżka z innymi, ale to siebie i tylko siebie kochamy. Zaufanie buduje się latami, a niszczy w jednej sekundzie…
nic nie jest tak proste: czarne albo białe, są kolory pośrednie; każdy indywidualnie powinien podchodzić do własnego życia, nie warto kierować się stereotypami; nie każdemu psu Burek, jak to mówią, miłego dzionka
Bez powodu tego nie robi chyba ze taka natura. Kobiety tez zdradzaja
Tylko kurwiarze zdradzają….
100% prawdy
Zdradę można wybaczyć, jeśli tylko człowiek czuje sie na tyle silny, ze jest w stanie udźwignąć sytuacje, poradzić sobie z tym jak sie czuje i co myśli o sobie… I nie, nie jest lekko. Jest obrzydliwie trudno. Wybaczyłam raz i nie żałuje, ale gdybym mogła cofnąć czas, mimo, że nasza historia skończyła sie happy endem, nie zrobiłabym tego ponownie. Za bardzo kocham siebie. Wiedząc co wybaczenie niesie za sobą, czego wymaga, wiem, że, nie udźwignęłabym tego kolejny raz. Dlatego zaryzykuje stwierdzenie, ze zdradę można wybaczyć wyłącznie raz. I to raz w życiu. Kolejna zdrada, obecnego czy nawet kolejnego partnera, byłaby dla mnie jednoznaczna z definitywnym końcem związku. Chce tez wierzyć, ze zdrada i wybaczenie potrafi być świetna lekcja dla związku. I to lekcją dla obu stron. Nic nie dzieje sie bez przyczyny i kiedy partner zdradza, każda ze stron powinna zrobić sobie porządny rachunek sumienia. Wtedy jest szansa, że z takiej lekcji obie strony wyciągną właściwe wnioski i nigdy więcej nie bedą zmuszeni odrabiać jej po raz drugi.
Zgadzam się w stu procentach. Witaj w klubie zdradzonych tylko raz. Trudna sprawa, ale do przejścia. Do tych wszystkich argumentów, które wymieniłaś, dodałabym jeszcze jeden. Jeśli fundamentem związku była do tej pory szczerość i otwarte rozmowy na temat pojawiających się na bieżąco problemów, nawet po tak bolesnym doświadczeniu jest on do uratowania. To jednak wymaga ogromu pracy z obu stron. Ale warto zaryzykować.
Też myślałem, że wybaczyłem, i że tamto skończone… do 30.04.2020, kiedy się okazało, że… tylko ja tak myślałem, a raz odkryty romans w 2015 trwał jeszcze do końca 2019….Szkoda gadać. Nie da się drugi raz przebaczyć
Rozwiązanie jest proste :zdradził ciebie, zdradź ty jego. ….. Gwarantuję, że odczuje empatię.
A tak już bardzo poważnie -zawsze jest jakiś powód owej zdrady. . . . rozkminianie 'po’-czy wybaczyć, czy nie jest bez sensu. . . trzeba się zastanowić, gdzie leży przyczyna takiego stanu rzeczy i ….niestety na siebie również popatrzeć krytycznym okiem. . . . . Nic nie dzieje się bez przyczyny kobietki. . . . może już przed ślubem był draniem, a może to Wy jesteście zimne matrony. . . jest mnóstwo pobudek. . . . think about it. . .
Zrobił raz, zrobi i 100 razy. Tak jak mówią: pierwsze wybaczenie zdrady to danie szansy na poprawę, drugie wybaczenie zdrady to już decyzja… Wydaje mi się, że pobudki zdrady są zupełnie inne u kobiet i mężczyzn choć nie jestem mężczyzną
Bo kobiety zdradzają z innymi powodu niż mężczyźni. Mężczyźni z egoizmu a kobiety bo zwykle jest im źle.
” skoro inna kobieta może mieć mojego chłopaka to ja juz go nie chcę „
Raz wystarczy
Bosze…co za bzdet…przecież jak facet zdradza notorycznie to nie ma nic wspólnego z jego partnerką tylko z jego zakompleksionym męskim ego, które on próbuje postawić do pionu poprzez nieustające łowy…z jednym wyjątkiem: że jest seksoholikiem…a to podobno jest terapeutycznie uleczalne…
Mój eks-mąż zdradził mnie raz, drugi, trzeci, czwarty…. itd. Za każdym razem kiedy wybaczałam była obietnica, że więcej tego nie zrobi. Wtedy byłam głupia, naiwna, zmanipulowana i „miła”. Dziś wychodzę z założenia, że zdradę można wybaczyć – tylko po co?
Nigdy więcej.
Jestem zdradzoną kobietą, nie wyobrażam sobie życia z facetem, który zdradził, bo…, bo moim zdaniem kiedy już tej silnej więzi ..zabrakło, to można usiąść i ot tak po prostu uczciwie ze względu na przeżycie ze sobą tylu lat odejść, zwyczajnie powiedzieć ,,Sorry nie układa nam się od dawna, z mojego punktu widzenia, nie widzę już aby nasz dalszy związek trwał”.
Zdrada i tu moim zdaniem – nie ważne czy coś wygasło, czy nie, jest tchórzostwem. Mój ex się do tego przyznał, że zachował się jak tchórz, bo nie potrafił usiąść i ot tak po prostu mi powiedzieć, że naprawa naszego związku to tylko agonia nas samych.
