Zmiana kodu na 3 z przodu. Co się naprawdę zmienia?
Wiek to tylko liczba. I na tym można byłoby zakończyć dopiero co rozpoczęte rozważania, gdyby nie jeden prosty fakt, że liczba ta wpływa na nas i postrzegania świata.
Z wiekiem zmieniamy się, czym nam to się podoba, czy nie. A w okolicach 30 urodzin przeżywamy swoisty „skok rozwojowy”. Zaczynamy inaczej myśleć i odmiennie spoglądać na świat. Zmiana kodu na 3 z przodu sprawia, że spadają nam klapki z oczu i nic nie jest takie „proste” i „nieskomplikowane” jak wcześniej. Świat nabiera bardziej złożonych barw, a my stajemy się sobie bliższe niż kiedykolwiek wcześniej…
Jakie zmiany następują w okolicy magicznej 30-tki? Okazuje się, że przybywa nam nie tylko zmarszczek, skóra wolniej się regeneruje, potrzebujemy więcej snu, żeby odesłać nocną imprezę, a nasz metabolizm spada, dużo więcej dzieje się w nas samych. Ostatecznie kształtuje się nasz charakter i system wartości. Zaczynamy inaczej patrzeć na świat i stajemy się odporniejsze.
Do około 30-tki kształtuje się charakter
Chcesz się zmienić po 30-tce? To może być trudne, choć nie niemożliwe, bo zmienić się możemy w każdym wieku.
Według naukowca, wykładowcy Uniwersytetu w Cambridge: „Masz tylko to, co wypracowałaś sobie do 30 i nic więcej”. Trochę przygnębiająca wizja, prawda? Brian Little sądzi, i nie jest w tym zdaniu odosobniony, że właśnie w okolicy 30-35 roku życia formułuje się nasz charakter.
Oczywiście nie wszystko stracone. Z wiekiem nabywamy doświadczenia i możemy nauczyć się kontroli nad własnymi zachowaniami oraz charakterem, ale samego rdzenia osobowości już nie zmienimy. W praktyce każda zmiana charakteru po 30. może być bardzo trudna. Doświadczenia wielu osób przekonują, że nadal możliwa…ale cena na tym etapie jest już bardzo wysoka.
Życie zaczyna się po 30? Nie, ono się zmienia
Często można usłyszeć przekonania, że życie tak naprawdę nabiera kolorów po 30, że zaczynamy żyć po 40…
Gdy to słyszymy, to może nam się zrobić trochę smutno. Trudno się pogodzić z tym, że trzeba czekać ponad 30 lat, żeby naprawdę zacząć żyć….Naprawdę nie da się wcześniej?
Może lepiej przyjąć inną tezę, że życie wcale nie zaczyna się po 30. Ono się zmienia po 30.
Jakim cudem przeżywamy zmiany w naszym życiu po ukończeniu 30 lat?
Po 30. zmienia się nasza perspektywa. Inaczej patrzymy na świat, już trochę mniej lekko, szaleńczo, a z większym dystansem, spokojniej. Nie spoglądamy na siebie jak na osobę nieśmiertelną. Przestajemy mieć złudzenie nieograniczonego czasu, który jest przed nami. Zaczynamy podsumowywać to, co się nam udało i to, co jeszcze chcemy osiągnąć.
Nie musimy nic udowadniać
W okolicy 30 urodzin przestajemy zazwyczaj mieć silną potrzebę, by równać do grupy, by zdobywać akceptację każdego i wszystkich. Coraz częściej pasujemy i odpuszczamy głupią rywalizację dla zasady. Wiemy już, że nie to jest najważniejsze. Bardziej niż wielką grupę znajomych doceniamy pojedynczych, wartościowych przyjaciół.
Przestajemy czuć presję, by zadowalać innych
Dystans, który osiągamy, pozwala nam utrzymywać kontakt z samą sobą. Dzięki temu wiemy, czego chcemy, a czego nigdy nie zaakceptujemy. Przestajemy odczuwać presję, by dla zasady zadowalać innych.
Symboliczna pępowina łącząca nas z rodzicami pęka, co pozwala nam prawdziwie dojrzeć. Stanąć na własne nogi i poczuć wszystkie konsekwencje tego stanu.
Umiemy sobie wybaczać
Już wiemy, że nie musimy być idealne, bo nikt taki nie jest. Wiemy, że jest to w porządku. Takie jest życie.
