Główne menu

„Jest życie po końcu świata” Joanna Kos-Krauze, Aleksandra Pawlicka

„Jest życie po końcu świata” to niezwykły wywiad rzeka.  Rozmowy, mimo rozbieżności tematów, dotykają tej samej prawdy – o człowieku, o każdym z nas.

O miłości, złu, walce o szczęście, samotności, śmierci, o poszukiwaniu sensu życia i zagubieniu. A także o sztuce, takiej przez wielkie „S”, próbach tworzenia filmów zmieniających rzeczywistość. To historia opowiedziana ustami Joanny Kos-Krauze, żony Krzysztofa Krauze, reżysera m.in „Długu” i „Placu Zbawiciela”. To książka, którą naprawdę warto przeczytać.

Jest życie po końcu świata to niezwykły wywiad rzeka z Joanną Kos-Krauze, przeprowadzony przez Aleksandrę Pawlicką. To wynik kilkumiesięcznych rozmów prowadzonych w Warszawie, w Kazimierzu nad Wisłą i w Rwandzie, gdzie powstawał ostatni wspólny film Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauzego, Ptaki śpiewają w Kigali. Historia dwudziestu lat wspólnego życia i twórczości (Dług, Mój Nikifor, Plac Zbawiciela, Papusza) przeplata się z opowieściami o Rwandzie i najstraszniejszej rzezi XX wieku”/materiał wydawnictwa

Tragedia, o której się nie mówi

„Prawo biologii eliminuje słabych, a człowiek eliminuje tych, którzy mogą się okazać od niego silniejsi i lepsi”.

Joanna Kos-Krauze w swoim ostatnim filmie, Ptaki śpiewają w Kigali, który będzie można zobaczyć w kinach 22 września, pokazuje straszną prawdę o człowieku. Oczami kamery ukazuje tragedię, o której mało się mówi. Która ciągle wzbudza mnóstwo kontrowersji, i za którą biały człowiek nie chce wziąć odpowiedzialności, a która wprost wynika z jego umyślnych działań lub nieświadomie popełnionych błędów.

 

Stosunkowo niedawno, bo w 1994 roku, w Rwandzie, w państwie afrykańskim, uważanym za jeden z najuboższych na świecie, doszło do ludobójstwa. Zaplanowanego i przeprowadzonego na szokującą skalę.

Cel był jeden: wymordować Tutsi rękoma dotąd żyjących i współpracujących z nimi Hutu. Rodzeństwo zabijało braci, sąsiad sąsiada, dzieci rodziców. Po zaplanowanych działaniach mordercy wracali do domów, by zjeść kolację. Następnego dnia kontynuowali plan wymordowania Tutsi, podpalali żywcem, zabijali maczetami, brutalnie gwałcili, by następnie zabić w okrutny sposób. Tutsi chowali się po kościołach, szukali schronienia u księży. Nie wiedzieli jednak, że masakra była akceptowana przez wielu zbrodniarzy w sutannach, że wielu księży i zakonnic zachowało się haniebnie, wspomagając Hutu w zbrodniach, czy to czynnym udziałem w nich, czy to poprzez milczącą zgodę.

Rola kościoła katolickiego w ludobójstwie w Rwandzie jest szokująca. Nie tylko z powodu ludobójstwa przeprowadzonego na szeroką skalę, ale ze względu na odpowiedzialność za wytworzenie podziału etnicznego. Odpowiedzialność ta, według Krauze, spoczywa na kościele.

Jak to miało wyglądać? Zaczęło się od wpisywania podziału kastowego do dowodu osobistego. Podział na Tutsi i Hutu był podziałem na arystokrację i rolników. Oba plemiona żyły obok siebie, współpracując, wierząc w tego samego, jednego boga. Z czasem do afrykańskiego kraju przybyli misjonarze, Tutsi „zaczęto uważać za lewaków, będących u władzy, a Hutu za uciskany lud, któremu trzeba pomóc”. Kościół faworyzował Hutu.

Dopiero po 23 latach od tragicznych wydarzeń papież Franciszek przeprosił za postawę księży i udział kościoła w afrykańskiej masakrze.

Swoją rolę w masakrze w Rwandzie odegrali również Belgowie i Francuzi, odpowiedzialni za współudział w przygotowaniu ludobójstwa. Korzenie ludobójstwa trzeba szukać jednak znaczenie wcześniej, w czasach kolonialnych.

O mężczyźnie świadczy jego kobieta

„Jest życie po końcu świata” to nie tylko historia będąca tematem ostatniego filmu Joanny Kos-Krauze, opowiadającego o ludobójstwie w Rwandzie, to również opowieść silnej kobiety o rozwoju zawodowym i osobistym.

O facecie świadczy kobieta, z którą jest. Dopiero, jak usiądzie z żoną lub partnerką, to wiesz, kim on jest naprawdę. K. Krauze

To przemyślenia na temat miłości i sposobach porozumienia z drugim człowiekiem.

W związku wcale nie chodzi o to, by ktoś się przy kimś zmieniał. To w ogóle nie na tym polega. Bo jak człowiek nie ma pragnienia zmiany w sobie, to się nie zmieni. Pytanie tylko, czy osoba, z którą jesteś, ciągnie cię w górę, czy w dół. Jedni do rozwoju potrzebują presji, inni wsparcia. Wszystko polega na tym, by znaleźć w drugiej osobie stymulującego do rozwoju partnera. I stworzyć z nim relację, która będzie pchała do przodu, a nie blokowała. J. Kos-Krauze

A także na temat przemijania i tego, co naprawdę w życiu jest ważne.

„Zrozumiałam, że z upływem lat i na skutek życiowych doświadczeń kurczą się nasze potrzeby. Trzeba tylko dachu nad głową, łóżka, kawałka chleba i poczucia spełnienia. Dziś, gdy widzę wyprzedaż garnków, robi mi się słabo. Nie mam nawet ochoty wchodzić. Wolę poczytać książkę, niż zajmować się urządzeniem domu. Owszem, sprzątać trzeba, to pomaga uporządkować rzeczywistość, ale rzeczy…Niepotrzebny bagaż”.

Polecam lekturę „Jest życie po końcu świata”. Premiera książki 27 września 2017 roku.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>