Powiedział, że się zagubił i odszedł, ale zapewniał mnie, że nikogo nie ma, ta owszem nie miał, biedny żuczek. Byliśmy ze sobą 13 lat, nie miał odwagi mi spojrzeć w twarz i powiedzieć, odchodzę bo Cie już nie kocham, bo się wypaliło etc…Do końca nawet na rozprawie twierdził, że jest sam, no tylko nie wiedział, że mam supraisa w kieszeni tzw. węża i wyskoczyłam jak Filip z konopii ze zdjęciami i filmem i detektywem, który zeznawał. Mina mojego ex bezcenna, za inne zapłaciłam kartą.
Gratulacje, dobrze zrobiłaś. Ja dla mojej musze znalesc jakiegos detektywa, bo ona ciągle idzie w zaparte i nie potrafi sie do tego przyznać mimo iż wiem co robi. Zła kobieta to jest i tyle, a ja ją kochałem do szaleństwa. Jak przyjdzie co do czego i sie kocha, to zdrade idzie wybaczyć. Ale jeśli druga strona wciąż oszukuje i gra w swoje gierki, to raczej nie ma to sensu. Ja narazie dojrzewam do rozstania i rozwodu. Gdyby nie dziecko, to już dawno byłbym po wszystkim.
Trzymajcie sie kobitki, i jeśli Was zdradzono – szukajcie lepszych facetów, bo jest takich mnóstwo
Byłam w takiej sytuacji. Nie, żadnej ,,drugiej szansy”. Po prostu, nie wyobrażam sobie, żeby taki ,,śmietnik” mnie jeszcze kiedykolwiek dotknął. Rozstaliśmy się z powodu jego zdrady dawno temu, nie utrzymuję kontaktu, ale to nie znaczy, że zapomniałam.
Zdrada to nie koniec świata. Często to uwolnienie..
Myślę, że to skrótowe myślenie, z doświadczenia wiem,że u jednych to prawda a u innych ten raz powoduje , że nie zrobią tego nigdy więcej. Ilu ludzi tyle wersji.
czy to samo tyczy się kobiet? bo jesli zdradzam to już będe podatniejsza na pokusy i brak ostrych granic związku?
Właśnie. . Chyba mit ze to tylko faceci tacy są. Ale to pokazuje tylko ze to bie kwestia płci ale charakteru. Także tez kwestia związku w którym takie zdarzenia mają miejsce. Żeby nie było, ja nikogo nie usprawiedliwiam. Warto czasem się zwyczajnie pokusić o zbadanie przyczyny i wyciągnąć wnioski na przyszłość, by do tego niegdy nie doszło. .nawet z nowym partnerem.
Zdradził raz to zrobi kolejny k kolejny. Dlatego czas w pewnym momencie powiedzieć Stop i odejść mimo że serce pęka z bólu
Dziewczyny, kochanica mojego męża zgłsila na policję że ja ją drecze??!!!???? Boże, jaki ma ta baba ma tupet :'( Myślę, że to ona bo nie mam wrogów 🙁 A mąż mówił kiedyś, że mnie zniszczy psychicznie 🙁 Ohhh co za gnoje 🙁 Po co to robią??? Przechodzę piekło:-( Jestem wykonczona psychicznie :-(. Gnoj dzieckiem się nie interesuje wcale :'( I jeszcze nam dokuczają :'( Może to zemsta za alimenty bo dostał wezwanie, a mówił, że nie da mi nawet grosza
Myślę, że może tak być. To podobnie jak z grzechem tak ogólnie, a konkretnie np. oglądając pornografię. To tak działa, że z początku, to tylko zwykła ciekawość (a nie na darmo mówi przysłowie, że „ciekawość to pierwszy stopień do piekła” ) zadziwienie a nawet wstręt, ale po czasie ochota znowu przychodzi, pokusa by raz jeszcze spojrzeć, a nóż przyda mi się taka wiedza i wykorzystam ją w swojej alkowie, i człek sie nie spodzieje że wpadł po same uszy, i coś co z początku było tylko zwykłą ciekawością, może stać sie obsesją a i nie jest nawet niczym dziwnym ani wstrętnym. Myślę, że niektórzy zdradzający, tak na prawdę to z początku o zdradzie nie myśleli, ale jak to mówi też i takie powiedzenie: „Wszystko zależy od tego jak leży” cokolwiek to oznacza…głownie jednak w sferze, w temacie alkowy
Zdrada to coś paskudnego, bez wątpienia. Faceci chyba są lepszymi kłamcami od kobiet. Tłumaczy się potem, że on jednak nadal kocha zdradzoną, że tamta to pomyłka. Krzywdzi tak naprawdę dwie osoby naraz i dzieci, jeśli są. Żona uwierzy, wybaczy, choć to wybaczenie to ja nie wiem czy jest tak naprawdę do końca, bo jednak jak tu ufać całkowicie na nowo mężowi, który zdradził, pojawi się podejrzliwość. Może niektórzy naprawdę żałują, a może po prostu wygodniej im było przy boku żony. Ja bym nie wybaczyła zdrady. To byłoby trudne i wybaczyć i wyrzucić z domu kogoś kogo przecież się kocha, bo uczucie ot tak nie mija. Jak ktoś czuje, że obecny związek to już nie to, niech odejdzie jak człowiek, bez ranienia kogokolwiek i niech sobie układa życie z kimś innym. Myślę, że to przekonanie, że jak facet raz zdradził to zrobi to znowu nie wzięło się znikąd. Tak naprawdę, jeżeli ktoś odważył się skoczyć ze spadochronem to istnieje duże prawdopodobieństwo, że zrobi to ponownie, gdy otrzyma taką możliwość.