Nie musimy udowadniać światu, że jesteśmy nadludźmi czy robotami ze skomplikowanym systemem. Porzucamy pokusę, by od innych wymagać tego samego, by byli nieomylni. Każdy z nas popełnia błędy, ważne, by wyciągać z nich lekcje. I po 30. intensywnie się uczymy.
Bardziej smakuje nam życie
Bardziej doceniamy aromat dobrej kawy o poranku, smak wina wypijanego z przyjaciółmi, całus na do widzenia od córki czy syna, miłą wiadomość od przyjaciółki.
Mamy większą świadomość tego, co dzieje się tu i teraz. Coraz lepiej idzie nam cieszenie się z drobnych przyjemności. Uczymy się bycia zadowoloną z tego, co mamy. Już wiemy, że to jedyna droga, by być naprawdę szczęśliwą.
Udany piątkowy wieczór nie musi minąć w klubie
Jeszcze kilka lat temu na myśl o spędzaniu piątku na kanapie w domu dostawałyśmy spazmów. Nie wyobrażałyśmy sobie weekendu bez imprezy do rana, głośne muzyki i morza alkoholu. Teraz zamiast hucznych spotkań często wolimy ciche knajpy, a pozostanie w domu z książką w dłoni uznajemy za równie świetną opcję. To już nie nudziarstwo, ale sposób na relaks, który nam bardzo pasuje.
Pewność siebie, której kiedyś nam brakowało
Po 30. mamy szansę znaleźć w sobie takie pokłady sił, o których nigdy nawet nie marzyłyśmy. Nasza pewność siebie już nie bazuje na krótkiej sukience i wysokich butach, ale zupełnie na czymś innym. Dzięki temu, że znamy siebie i wiemy, ile jesteśmy warte, czujemy, że nie musimy na siłę nadrabiać swoim wyglądem. Możemy się odstawić, ale motywacje są już inne. Robimy to dla siebie, nie dla innych.
Nie chciałabyśmy mieć znowu 20 lat
Z wielu powodów teraz czujemy, że jest lepiej. Nie gryzie nas tak ambicja, umiemy zadbać o siebie, znamy już w praktyce zdrowy egoizm i nie przeceniamy roli głośnego udowadniania innym, że mamy rację.
Nie próbujemy tanich sztuczek, by się innym przypodobać. Staramy się otaczać takimi ludźmi, którzy są dla nas źródłem radości i inspiracji. Za nic w świecie nie chciałybyśmy mieć znowu 20 lat. Jest nam dobrze w tym miejscu, w którym jesteśmy…I umiemy ten fakt wykorzystać.
27 komentarzy
Nom… ale potem jest 40tka i jest płacz ;]
Btw. z moich obserwacji widzę, że u kobiet, które nie mają męża (a jest to ważne dla nich, dla ich rodziny otoczenia) mają zwiększone ciśnienie na posiadanie obrączki na palcu, często kosztem rozsądku, a potem rozwód po kilku latach. Poza tym to jak u mężczyzn, czas zwalnia ;]
każdy szuka plusów stanu obecnego, bez względu na to czy jest to 10-30-50 – to naturalne.
na zewnątrz manifestuje si toto łatwo, bo szermierka słowna z wiekiem przychodzi coraz łatwiej – kwestia wprawy.
życzę, żeby deklaracje były szczere, bo niektórym trzydzieści lat to za mało, żeby dorosnąć – bez względu na płeć
Ja chciałabym mieć dalej ciało i siłę 20latki, ale umysł ten, który mam obecnie:).
No w sumie 😉
Ja myślę, że dopiero po 30-tce zaczęłam się zmieniać i uczyć wielu kwestii. I czy chciałabym mieć znowu 20 – lat? Ja bym chciała(zwłaszcza gdybym miała tę wiedzę i pewność jaką mam teraz) – nie dlatego, że nie jestem szczęśliwa po 30, ale dlatego, żeby przeżyć jeszcze raz, a może wycisnąć więcej z życia, czego bałam się kiedy miałam właśnie te 20 , 20-kilka lat.
Boże, kiedy to miałam 30 lat?
Z perspektywy czasu uważam, że 30-stka to jeszcze młodzież. Dla mnie najbardziej optymalny wiek to 40-stka – jest się młodym, ale dojrzałym życiowo i ma się jakieś osiągnięcia.