Wszyscy mamy jakieś grzeszki mniejsze lub większe i chyba się zgodzicie że im dłużej w tym tkwimy tym bardziej łatwo nam przychodzi zgrzeszyć kolejny raz. Ale z drugiej strony jak sie walnie o dno to raczej sie nie upada kolejny raz. Pokażcie mi trzeźwiejącego narkomana co dobrowolnie marzy o działce zamiast chcieć wymazać z życia okres ćpania. Ale jeśli zdradziłem 10 razy to co mi szkodzi kolejny raz jeśli nie uważam tego za zło? To szeroki temat, taki wielowątkowy. Ale ciekawy
Tak.ja niestety mam do czynienia z ta druga grupą…zdradzam bo zatracilem granice.Nie zmieni się….zdrada boli okrutnie…odkrylam tą drugą gdy okazalo sie ze jestem w ciazy.Teraz co…on obojetny…ja placze – bo zdradzil (to nie byl skok w bok ale zycie w dwoch zwiazkach) ,placze bo zamiast jego wsparcia jest odrzucenie, „do porodu sie nie odzywaj.nie pisz.nie dzwon.” i zyje szczesliwy w nowym zwiazku….jak to nazwac? Sprawiedliwosc? Nie istnieje.:((
Taka teza – o tym ze łatwo wejść jeszcze raz na te sama drogę – ma też uzasadnienie psychologiczne – wykształcone są juz ścieżki w mózgu – i jak z koryta rzeki – którym jak juz jest to woda łatwiej nimi płynie. Wiec niestety to prawda.
Ja wybaczyłam jedną na początku związku ( po 3 miesiącach bycia razem, zdradził mnie ze swoją byłą wtedy mieliśmy po 18 lat) , później byliśmy razem 7 lat. Okazalo się że od roku zdradzał mnie za granicą, bzykał co wpadlo w ręce, wychodził sam na miasto i szukał swoich „chętnych ofiar”. Chory psychicznie seksoholik, tu plany na ślub, a za granicą podwójne życie… Płakał, że kocha, ale nie mógł powstrzymać popędu… nawet sobie wytatułował moje inicjały i datę naszego poznania na torsie ( desperat myślał, że może tym mnie zatrzyma 😀
Raz zdradził to zdradzać będzie … nie warto niszczyć swojego życia na takich mężczyzn…
jak sie pusci raz bedzie torobil caly czas, nie warto..
ja wybaczylam zdrade po 3 latach, ale uklada nam sie dobrze, nie zaluje, wybaczylam, ale nie zapomnialam, czas zweryfikuje moja decyzje, kazdy czlowiek jest inny,
Moj mnie zdradził…ja byłam z nim ale 3 lata później już odeszlam…stał się sam.chorobliwie zazdrosny o zdrady i takie tam…żyć się z nim nie dało…a byłam z nim 6,5roku…zniszczył mnie psychicznie…teraz jestem w szczęśliwym zwiazku
Ja próbowałam,ale brzydził mnie. Stwierdziłam też,że w imię czego mam się zastanawiać,czy on faktycznie jest tam gdzie mówił że będzie,czy znów poszedł na lewo…. Kochałam go jak cholera,ale siebie kocham bardziej (na szczęście)
Mnie zdradził pierwszy raz po 25 latach malżeństwa, przysięgał że mnie juz nie zdradzi, a zrobił to teraz po 40 latach malzeństwa. Zaplanowal i z dokladnoscia zegarka , zrobil to. Rano ze mna chodzil na basen, a po poludniu jezdzil do niej. az wreszcie wywiózł ja sobie do Szczawnicy na 3 noce i tam zaznawal szczescia,
ale okazało sie ze to rozwiązła ladacznica po bardzo , bardzo wielu chłopach, wiec chce zostac, ale takiej zdrady sie nie wybacza. Więc rozwod. .
A jak sprawdzic ze juz tego nigdy nie zrobil? Zdrada moze sie wydac przypadkiem a potem przez lata nie. Jak ktos chce to potrafi. Moze np wziasc dzien urlopu i wrócić o czasie niby z pracy jakby nigdy nic, zdradzic na wyjezdzie sluzbowym. Nigdy nie ma tej pewnosci. Ja bym sie raczej zastanowila, czy mogę z nim zyc z taka swiadomoscia ze to zrobil. Klasc sie do jednego łóżka np, jesc sniadanka i sie usmiechac jakby nigdy nic.
Moja.koleżanka na jeździ na konferencje… zonaci faceci ją podrywaja, ona wszystko obserwuje… dużo seksu jest, pełno zdrad… A później żony i mężowie wracają do domu jakby nigdy nic… to straszne
Uważam, że każdemu należy się szansa, jeśli oczywiście żałuję tego co zrobił, zależy też ile razy i jak długo to trwało.
a się nie mogę wypowiadać z własnego doświadczenia (na szczęście dla mnie) ale mój tata zdradził moją mamę. Pobrali się z wielkiej miłości, nawet wbrew rodzicom. Tylko że znalazła sie „ta trzecia” która za wszelką cenę dążyła do tego, aby go nam odebrać. Mama miała tego pecha, ze złapała go na gorącym uczynku… Prosił o wybaczenie, błagał o możliwość powrotu… ale mama powiedziała mu jedną rzecz: mogłabym Ci wybaczyć, ale nigdy nie zapomnę, i dlatego uczynię Twoje życie strasznym, może się zdarzyć tak, ze będę Cię za to dręczyć do końca życia… Więc lepiej się rozejść.
Mój mąż nigdy nie przyznał się do stosunku, natomiast panna dzwoniła, pisała itp. Wybaczalam „początek ” romansu, chociaż sama nie wiem jak to nazwać. Było to 2 lata po ślubie, teraz minie 7 lat, dwójka dzieci. . . Nadal jestem zazdrosna, mąż też. . . Kochamy się i od tamtej pory nic się nie działo . Odkryłam wszystko sama odbierając telefon „od kolegi „… Wybaczylam, ale chyba nigdy nie zapomnę
Ja dałam szansę, w sumie sexu nie bylo, ale za to całowanie kilkukrotnie, niby po pijaku i sam sie przyznał… zycie z tą świadomością jest bardzo trudne. Nie wierzy sie już w miłość ani w swoją wartość… przynajmniej ja mam ten problem. Minęło niewiele czasu, nie wiem, czy uda mi się z tym żyć na dłuższą metę, bo chyba nie sposób odzyskać po tym zaufanie…
Mnie zdradzal jak bylam w ciazy wybaczylam pozniej po 2 latach wybaczylam ale za 3 razem dalam spokuj 9lat zmarnowanych ale dzieki temu teraz znalazlam swoja prawdziwa polowe i teraz wiem co to milosc szacunek
Sex mieliśmy codziennie, bo ja mam takie potrzeby. Ale on musiał się dowartościować u innych czasem. Nie jesteśmy już razem. Byliśmy małżeństwem 8 lat. 7 z nich za długo
Zdrada to tylko objaw choroby która już trwa , pytanie czy chcecie ją leczyć
Mój ex mąż mnie zdradził byłam młoda głupia i wybaczylam rozstalismy sie 7 lat po zdradzie ale powód rozstania to nie byla zdrada.Teraz zdrada juz nie wchodzi w gre jestem niezależna i mam szacunek do siebie.
Mój związek po zdradzie to była gra niby udane małżeństwo ze względu na dzieci i ciągle obawy że zrobi to ponownie wtedy nie ma już zaufania to nie ma nic.
Wybaczylam, dostal szanse. I to dwa razy. Za trzecim powiedzialam dosc. Nic sie nie zmieni jesli zrobi to raz. A wybaczajac dajesz mu tylko na to zgode
ja osobiście kiedyś taki epizod odwaliłam za młodu człowiek był głupi i żałowałam strasznie i to wcale nie jest także jak ktoś zrobił to będzie robił to samo dalej… ja długo się biłam z moimi wyrzutami, które przyszly dłuuuugo pozniej 😉 i nigdy już tego nikomu nie uczyniłam :)a 5 lat minęło od tego momentu. nie skreslajcie za szybko rozne sa sytuacje,fakt ja nie wiem czy bym wybacztyla,ale wierze w kolejne szanse,ja jestem przykładem zmieniłam sie o 180 stopni mozna mi ufac!
tsaa.. jak zdradził raz to drugi raz też tak zrobiłl.. ja niestety miałam tak 🙁 ale dopiero po tym kilku latach męczarni zdecydowałam odejść i teraz przez tego frajera boje się wejść w jaki kolwiek związek
Raz zdradzil to zrobi kolejny raz. Przynajmniej tak bylo u mnie. Wtedy bylam mloda i wybaczylam, poznijej zalowalam i teraz nie bawie sie w takie zwiazki. Wole byc sama niz z palantem z ktorym jestem i czuje lub wiecm ze cos jest ie tak..
..a ja bylam 6 lat z psychopata emocjonalnym, i tez , wybaczalam mu wyzywanie mnie , robienie ze mnie glupka,,,,,i teraz tez sie boje byc z kimkolwiek innym, bo tak naprawde, nie wierze z szczere intencje i nie wierze juz w ludzi a tym bardziej w facetow. straszne to jest 🙁 a nigdy taka nie bylam, on mnie tego nauczyl. chyba sie musze pogodzic z tym ze zawsze bede sama, bo nie umiem juz na nikim polegac z obawy, zemnie ktos zdradzi, oleje, moje potrzeby uzna za „bzdure” i nawet palcem nie kiwnie.
Ja dałam 5 szans 5x zdradził. Kolejnej nie dałam. Zdradził raz zdradzi ponownie nie tylko Ciebie ale każda inna partnerke, taki typ.
Mój mąż najpierw zdradzał mnie z kochanka a potem jak się z nim rozstalam zdradzał kochankę ze mną. Eh… faceci
Dla mnie zdrada znaczy że nie kocha, bo osoba która kocha nie zdradza…znam parę która jest po ślubie i kobieta wywalczyła Ale sa cały czas kłótnie, wypominanie itp także czy warto się tak męczyć?Raczej nie! Ja sobie nie wyobrażam żeby wybaczyć zdradę później te okropne jego pocałunki itp łajdakom mówię stanowcze nie… I też wydaje mi się ze kobiety które wybaczaja są słabe psychiczne i myślą że sobie już nikogo fajniejszego nie znajdą i tu jest największy błąd…
Wybaczylam i na chwile bylo dobrze. A potem poznał tak piekna i oszalamiajaca kobiete z jednym zebem ,ktora tak go oplotla jak bluszcz…pochłonela go w calosci. Dlatego niewarto wybaczac,bo bardzo na tym cierpimy. Wybaczamy a ktos buciorami depcze nasza milosc,zaufanie i godnosc..