Wedł€g mnie wiek nie gra większego znaczenie.Trzeba dobrze akceptować i korzystać z życia,by się go nie odczuwało 😉
Trzydziestka piękny wiek ale jak motyl w komentarzu napisał, jeszcze na dorobku…mieszkanie, praca, nauka…
Wiesz co, u mnie ten kod przeskoczył podwójnie. Ponoć życie zaczyna się po trzydziestce, ale u mnie ciągle nie wystarcza nawet kilka setek. Banalny żart. Na poważnie – jestem ukształtowany, mam wredny charakter, warczę i gryzę, ale też kocham i współczuję. Również. Tylko czasu żal. Czas – te mijające lata niczym wskazówki wiecznego zegara będą trwać także wtedy, gdy minie czwórka, piątka, siódemka, gdy przyjdzie odejść. Bo czas jest jedyną wiecznością jaka daje się ująć w ręce. I jak woda z tych rąk ucieka. Pozdrawiam Jerzy z Inn.Media.Pl
U mnie nic się nie zmieniło 🙂 MOże teraz, przed czterdziestką coś się wydarzy 🙂
Skoki rozwojowe to ma moja córka co jakiś czas 😉
Ja mam w tym roku 30 lat, ale w kategorii wiekowej w bieganiu już jestem K30 😛 Pięknie to wszystko napisałaś i masz optymistyczną wizję – bardzo bym chciała, by tak jak to opisałaś z wiekiem o liczbie 30 kobiety nabierały poczucia własnej wartości, pewności siebie i nie dążyły za wszelką cenę do popisywania siebie. Tak powinno być, ale na pewno wszyscy znamy kobiety w wieku 30 lat, które absolutnie takiej dojrzałości nie nabierają, prawda? 🙂 Dobrze, że o tym napisałaś, niech wszystkie kobiety do tego dążą niezależnie od wieku! Buziaki w przygotowaniach do następnego biegu, kosmosie w pracy i 5 miesięcy przed ślubem 🙂
Kobiety po 30-ce mają niezaprzeczalną zaletę dla mężczyzn: Wiedzą czego chcą. Dzięki temu potrafią przeżywać przyjemność, a nie szukać powierdzenia swojej atrakcyjności.
Zgadzam się w 100%. Nigdy wcześniej nie byłam tak świadoma swoich wartości i tak zadowolona ze swojego ciała. W życiu są ważniejsze rzeczy niż zmarszcza na twarzy. Pozdrowienia dla wszystkich 30-latek i 30-parolatek!!!!!!!
Dokładnie takZdecydowanie wole siebie w wydaniu 30+ i to pod każdym względem
Dokładnie tak więcej się widzi, ale też docenia się to co się ma. Czas stabilizacji
Kobieta po 30 jest bardziej świadoma siebie, na różnych płaszczyznach…
Wie czego chce a czego nie…
Mówię to z własnej perspektywy ryczącej 30
Po 30 zostałam po raz drugi mamą 🙂 Poza tym nie czuję się na te moje prawie 33 lata, tylko wciąż na jakieś 26
kiedyś przeczytałam,że kobieta po 30.jest jak Ameryka ekonomicznie doskonała i wydajna.a ja myślę,że to świetny czas na obudzenie w sobie bogini-lepsza świadomość siebie,swoich pragnień, większa odwaga w byciu sobą i nieprzejmowanie się opinią innych,krojenie życia na miarę swoich potrzeb,nie po to by imponować otoczeniu,ale dlatego,że tylko to ma sens i daje spokój.pozdrawiam wszystkie przebudzone,budzące się oraz jeszcze śpiące boginie:-)
Nareszcie jest ok…a teraz 4ka na przedzie i życie jest super
Nic się nie zmienia, jeśli to tylko na lepsze, większa świadomość siebie, większe olewanie co kto o nas myśli u mnie w maju zmiana kodu na 4 z przodu już nie mogę się doczekać
Minął tydzień jak zmieniła się cyfra na 3 z przodu
Nie mam z tym problemu, a wręcz przeciwnie 🙂
Kobieta jak wino….. ☺️
Cos w tym jest w tym roku zmienię kod na3 z przodu i faktycznie w mojej glowie zachodzą ogromne zmiany ale ja mam wrażenie ze na plus. Ze wreszcie udaje mi sie usystematyzować kilka ważnych kwestii
Przez rok nie byłam w stanie wymówić że ma trzydzieści lat teraz mając 31 dalej tego nie mówię
Myslalam ze to sie dzieje po 40
oś w tym jest , chyba spadły mi klapki z oczu i uświadomiłam sobie kto i co jest dla mnie najważniejsze! ! !
Ja cztery lata temu zaczęłam porządkować moje FB z osób, które źle wpływały na mnie (jeszcze trochę mi to zajmie + osoby spoza FB). Dla mnie to też było rozpoczęcie czegoś nowego w życiu oraz zakończenie toksycznego związku.