Wybaczyć bym nie umiała . Próbowałam Ale nie mam charakteru osoby która odpuszcza . Meczylam siebie c iaglymi wymowkami i drazeniem tematu . O dpuscilam , wiem ze zdrada to dla mnie przekroczenie bariery której nie umiem już zapomnieć i wybaczyć . Choćby facet nie wiadomo jak się starał ..
A ja dalej bede twierdzić ze 90% facetow zdradza tylko bardziej lub mniej umiejętnie. Niestety
edne osoby uznają za zdradę pójście naszego partnera do łóżka z kimś innym, są osoby, które za zdradę uznają pocałunek czy nawet jakiegoś rodzaju flirt – ja jestem z tego typu ludzi. I wiecie co? Miałam na tyle dużo szczęścia, że mój były zdradził mnie…ze mną. Opisać sytuację?
Autorko posta, jeśli zdradził Cię, to na 99% zrobi to po raz kolejny, tylko będzie bardziej czujny. Jeśli ktoś ma zdradę we krwi to już nasz pech, że taką osobę poznaliśmy
Z punktu widzenia osoby zdradzającej…bo u mnie była inna sytuacja. Nie będę w żaden sposób się tłumaczyć dlaczego tak się stało itd…. Napiszę tylko że można po zdradzie mimo wszystko stworzyć naprawdę dobry związek. Mało tego- u mnie po tym incydencie jest wręcz idealnie. Nie wyobrażam sobie że mogłoby być lepiej. Czy żałuję? Właściwie to nie. Bo obojga nas to czegoś nauczyło i gdyby nie to , to prędzej czy później związek by się sypnął. Czy zrobię to ponownie? Nie. W tej chwili czuje się kochana, potrzebna, spełniona. I mam nadzieję że mój partner również.
Miałam taką sytuację, wybaczylam i już od 15 lat jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Obiecał i dotrzymał – nic dodać nic ująć. Siły i wiary w człowieka życzę.
Ja bylam wdradzana podobno przez miesiac. Bylam w 5 miesiacu ciazy z bliźniakami ciaza zagrozona i czesto lezalam w szpitalu. Dodam ze mamy jeszcze jednego syna 3 lata. Klucilismy sie bardzo przed zajsciem wciaze wlasnie o to ze zobaczylam ze flirtuje z inna. Zaczelo sie ukrywanie telefonu wiecznie wyciszony itd. Przekonywal mnie ze nic zlego nie robi.
Az nagle slyszalam jego rozmowe z „kochanka „sloneczko dzis nie dam rady… juz sie gniewasz … ” przycislam go do muru ipowiedzial mi wszystko tak jak chcialam chcialam szczegolow itd. Przy mbie zadzwonil do tamtej ze sie dowiedzialam i ze to koniec. Ale co z tego po paru dnich zaczal mbie obwiniac ze to moja wina ze on tych dzieci nie chcial itd. Rozstalismy sie na miesiac wrocil przed samym rozwiazaniem ale nie jest miedzy nami dobrze. Blizniaki maja 6 miesiecy ja jestem kura domowa a on chodI do pracy ale wiem ze mnie oklamuje. Puki co jestem silna ale za miesiac dwa nie wiem. Gdybyamy nie mieli dzieci ju bym pewnie byla po rozwodzie.
Strach przed kolejna zdrada jest silny. Moze i da sie wybaczyc ale nie da sie zapomniec.
W tym roku miałam zostać szczęśliwą żoną,niestety mój partner puścił się lekko mówiąc z gówniarą 16 lat przez co dostał przydomek dzieckojebcą , chciałam mu wybaczyć próbowałam,ale on kłamał jeździł nadal do mnie i do niej ,dowiedziałam się wszystkiego po przeczytaniu SmSów , gdzie nigdy nie sprawdzałam partnera,brzydziłam się jego strasznie,nie mogłam na niego patrzeć. Dlatego wychodzę z założenia ZDRADZIŁ RAZ ZDRADZI I DRUGI ! Zaufanie i wierność to w związku podstawa .
Zdrada jest końcem po którym nie ma już miejsca na drugą Szansę, kto raz zdradził może zrobić to po raz kolejny
Powiem tak, że warto podjąć próbę ratowania takiego związku dla dobra wszystkich stron. Nawet taka okazja smutna i przytłaczająca może okazać się bardzo dobrą lekcją życia i nas wzmocnić. Jednak jeśli ktoś tego nie doceni – oooo, to już bym nie przepuściła takiemu recydywiście. najpierw wynajęłabym detektywa np ze spy shopu, zebrała dowody zeby mi w sądzie się nawet nie zająknął o braku orzekania o winie, a później naszykowała taką zemstę, zeby się nie pozbierał.
jestem z mężem 8 lat po ślubie, mamy dwójkę dzieci, po pierwszym dziecku zdradził mnie , wybaczyłam. Podczas drugiej ciąży znów zdradzał, to była istna szarpaczka trwająca ponad rok, ponieważ pomimo jakiś dowodów, nie złapałam go na gorącym uczynku a on sie za każdym razem wypierał i nie chciał wyprowadzić itp, Gdy dziecko miało rok, od kilka dni cos mi znów nie pasowało, poszłam pod jej mieszkanie i on tam był 🙁 miałam juz dowód, wreszcie zobaczyłam na własne oczy bo tak cały czas byłam zaślepiona a on świetny manipulator wypierał się do końca. Wyprowadził się z hukiem tzn ja go wyrzuciłam. Cierpię nadal, mniej niż na poczatku ale ciezko. Więc podsumowując zdradzi raz to zdradzi drugi, tzn jeszcze po pierwszym razem mozna dać szansę ale po drugim to juz cholera nie ma sensu. Bo wiadomo ludzie popełniają błędy, żałują, chcą naprawić i każdy może znaleźć sie w takiej syt. Ale jeżeli drugi raz zdradził, pomimo ze wiedział jak to przeżyłam, tyle ta zdrada trwała, on cały czas mnie okłamywał ze nie ma z nią kontaktu a perfidnie tam chodził. No to takie cos nie ma już wytłumaczenia. Muszę żyć dla dzieci, nie poddawać sie, może kiedyś spotkam wartościowego człowieka, któremu zaufam. Bo przecież to co teraz przeżyłam , czuję się wykorzystana, zaufałam człowiekowi który nie ma w zyciu żadnych zasad….
Szczerze powiedziawszy, radykalne komentarze niektórych kobiet mnie śmieszą, bo dowodzą, że te panie albo doświadczenia takiego nie przeżyły, albo same są bardzo niedojrzałe. Dlaczego? Bo prawdziwy związek się pielęgnuje, a nie zrywa pod byle pretekstem (zwłaszcza gdy impulsem do takiego zachowania są zwykle po prostu rozbuchane do granic emocje). Ile razy związki przechodzą do przeszłości, a kobietom nawet przez myśl nie przeszło, żeby z partnerami pogadać, dlaczego do zdrady doszło… A często nie mają one nic wspólnego z partnerkami i choć ranią, nie są wymierzone w partnerkę. Zdrada nie zawsze jest końcem związku pod warunkiem, że miał on solidne podstawy. Tak, nawet w takich zdrady się zdarzają, niestety. Kwestia tylko, czy kobieta zareaguje natychmiast i zapomni o rozumie, hołdując emocjom i radom koleżanek (to dopiero absurd!). Jak jeszcze trzeba podjąć decyzję nie tylko w swoim imieniu, bo na przykład są dzieci, to tym bardziej słuchanie wyłącznie serca świadczy o egoiźmie. Bo to rozum zapyta: a co z maluchami? z ich życiem w tym bałaganie? Emocje są w służbie kobiety i podpowiedzą jej rozwiązania dobre tylko dla niej, nie dla innych. Kobiety często o tym zapominają. Nie wiem, jak bym się zachowała, gdyby mój mąż zdradził mnie po raz drugi. Chciałabym powiedzieć, że będę konsekwentna i drugiej szansy już nie dam. Nie wiem, jak bym się zachowała za pierwszym razem, gdyby chodziło o romans, a nie jednorazowy skok w bok… Wiem, że ferowanie wyrokami w takiej sytuacji jest niepoważne.
W końcu jakaś dojrzała, wyważona opinia w tym temacie.
Wszystkim (głównie paniom) które się zarzekają co by zrobiły gdyby zostały zdradzone , niezależnie od tego co mówią, mogę powiedzieć że „tyle tylko wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”
Byłam zdradzana, oszukiwana i okłamywana przez męża. Wdał się w romans na odległość, który trwał rok. Odkryłam wszystko i przez ponad miesiąc milczałam jak grób, zbierając dowody i czekając aż popełni kolejny błąd. Ten miesiąc w milczeniu i udawaniu, że o niczym nie wiem spowodował że zdążyłam wypłakać wszystkie łzy, moje serce pękło na milion kawałków a żal był tak głęboki, że krzyczałam z rozpaczy. Tera jak mu o wszystkim powiedziałam jest mi lżej. Niczego się nie wypierał, przyznał się. Na początku był zły że to odkryłam, że zburzyłam jego super życie gdzie żona zajmie się dziećmi, posprząta, ugotuje i wypierze brudne gacie a on pojedzie na boku poru…ć i wróci tutaj. Po kilku dniach chyba zrozumiał co traci, chociaż do końca jeszcze nie jestem pewna, na to potrzebny jest czas. Przeprosił za wszystko i zrobił to szczerze. Ja go kocham, mimo tego co zrobił, mimo tego że przez ostatni rok robił wszystko żeby zrzucić swoją winę na mnie, to go kocham, Nie potrafię wymazać z głowy 11 lat wielkiej miłości. Chcę to ratować, naprawiać. On też zdradza takie chęci, ale ja uważam, że on jeszcze sam nie wie czego chce do końca i czy teraz nie działa pod wpływem emocji i tego, że inni od niego tego wymagają, bo źle zrobił. Czas pokaże. Jestem dobrej myśli. Wybaczę raz. Tylko raz. Zabrakło u nas rozmowy o nas. Dużo rozmawialiśmy o tym co robiliśmy w ciągu dnia i o różnych sytuacjach jakie nas spotkały ale nigdy nie rozmawialiśmy o naszych uczuciach i potrzebach, o tym co nam się nie podoba i co byśmy zmienili i oczekiwali. Zabrakło też rozmów na remat sexu – kto jakie ma potrzeby i pragnienia. Sex był ostatnio bardzo mechaniczny i to też powodowało niszczenie związku, tym bardziej że i ja i on mamy duże potrzeby jeżeli chodzi o sex.
Mądre słowa niscy poziomem i tchórze zdradzają .w każdym związku takiego będzie zdrada żyłka k….A
Kobieta zdradza z miłości jeśli się zakocha Mężczyzna zdradza bo chce czegoś nowego też zostalam zdradzona. Już dawno jak się okazuje. Nie było przepraszam nie było zadnegi słowa. Tylko to twoja wina powiedział. .Boże takiego typa nie warto mieć. A tej kobiecie życzę aby kiedyś przeżyła to co ja przeżyłam
Dokładnie, właśnie przechodzę przez to samo. Patrzył mi w oczy i twierdził, że niczego nie zrobił, ale po chwili stwierdził, że to wszystko moja wina. Moją winą było tylko to, że pokochałam takiego ch… I też życzę mojej zmienniczce żeby przeszła to samo co ja. A on niech cierpi jeszcze bardziej…
przeżyłam zdradę ii to bardzo, mąż zdradził mnie z koleżanką z pracy, jawnie okazywał jej zainteresowanie i romansował, zostawił mnie oi odszedł do niej ze słowami,że to wszystko moja wina, po roku czasu jak tamta go zostawiła próbował wrócić, mało tego z oskarżeniami że nastawiam ludzi przeciwko niemu, najpierw chciałam mu dać szansę ze wzgledu na synów, jednak nadeszło otrzeżwienie i pomyślłam sobie nie ja nie chcę takiego człowieka i nie żałuję tej decyzji wogóle
Moja żona miała romans pół roku po ślubie, gdy byliśmy parą 5 lat (2015 rok). Najpierw wyrzuciłem ją z domu dając jej kwadrans na zniknięcie z mojego życia. Wróciła. Bardzo się starała to naprawić i bardzo jej zależało. Poszliśmy na terapię dla par, która mi osobiście bardzo pomogła. Wybaczyłem jej, choć ten proces trwał ze 2 lata. Nie żałowałem, choć bywało trudno z zaufaniem. Byliśmy wtedy ,,gołodupcami” na najmowanym mieszkanku. Dziś mamy dom, zobowiązania, dziecko. Córka nie miała jeszcze roku, gdy odkryłem, że żona zdradza mnie, gdy ja się opiekuję dzieckiem. Totalny szok, dramat, płacz i myśli samobójcze, a żona pieprzy ,,jakie ty mi jesteś w stanie dać emocje? Kino i spacer?”. Uważam, że zdradę można wybaczyć. Ja raz to zrobiłem przy pomocy terapeuty. Nie uważam też, że musi to koniecznie zaowocować kolejną zdradą. Trzeba jednak przyjąć, że może tak się zdarzyć i wliczyć to w ryzyko.
Tak wiele kobiet jest tu zdradzanych, a mężowie siedzą cicho, więc prawda jest taka że sytuacja się odwraca tak jak cały świat.
Byłem w związku 28lat.
jak byłem młody i niedojrzały emocjonalnie gówniarz zdradziłem żonę (28lat temu).
I jak w wielu małżeństwach był to pierwszy kryzys po ok 2ch latach. Zdrada z mojej strony trwała ok miesiąca, lecz nie perfidna, nie działałem na 2 fronty jak wiele kobiet (na podstawie mojego wąskiego grona znajomych), nie wiem jak one to potrafią ale perfekcyjnie potrafią maskować i nie dawać żadnych pozorów że coś się psuje w związku.
Szybko zrozumiałem że to była tylko chemia, nie było w tym żadnej prawdziwej miłości, związek tymczasowy bez zbytnich perspektyw.
O wszystkim powiedziałem żonie, przyjęła mnie, i „wybaczyła” czego po tym co zrobiłem nie oczekiwałem.
Minęło prawie 30lat, i moja żona została uwiedziona przez żonatego ojca 2jki nastoletnich dzieci starszego odemnie o 2lata i niezbyt przystojnego, na najbardziej uwielbianym portalu narcystyczno-egoistycznym „fazbuku”.
Podczas zdrad które trwały ok 1,5roku moja żona była bardzo troskliwa, wymagała całuska przed pójściem do pracy (w międzyczasie namiętnym dłamszeniem się z kochankiem) po powrocie tuliła się, trzymała za rękę (przypominam staż związku prawie 30lat gdzie pary z reguły nie okazują aż takich znaków) jak nie miałem ochoty na sex wręcz była zniesmaczona. I wiele wiele innych rzeczy.
Przyłapałem ją na pierwszym razie, oczywiście wybrała mnie, za nie całe 2mce kontynuowała z tym samym, przyłapałem tym razem już wybaczyć łatwo nie miałem chęci byłem zdruzgotany, lecz mając na koncie zdradę byłem winny wybaczenia, od tego czasu zacząłem chodzić do poradni psychologicznej myśląc ze to może moja wina że tak robi.
Zapewniłem że już jestem tak emocjonalnie zmasakrowany iż 3zdrady nie wytrzymam, i wytrzymała nie cały rok i stało się przyłapałem ją po raz 3ci.
Już nie mam sił na kontynuacje tej gry pozorów, próbuje pozbierać zmasakrowane zwłoki serca i jakoś iść dalej.
Daje jej wolność by nie musiała się tak bardzo chować.
Oczywiście teraz robi wszystko by mnie znów zatrzymać przy sobie i zarzeka się że z kochankiem już na zawsze koniec (obstawiam że był by to niecały rok).
Dużo by pisać ale zdrada jest rzeczą straszną, nie ma w niej wygranego.
Więc drogie panie nie ma reguł, działa to w obie strony, natomiast faceci mają problem z popędem (polecam leki SSRI, które ten popęd obniżą i poczujecie się panowie uwolnieni od tego zbędnego nałogu).
Naprawdę nie warto. Sześć lat temu wybaczyłem. Ciężko strasznie. A tu co? Powtureczka. A żeby było ciekawiej to z tym samym. Ich romans trwa siedem lat, on się ożenił a jej to nie przeszkadza. I weś zrozum kobietę…
Poczytałam komentarze, artykuł, jestem po raz drugi zdradzona, po 17 latach ma zwrocil do tej XXX, XXX internetowej z portalu randkowego która szukała seksu. Boli jak cholera, nie radzę sobie z tym wszystkim, ponad 30 lat razem i on ma to gdzieś. Nie pojmuje, ale widać seks rządzi a ja wpadam w coraz większą depresję, nie potrafię sobie poradzić z tą sytuacja, momentami mi się żyć nie chce wiem że to głupie, ale to wszystko boli
Też mąż zdradził mnie dwa razy.Aktualnie jestem przed rozwodem , nie potrafię się z tym pogodzić , jestem już 3 miesiące na zwolnieniu , chodzę do psychologa i leki od psychiatry . Pierwsza rozprawa niebawem , mam dowody zdrady , mąż nie wie o tym ….
Wnoszę pozew z orzekaniem o winie ..
To jak się czuję , rozumie tylko osoba która przechodzi to samo
Nie wiem nawet czy będę umiała ułożyć sobie życie kiedyś na nowo…
Żonę mam tylko na papierze bo w rzeczywistości od początku naszego małżeństwa (prawie 40 lat) mam wrażenie że byłem jej potrzebny tylko do zapewnienia jakiejś stabilizacji. Na początku ja jako durny szczeniak zakochany po uszy myślałem że tak będzie w nieskończoność. Pierwszy strzał dostałem gdy nakryłem ją będącą w zaawansowanej ciąży z jej byłym na wspólnej kąpieli. Jak się okazało już podczas całej ciąży i cholera wie jak długo po rozwiązaniu spotykała się w pokojach hotelowych. Myślałem że po urodzeniu syna gdy będzie na wychowawczym to wszystko wróci na właściwe tory, sama zresztą przyznała się do zdrady i mnie mamiła widząc jak jestem w niej zakochany. Dobra, miesiące mijały zaczęła się praca żony w środowisku typowo męskim, wiadomo zaufanie do niej spadło, miałem coraz więcej pytań gdy miałem jakieś podejrzenia. Przyszły większe lub mniejsze sprzeczki słowne spowodowane moimi podejrzeniami a nie były one bezpodstawne gdyż przez przypadek?! zaglądając do jej torebki znalazłem intymny żel i tabletki antykoncepcyjne. No i jej durne tłumaczenia typu; żel jej potrzebny aby nie ocierało ją podczas chodzenia. Fajno nie. Około dwadzieścia lat po ślubie, po skończonej rodzinnej imprezie po lampce wina dostałem niesamowitą propozycję od żony. Mówi; wiesz co, mógłbyś sobie znaleźć kogoś do uprawiania seksu ale tak abym nie wiedziała o tym bo ty masz za duże potrzeby seksualne. Ja za duże?, sobie pomyślałem. Ona w tym momencie ledwie przekroczyła czterdzieści lat. To od razu było czuć że prowadzi podwójne życie, czułem to szczególnie będąc z nią w sypialni. Jej obrona na moje zarzuty polegała na tym że straszyła mnie tym że sobie odejdzie ode mnie. Ona myślała że nikt nic nie wie, ale w pracy takie pieprzenie się to każdy wyczuje a dochodziły jeszcze do tego wyjazdy służbowe, jakieś szkolenia itp. Lata mijały, dzieci powyjeżdżały w świat, przyszły dni gdzie trzeba było zakończyć pracę zawodową i przypomniałem sobie jak moja babcie mówiła mi że miłość to jest bardzo głupie uczucie. Ze mnie zrobiła miłość „niewolnika”, przypuszczam że miała rację. Mógłbym jeszcze sporo pikantnych rzeczy opisać co do żony, dosłownie powstałaby z tego niezła wydaje mi się książka pod tytułem np „Miłość i Zdrada”
Teraz, teraz to żyjemy razem lecz nabijam się z niej i wypominam to wszystko co wiedziałem, potrafi być bardzo zdenerwowana i czekam aż powie że jak się nie podoba to odejdzie ale już tego nie powie że odejdzie bo dobrze wie że nie miałaby dokąd odejść.
Miłość, miłość to jednak głupie uczucie.
Pozdrawiam Normalne Panie.